Reklama

dzieci i my

Pamiętliwy cukier

Niedziela warszawska 45/2011

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Jesień w pełni. Godzinami przesiadujemy przed gabinetami lekarskimi i wydajemy w aptekach sumy, które by wystarczyły na wyżywienie afrykańskiej wioski. Dlatego teraz częściej niż w innych porach roku możemy mieć do czynienia z homeopatią. Słyszy się, że preparaty homeopatyczne są nieinwazyjne i naturalne; że jeśli nie pomogą, to przynajmniej nie zaszkodzą. Może nawet ktoś się zwierzy, że wyleczyły go z poważnej choroby.
Czym tak naprawdę są specyfiki homeopatyczne? Na pewno nie można ich nazwać lekami - orzekła w 2008 r. Naczelna Rada Lekarska. „Ta metoda leczenia nie spełnia wymagań stawianych metodom stosowanym we współczesnej medycynie i jej zasady nie są zgodne z aktualną wiedzą medyczną” - oświadczyła Rada. Homeopatia opiera się na absurdalnej zasadzie „leczyć podobne podobnym”. Przy czym nieraz trudno dociec, na czym miałoby polegać to podobieństwo, skoro np. popularny środek na grypę robi się z wątroby kaczki. Ale nie to jest najciekawsze. Okazuje się, że w całym opakowaniu takiego specyfiku może nie być ani jednej kaczej molekuły. Preparaty homeopatyczne powstają bowiem przez wielokrotne rozcieńczanie substancji wyjściowej w wodzie i potrząsanie. Ten proces jest nazywany „dynamizowaniem”. Homeopaci wierzą bowiem, że woda poddana temu magicznemu procesowi przechowuje w swojej strukturze informacje o leczniczej cząsteczce. Nie tłumaczą przy tym, dlaczego potrząsana woda wybiera sobie za wzór akurat cząsteczki, które każe się jej zapamiętać, a nie na przykład butelkę, do której się ją wlało, czy zanieczyszczenia, które nieuchronnie się pojawiają nawet w wodzie destylowanej. Potem wodę wyposażoną w uzdrawiającą pamięć miesza się z granulkami cukru i odparowuje. I to właśnie te granulki można sobie kupić w aptece. Nikt już nie sili się na tłumaczenie, jak lecznicze moce przeskakują na cukier. Specyfiki homeopatyczne mają skuteczność na takim samym poziomie jak placebo.
Homeopatia to jednak coś więcej niż „zwykła” głupota. Ta metoda zakłada istnienie niematerialnej „siły życiowej”, utożsamianej z polem energetycznym, które rzekomo człowiek ma w sobie i wokół siebie; a choroba to zaburzenia przepływu tej siły. Brzmi znajomo? To bardzo popularny obecnie przesąd. Jezuita o. Aleksander Posacki przestrzega, że homeopatia jest uwikłana w pewien złożony światopogląd i kryptoreligijny kult. Podaje, że przy produkcji niektórych specyfików wykorzystuje się praktyki okultystyczne, takie jak wahadełka, astrologię, wywoływanie duchów zmarłych. Niektórzy egzorcyści uważają nawet, że spotkali się z przypadkami opętania po stosowaniu homeopatii. Zawsze można odpowiedzieć, że wiele osób, które łykają pamiętliwy cukier, nie ma o tym wszystkim bladego pojęcia i żadnej szkody na duszy nie ponosi. Tylko warto się zastanowić: po co właściwie to robić?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2011-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Święta Mama

Niedziela Ogólnopolska 17/2019, str. 12-13

[ TEMATY ]

św. Joanna Beretta Molla

Ewa Mika, Św. Joanna Beretta Molla /Archiwum parafii św. Antoniego w Toruniu

Jest przykładem dla matek, że życie dziecka jest darem. Niezależnie od wszystkiego.

Było to 25 lat temu, 24 kwietnia 1994 r., w piękny niedzielny poranek Plac św. Piotra od wczesnych godzin wypełniał się pielgrzymami, którzy pragnęli uczestniczyć w wyjątkowej uroczystości – ogłoszeniu matki rodziny błogosławioną. Wielu nie wiedziało, że wśród nich znajdował się 82-letni wówczas mąż Joanny Beretty Molli. Był skupiony, rozmodlony, wzruszony. Jego serce biło wdzięcznością wobec Boga, a także wobec Ojca Świętego Jana Pawła II. Zresztą często to podkreślał w prywatnej rozmowie. Twierdził, że wieczności mu nie starczy, by dziękować Panu Bogu za tak wspaniałą żonę. To pierwszy mąż w historii Kościoła, który doczekał wyniesienia do chwały ołtarzy swojej ukochanej małżonki. Dołączył do niej 3 kwietnia 2010 r., po 48 latach życia w samotności. Ten czas bez wspaniałej żony, matki ich dzieci, był dla niego okresem bardzo trudnym. Pozostawiona czwórka pociech wymagała od ojca wielkiej mobilizacji. Nauczony przez małżonkę, że w chwilach trudnych trzeba zwracać się do Bożej Opatrzności, czynił to każdego dnia. Wierząc w świętych obcowanie, prosił Joannę, by przychodziła mu z pomocą. Jak twierdził, wszystkie trudne sprawy zawsze się rozwiązywały.

CZYTAJ DALEJ

Bp Oder: Jan Paweł II powiedziałby dziś Polakom - "Trzymajcie się mocno Chrystusa!"

2024-04-27 20:22

[ TEMATY ]

św. Jan Paweł II

Ks. bp Sławomir Oder

Adam Bujak, Arturo Mari/Rok 2.Biały Kruk

- Jan Paweł II, gdyby żył i widział, co się dzieje dziś w Polsce, powiedziałby nam: "Trzymajcie się mocno Chrystusa!" - mówi w rozmowie z KAI bp Sławomir Oder, wcześniej postulator procesu beatyfikacyjnego i kanonizacyjnego Karola Wojtyły. Kapłan wyjaśnia, że współczesny Kościół i świat zawdzięcza papieżowi z Polski bardzo bogate dziedzictwo, którego centralnym elementem jest personalistyczne rozumienie tajemnicy człowieka, jego praw i niezbywalnej godności.

Marcin Przeciszewski, KAI: Mija 10-lat od kanonizacji Jana Pawła II. Jak z perspektywy tych lat patrzy Ksiądz Biskup na recepcję dziedzictwa św. Jana Pawła II? Co z tego dziedzictwa, z dzisiejszego punktu widzenia jest najważniejsze?

CZYTAJ DALEJ

10. rocznica kanonizacji dwóch Papieży – czcicieli Matki Bożej Jasnogórskiej

2024-04-27 15:16

[ TEMATY ]

Jasna Góra

rocznica

Adam Bujak, Arturo Mari/„Jan Paweł II. Dzień po dniu”/Biały Kruk

Eucharystię młodzieży świata na Jasnej Górze w 1991 r. poprzedziło nocne czuwanie modlitewne, podczas którego wniesiono znaki ŚDM: krzyż, ikonę Matki Bożej i księgę Ewangelii

Eucharystię młodzieży świata
na Jasnej Górze w 1991 r. poprzedziło
nocne czuwanie modlitewne, podczas
którego wniesiono znaki ŚDM: krzyż,
ikonę Matki Bożej i księgę Ewangelii

10. rocznica kanonizacji dwóch wielkich papieży XX wieku, która przypada 27 kwietnia, jest okazją do przypomnienia, że nie tylko św. Jan Paweł II był człowiekiem oddanym Matce Bożej Jasnogórskiej i pielgrzymował do częstochowskiego sanktuarium. Był nim również św. Jan XXIII.

Angelo Giuseppe Roncalli, późniejszy papież Jan XXIII, od młodości zaznajomiony z historią Polski, zwłaszcza poprzez lekturę „Trylogii”, upatrywał w Maryi Jasnogórskiej szczególną Orędowniczkę. Tutaj pielgrzymował w 1929 r. Piastując godność arcybiskupa Areopolii, wizytatora apostolskiego w Bułgarii ks. Roncalli 17 sierpnia 1929 r. przybył z pielgrzymką na Jasną Górę. Okazją było 25-lecie jego święceń kapłańskich. Późniejszy papież po odprawieniu Mszy św. przed Cudownym Obrazem zwiedził klasztor i sanktuarium, a w Bibliotece złożył wymowny wpis w Księdze Pamiątkowej: „Królowo Polski, mocą Twojej potęgi niech zapanuje pokój obfitości darów w wieżycach Twoich”.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję