Reklama

Chrystus przetrwa wszelkie próby pokonania i zatriumfuje - wizytacja w Strabli

Niedziela podlaska 47/2011

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W Strabli 23 października została odsłonięta i poświęcona tablica ku czci prezydenta RP na uchodźstwie Ryszarda Kaczorowskiego. Tablica została umieszczona na kamieniu znajdującym się przed kościołem parafialnym. Inspiratorami jej powstania była parafia w Strabli z proboszczem ks. Antonim Kunickim przy wsparciu wójta gminy Wyszki Ryszarda Perkowskiego.

Honorowy obywatel

Przed uroczystym przecięciem wstęgi przez przedstawicieli władz i duchowieństwa oraz obrzędem poświęcenia odczytano uchwałę Rady Gminy Wyszki, nadającą pośmiertnie śp. Ryszardowi Kaczorowskiemu tytuł Honorowego Obywatela Gminy Wyszki z wpisaniem go do Honorowej Księgi Obywateli na pierwszej pozycji.
W uzasadnieniu przypomniano podlaskie pochodzenie byłego prezydenta, związki z tamtejszymi terenami, które odwiedzał, czego pamiątką są drzewa posadzone w 1991 r. przez parę prezydencką w Strabli. Podkreślono także wierność wartościom i zasadom miłości oraz oddanie Bogu i Polsce, którymi żył i za które zginął w katastrofie narodowej delegacji do Katynia. Akt ten został też nadany jako ukazanie osobowego wzoru dla przeszłych pokoleń i tamtejszych mieszkańców.
Podczas uroczystości z koncertem pieśni patriotycznych wystąpił Chór Polskiej Pieśni Narodowej z Bielska Podlaskiego pod dyrekcją Elżbiety Bilmin.
Poświęcenie tablicy odbyło się na zakończenie wizytacji kanonicznej biskupa drohiczyńskiego Antoniego Dydycza w parafii pw. Wniebowstąpienia Pańskiego w Strabli, podczas której poświęcił on także odnowione zabytkowe organy w kościele parafialnym, a w kaplicy filialnej w Samułkach - organy elektroniczne zakupione przez parafian i obraz w bocznej kaplicy przedstawiający bł. Jana Pawła II autorstwa prof. Stanisława Baja, a ufundowany przez Teresę i Bogdana Jakimów.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Obraz parafii

Ukazując obraz parafii, proboszcz ks. Antoni Kunicki przypomniał, że nazwa tej miejscowości wiąże się z postacią królowej Bony, która miała nazwać ten malowniczy zakątek nad Narwią „stada bella”, czyli „piękna droga”, a pierwsza drewniana świątynia została tam ufundowana w 1617 r. Obecny zaś murowany, renesansowy kościół był poświecony w 1779 r. Jest to także jeden z najcenniejszych zabytków tego okresu na Podlasiu.
Obecnie parafia Stabla liczy 1150 osób i - jak zaznaczył Ksiądz Proboszcz - ciągle się zmniejsza, gdyż liczba pogrzebów dwukrotnie przekracza liczbę ochrzczonych dzieci. Podkreślił on jednak żywe uczestnictwo w życiu religijnym tamtejszych parafian, z których 55 procent regularnie uczestniczy w niedzielnych Eucharystiach, istnieją: 15 róż Żywego Różańca, w tym 3 męskie, apostolat modlitewny „Margaretka”, ministranci, schola, grupa oazowa Ruchu Światło-Życie, biel procesyjna, grupa Caritas, Katolickie Stowarzyszenie Młodzieży, a także prężna rada parafialna i wspomagająca ją grupa strażaków.
Wielu parafian uczestniczy także w spotkaniach diecezjalnych oraz czynnie angażuje się w sprawy społeczne, wysyłając petycje i protesty. Istnieją także problemy społeczne, związane z emigracją zarobkową, alkoholizmem, związkami niesakramentalnymi oraz codziennymi dojazdami do pracy i szkół.

Reklama

Podjęte prace

Ksiądz Proboszcz przypomniał prace konserwatorskie dokonane przez swego poprzednika oraz ukazał obraz obecnych dokonań w materialnym obrazie parafii. Powiedział, że w ostatnim czasie została zbudowana kapliczka św. Antoniego w Doktorcach, 3 krzyże przydrożne, dokonano gruntownego remontu wnętrza kościoła, domu parafialnego i budynku gospodarczego, restauracji 10-głosowych organów, zbudowano parking, ogrodzenie cmentarza przykościelnego i posesji, remontu dzwonnicy, bram i parkanu. Wykonano też elewację i osuszenie kościoła oraz nowe drzwi, okna i chodnik z kostki granitowej. Przy parafii powstało również centrum rekreacji i wypoczynku.
Ks. Kunicki podkreślił, że część z tych prac zostało wykonanych dzięki projektowi unijnemu i podziękował za pomoc w jego realizacji dyrektor departamentu Rozwoju Obszarów Wiejskich, podlaskiemu konserwatorowi zabytków, władzom gminy Wyszki, a także wielu sponsorom i ofiarodawcom na czele z Tomaszem Sadowskim, którzy pomogli w dobrym pokierowaniu projektu i wykonali wiele w czynie społecznym.

Być gotowym

Przedstawiciele parafian podziękowali bp. Antoniemu Dydyczowi za przekazanie relikwii św. Antoniego Padewskiego oraz duchowe wsparcie wielu ich planów i działań. W homiliach wygłoszonych podczas sprawowanych Eucharystii pasterz Kościoła drohiczyńskiego powiedział m.in., że obserwując współczesne tendencje szkalujące kapłanów i struktury kościelne, trzeba być przygotowanym, iż kolejne ataki nie ominą także wiernych. Przywołał on biblijne słowa o byciu gotowym na prowadzenie przed sądy i fałszywe oskarżenie. Nie można być spokojnym, mówił, że po czasach totalitaryzmu i nacjonalizmu nie przyjdą na uczniów Chrystusa prześladowania.
Zaapelował o solidarną postawę w obronie prawdy dotyczącej Kościoła, jego praw, niepoddawanie się rzucanym powszechnie w mediach kłamstwom, dotyczących na przykład rzekomego niepłacenia podatków przez duchownych czy Funduszu Kościelnego.
Przypomniał także słowa Ojca Świętego Benedykta XVI, który podczas ostatniej wizyty w Niemczech wielokrotnie podkreślał, że gdzie jest Bóg, tam istnieje nadzieja na przyszłość, a Chrystus przetrwa wszelkie próby Jego pokonania i - jak czynił to zawsze - zatriumfuje.
Przywołał również postać strabelskiego parafianina, wielkiego duszpasterza Ukrainy ks. inf. Antoniego Chomickiego, którego wychowankiem jest obecny biskup odesko-symferopolski Bronisław Bernacki.
Ksiądz Biskup spotkał się także z grupami parafialnymi oraz udzielił sakramentu bierzmowania 49 osobom. W trakcie wizytacji odbyła się też modlitwa za zmarłych na cmentarzu. W spotkaniach i nabożeństwach uczestniczyli też: dziekan bielski ks. prał Ludwik Olszewski, proboszcz parafii pw. Matki Bożej z Góry Karmel w Bielsku Podl. ks. kan. Tadeusz Kryński, poprzedni proboszcz parafii Strabla ks. kan. Jan Komosa i miejscowi rodacy ks. prał. Stanisław Ulaczyk oraz ks. Andrzej Ulaczyk.

2011-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Św. Florian - patron strażaków

Św. Florianie, miej ten dom w obronie, niechaj płomieniem od ognia nie chłonie! - modlili się niegdyś mieszkańcy Krakowa, których św. Florian jest patronem. W 1700. rocznicę Jego męczeńskiej śmierci, właśnie z Krakowa katedra diecezji warszawsko-praskiej otrzyma relikwie swojego Patrona. Kim był ten Święty, którego za patrona obrali także strażacy, a od którego imienia zapożyczyło swą nazwę ponad 40 miejscowości w Polsce?

Zachowane do dziś źródła zgodnie podają, że był on chrześcijaninem żyjącym podczas prześladowań w czasach cesarza Dioklecjana. Ten wysoki urzędnik rzymski, a według większości źródeł oficer wojsk cesarskich, był dowódcą w naddunajskiej prowincji Norikum. Kiedy rozpoczęło się prześladowanie chrześcijan, udał się do swoich braci w wierze, aby ich pokrzepić i wspomóc. Kiedy dowiedział się o tym Akwilinus, wierny urzędnik Dioklecjana, nakazał aresztowanie Floriana. Nakazano mu wtedy, aby zapalił kadzidło przed bóstwem pogańskim. Kiedy odmówił, groźbami i obietnicami próbowano zmienić jego decyzję. Florian nie zaparł się wiary. Wówczas ubiczowano go, szarpano jego ciało żelaznymi hakami, a następnie umieszczono mu kamień u szyi i zatopiono w rzece Enns. Za jego przykładem śmierć miało ponieść 40 innych chrześcijan.
Ciało męczennika Floriana odnalazła pobożna Waleria i ze czcią pochowała. Według tradycji miał się on jej ukazać we śnie i wskazać gdzie, strzeżone przez orła, spoczywały jego zwłoki. Z czasem w miejscu pochówku powstała kaplica, potem kościół i klasztor najpierw benedyktynów, a potem kanoników laterańskich. Sama zaś miejscowość - położona na terenie dzisiejszej górnej Austrii - otrzymała nazwę St. Florian i stała się jednym z ważniejszych ośrodków życia religijnego. Z czasem relikwie zabrano do Rzymu, by za jego pośrednictwem wyjednać Wiecznemu Miastu pokój w czasach ciągłych napadów Greków.
Do Polski relikwie św. Floriana sprowadził w 1184 książę Kazimierz Sprawiedliwy, syn Bolesława Krzywoustego. Najwybitniejszy polski historyk ks. Jan Długosz, zanotował: „Papież Lucjusz III chcąc się przychylić do ciągłych próśb monarchy polskiego Kazimierza, postanawia dać rzeczonemu księciu i katedrze krakowskiej ciało niezwykłego męczennika św. Floriana. Na większą cześć zarówno świętego, jak i Polaków, posłał kości świętego ciała księciu polskiemu Kazimierzowi i katedrze krakowskiej przez biskupa Modeny Idziego. Ten, przybywszy ze świętymi szczątkami do Krakowa dwudziestego siódmego października, został przyjęty z wielkimi honorami, wśród oznak powszechnej radości i wesela przez księcia Kazimierza, biskupa krakowskiego Gedko, wszystkie bez wyjątku stany i klasztory, które wyszły naprzeciw niego siedem mil. Wszyscy cieszyli się, że Polakom, za zmiłowaniem Bożym, przybył nowy orędownik i opiekun i że katedra krakowska nabrała nowego blasku przez złożenie w niej ciała sławnego męczennika. Tam też złożono wniesione w tłumnej procesji ludu rzeczone ciało, a przez ten zaszczytny depozyt rozeszła się daleko i szeroko jego chwała. Na cześć św. Męczennika biskup krakowski Gedko zbudował poza murami Krakowa, z wielkim nakładem kosztów, kościół kunsztownej roboty, który dzięki łaskawości Bożej przetrwał dotąd. Biskupa zaś Modeny Idziego, obdarowanego hojnie przez księcia Kazimierza i biskupa krakowskiego Gedko, odprawiono do Rzymu. Od tego czasu zaczęli Polacy, zarówno rycerze, jak i mieszczanie i wieśniacy, na cześć i pamiątkę św. Floriana nadawać na chrzcie to imię”.
W delegacji odbierającej relikwie znajdował się bł. Wincenty Kadłubek, późniejszy biskup krakowski, a następnie mnich cysterski.
Relikwie trafiły do katedry na Wawelu; cześć z nich zachowano dla wspomnianego kościoła „poza murami Krakowa”, czyli dla wzniesionej w 1185 r. świątyni na Kleparzu, obecnej bazyliki mniejszej, w której w l. 1949-1951 jako wikariusz służył posługą kapłańską obecny Ojciec Święty.
W 1436 r. św. Florian został ogłoszony przez kard. Zbigniewa Oleśnickiego współpatronem Królestwa Polskiego (obok świętych Wojciecha, Stanisława i Wacława) oraz patronem katedry i diecezji krakowskiej (wraz ze św. Stanisławem). W XVI w. wprowadzono w Krakowie 4 maja, w dniu wspomnienia św. Floriana, doroczną procesję z kolegiaty na Kleparzu do katedry wawelskiej. Natomiast w poniedziałki każdego tygodnia, na Wawelu wystawiano relikwie Świętego. Jego kult wzmógł się po 1528 r., kiedy to wielki pożar strawił Kleparz. Ocalał wtedy jedynie kościół św. Floriana. To właśnie odtąd zaczęto czcić św. Floriana jako patrona od pożogi ognia i opiekuna strażaków. Z biegiem lat zaczęli go czcić nie tylko strażacy, ale wszyscy mający kontakt z ogniem: hutnicy, metalowcy, kominiarze, piekarze. Za swojego patrona obrali go nie tylko mieszkańcy Krakowa, ale także Chorzowa (od 1993 r.).
Ojciec Święty z okazji 800-lecia bliskiej mu parafii na Kleparzu pisał: „Święty Florian stał się dla nas wymownym znakiem (...) szczególnej więzi Kościoła i narodu polskiego z Namiestnikiem Chrystusa i stolicą chrześcijaństwa. (...) Ten, który poniósł męczeństwo, gdy spieszył ze swoim świadectwem wiary, pomocą i pociechą prześladowanym chrześcijanom w Lauriacum, stał się zwycięzcą i obrońcą w wielorakich niebezpieczeństwach, jakie zagrażają materialnemu i duchowemu dobru człowieka. Trzeba także podkreślić, że święty Florian jest od wieków czczony w Polsce i poza nią jako patron strażaków, a więc tych, którzy wierni przykazaniu miłości i chrześcijańskiej tradycji, niosą pomoc bliźniemu w obliczu zagrożenia klęskami żywiołowymi”.

CZYTAJ DALEJ

Dzieweczko Lipska, módl się za nami...

2024-05-03 20:00

[ TEMATY ]

Rozważania majowe

Wołam Twoje Imię, Matko…

Karol Porwich/Niedziela

Od wieków żywa i nieustanna miłość do Matki Najświętszej sprawiła, że 2 lipca 1969 roku doszło do koronacji „Maryi Lipskiej w maleńkiej posturze”. Dokonał jej Prymas Polski, Stefan Kardynał Wyszyński.

Rozważanie 4

CZYTAJ DALEJ

Ks. Węgrzyniak: miłość owocna i radosna dzięki wzajemności

2024-05-04 17:05

Archiwum ks. Wojciecha Węgrzyniaka

Ks. Wojciech Węgrzyniak

Ks. Wojciech Węgrzyniak

Najważniejszym przykazaniem jest miłość, ale bez wzajemności miłość nigdy nie będzie ani owocna, ani radosna - mówi biblista ks. dr hab. Wojciech Węgrzyniak w komentarzu dla Vatican News - Radia Watykańskiego do Ewangelii Szóstej Niedzieli Wielkanocnej 5 maja.

Ks. Węgrzyniak wskazuje na „wzajemność" jako słowo klucz do zrozumienia Ewangelii Szóstej Niedzieli Wielkanocnej. Podkreśla, że wydaje się ono ważniejsze niż „miłość" dla właściwego zrozumienia fragmentu Ewangelii św. Jana z tej niedzieli. „W piekle ludzie również są kochani przez Pana Boga, ale jeżeli cierpią, to dlatego, że tej miłości nie odwzajemniają” - zaznacza biblista.

CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję