Reklama

VI Integracyjna Karkonoska Wigilia Literacka

Nikt nie potrzebuje litości

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Spotkanie opłatkowe 6 grudnia br. jeleniogórskich literatów z udziałem osób niepełnosprawnych miało niezwykle wzruszającą atmosferę. Niebo uśmiechnęło się do jego uczestników na swój sposób. W trakcie realizowania programu zaczął padać obfity śnieg i pokrył białym puchem park wokół willi Łąkowy Kamień, zbudowanej ponad 100 lat temu w Jagniątkowie przez późniejszego noblistę Gerharta Hauptmanna. Teraz mieści się tutaj Muzeum Miejskie „Dom Gerharta Hauptmanna”, które wraz ze Stowarzyszeniem W Cieniu Lipy Czarnoleskiej było organizatorem VI Integracyjnej Karkonoskiej Wigilii Literackiej.
Z zaproszenia do udziału w tym zdarzeniu skorzystali: członkowie Stowarzyszenie Jeleniogórski Klub Literacki, uczestnicy Warsztatu Terapii Zajęciowej TWK oraz Warsztatów Terapii Zajęciowej SOUU (obie placówki działają w Jeleniej Górze), członkowie Koła Stowarzyszenia Osób Chorych na Stwardnienie Rozsiane a także inni miłośnicy poezji, a wśród nich pani dyrektor Książnicy Karkonoskiej Alicja Raczek i historyk, publicysta Janusz Skowroński, autor książki o Gerharcie Hauptmannie.
Bohaterkami dnia były: Mieczysława Kłos Kuligowska - poetka i jej córka Ksenia Kuligowska - malarka, której obrazy były prezentowane w sali kominkowej, gdzie odbywało się opłatkowe spotkanie. Obrazy Kseni zainspirowały jej matkę do wielu wierszy, a poezja ta jest nasycona głęboką religijnością i zaufaniu Stwórcy, której powierzyła los niepełnosprawnej, utalentowanej córki. Pani Mieczysława czytała swoje wiersze, a w następnej kolejności swój utwór zaprezentował Jan Hanc, a Maria Zaborska - wiersze niepełnosprawnego syna Marka.
O działalności Jeleniogórskiego Forum Organizacji Osób Niepełnosprawnych powiedziała jego przewodnicząca Ligia Jamer. Jest ona członkiem zespołu edukacyjnego, który stara się szkolną młodzież przygotować do współegzystencji z ludźmi chorymi i spustoszonymi bądź fizycznie, bądź umysłowo i psychicznie. Jak podkreśliła - zdaniem działaczy, których reprezentuje, nie należy epatować cierpieniem, warto natomiast mobilizować decydentów, by stwarzali warunki do samorealizacji niepełnosprawnych, gdyż jak napisała jedna z uczennic Ania Bernatowicz z Kowar, „nikt nie potrzebuje litości”. O wiele bardziej ci smagnięci przez los potrzebują miłości i dobroci. W trakcie tej edukacji powstają prace literackie i plastyczne, prezentowane w broszurach, opracowanych przez Melanię Bobik.
Jak co roku - w wigilijny nastrój wprowadził zebranych ks. dr prałat Józef Stec. Tym razem przeprowadził bardzo interesującą katechezę poświęconą Betlejem - miejscu urodzenia Pana Jezusa, przypomniał w syntetyczny sposób najważniejsze treści nauczania bł. Jana Pawła II, a potem zachęcił do rozmowy o tajemnicach wiary. Uczestnicy imprezy podzielili sie opłatkiem i składali sobie życzenia świąteczne.
Utalentowani literacko uczestnicy imprezy złożyli turniejowe wiersze, inspirowane kończącym się Rokiem Czesława Miłosza z ideą przewodnią: w poszukiwaniu sensu. Radosnym momentem było wręczenie nagród. I przypadła w udziale Teresie Anacko, II - Danielowi Sielskiemu, a dwie równoległe III - Annie Lechowicz i Marcinowi Kaczyńskiemu. IV nagrodę otrzymał Stanisław Mikołajczak. Turniejowa komisja wyróżniła utwory Rafała Mroczka i Gabrieli Maciąg. Fundatorem nagród książkowych było Muzeum Miejskie Dom Gerharta Hauptmanna.
Na koniec wszyscy przenieśli się z sali kominkowej do sali rajskiej, gdzie w świerkowo-migotliwej, świątecznej już dekoracji wystąpiły: sopranistki Anna Skóra i Joanna Moritz, którym akompaniowała Róża Wysocka. Wspaniały koncert (najpierw najbardziej urocze arie operetkowe, a potem najpiękniejsze kolędy) zachwycił słuchaczy. Pani Dyrektor Julita Zaprucka podziękowała i artystkom, i poetom, i wszystkim gościom za udział w opłatkowym spotkaniu, zapowiadając, że za rok spotkają się ponownie na literackiej wigilii, podczas której odbędzie się promocji plonu międzynarodowego konkursu poetyckiego „Śladami Hauptmanna”. Zostanie on ogłoszony na uroczystym koncercie 5 stycznia 2012 roku z okazji setnej rocznicy przyznania mu nagrody Nobla.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2011-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Jasna Góra: Motocyklowy Zjazd Gwiaździsty do Częstochowy - po raz dwunasty

2024-04-28 15:17

[ TEMATY ]

Jasna Góra

Karol Porwich/Niedziela

Na Jasnej Górze odbył się zjazd zorganizowany po raz dwunasty przez Stowarzyszenie Motocyklowy Zjazd Gwiaździsty do Częstochowy. Odwołuje się ono tradycji przedwojennych regionu. To druga grupa, która rozpoczęła w kwietniu sezon w częstochowskim sanktuarium. Zjazd wpisujący się w obchodzoną dziś XVIII Ogólnopolską Niedzielę Modlitw za Kierowców był czasem prośby o wzajemny szacunek na drodze i szczęśliwe powroty do domu dla motocyklistów i wszystkich użytkowników dróg.

W zjeździe uczestniczyli motocykliści z całej Polski. Marta Fawroska-Sroka z Będzina jeździ z mężem. Jak przyznaje, choć na początku odnosiła się z rezerwą do pasji małżonka, dziś nie wyobraża sobie życia bez wspólnych wypraw. - Co roku jeździmy na rozpoczęcie sezonu na Jasną Górę, bo Jasna Góra to nasza duma narodowa. Modlimy się rozpoczynając kolejny etap motocyklowej przygody - wyjaśnia uczestniczka motocyklowego spotkania. Motocyklowa pasja staje się wśród kobiet coraz popularniejsza.

CZYTAJ DALEJ

św. Katarzyna ze Sieny - współpatronka Europy

Niedziela Ogólnopolska 18/2000

W latach, w których żyła Katarzyna (1347-80), Europa, zrodzona na gruzach świętego Imperium Rzymskiego, przeżywała okres swej historii pełen mrocznych cieni. Wspólną cechą całego kontynentu był brak pokoju. Instytucje - na których bazowała poprzednio cywilizacja - Kościół i Cesarstwo przeżywały ciężki kryzys. Konsekwencje tego były wszędzie widoczne.
Katarzyna nie pozostała obojętna wobec zdarzeń swoich czasów. Angażowała się w pełni, nawet jeśli to wydawało się dziedziną działalności obcą kobiecie doby średniowiecza, w dodatku bardzo młodej i niewykształconej.
Życie wewnętrzne Katarzyny, jej żywa wiara, nadzieja i miłość dały jej oczy, aby widzieć, intuicję i inteligencję, aby rozumieć, energię, aby działać. Niepokoiły ją wojny, toczone przez różne państwa europejskie, zarówno te małe, na ziemi włoskiej, jak i inne, większe. Widziała ich przyczynę w osłabieniu wiary chrześcijańskiej i wartości ewangelicznych, zarówno wśród prostych ludzi, jak i wśród panujących. Był nią też brak wierności Kościołowi i wierności samego Kościoła swoim ideałom. Te dwie niewierności występowały wspólnie. Rzeczywiście, Papież, daleko od swojej siedziby rzymskiej - w Awinionie prowadził życie niezgodne z urzędem następcy Piotra; hierarchowie kościelni byli wybierani według kryteriów obcych świętości Kościoła; degradacja rozprzestrzeniała się od najwyższych szczytów na wszystkie poziomy życia.
Obserwując to, Katarzyna cierpiała bardzo i oddała do dyspozycji Kościoła wszystko, co miała i czym była... A kiedy przyszła jej godzina, umarła, potwierdzając, że ofiarowuje swoje życie za Kościół. Krótkie lata jej życia były całkowicie poświęcone tej sprawie.
Wiele podróżowała. Była obecna wszędzie tam, gdzie odczuwała, że Bóg ją posyła: w Awinionie, aby wzywać do pokoju między Papieżem a zbuntowaną przeciw niemu Florencją i aby być narzędziem Opatrzności i spowodować powrót Papieża do Rzymu; w różnych miastach Toskanii i całych Włoch, gdzie rozszerzała się jej sława i gdzie stale była wzywana jako rozjemczyni, ryzykowała nawet swoim życiem; w Rzymie, gdzie papież Urban VI pragnął zreformować Kościół, a spowodował jeszcze większe zło: schizmę zachodnią. A tam gdzie Katarzyna nie była obecna osobiście, przybywała przez swoich wysłanników i przez swoje listy.
Dla tej sienenki Europa była ziemią, gdzie - jak w ogrodzie - Kościół zapuścił swoje korzenie. "W tym ogrodzie żywią się wszyscy wierni chrześcijanie", którzy tam znajdują "przyjemny i smaczny owoc, czyli - słodkiego i dobrego Jezusa, którego Bóg dał świętemu Kościołowi jako Oblubieńca". Dlatego zapraszała chrześcijańskich książąt, aby " wspomóc tę oblubienicę obmytą we krwi Baranka", gdy tymczasem "dręczą ją i zasmucają wszyscy, zarówno chrześcijanie, jak i niewierni" (list nr 145 - do królowej węgierskiej Elżbiety, córki Władysława Łokietka i matki Ludwika Węgierskiego). A ponieważ pisała do kobiety, chciała poruszyć także jej wrażliwość, dodając: "a w takich sytuacjach powinno się okazać miłość". Z tą samą pasją Katarzyna zwracała się do innych głów państw europejskich: do Karola V, króla Francji, do księcia Ludwika Andegaweńskiego, do Ludwika Węgierskiego, króla Węgier i Polski (list 357) i in. Wzywała do zebrania wszystkich sił, aby zwrócić Europie tych czasów duszę chrześcijańską.
Do kondotiera Jana Aguto (list 140) pisała: "Wzajemne prześladowanie chrześcijan jest rzeczą wielce okrutną i nie powinniśmy tak dłużej robić. Trzeba natychmiast zaprzestać tej walki i porzucić nawet myśl o niej".
Szczególnie gorące są jej listy do papieży. Do Grzegorza XI (list 206) pisała, aby "z pomocą Bożej łaski stał się przyczyną i narzędziem uspokojenia całego świata". Zwracała się do niego słowami pełnymi zapału, wzywając go do powrotu do Rzymu: "Mówię ci, przybywaj, przybywaj, przybywaj i nie czekaj na czas, bo czas na ciebie nie czeka". "Ojcze święty, bądź człowiekiem odważnym, a nie bojaźliwym". "Ja też, biedna nędznica, nie mogę już dłużej czekać. Żyję, a wydaje mi się, że umieram, gdyż straszliwie cierpię na widok wielkiej obrazy Boga". "Przybywaj, gdyż mówię ci, że groźne wilki położą głowy na twoich kolanach jak łagodne baranki". Katarzyna nie miała jeszcze 30 lat, kiedy tak pisała!
Powrót Papieża z Awinionu do Rzymu miał oznaczać nowy sposób życia Papieża i jego Kurii, naśladowanie Chrystusa i Piotra, a więc odnowę Kościoła. Czekało też Papieża inne ważne zadanie: "W ogrodzie zaś posadź wonne kwiaty, czyli takich pasterzy i zarządców, którzy są prawdziwymi sługami Jezusa Chrystusa" - pisała. Miał więc "wyrzucić z ogrodu świętego Kościoła cuchnące kwiaty, śmierdzące nieczystością i zgnilizną", czyli usunąć z odpowiedzialnych stanowisk osoby niegodne. Katarzyna całą sobą pragnęła świętości Kościoła.
Apelowała do Papieża, aby pojednał kłócących się władców katolickich i skupił ich wokół jednego wspólnego celu, którym miało być użycie wszystkich sił dla upowszechniania wiary i prawdy. Katarzyna pisała do niego: "Ach, jakże cudownie byłoby ujrzeć lud chrześcijański, dający niewiernym sól wiary" (list 218, do Grzegorza XI). Poprawiwszy się, chrześcijanie mieliby ponieść wiarę niewiernym, jak oddział apostołów pod sztandarem świętego krzyża.
Umarła, nie osiągnąwszy wiele. Papież Grzegorz XI wrócił do Rzymu, ale po kilku miesiącach zmarł. Jego następca - Urban VI starał się o reformę, ale działał zbyt radykalnie. Jego przeciwnicy zbuntowali się i wybrali antypapieża. Zaczęła się schizma, która trwała wiele lat. Chrześcijanie nadal walczyli między sobą. Katarzyna umarła, podobna wiekiem (33 lata) i pozorną klęską do swego ukrzyżowanego Mistrza.

CZYTAJ DALEJ

O komiksach Juliusza Woźnego w szkole

2024-04-29 22:29

Marzena Cyfert

Juliusz Woźny w SP nr 17 we Wrocławiu

Juliusz Woźny w SP nr 17 we Wrocławiu

Uczniowie starszych klas SP nr 17 we Wrocławiu gościli Juliusza Woźnego, wrocławskiego historyka i autora komiksów. Usłyszeli o Edycie Stein, wrocławskich miejscach z nią związanych, ale też o pracy nad komiksami.

To pierwsze z planowanych spotkań, które zorganizowały nauczycielki Barbara Glamowska i Marta Kondracka. – Dlaczego postanowiłem robić komiksy? Otóż z myślą o takich młodych ludziach, jak Wy – mówił Juliusz Woźny.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję