Rada Ministrów przyjęła we wtorek stanowisko, w którym podkreślono, że orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego ws. aborcji powinno zostać opublikowane niezwłocznie po ogłoszeniu przez TK uzasadnienia.
Gowin pytany był w środę w Radiu Plus, dlaczego rząd czeka teraz na uzasadnienie TK, skoro nigdy wcześniej tego nie robił.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
"Dlatego, że teraz sytuacja jest wyjątkowo trudna i wyjątkowo ważna. Ona jest trudna dlatego, że nie widać w parlamencie większości, która zdolna byłaby przeprowadzić jakąkolwiek ustawę zgodną z orzeczeniem Trybunału. To będzie możliwe, też nie będzie łatwo, ale jeżeli będzie możliwe, to dopiero wówczas, kiedy poznamy uzasadnienie dla wyroku, bo to uzasadnienie może zawierać jakieś wskazówki dla parlamentu" - powiedział wicepremier.
Na pytanie, czy rzeczywiście wierzy w to, że to uzasadnienie przekona kogokolwiek, Gowin odparł, że aborcja jest sprawą - w sensie zupełnie dosłownym - życia i śmierci. "W takich sprawach w żadnej z partii - przynajmniej w żadnej z partii obozu Zjednoczonej Prawicy - nie obowiązuje dyscyplina partyjna. Tutaj każdy głosuje w zgodzie ze swoim sumieniem" - podkreślił minister.
Według niego, jest to słuszne rozwiązanie. "Sam jestem zdecydowanie zwolennikiem wolności sumienia w sprawach światopoglądowych, w głosowaniach światopoglądowych, ale oczywiście to oznacza, że dużo trudniej jest znaleźć rozwiązanie, które ma za sobą poparcie większości" - zaznaczył Gowin.
22 października Trybunał Konstytucyjny orzekł, że przepis tzw. ustawy antyaborcyjnej z 1993 r. zezwalający na aborcję w przypadku ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu jest niezgodny z konstytucją. Przepis straci moc wraz z publikacją wyroku w Dzienniku Ustaw, co dotąd jednak nie nastąpiło. Orzeczenie TK wywołało falę protestów w całym kraju.
Reklama
Zgodnie z art. 190 konstytucji, orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego "podlegają niezwłocznemu ogłoszeniu" w organie urzędowym, w którym akt normatywny był ogłoszony, a orzeczenie wchodzi w życie z dniem ogłoszenia, jednak Trybunał Konstytucyjny może określić inny termin utraty mocy obowiązującej aktu normatywnego.
Obowiązująca od 1993 r. Ustawa o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży, nazywana tzw. kompromisem aborcyjnym, zezwala na dokonanie aborcji w trzech przypadkach. Jednym z nich jest duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu, co uznał TK za niekonstytucyjne. Pozostałe przypadki to sytuacja, gdy ciąża stanowi zagrożenie dla życia lub zdrowia kobiety lub gdy ciąża powstała w wyniku czynu zabronionego (gwałt, kazirodztwo).
Rozwiązaniem mającym wyjść naprzeciw protestującym przeciwko zaostrzeniu prawa antyaborcyjnego na skutek wyroku TK ma być propozycja prezydenta. Andrzej Duda skierował do Sejmu swój projekt zmian w ustawie o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży. Zgodnie z nim wprowadzona ma zostać przesłanka umożliwiająca przerwanie ciąży w przypadku tzw. wad letalnych płodu. Projekt został skierowany do I czytania w komisjach. (PAP)
autor: Edyta Roś
ero/ par/