Reklama

„W czterdziestym nas, Matko, na Sibir zesłali...”

W uroczystość św. Wojciecha w Rudce poświęcono krzyż - pomnik męczeństwa Polaków wywiezionych na Syberię i Kazachstanu. Krzyż Sybiraków stanął w miejscu dawnego krzyża. Inicjatorzy tego przedsięwzięcia to Związek Sybiraków, Gmina Rudka i Parafia w Rudce

Niedziela podlaska 20/2012

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Mszy św. przewodniczył bp Antoni Dydycz. Ks. kan. Ryszard Zalewski, witając Pasterza diecezji i zebranych, przybliżył historię wywózek. - W latach 1939-41 z obszarów okupowanych przez Związek Radziecki, według szacunku, wywieziono od 1,5 do 2 milionów osób. Gehenna Sybiraków nie skończyła się wraz z ich powrotem. Często i długo musieli się ukrywać jako ci, którzy popełnili jakieś zbrodnie. Komunistyczny reżim ścigał nadal tych, którzy niewinnie znaleźli się na Syberii - mówił. Wspomniał swoją ciocię Janinę Sylwestrzak z Holonek, 21 rodzin z Rudki i okolicy, w tym rodzinę Boblów, Daniluków, Karolczaków, Tokarskich, Twarowskich i Wyszyńskich. Wspomniano też zmarłą niedawno Wacławę Sopek z rodziny Sienkiewiczów, siostrę Donatę wraz z bratem oraz wszystkich, których kości bieleją na Syberii i stepach Kazachstanu

Dar Eucharystii

W homilii Ksiądz Biskup mówił: „Oto jeden z pierwszych tomów, jaki ukazał się 30 lat temu na emigracji, zawiera wspomnienia 48 osób, które wtedy, w czasie wywózki były małymi dziećmi: «W czterdziestym nas, Matko, na Sibir zesłali...». Te dzieci, dorastając na obcej ziemi, na tej nieludzkiej ziemi, przeżywały potworną gehennę. Po latach tułaczki znalazły jakieś gościnne przyjęcie, czy to w Afryce, czy też na Wyspach Brytyjskich, albo w Stanach Zjednoczonych. Nie było im dane powrócić do ziemi ojczystej, nie mieli możliwości, bo kto powracał, przeważnie wtrącano go z powrotem do więzień, skazywano, jeżeli nie na śmierć, to tu na długie lata pobytu w wiezieniu. Przypominamy, aby przeprosić tych naszych rodaków, którzy cierpiąc tak wiele, nie zawsze spotkali się z życzliwą pamięcią przynajmniej ze strony oficjalnej. Chcemy przeprosić tych, którzy jeszcze tułają się po stepach Kazachstanu, dalekiej Syberii i tęsknią za powrotem, a my mówimy, że w Polsce nie ma dla nich miejsca”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Modlitewne prośby i wezwania

W modlitwie wiernych modlono się za Sybiraków wywiezionych 13 kwietnia 1940 r., za podstępnie zamordowanych w Kozielsku, Ostaszkowie, Starobielsku, Katyniu i wielu nieznanych dotychczas miejscach kaźni, za bliskich zmarłych, za Sybiraków z Koła w Brańsku, a szczególnie za Stanisława Dąbrowskiego, Franciszka Kosza, Tadeusza Zabłockiego oraz za wszystkich, którzy zginęli w katastrofie lotniczej pod Smoleńskiem.
Podczas ofiarowania orkiestra pod dyrekcja Józefa Deniziaka wykonała pieśń „Zwycięzca śmierci, piekła i szatana”.
W imieniu Koła Sybiraków w Rudce, ich rodzin, gości, serdeczne podziękowania Księdzu Biskupowi złożył wójt Andrzej Anusiewicz.

Reklama

Odsłonięcie i poświęcenie krzyża Sybiraków

Po pasterskim błogosławieństwie i śpiewie „Boże, coś Polskę” zgromadzeni przeszli pod krzyż, gdzie po zaciągnięciu warty i odśpiewaniu hymnu odsłonięcia krzyża dokonali wójt gminy Rudka Andrzej Anusiewicz oraz prezesi Zarządu Głównego i Brańskiego Związku Sybiraków - Tadeusz Chwiedź i Tadeusz Bobel.
Wmurowano także wcześniej odczytany akt erekcyjny budowy pomnika i urnę z ziemią katyńską wraz z kulą, pochodzącą z Buzułuku, gdzie formowała się z polskich zesłańców armia gen. Andersa. Umieszczono je obok wmurowanej już tam skały z Kołymy, miejsca jednego z najokrutniejszych masowych zsyłek Polaków.
Po odmówieniu stosownych modlitw, poświęcenia krzyża dokonał bp Antoni Dydycz. Liczne delegacje, wśród których byli także Maria Marczuk i Gustaw Narbutt z bielskiego Koła Sybiraków, złożyły wieńce i wiązanki kwiatów.
W uroczystości uczestniczyli kapłani i siostry zakonne pochodzący z parafii Rudka. Wraz z harcerzami z Litwy przybył także ks. Dariusz Stańczyk z Wilna. Uroczystości uświetnili motocykliści, uczestnicy Rajdu Katyńskiego, na czele z ks. Januszem Szymańskim i br. Dariuszem Boblem, bernardynem z Lublina. Opawę muzyczną zapewniły orkiestra dęta z Szepietowa oraz chór parafialny i szkolny.

„Zmarłym pamięć, żywym pojednanie”

Podczas spotkania w Szkole im. Jana Pawła II, gdzie umieszczono napis: „Zmarłym pamięć, żywym pojednanie”, zebranych powitał wójt Andrzej Anusiewicz, który przypomniał historię budowy pięknego monumentu, podziękował wszystkim za finansowe wsparcie. O wywózkach na Sybir, do Kazachstanu i innych rejonów dalekiej Rosji przypomniał w swoim wystąpieniu Tadeusz Chwiedź, prezes Zarządu Głównego Związku Sybiraków. - Zsyłki Polaków trwały od ponad dwustu lat. Już w 1768 r. ponad 5 tys. konfederatów barskich wędrowało pod bagnetami na Sybir, zaś w 1794 r. zesłano tam przywódców insurekcji kościuszkowskiej. W latach 1830-40 wysyłano na Syberię członków m.in. Stowarzyszenia Ludu Polskiego, Sprzysiężenia ks. Piotra Ściegiennego i grup konspiracyjnych. Kolejne 40 tys. ludzi zesłano w okresie powstania styczniowego. Od 1905 do 1907 r. wywieziono ponad 10 tys. jako podejrzanych przestępców politycznych - mówił prezes Chwiedź.
Podczas wystąpień nadleśniczego Grzegorza Godlewskiego z Rudki oraz starosty bielskiego Sławomira Jerzego Snarskiego wspomniano w sposób szczególny leśników.
W programie artystycznym przygotowanym przez dzieci z miejscowej szkoły przypomniano masowe wywózki, które łamały podstawowe prawa człowieka. Młodzi artyści swój program zakończyli pięknym wykonaniem „Marszu Sybiraków”.
- Przyjechaliśmy, aby jako Hufiec im. Maryi Pani Ostrobramskiej z Wilna dołączyć do grona Sybiraków. Przywozimy wielką miłość do matki Ojczyzny i mowy polskiej wraz z transparentem z barwami narodowymi Polski i obrazem Matki Bożej Ostrobramskiej - mówił w wywiadzie dla Telewizji Trwam ks. Dariusz Stańczuk z Wileńszczyzny.
Zasłużeni w kultywowaniu pamięci historycznej o Sybirakach otrzymali złote i srebrne Medale Opiekuna Miejsc Pamięci Narodowej oraz Odznaki Honorowe Sybiraka. W gronie wyróżnionych byli Sybiracy, samorządowcy, działacze, leśnicy i księża: proboszcz Ryszard Zalewski, ks. Roman Wodyński i ks. Józef Grzeszczuk. Za włączenie się w pomoc w przygotowanie uroczystości i działalność na rzecz organizacji fundatorzy pomnika otrzymali pamiątkowe ryngrafy. Wójt podziękował wojewodzie Maciejowi Żywno, marszałkowi województwa podlaskiego Jarosławowi Dworzańskiemu, staroście Sławomirowi Starskiemu oraz duszpasterzowi AK ks. Romanowi Wodyńskiemu. Szczególne podziękowanie złożył Józefowi Panasiukowi, projektantowi krzyża, który to przemawiając, uczcił pamięć Sybiraków własnym wierszem.

2012-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Biskup nominat Krzysztof Nykiel: pragnę z ojcowskim sercem służyć Chrystusowi w Kościele

2024-05-03 14:57

[ TEMATY ]

ks. Krzysztof Nykiel

@VaticanNewsPL

bp Krzysztof Józef Nykiel

bp Krzysztof Józef Nykiel

Pragnę z ojcowskim sercem służyć Chrystusowi w Kościele. Serce Ojca, to serce w którym jest miejsce dla każdego, dlatego pragnieniem jest to, aby moja posługa, jako następcy Apostołów, była właśnie w ten sposób przeżywana i realizowana - powiedział Vatican News - Radiu Watykańskiemu regens Penitencjarii Apostolskiej, biskup nominat Krzysztof Józef Nykiel, którego 1 maja Papież Franciszek mianował biskupem.

Motto biskupie ks. prałat Nykiel zaczerpnął z tytułu listu apostolskiego Ojca Świętego „Patris Corde” („Ojcowskim sercem”) ogłoszonego w 2020 roku i związanego z zapowiedzianym wówczas Rokiem św. Józefa. „Niewątpliwie ważną rolę w moim życiu i posłudze kapłańskiej odgrywa postać św. Józefa. Czuję się duchowo z nim związany” - podkreślił ks. Nykiel. Biskup nominat zaznaczył, że owocem przemyśleń i studiów nad postacią św. Józefa i jego rolą w życiu Maryi i Józefa jest książka jemu poświęcona, która w polskim tłumaczeniu ukaże się w najbliższych dniach.

CZYTAJ DALEJ

Św. Florian - patron strażaków

Św. Florianie, miej ten dom w obronie, niechaj płomieniem od ognia nie chłonie! - modlili się niegdyś mieszkańcy Krakowa, których św. Florian jest patronem. W 1700. rocznicę Jego męczeńskiej śmierci, właśnie z Krakowa katedra diecezji warszawsko-praskiej otrzyma relikwie swojego Patrona. Kim był ten Święty, którego za patrona obrali także strażacy, a od którego imienia zapożyczyło swą nazwę ponad 40 miejscowości w Polsce?

Zachowane do dziś źródła zgodnie podają, że był on chrześcijaninem żyjącym podczas prześladowań w czasach cesarza Dioklecjana. Ten wysoki urzędnik rzymski, a według większości źródeł oficer wojsk cesarskich, był dowódcą w naddunajskiej prowincji Norikum. Kiedy rozpoczęło się prześladowanie chrześcijan, udał się do swoich braci w wierze, aby ich pokrzepić i wspomóc. Kiedy dowiedział się o tym Akwilinus, wierny urzędnik Dioklecjana, nakazał aresztowanie Floriana. Nakazano mu wtedy, aby zapalił kadzidło przed bóstwem pogańskim. Kiedy odmówił, groźbami i obietnicami próbowano zmienić jego decyzję. Florian nie zaparł się wiary. Wówczas ubiczowano go, szarpano jego ciało żelaznymi hakami, a następnie umieszczono mu kamień u szyi i zatopiono w rzece Enns. Za jego przykładem śmierć miało ponieść 40 innych chrześcijan.
Ciało męczennika Floriana odnalazła pobożna Waleria i ze czcią pochowała. Według tradycji miał się on jej ukazać we śnie i wskazać gdzie, strzeżone przez orła, spoczywały jego zwłoki. Z czasem w miejscu pochówku powstała kaplica, potem kościół i klasztor najpierw benedyktynów, a potem kanoników laterańskich. Sama zaś miejscowość - położona na terenie dzisiejszej górnej Austrii - otrzymała nazwę St. Florian i stała się jednym z ważniejszych ośrodków życia religijnego. Z czasem relikwie zabrano do Rzymu, by za jego pośrednictwem wyjednać Wiecznemu Miastu pokój w czasach ciągłych napadów Greków.
Do Polski relikwie św. Floriana sprowadził w 1184 książę Kazimierz Sprawiedliwy, syn Bolesława Krzywoustego. Najwybitniejszy polski historyk ks. Jan Długosz, zanotował: „Papież Lucjusz III chcąc się przychylić do ciągłych próśb monarchy polskiego Kazimierza, postanawia dać rzeczonemu księciu i katedrze krakowskiej ciało niezwykłego męczennika św. Floriana. Na większą cześć zarówno świętego, jak i Polaków, posłał kości świętego ciała księciu polskiemu Kazimierzowi i katedrze krakowskiej przez biskupa Modeny Idziego. Ten, przybywszy ze świętymi szczątkami do Krakowa dwudziestego siódmego października, został przyjęty z wielkimi honorami, wśród oznak powszechnej radości i wesela przez księcia Kazimierza, biskupa krakowskiego Gedko, wszystkie bez wyjątku stany i klasztory, które wyszły naprzeciw niego siedem mil. Wszyscy cieszyli się, że Polakom, za zmiłowaniem Bożym, przybył nowy orędownik i opiekun i że katedra krakowska nabrała nowego blasku przez złożenie w niej ciała sławnego męczennika. Tam też złożono wniesione w tłumnej procesji ludu rzeczone ciało, a przez ten zaszczytny depozyt rozeszła się daleko i szeroko jego chwała. Na cześć św. Męczennika biskup krakowski Gedko zbudował poza murami Krakowa, z wielkim nakładem kosztów, kościół kunsztownej roboty, który dzięki łaskawości Bożej przetrwał dotąd. Biskupa zaś Modeny Idziego, obdarowanego hojnie przez księcia Kazimierza i biskupa krakowskiego Gedko, odprawiono do Rzymu. Od tego czasu zaczęli Polacy, zarówno rycerze, jak i mieszczanie i wieśniacy, na cześć i pamiątkę św. Floriana nadawać na chrzcie to imię”.
W delegacji odbierającej relikwie znajdował się bł. Wincenty Kadłubek, późniejszy biskup krakowski, a następnie mnich cysterski.
Relikwie trafiły do katedry na Wawelu; cześć z nich zachowano dla wspomnianego kościoła „poza murami Krakowa”, czyli dla wzniesionej w 1185 r. świątyni na Kleparzu, obecnej bazyliki mniejszej, w której w l. 1949-1951 jako wikariusz służył posługą kapłańską obecny Ojciec Święty.
W 1436 r. św. Florian został ogłoszony przez kard. Zbigniewa Oleśnickiego współpatronem Królestwa Polskiego (obok świętych Wojciecha, Stanisława i Wacława) oraz patronem katedry i diecezji krakowskiej (wraz ze św. Stanisławem). W XVI w. wprowadzono w Krakowie 4 maja, w dniu wspomnienia św. Floriana, doroczną procesję z kolegiaty na Kleparzu do katedry wawelskiej. Natomiast w poniedziałki każdego tygodnia, na Wawelu wystawiano relikwie Świętego. Jego kult wzmógł się po 1528 r., kiedy to wielki pożar strawił Kleparz. Ocalał wtedy jedynie kościół św. Floriana. To właśnie odtąd zaczęto czcić św. Floriana jako patrona od pożogi ognia i opiekuna strażaków. Z biegiem lat zaczęli go czcić nie tylko strażacy, ale wszyscy mający kontakt z ogniem: hutnicy, metalowcy, kominiarze, piekarze. Za swojego patrona obrali go nie tylko mieszkańcy Krakowa, ale także Chorzowa (od 1993 r.).
Ojciec Święty z okazji 800-lecia bliskiej mu parafii na Kleparzu pisał: „Święty Florian stał się dla nas wymownym znakiem (...) szczególnej więzi Kościoła i narodu polskiego z Namiestnikiem Chrystusa i stolicą chrześcijaństwa. (...) Ten, który poniósł męczeństwo, gdy spieszył ze swoim świadectwem wiary, pomocą i pociechą prześladowanym chrześcijanom w Lauriacum, stał się zwycięzcą i obrońcą w wielorakich niebezpieczeństwach, jakie zagrażają materialnemu i duchowemu dobru człowieka. Trzeba także podkreślić, że święty Florian jest od wieków czczony w Polsce i poza nią jako patron strażaków, a więc tych, którzy wierni przykazaniu miłości i chrześcijańskiej tradycji, niosą pomoc bliźniemu w obliczu zagrożenia klęskami żywiołowymi”.

CZYTAJ DALEJ

Łódzcy proboszczowie spotkali się z Ojcem Świętym Franciszkiem

2024-05-04 16:00

[ TEMATY ]

archidiecezja łódzka

ks. Wiesław Kamiński

Zakończyło się – trwające od 29 kwietnia br. - rzymskie spotkanie blisko 300 proboszczów z całego świata, którzy odpowiedzieli na zaproszenie Ojca Świętego Franciszka, by w czynny sposób włączyć się w prace Synodu o Synodalności.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję