Reklama

Kościół domem - Diecezja rodziną

Votum jubileuszu tysiąclecia archidiecezji wrocławskiej

Niedziela wrocławska 25/2012

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Kaplica w trzy miesiące

Reklama

Parafia św. Andrzeja Boboli we Wrocławiu - Kuźnikach została erygowana 21 czerwca 1992 r. przez ówczesnego metropolitę kard. Henryka Gulbinowicza. Jednak już od 1988 r. ośrodek duszpasterski tworzył tam ks. Bolesław Szczęch, obecny proboszcz parafii, budowniczy nowego kościoła. - W 1987 r. władze komunistyczne dały zezwolenie na budowę budynku katechetycznego, bez funkcji sakralnej, ale kard. Gulbinowicz przysłał mnie tutaj, abym stworzył ośrodek duszpasterski - wspomina ks. Szczęch. - Kiedy w 1988 r. poszedłem do mieszkańców Kuźnik z kolędą, zrozumiałem, jak bardzo potrzebny jest tutaj kościół. W maju 1988 r., na zakończenie misji, staną na placu krzyż. Bp Rybak odprawił pierwszą Mszę św., a potem ja co tydzień odprawiałem pod tym krzyżem Eucharystię. Zaprosiłem wiernych do budowy kaplicy - udało się ją wybudować w czynie społecznym, bez zezwolenia komunistycznych władz, w ciągu trzech miesięcy. 12 października 1988 r. kard. Gulbinowicz poświęcił kaplicę, wprowadził Pana Jezusa i zaczęło się normalne duszpasterstwo. 21 czerwca 1992 r. Ksiądz Kardynał erygował parafię pw. św. Andrzeja Boboli.
Dzięki nieustannej pracy, zaangażowaniu ks. Szczęcha i ofiarności wiernych nowy kościół stanął w parafii bardzo szybko. Pierwsza łyżka ziemi pod jego budowę została wybrana w sierpniu 1995 r. W 1998 r. kard. Gulbinowicz odprawił w murach świątyni Pasterkę, a w 2000 r. kościół został konsekrowany jako Votum Jubileuszu Tysiąclecia Archidiecezji Wrocławskiej.

Inny duch w narodzie

Jak podkreśla ksiądz proboszcz, tak wiele udało się zrobić dzięki wsparciu parafian: - Kiedy przyszedłem do Kuźnik w 1988 r., był inny duch w narodzie. Trwała jeszcze wtedy komuna, Kościół był nasz, księża byli nasi. Kapłan był szanowany. Kiedy ogłosiłem budowę kaplicy i poprosiłem parafian o pomoc, to z bramy, gdzie mieszkało 15 rodzin, przychodziło do pracy 10 mężczyzn. Niestety dziś wielu ludzi żyje tak, jakby Pana Boga nie było, jakby najważniejszy był ten świat, kariera, pieniądze. Dzięki Bogu parafianie do dziś są bardzo ofiarni, zawsze mogę liczyć na ich zaangażowanie. To bardzo ważne, bo gdyby nie ich wsparcie, kościół nie zostałby wybudowany tak szybko, nie udałoby się ukończyć prac wokół świątyni.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Ojcowie ministranci

Reklama

Parafia św. Andrzeja Boboli liczy 6 tys. mieszkańców. Każdy z nich może zaangażować się w szereg grup działających przy parafii. Dla dzieci jest Eucharystyczny Ruch Młodych, świetlica środowiskowa, klub sportowy oraz schola dla dziewcząt i ministrantura dla chłopców. Dla młodzieży w wieku gimnazjalnym i licealnym jest Ruch Rodzin Nazaretańskich, Katolickie Stowarzyszenie Młodzieży oraz dwie grupy oazowe. Dorośli mogą zaangażować się w Akcję Katolicką, Żywy Różaniec, Ruch Rodzin Nazaretańskich, Radę Parafialną. Jest też grupa rzadko spotykana w archidiecezji: ojcowie ministranci. To zespół kilkunastu mężczyzn, którzy choć mają już swoje rodziny, dzieci, chcą nadal posługiwać Chrystusowi w liturgii, angażują się w służbę dla parafii i jak mówi ks. Szczęch, są świadectwem życia rodzinnego i religijnego dla innych mężczyzn.
W parafii działa również bezpłatna poradnia rodzinna, gdzie można znaleźć pomoc w rozwiązywaniu konfliktów małżeńskich, w problemach wychowawczych, a młodzi mogą przygotować się do życia w rodzinie.

* * *

KS. PRAŁ. BOLESŁAW SZCZĘCH, proboszcz
Dziękujemy Dobremu Bogu za 20 lat istnienia naszej parafii, za zaangażowanie parafian w budowę nowego kościoła, za ich ofiarność i troskę. 17 czerwca o godz. 13.00 w kościele św. Andrzeja Boboli uroczystą Mszę św. z tej okazji odprawi kard. Henryk Gulbinowicz, który powoływał naszą parafię, odprawił tutaj pierwszą Pasterkę, konsekrował świątynię, był z nami w każdym ważnym momencie. Podczas jubileuszu on też poświęci nowe witraże i wniesie do naszego kościoła relikwie bł. Jana Pawła II.
Po 20 latach istnienia parafii możemy się cieszyć piękna świątynią, która jest Votum Jubileuszu Tysiąclecia Archidiecezji Wrocławskiej” To wszystko dokonało się dzięki ofiarności i trosce parafian. Jestem pełen podziwu i szacunku dla tych, którzy od lat pomagają, którzy chcą być w Kościele i budować prawdziwą wspólnotę parafialną.

WIKTOR STASIK, przewodniczący Rady Parafialnej
Cieszymy się, że pozostawiamy po sobie dla potomnych piękny kościół. Mam to szczęście, że uczestniczyłem w powstawaniu parafii od samego początku, że mogłem ofiarować coś z siebie Bogu i ludziom. Wierni pragnęli nowej świątyni i angażowali się w budowę. Najwięcej serca w powstanie parafii i świątyni włożył ks. Bolesław Szczęch, prawdziwy człowiek czynu i wspaniały duszpasterz.
Z perspektywy lat widzę, jak ważny dla narodu jest Kościół. Przez tysiąclecia Polacy zwyciężali, podnosili się z upadków, zawsze z Kościołem, zawsze z Bogiem. Trzeba o tym dzisiaj przypominać.

2012-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Jan Paweł II - największy z Polaków

Niedziela Ogólnopolska 21/2017, str. 18-19

[ TEMATY ]

Jan Paweł II

urodziny

©Wydawnictwo Biały Kruk/Adam Bujak

Gdyby św. Jan Paweł II żył, 18 maja obchodziłby urodziny. Jego wpływ na nas pozostaje wielki i błogosławiony. Papież Polak głosił Ewangelię z nową mocą, będąc we wszystkim wierny nauczaniu Jezusa. Gdy wspominam postać św. Jana Pawła II, to najpierw staje mi przed oczami jego wielka miłość do nas, jego rodaków, i do Polski.

Ta miłość wręcz przynaglała naszego Papieża do pielgrzymek do Polski. Także w Rzymie cieszyliśmy się szczególną troską. W „polskich” audiencjach, organizowanych czasem co kilka dni w Watykanie, uczestniczyły w sumie setki tysięcy osób. Gdziekolwiek Jan Paweł II rozmawiał z rodakami – w Polsce, w Rzymie czy w czasie spotkań z Polonią rozsianą po całym świecie – wszędzie okazywał swoją radość i wzruszenie. Przytulał, znajdował słowa otuchy, patrzył z czułością i troską. W czasie stanu wojennego organizował międzynarodową pomoc dla Polski. Gdy była taka potrzeba, to – jak mądrze kochający ojciec – przestrzegał nas przed naszymi słabościami. Mobilizował do nawrócenia i wierności Chrystusowi. Mówił z bólem o tym, co go w jego Ojczyźnie i w postawach Polaków niepokoiło czy wręcz bolało. Odnosił się do nas jak zatroskany i współcierpiący przyjaciel, a nie jak chłodny, zewnętrzny obserwator. Nie próbował nawet ukrywać swojej wielkiej miłości do Ojczyzny. W czasie czwartej pielgrzymki wręcz wykrzyczał swój niepokój o los Polski: „Może dlatego mówię tak, jak mówię, ponieważ to jest moja matka, ta ziemia! To jest moja matka, ta Ojczyzna! To są moi bracia i siostry! I zrozumcie, wy wszyscy, którzy lekkomyślnie podchodzicie do tych spraw, zrozumcie, że te sprawy nie mogą mnie nie obchodzić, nie mogą mnie nie boleć! Was też powinny boleć!” (Kielce, 3 czerwca 1991 r.). Te słowa zawsze mnie wzruszają. Cała postawa św. Jana Pawła II w odniesieniu do rodaków i Ojczyzny świadczyła o tym, że w każdej chwili gotowy był oddać życie w obronie swojego ukochanego Narodu.
CZYTAJ DALEJ

Za czym lub za kim tęskni moje serce?

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Biuro Prasowe Archidiecezji Krakowskiej

Rozważania do Ewangelii Łk 12, 35-38.

Wtorek, 21 października. Dzień Powszedni.
CZYTAJ DALEJ

Papież pobłogosławił kamień pod muzeum bł. ks. Jerzego w Okopach

2025-10-22 13:58

[ TEMATY ]

bł. Jerzy Popiełuszko

bł. ks. Jerzy Popiełuszko

Włodzimierz Rędzioch

Ojciec Święty pobłogosławił kamień węgielny pod muzeum bł. ks. Jerzego Popiełuszki, który powstanie w miejscu, gdzie się urodził w Okopach. Na czele delegacji, która przybyła z tej okazji do Rzymu stał metropolita białostocki. „Czas mija, ale nie mijają treści, którym był wierny bł. ks. Jerzy” – mówi abp Józef Guzdek. Podkreśla, że właśnie dziś, kiedy świat jest podzielony, toczy się wiele wojen, leje się krew – trzeba pamiętać, że zło trzeba dobrem zwyciężać.

Na Placu św. Piotra był też brat i bratanek heroicznego kapelana Solidarności. Marek Popiełuszko zauważył, że muzeum w rodzimych Okopach ma przypomnieć ks. Jerzego takiego, jakim był dla swych najbliższych, czyli człowiekiem radosnym, pogodny i młodym. Tak go zapamiętaliśmy, bo kiedy zginął miał zaledwie 37 lat – przypomina bratanek błogosławionego kapłana. Zaznacza, że tuż przed jego śmiercią spędził u niego dwa tygodnie wakacji. Miał wtedy 14 lat.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję