Reklama

Nasi duszpasterze wyjechali

W lipcu na parafii można zastać co drugiego kapłana. 50 proc. stanu personalnego jest na miejscu, a druga połowa najczęściej nad morzem. Powód? W tym czasie większość parafii organizuje nad Bałtykiem różnego rodzaju wypoczynek dla dzieci, młodzieży, a także i tych bardziej zaawansowanych wiekiem wiernych

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W laickich mediach systematycznie pojawiają się doniesienia o drastycznie spadającym zaufaniu do Kościoła i jego pasterzy. Trend ten pogłębia się ponoć z każdym rokiem. Tymczasem otaczająca nas rzeczywistość pokazuje coś zgoła innego. Wystarczy przyjrzeć się wakacyjnym wyjazdom, których organizatorem są wspólnoty parafialne, aby przekonać się, że nijak się ma to do prawdy.
- Od dziesięciu lat przygotowuję wyjazdy letnie i zawsze jest na nich komplet. W tym roku pierwotnie miało być tak, że do ośrodka „Tyberiada” w Nadolu nad jeziorem Żarnowieckim pojedzie autokar i busik, który udało się na tę okoliczność załatwić. Ostatecznie, wyjechaliśmy w dwa autobusy. Zapisy na nasz turnus trwały tydzień. Po tym czasie musieliśmy zamknąć listę. Tak wielu było chętnych - mówi ks. Robert Samsel, który wziął nad morze niemal stu młodocianych podopiecznych z parafii Najdroższej Krwi Pana Jezusa w Bystrej Krakowskiej.
W Bystrej pierwszeństwo w zapisach miały osoby czynnie uczestniczące w życiu parafii. Wyjazd miał być dla nich nagrodą za zaangażowanie i wysiłek włożony w służbę liturgiczną, oazę, Dzieci Maryi i temu podobne wspólnoty. Osoby te czekało więc wyróżnienie połączone z duchową formacją. Nazwa „Wakacje z Bogiem” do tego w końcu zobowiązywała. Były więc Msze św., spotkania w grupach, analiza żywotów świętych, a oprócz tego wycieczki fakultatywne. Na trasie podopiecznych ks. R. Samsela znalazła się Łeba, Słowiński Park Narodowy, Rozewie, Gniewino, Ostrowo, Jastrzębia Góra i Trójmiasto, gdzie jednym z głównych punktów zwiedzania stał się stadion piłkarski „PGE Arena”.
- Tradycja wakacyjnych wyjazdów przygotowanych dla dzieci przez parafię jest w Pierśćcu bardzo długa. Ja kontynuuję dzieło moich poprzedników i też wpisuję się w ten scenariusz. Do Krynicy Morskiej jedzie ze mną 60 dzieci. Mam świadomość, że chętnych było dwa razy więcej, ale możliwości są takie, a nie inne. Większość moich podopiecznych to dzieci nie związane specjalnie z życiem wspólnotowym parafii. Mimo to chcą jechać, a ich rodzice chętnie je na taki wyjazd zapisują. Bierze się to stąd, że parafia postrzegana jest jako pewna, godna zaufania, „firma”. Rodzice wiedzą, że o ich dzieci zatroszczą się odpowiedzialni wychowawcy i nic złego się im nie stanie. Mają świadomość, że czeka na nich odpowiednia formacja, ciekawy program, wycieczki, a to wszystko za niską cenę - zaznacza ks. Zbigniew Paprocki z parafii św. Mikołaja w Pirśćcu.
O zaufaniu do parafialnych wyjazdów mówi również ks. Paweł Hubczak, który z 60-osobową grupą młodocianych podopiecznych ze wspólnoty św. Barbary w Strumieniu był w Łazach koło Mielna. - Wraz z nami była jedna ewangeliczka. Gdy jej mama zapisywała ją, powiedziałem jej, że wyjazd będzie miał nie tylko rekreacyjny charakter, ale i religijny. Będą spotkania w grupach, Msze św. Usłyszałem w odpowiedzi, że to niczemu nie przeszkadza. Dla tej Pani ważne było, że dziewczyna będzie we wspólnocie i w pewnym towarzystwie - wspominał ks. Paweł Hubczak. Co warto dodać w Strumieniu, podobnie jak i m.in. w Bystrej Krakowskiej, lista uczestników wypełniła się bardzo szybko. Już po dwóch tygodniach trzeba było ją zamknąć z powodu wyczerpania się wolnych miejsc.
Dobre wspomnienia parafialnych kolonistów, jak się okazuje po latach, owocują chęcią wyjazdów na kolejne odsłony tego typu przedsięwzięć, tym razem przeznaczone dla dorosłych i ich rodzin.
Ks. Grzegorz Gruszecki, ojciec duchowny dbający o formację kleryków z diecezji bielsko-żywieckiej w Archidiecezjalnym Seminarium Duchownym w Krakowie, od dziesięciu lat zaprasza członków i sympatyków Odnowy w Duchu Świętym na letni turnus wypoczynkowy. - Do Łebienia przyjeżdżają zarówno wielodzietne rodziny, jak i osoby samotne. W tym roku najmłodszy uczestnik liczył pół roku, a najstarszy 76 lat. Większą część tego towarzystwa stanowili członkowie Odnowy z Cieszyna, z którymi pracowałem jako wikary, jak i z Bielska-Białej i innych, pomniejszych miejscowości. Były wśród nas rodziny z małymi dziećmi, ale i takie, wśród których byli studenci. Na wszystkich czekał program modlitewny, Jutrznia i Msza św. oraz wypoczynek na świeżym powietrzu - mówi ks. G. Gruszecki.
Wyznacznikiem wszystkich wyjazdowych propozycji firmowanych przez kapłanów, niezależnie od miejsca ich stacjonowania i wieku tych, z którymi przebywali, była stała formacja, wspólnotowość, atrakcyjność fakultatywnych wycieczek, niski koszt pobytu i zaangażowanie osób trzecich.
Na wypoczynek blisko stu dzieci w Nadolu, w rodzimej parafii w Bystrej Krakowskiej, pracowało wielu ludzi dobrej woli. Członkowie wspólnot i stowarzyszeń takich jak Akcja Katolicka, zespół charytatywny zbierali pieniądze na rzecz letniego wyjazdu. Swoje dołożyła też parafia, Dom Rekolekcyjny „Nazaret”, szarytki, diecezjalna Caritas oraz gmina Wilkowice. Nie inaczej było w innych miejscowościach.
- W trakcie pobytu nad morzem nie zapomnieliśmy o swoich dobroczyńcach. Do wszystkich wysłaliśmy po-dziękowania - zaznaczył ks. P. Hubczak. Dzięki pozyskanym dotacjom mógł on zabrać swoich podopiecznych m.in. do Świnoujścia, a ks. Z. Paprocki do Malborka, Gdańska i Fromborka.
- Wakacyjny wyjazd do Nadola przygotowany był w zgodzie z wszelkimi przepisami prawa polskiego. Mieliśmy nawet kontrolę sanepidu i nie było wobec nas żadnych zastrzeżeń. Mówiąc wprost, nie zdaliśmy się jedynie na Opatrzność Bożą. Obecnie jest tak, że trzeba zabezpieczyć się na wszystkie możliwe sposoby. Nie daj Boże, niech dojdzie do kolizji drogowej i nawet, jeśli nikomu nic się nie stanie, to i tak wyjdzie na jaw, czy kolonia była zgłoszona czy też nie. Jeśli to drugie, to wówczas, może ona zostać zamknięta. Tak ryzykować, żeby trochę pieniędzy zaoszczędzić, nie ma więc sensu - wyjaśnia ks. R. Samsel.
O tym, że wszystko na wyjeździe było jak należy, wikary z Bystrej Krakowskiej mógł się przekonać po SMS-ach, jakie otrzymał od rodziców dzieci, które zabrał na „Wakacje z Bogiem”. Były w nich podziękowania i życzenia, a więc najlepsza weryfikacja włożonych w wyjazd starań.
- Bardzo miło spędziłam czas na codziennej modlitwie, Mszy św., rekreacji i odpoczynku. Było bardzo fajnie i miło. To już mój drugi taki wakacyjny wyjazd. Wcześniej byłam też na zimowisku - wspomina Magda Antonik, uczestniczka kolonii parafialnej w Żarnowcu.
Skoro dzieci i rodzice doceniają wysiłek duszpasterzy włożony w organizację letniego wypoczynku, to znaczy, że Kościół potrafi odczytywać znaki czasu i wychodzić naprzeciw ludzkim oczekiwaniom. A że w społeczeństwie pieniędzy jakoś gwałtownie nie przybywa, więc zapotrzebowanie na tego typu inicjatywy będzie raczej wzrastać, niż maleć. Z pewnością za sprawą takich przedsięwzięć, Kościół wzmacnia do siebie zaufanie i czyni to w sposób najlepszy z możliwych, bo przez młodych, którzy są jego przyszłością. Dobrze więc się dzieje, że, jak mówi ks. P. Hubczak, nad Bałtykiem co rusz można się natknąć na parafialną kolonię. - Spokojnie można powiedzieć, że co piąta grupa dziecięco-młodzieżowa, którą spotyka się na plaży nad morzem, to grupa katolicka. Łatwo ją odróżnić od innych, bo nie sposób w niej przeoczyć kapłana bądź siostrę zakonną. Będąc w Świnoujściu, na wycieczce z moimi podopiecznymi, mogłem się o tym dobitnie przekonać. Widać, że społeczeństwo ufa temu, co jest firmowane przez Kościół i nie boi się powierzyć kapłanom swoich dzieci w opiekę - zaznacza ks. P. Hubczak.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2012-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Open Doors: w 78 krajach prześladowanych jest 380 mln chrześcijan

2025-07-11 20:33

[ TEMATY ]

prześladowania chrześcijan

Adobe Stock

Z szacunków organizacji Open Doors wynika, że obecnie w 78 krajach prześladowanych jest 380 mln chrześcijan. Według Światowego Indeksu Prześladowań w 2025 r. w 50 krajach poziom prześladowań jest wysoki bądź ekstremalnie wysoki. Pierwsze miejsce w rankingu zajęła Korea Północna, drugie - Somalia, trzecie - Jemen.

Podczas konferencji prasowej, która odbyła się w piątek w Warszawie, dyrektor polskiego biura Open Doors Leszek Osieczko przekazał, że w ciągu ostatnich trzech dekad z Korei Północnej uciekło 34 tys. Koreańczyków, a około miliona zostało zawróconych.
CZYTAJ DALEJ

Przesłanie, które płynie z dzisiejszej Ewangelii mówi, że nie wystarcza sama chęć pomagania

2025-07-10 21:29

[ TEMATY ]

rozważania

O. prof. Zdzisław Kijas

Adobe Stock

Czytamy następnie, że Samarytanin: „Podszedł do niego i opatrzył mu rany, zalewając je oliwą i winem”. To również ważne przesłanie, które płynie do nas z dzisiejszej Ewangelii. Mówi ono, że nie wystarcza tylko sama chęć pomagania. Ważne jest, aby pomagać mądrze, aby pomoc, którą chcemy nieść, była dostosowana do warunków, sytuacji i potrzeb osoby pokrzywdzonej.

Powstał jakiś uczony w Prawie i wystawiając Jezusa na próbę, zapytał: «Nauczycielu, co mam czynić, aby osiągnąć życie wieczne?» Jezus mu odpowiedział: «Co jest napisane w Prawie? Jak czytasz?» On rzekł: «Będziesz miłował Pana, Boga swego, całym swoim sercem, całą swoją duszą, całą swoją mocą i całym swoim umysłem; a swego bliźniego jak siebie samego». Jezus rzekł do niego: «Dobrze odpowiedziałeś. To czyń, a będziesz żył». Lecz on, chcąc się usprawiedliwić, zapytał Jezusa: «A kto jest moim bliźnim?» Jezus, nawiązując do tego, rzekł: «Pewien człowiek schodził z Jeruzalem do Jerycha i wpadł w ręce zbójców. Ci nie tylko go obdarli, lecz jeszcze rany mu zadali i zostawiwszy na pół umarłego, odeszli. Przypadkiem przechodził tą drogą pewien kapłan; zobaczył go i minął. Tak samo lewita, gdy przyszedł na to miejsce i zobaczył go, minął. Pewien zaś Samarytanin, wędrując, przyszedł również na to miejsce. Gdy go zobaczył, wzruszył się głęboko: podszedł do niego i opatrzył mu rany, zalewając je oliwą i winem; potem wsadził go na swoje bydlę, zawiózł do gospody i pielęgnował go. Następnego zaś dnia wyjął dwa denary, dał gospodarzowi i rzekł: „Miej o nim staranie, a jeśli co więcej wydasz, ja oddam tobie, gdy będę wracał”. Kto z tych trzech okazał się według ciebie bliźnim tego, który wpadł w ręce zbójców?» On odpowiedział: «Ten, który mu okazał miłosierdzie». Jezus mu rzekł: «Idź i ty czyń podobnie!»
CZYTAJ DALEJ

Bp Długosz: miłosierdzie nie oznacza, że mamy otwierać drzwi przed wszystkimi nielegalnymi emigrantami

2025-07-12 14:50

[ TEMATY ]

bp Antoni Długosz

Ruch Obrony Granic

yt.com/zrzut ekranu

Bp Antoni Długosz podczas Apelu Jasnogórskiego 11 lipca 2025 r.

Bp Antoni Długosz podczas Apelu Jasnogórskiego 11 lipca 2025 r.

„Matko Boża, Ty wiesz, że Polacy zdali egzamin, kiedy trzeba było otworzyć drzwi dla milionów uciekających Ukraińców. A w imię miłości bliźniego potrafili zapłacić najwyższą cenę za pomoc Żydom” – powiedział biskup Antoni Długosz podczas Apelu Jasnogórskiego 11 lipca 2025.

"Kochana Matko, jak co wieczór przechodzimy do Ciebie, by powiedzieć Ci nasze małe prywatne troski, ale też i ukazać wielkie narodowe problemy. Przychodzimy, by prosić Ciebie o wstawiennictwo za nami u Twojego Syna. Dziś chcemy modlić się za obrońców naszych granic tych w mundurach strażników granicznych, żołnierzy, policjantów, celników, Wojska Obrony Terytorialnej, ale również wolontariuszy z Ruchu Obrony Granic tych, którzy bezinteresownie organizują patrole" – mówił.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję