Reklama

Kościół

Abp Paglia: należy uwzględnić bliskość w procesie leczenia

Przewodniczący Papieskiej Akademii Życia określił jako opatrznościowe i wzorcowe postanowienie władz Toskanii, które zezwoliły najbliższym na odwiedzanie chorych na COVID-19.

[ TEMATY ]

Abp Paglia

TV Trwam

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Mogą to robić przestrzegając bardzo surowych zasad bezpieczeństwa. „Mam nadzieję, że podobne zarządzenia zostaną przyjęte wszędzie. Bliskość z osobami, które się kocha, jest miłosierdziem” – powiedział abp Vincenzo Paglia.

Podczas pierwszej fali pandemii, 15 kwietnia 2020 r., papież modlił się podczas porannej Mszy w Domu Świętej Marty za osoby starsze, zwłaszcza za te, które są w izolacji lub w domach opieki i boją się umierać samotnie. W odpowiedzi na ten apel Franciszka władze Toskanii postanowiły umożliwić rodzinom odwiedzanie chorych na koronawirusa w szpitalach i domach opieki.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

„Jest to decyzja, która uwzględnia bliskość w procesie leczenia, to przykład holistycznego i humanitarnego podejścia do medycyny” – powiedział ks. Guidalberto Bormolini ze stowarzyszenia Tuttoèvita Onlus, który od miesięcy zabiegał o przyjęcie tego rozporządzenia.

Podziel się cytatem

Zdaniem przewodniczącego Papieskiej Akademii Życia byłoby rzeczą niezwykle okrutną, gdyby społeczeństwo przedłużało życie ludzi dzięki nowoczesnej medycynie, ale jednocześnie skazywało te same osoby na przeżycie dodatkowych lat w opuszczeniu i samotności, co gorsza, w zamkniętych instytucjach. „Ta sprzeczność musi zostać rozwiązana, aby społeczeństwo, które chcemy budować, było prawdziwie ludzkie. Nie możemy porzucać starszych także dlatego, że byłby to przykład okrucieństwa, które postawilibyśmy za wzór ludziom młodym. Tymczasem troska o siebie nawzajem jest sensem życia” – powiedział abp Paglia.

„Należy pamiętać, że ludzie umierają nie tylko z powodu koronawirusa, ale także ze względu na samotność i porzucenie. Otrzymałem wiele listów – niektóre również od krewnych pacjentów znajdujących się w domach opieki kierowanych przez księży – i wszyscy oni proszą, aby mogły odwiedzać ich rodziny oraz kapłani z sakramentami – powiedział abp Paglia. – Jestem przekonany, że ta inicjatywa, nie tylko na czas Bożego Narodzenia, jest naprawdę opatrznościowa. Jest niedopuszczalne, że od marca tak wielu z tych chorych nie przyjmuje nikogo, żyją w samotności i opuszczeniu, jakby znajdowali się na innej planecie, pozbawieni bliskości osób kochających. Nie próbuję umniejszać rzecz jasna zaangażowania pracowników służby zdrowia, ale oni nie zastąpią syna czy córki. Jak chory rodzic może nie widzieć dziecka lub przyjaciela przez dziewięć miesięcy? I odwrotnie, jak dzieci mogą żyć spokojnie, nie widząc swoich chorych rodziców?”.

2020-12-28 18:06

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Abp Paglia: opieka paliatywna wciąż jest traktowana po macoszemu

[ TEMATY ]

opieka paliatywna

Światowy Dzień Chorego

Abp Paglia

TV Trwam

W związku ze zbliżającym się Światowym Dniem Chorego w Watykanie odbędzie się międzynarodowy webinar na temat opieki paliatywnej, zorganizowany przez Papieską Akademię Życia. Wezmą w nim udział lekarze i specjaliści z całego świata. „Istnieje ogromna ignorancja jeśli chodzi o opiekę paliatywną, nawet w kręgach naukowych, tymczasem nasze społeczeństwa coraz szybciej się starzeją i ten wymiar medycyny nabiera coraz większego znaczenia” – uważa abp Vincenzo Paglia.

W rozmowie z Radiem Watykańskim przewodniczący Papieskiej Akademii Życia wyjaśnia, że medycyna paliatywna to przede wszystkim towarzyszenie człowiekowi aż do momentu śmierci. „Nieznośnym cierpieniem, którego coraz częściej doświadczają umierający w szpitalach starsi ludzie, jest odchodzenie w samotności, bez obecności osób bliskich” – mówi abp Paglia.
CZYTAJ DALEJ

Św. Elżbieta Węgierska - patronka dzieł miłosierdzia

[ TEMATY ]

św. Elżbieta Węgierska

Arkadiusz Bednarczyk

Św. Elżbieta z Turyngii (XIII wiek) posługuje wśród chorych (obraz tablicowy z XV wieku)

Św. Elżbieta z Turyngii (XIII wiek) posługuje wśród chorych
(obraz tablicowy z XV wieku)

17 listopada Kościół wspomina św. Elżbietę Węgierską, patronkę dzieł miłosierdzia oraz bractw, stowarzyszeń i wielu zgromadzeń zakonnych. Jest świętą dwóch narodów: węgierskiego i niemieckiego.

Elżbieta urodziła się 7 lipca 1207 r. na zamku Sárospatak na Węgrzech. Jej ojcem był król węgierski Andrzej II, a matką Gertruda von Andechts-Meranien, siostra św. Jadwigi Śląskiej. Ze strony ojca Elżbieta była potomkinią węgierskiej rodziny panującej Arpadów, a ze strony matki - Meranów. Dziewczynka otrzymała staranne wychowanie na zamku Wartburg (koło Eisenach), gdzie przebywała od czwartego roku życia, gdyż była narzeczoną starszego od niej o siedem lat przyszłego landgrafa Ludwika IV. Ich ślub odbył się w 1221 r. Mała księżniczka została przywieziona na Wartburg z honorami należnymi jej królewskiej godności. Mieszkańców Turyngii dziwił kosztowny posag i dokładnie notowali skarby: złote i srebrne puchary, dzbany, naszyjniki, diademy, pierścienie i łańcuchy, brokaty i baldachimy. Elżbieta wiozła w posagu nawet wannę ze szczerego srebra. Małżeństwo młodej córki królewskiej stało się swego rodzaju politycznym środkiem, mającym pogłębić i wzmocnić związki między oboma krajami. Elżbieta prowadziła zawsze ascetyczny tryb życia pod kierunkiem franciszkanina Rüdigera, a następnie Konrada z Marburga. Rozwijając działalność charytatywną założyła szpital w pobliżu zamku Wartburg, a w późniejszym okresie również w Marburgu (szpital św. Franciszka z Asyżu). Konrad z Marburga pisał do papieża Grzegorza IX o swojej penitentce, że dwa razy dziennie, rano i wieczorem, osobiście odwiedzała swoich chorych, troszcząc się szczególnie o najbardziej odrażających, poprawiała im posłanie i karmiła. Życie wewnętrzne Elżbiety było pełną realizacją ewangelicznej miłości Boga i człowieka. Wytrwałość czerpała we Mszy św., na modlitwie była niezmiernie skupiona. Wiele pracowała nad cnotą pokory, zwalczając odruchy dumy, stosowała ostrą ascezę pokuty.
CZYTAJ DALEJ

Odwaga wyciągniętych rąk

2025-11-18 17:34

Magdalena Lewandowska

Przewodniczący Polskiego i Niemieckiego Episkopatu podpisali wspólnie oświadczenie "Odwaga wyciągniętych rąk", nawiązujące do Orędzia Pojednania z 1965 roku.

Przewodniczący Polskiego i Niemieckiego Episkopatu podpisali wspólnie oświadczenie Odwaga wyciągniętych rąk, nawiązujące do Orędzia Pojednania z 1965 roku.

– Odwaga do ryzykownego gestu pojednania w 1965 roku zrodziła się z głębi chrześcijańskiego, ale jednocześnie bardzo ludzkiego ducha – mówią polscy i niemieccy biskupi.

W 60. rocznicę Orędzia Pojednania Eucharystii w katedrze wrocławskiej przewodniczył abp Tadeusz Wojda, przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski, a koncelebrowali ją biskupi i kardynałowie z Polski i Niemiec wraz z Nuncjuszem Apostolskim abp. Antonio Filipazzi. Przewodniczący Polskiego i Niemieckiego Episkopatu podpisali wspólnie oświadczenie "Odwaga wyciągniętych rąk", nawiązujące do Orędzia. Podkreślają w nim, że listy wymienione między biskupami Polski i Niemiec w 1965 roku były punktem zwrotnym nie tylko dla Kościoła, ale także dla relacji między narodami. „Gotowość Polskiego Episkopatu do wyjścia w 1965 r. myślą poza głębokie historyczne rany i lęki była w najlepszym tego słowa znaczeniu rewolucyjna i otworzyła nowe perspektywy. Pamiętne słowa „Przebaczamy i prosimy o przebaczenie” były wyrazem prorockiego rozeznania, które odrzucało zgodę na sytuację naznaczoną strachem, krzywdą i przemocą. Odwaga do tego ryzykownego gestu pojednania zrodziła się z głębi chrześcijańskiego, ale jednocześnie bardzo ludzkiego ducha. Chrystus zaprasza wszystkich, którzy za Nim idą, niezależnie od przynależności narodowej, do przebaczenia i miłości nieprzyjaciół” – czytamy w dokumencie. Biskupi zwracają uwagę, że mimo iż na drodze pojednania polsko-niemieckiego udało się osiągnąć wiele, znacznie więcej niż ludzie mogli sobie wyobrazić w 1945 r., historyczne krzywdy nadal wpływają na naszą teraźniejszość. – „Prośba o przebaczenie nie oznacza, że niemieckie zbrodnie, wojna przeciwko Polsce, holokaust i wszystkie skutki panowania narodowych socjalistów mogą zostać zapomniane. Również wysiedlenie najpierw Polaków, a następnie Niemców z ich ojczyzny nie mogą popaść w zapomnienie. To właśnie ze wspólnej pamięci może wyrastać siła pojednania i odwaga do budowania bardziej pokojowej przyszłości w Europie – przekonują hierarchowie.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję