Reklama

Spiszmy historie!

Niedziela małopolska 36/2012

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

1 września mija 73. rocznica wybuchu II wojny światowej. Jak co roku, w telewizji znów przypomną lakonicznie tamto wydarzenie. Może nawet pokażą film, w którym Polacy atakują szablami niemieckie czołgi. Zapewne pozwolą na minutowe, albo i krótsze, wspomnienie (wszak czas antenowy jest bardzo drogi), aby następnie szybko zapomnieć o tamtych okrutnych i bardzo trudnych wydarzeniach.
Efektem tych i im podobnych zachowań jest wielka nieświadomość historyczna kolejnych pokoleń Polaków. Dzisiejsi gimnazjaliści i licealiści z reguły nie wiedzą, co się stało 1 września 1939 r. Nie znają historii swoich przodków…

Seniorka z Przewozu

Reklama

Pani Janina Król, babcia czworga wnuków i siedmiorga prawnucząt, mieszka na Przewozie. Ma 90 lat. Staruszka nie słyszy. Patrzy na otaczający ją świat wyblakłymi, pełnymi zdziwienia oczyma. Bardziej niż dniem dzisiejszym żyje przeszłością. - Mama zamknęła się w swoim świecie, często z jej wypowiedzi wynika, że wraca do przeszłości, do czasów młodości - mówi córka pani Janiny, Wanda Kuś, która opiekuje się matką, dba o jej godną starość i przyznaje, że seniorka rodu już tamtych wojennych wydarzeń w logiczny sposób nie opowie.
Ale historię pani Janiny znają jej dzieci, wnuki i prawnuki. Dla nich data 1 września 1939 r. oraz okupacja hitlerowska, widziana z perspektywy Przewozu i Rybitw, nie są pustymi słowami. A wszystko za sprawą pani Janiny jeszcze kilka lat temu chętnie opowiadającej, co się wówczas działo w tych okolicach. I za sprawą Wandy Kuś z uwagą słuchającej tych opowieści.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Historia Janiny

Reklama

- W 1939 roku mama miała 17 lat - opowiada córka Janiny. - Była najstarszym dzieckiem mieszkającej na Rybitwach rodziny Chwajów. W chwili wybuchu wojny jej tato, a mój dziadek, Andrzej Chwaja, był w wojsku. O los rodziny, trojga dzieci, dbała babcia, mama Janiny. O tym, że wojna się rozpoczęła, że dzieje się coś złego, mieszkańcy wioski dowiedzieli się, słysząc dochodzące zza Wisły wybuchy, a potem głosy dzwonów bijących na trwogę i syren wyjących z daleka. Ludzie byli przerażeni. Zapanował chaos. Mieszkańcy wioski zastanawiali się, jak się ustrzec przed najgorszym. Strach sprawiał, że niektórzy pakowali dobytek, zostawiali domostwa i uciekali na wschód. Wszak wielu z nich pamiętało jeszcze I wojnę i tamte okrucieństwa. Moja babcia z trójką dzieci została w domu. Zaczęła się okupacja. Ludziom na wsi, choć życie nikogo nie rozpieszczało, było odrobinę łatwiej. Uprawiali ziemię, a więc mieli swoje ziemniaki, zboże, toteż nie było takich problemów z jedzeniem jak w mieście. Oczywiście, i na wsi czasem jedzenia bywało za mało, a strach zaglądał w oczy. W rodzinie mojej mamy najbardziej jednak brakowało wiadomości od głowy rodziny. Nikt nie wiedział, co w tym czasie dzieje się z Andrzejem Chwają. Babcia z mamą i młodszym rodzeństwem niejeden raz zastanawiały się, czy dziadek jeszcze żyje, co robi, gdzie się podziewa. Życie jednak toczyło się dalej, a pracy w gospodarstwie nigdy nie brakowało.
Wanda Kuś mówi, że przez cały okres wojny i okupacji ojciec Janiny nie dawał znaku życia. Do domu rodzinnego wrócił w 1945 r., gdy skończyła się wojna. Radość, którą wtedy sprawił rodzinie oraz wielu mieszkańcom wioski, była wielka. Szczęśliwy i bardzo niezwykły finał miała też historia siostry Andrzeja Chwai. Kobieta w stanie błogosławionym trafiła do obozu zagłady w Auschwitz. Tam urodziła dziecko, które udało się ukryć, i z którym po wojnie wróciła w rodzinne strony.

Front…wyzwolenia

Córka Janiny podkreśla, że najstarsi mieszkańcy Przewozu, Rybitw, w tym jej mama, najgorzej wspominali przejście frontu rosyjskiego, przez wielu określanego jako wyzwalanie Polski: - Rosjanie byli bezwzględni i okrutni. Wszystko, co znaleźli w jakimś domu, gospodarstwie, do którego weszli, potrafili zabrać. Kradli konie, krowy, jedzenie, gospodarcze narzędzia… Ludzie, wiedząc o tym, starali się jak najwięcej rzeczy ukryć. Szczególnie jednak chowali się sami. Zwłaszcza kobiety, dziewczęta chroniono przed spotkaniem z Rosjanami. Było bowiem pewne, że każdą spotkaną zgwałcą. Takie sytuacje też miały na tych terenach miejsce. Do niedawna żyły tu osoby, o których starsi ludzie mówili, że się z tych gwałtów narodziły.
Moja rozmówczyni przyznaje, że mama jeszcze wiele lat po wojnie bała się powrotu tamtych tragicznych wydarzeń. A historie opowiadała, być może, i dlatego, żeby się od nich uwolnić. Ale także, aby ocalić od zapomnienia przeszłość i w ten sposób uczyć dzieci i wnuki. - To były inne czasy - przyznaje Wanda Kuś. - Wieczorami nie było telewizora, więc siadało się w kuchni i słuchało ludzi starszych, ich historii. Ach, jak się tego słuchało…

Czas na nas

Uczestnicząca w naszym spotkaniu Beata Kuś, wnuczka mojej rozmówczyni, również uważnie słucha tego, co mówi babcia. - Interesują mnie takie opowieści z przeszłości - przyznaje gimnazjalistka. - Historie, które usłyszałam od babci, są wzruszające i bardziej przekonujące. Ukazują przeszłość osób bliskich, ich przeżycia i emocje. Tego nie ma w szkolnych podręcznikach do nauki historii.
Marszałek Józef Piłsudski przekonywał: „Historię swoją piszcie sami, bo inaczej napiszą ją za was inni i źle”. Tak sobie myślę, że wrzesień i przypadające w tym czasie rocznice to dobry czas, aby na nowo zainteresować się rodzinnymi historiami. Również tymi z czasów II wojny światowej. Warto je przekazać kolejnym pokoleniom!

2012-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Leon XIV przyjął prezydenta Niemiec. Rozmowy o Ukrainie i Gazie

2025-09-22 17:40

[ TEMATY ]

Papież Leon XIV

Vatican Media

Leon XIV przyjął w poniedziałek na prywatnej audiencji prezydenta Niemiec Franka-Waltera Steinmeiera, któremu towarzyszyła małżonka Elke. Rozmowy dotyczyły m.in. wojny na Ukrainie i sytuacji humanitarnej w Gazie.

Po audiencji prezydent Niemiec spotkał się z dziennikarzami na konferencji prasowej na Cmentarzu Teutońskim w Watykanie. „Było to dla mnie i mojej żony wielkim zaszczytem, że zostaliśmy dzisiaj przyjęci przez Papieża Leona XIV na audiencji prywatnej. Mieliśmy okazję długo rozmawiać, wymieniać się opiniami, oczywiście na temat sytuacji globalnej, wojny i pokoju oraz sytuacji Kościołów chrześcijańskich” – powiedział Steinmeier, który jest wyznania protestanckiego. Jego żona, Elke, jest katoliczką
CZYTAJ DALEJ

Relikwie i Róża dla Matki Bożej. Uroczystość ku czci św. Ojca Pio

2025-09-23 08:05

[ TEMATY ]

św. Ojciec Pio

Vatican Media

Nazywany świętym naszych czasów – św. Pio z Pietrelciny - dziś 23 września wspominany w liturgii przez Kościół. W Rzymie odbędą się uroczystości z okazji jego święta, którym przewodniczyć będzie kard. Pietro Parolin. Z kolei w katedrze w Salerno wierni będą mieli okazję oglądać Różę Świętego Pio, ofiarowaną przez niego Matce Bożej z Pompejów.

Św. Ojciec Pio odszedł do Pana 23 września 1968 roku. Trzy dni przed śmiercią poprosił o przekazanie do sanktuarium Matki Bożej w Pompejach róży, z bukietu podarowanego mu przez jednego z wiernych. Dziż tę różę, która nie utraciła swojej pierwotnej wspaniałej woni będą mogli oglądać wierni w katedrze w Salerno, gdzie o godzinie 18.30 rozpocznie się uroczysta Msza św., której przewodniczyć będzie arcybiskup diecezji Salerno-Kampania-Acerno, Andrea Bellandi.
CZYTAJ DALEJ

Sejm: w piątek pierwsze czytanie obywatelskiego projektu ws. lekcji religii

Na piątek w Sejmie zaplanowano pierwsze czytanie obywatelskiego projektu ustawy dotyczącego organizacji lekcji religii i etyki. Inicjatywa, przygotowana na zlecenie Stowarzyszenia Katechetów Świeckich, zakłada korektę zmian wprowadzonych przez Ministerstwo Edukacji Narodowej i powrót do szerszej obecności tych zajęć w szkołach.

Projekt wpłynął do Sejmu 26 czerwca, dlatego zgodnie z ustawą o wykonywaniu inicjatywy ustawodawczej przez obywateli, jego pierwsze czytanie musi się odbyć najpóźniej trzy miesiące od tej daty.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję