Przeżywamy 2000 r., Rok Jubileuszowy, a w nim Rok Katyński
- Golgoty Wschodu. W tym milenijnym rozważaniu, kiedy wzywamy wszystkie
największe Duchy Naszego Narodu mieści się specjalna data naszego
Narodu - data 60. Rocznicy Zbrodni Katyńskiej - ogrom krzywdy, rok
pamięci planu ludobójstwa i unicestwienia naszego Narodu.
W tym 2000 r., w prawdzie naszej wiary wypowiadanej w
każdym naszym Credo, w tajemnicy Świętych Obcowania, która w specjalny
sposób stara się pomóc nam być w rytmie naszych dziejów.
Od Mieszka, Chrobrego, św. Wojciecha i św. Stanisława
- patronów naszej Ojczyzny, poprzez poczet świętych polskich, aż
po 108 męczenników danych nam przez Ojca Świętego Jana Pawła II w
ostatniej pielgrzymce do Ojczyzny, święci i męczennicy pomagają nam
uzmysłowić sobie, jaka jest cena wolności, aby Ojczyzna nasza była
prawdziwie Polską Świętego Millennium.
W tym roku jubileuszowym uroczystość Wszystkich Świętych
i Dzień Zaduszny mają specjalny wymiar, specjalny kształt, specjalną
wymowę.
Są dwa miejsca, symbole ludobójstwa, unicestwienia naszego
Narodu - to Auschwitz i Katyń. Auschwitz otoczą najgorętszą modlitwą
Polacy i przedstwiciele innych narodów, które germańska złość i opętanie
próbowały unicestwić.
Jako Kapelan Pomordowanych na Wschodzie pragnę wezwać
wszystkich do Katynia, aby tam modlić się za tych, którzy zginęli
w Miednoje i w Charkowie, gdzie już są miejsca oznaczone, gdzie już
są cmentarze i tam gdzie nikogo nie będzie. Podczas modłów i Mszy
św. w Katyniu najgorętszą modlitwą ogarniemy wszystkich, którym na
całej bezkresnej ziemi, bolszewicka nieprawość zabrała życie.
Najdroższe Rodziny Katyńskie i wszystkich umiłowanych
Rodaków - gdziekolwiek są na świecie - którzy ciągle szukają swoich
zaginionych bliskich proszę o modlitwę za nich.
Na ołtarzu w Katyniu polecę Najmiłosierniejszemu Bogu
wszystkich tych, którzy na tej nieludzkiej ziemi oddali swe życie,
bo byli Polakami - wolnymi ludźmi, ludźmi wiary. Niech nasza modlitwa
i wspomnienie zmarłych stanie się czasem-modlitwą Wielkich Wypominków
Narodowych.
Niech też na wszystkich cmentarzach w naszej Ojczyźnie
zapłoną światełka - znaki pamięci. Pamiętajcie o wszystkich. Niech
ta pamięć modlitwy z serca płynącej stanie się wezwaniem dla nas
wszystkich, aby dobry Bóg w naszym życiu, naszej służbie, naszej
pamięci pomógł żyć tak, aby ich ofiara nie poszła na marne.
Polska tak bardzo potrzebuje w tej chwili otrzeźwienia,
tak potrzebuje światła i poczucia odpowiedzialności. Przyrzeknijmy
im, powiedzmy im - my żywi, że będziemy wierni aż do ostatniego tchnienia.
Tak nam dopomóż Bóg.
Imiona rodziców Maryi i zarazem dziadków Jezusa są nam dobrze znane. Wynika to z faktu, że ich kult w Polsce jest dość rozpowszechniony. Zapewne powodem tego jest nasze, pełne sentymentu, podejście do kobiecej części rodu Jezusa. Kochamy mocno Najświętszą Maryję Pannę i swą miłość przelewamy również na Jej matkę - św. Annę. Dlatego liturgiczne wspomnienie św. Anny i św. Joachima cieszy się u nas tak dużymi względami.
Współcześnie czcimy rodziców Maryi wspólnie, choć początkowo przeważał kult św. Anny. Przywędrował on do Polski już w XIV wieku, kiedy Stolica Apostolska ustaliła datę święta na 26 lipca. Zawsze wyjątkową czcią otaczano babcię Jezusa na Śląsku. Do dziś największej czci doznaje ona na Górze św. Anny k. Opola, gdzie znajduje się cudowna figura tej Świętej. Przedstawia ona św. Annę piastującą dwoje dzieci: Maryję i Jezusa, dlatego powszechnie jest nazywana Świętą Anną Samotrzecią - co można tłumaczyć „we troje razem”.
O św. Joachimie i św. Annie nie wiemy jednak za dużo. Pismo Święte o nich nie wspomina. Trochę więcej światła na te postaci rzuca jeden z apokryfów - Protoewangelia Jakuba z końca II wieku. Z niego właśnie dowiadujemy się o imionach dziadków Jezusa. Wiemy też, że byli oni długo bezdzietni. Dopiero wytrwała modlitwa Joachima przez czterdzieści dni na pustyni wyjednała łaskę u Boga. Dar dany im w podeszłym wieku został przepowiedziany przez anioła, który określił mającą się narodzić córkę jako „radość ziemi”.
Zapewne św. Joachim i św. Anna byli dobrymi rodzicami, czego bezdyskusyjnym przykładem jest Maryja. Właśnie Ona przyjęła w pokorze Boże wybranie, spełniając Jego wolę wobec siebie. Podkreślił to sługa Boży Jan Paweł II 21 czerwca 1983 r. właśnie na Górze św. Anny, kiedy powiedział, że: „Syn Boży stał się człowiekiem dlatego, że Maryja stała się Jego Matką”.
W wielkiej mierze Maryja mogła stać się Matką Zbawiciela dzięki dobremu wychowaniu, które otrzymała w domu rodzinnym. Warto więc postawić pytanie: Czy my potrafimy wyciągnąć z tego właściwe wnioski dla nas samych? Trzeba nam pytać o styl wychowywania naszych pociech. Z niego wynika ich stosunek do sacrum, do świata Bożych planów wobec każdego z naszych dzieci.
Św. Joachim i św. Anna na pewno mieli świadomość tego, że ich obowiązkiem jest dobre przygotowanie Maryi do wypełnienia zadań, które Bóg przed Nią postawił.
Objawienia, które będą jej towarzyszyć przez całe życie, będą raz po raz wspierane
przez obecność i słowa Matki Najświętszej. Będą to jednak tylko uzupełnienia
i komentarze do tego, co przekazywał jej Zbawiciel.
Jednak nie tylko te dwie osoby będą przychodzić do niej z wyżyn niebieskich.
Pojawią się też różni święci, ale na tyle okazjonalnie, że nie na nich zwracamy uwagę.
Kiedy myślimy o trzeciej
osobie, która – obok Jezusa
i Maryi – będzie ukazywać się
Marii Pierinie, musimy wypowiedzieć
najciemniejsze ze słów.
Przyszłej błogosławionej objawiać się
będzie także diabeł.
Może to zdumiewające, ale częściej niż
Jezus.
Jednak to nie Szatan wygra walkę o jej
duszę.
Na chrzcie, który jeszcze w dniu jej
urodzin odbył się w miejscowej parafii
pod wezwaniem św. Piotra, otrzymała
imię Józefina Franciszka Janina Maria.
Ma cztery patronki w niebie, ale tylko
ta ostatnia będzie się jej objawiać razem
z Jezusem. Życie będzie prowadziła zwyczajne
i proste. Pochodzi z wielodzietnej,
pobożnej rodziny. Gdyby nie fakt, że
dwa lata po jej narodzinach umiera na
zawał jej ojciec, wszystko byłoby tu
takie samo jak w sąsiedztwie. Może z tą
różnicą, że dwie starsze siostry dorabiają
w sklepie z tytoniem, by zebrać na wiano
do klasztoru, a jeden z braci uczy się
w seminarium.
Właściwie wszystko jest zwyczajne.
Tak jest przynajmniej – podkreślmy to
„przynajmniej” – na zewnątrz.
Do 1897 roku.
Gdy Józefina ma zaledwie siedem lat,
przestaje być taka jak inne dzieci.
To wtedy wszystko się zaczyna…
Krzysztof Sowiński należy do najpopularniejszych chrześcijańskich twórców internetowych w Polsce. Głosi Ewangelię, prowadzi popularne podcasty, śpiewa w chrześcijańskim zespole i inspiruje innych do powrotu do Pana Boga. „Kościół jest piękny, kochający, pełny życia” - mówi z przekonaniem, choć lata temu jego świat zdominowany był przez uzależnienia.
Nazywam się Krzysztof Sowiński. Jestem mężem, ojcem trójki dzieci, ewangelizatorem, YouTuberem, Prezesem Fundacji SOWINSKY oraz wokalistą rockowego zespołu ewangelizacyjnego Redhead Hero. Wkrótce absolwentem Akademii Katolickiej w Warszawie na kierunku teologia.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.