Reklama

Na 80. urodziny Ojca Świętego

"Jan Paweł II Wielki" (28)

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Za Jana Pawła II uległy intensyfikacji spotkania, przyjęcia i rozmowy. Co więcej, tzw. trzecie piętro Pałacu Apostolskiego, kiedyś prawie niedostępne dla "obcych", stało się odwiedzane często przez wiele osób. Przez drzwi prywatnych pomieszczeń Jana Pawła II zaczęli wchodzić nie tylko kardynałowie i współpracownicy, ale także liczna grupa jego świeckich przyjaciół z całego świata. Zmieniło się również w Watykanie obchodzenie świąt Bożego Narodzenia i Wielkanocy. Wyrazem tych pierwszych stały się adwentowe audiencje generalne na Placu św. Piotra. Jak wiadomo, ich oprawę tworzy specjalna liturgia. Nie są to już wyłącznie manifestacje, ale również nabożeństwa modlitewne, z czytaniem Biblii, modlitwą wiernych, śpiewem, przemówieniem Papieża. W Adwencie te spotkania mają wszystkich przygotować duchowo do przeżycia tajemnicy, która wyznaczyła zwrot w dziejach ludzkości - narodzin Zbawiciela. Każde z papieskich przemówień dotyczy tego wydarzenia, a nastrój radości i wyczekiwania, jaki wówczas panuje, wskazuje wyraźnie, że te święta weszły w obyczaj jako niekwestionowane dni dobroci.
Kilka dni przed Wigilią na Placu św. Piotra, tuż obok starożytnego obelisku, instaluje się szopkę betlejemską, a także ogromny świerk z lampionami i ozdobami. Świąteczny nastrój narasta. Jego symptomy są różne, wewnętrzne i zewnętrzne. Wewnętrzne - to również te "kuchenne", czyli to wszystko, co polskie siostry sercanki z Krakowa zaplanowały na papieski świąteczny stół. Będą na pewno dary z Polski, góralskie oscypki i wiejska kiełbasa, którą ofiarowują pielgrzymi. Nie zabraknie wspaniałych win z rzymskiej Campanii czy egzotycznych owoców przywiezionych w darze niemal z całego świata.
Nie ustają ani na moment różne ważne audiencje i zaplanowane spotkania. Są także spotkania należące do tradycji. W przededniu Bożego Narodzenia Papież przyjmuje na audiencji kardynałów i członków Kurii Rzymskiej. Przemawiając do nich, Ojciec Święty omawia najważniejsze problemy Kościoła w kończącym się roku. Spotkanie to jest też okazją złożenia Papieżowi życzeń. Czyni to zazwyczaj dziekan Kolegium Kardynalskiego, a później już wszyscy mogą z Ojcem Świętym przełamać się opłatkiem.
Wigilia jest nadal dniem wytężonej pracy dla Papieża, choć o ile mu czas pozwala, każdą chwilę spędza na modlitwie. Przy ładnej pogodzie modli się na tarasie, przy złej - w kaplicy. Ważnym wydarzeniem tego dnia jest polska Audiencja wigilijna, która odbywa się zazwyczaj o godz. 11.30. Od początku przychodzi na to spotkanie do Auli Pawła VI kilka tysięcy rodaków zamieszkałych w Rzymie, przybyłych z Ojczyzny i innych krajów. Od kilku też lat przewodniczy temu spotkaniu abp Szczepan Wesoły - duszpasterz Polaków-emigrantów. On pierwszy składa Papieżowi życzenia świąteczne oraz przełamuje się z nim opłatkiem. Zwykle śpiewa się dużo kolęd. Radosny rodzinny nastrój wytwarza się niemal spontanicznie, a kiedy Ojciec Święty przechodzi przez Aulę, aby przełamać się opłatkiem, uroczystość przemienia się w niekończące wiwaty i śpiewy. Rzec można, iż ten wielki tłum uczynił ktoś w jednej chwili rodziną. Tak już bowiem jest, że ludzie przy opłatku, choć nie należą do tej samej rodziny, w tym dniu taką rodziną się czują. Wszystkich jednoczy świadomość nocy betlejemskiej, podczas której Syn Boży stał się człowiekiem. Polaków ponadto jednoczy tego dnia w Watykanie osoba Papieża, człowieka najbliższego sercom rodaków, a zarazem męża Ewangelii. Papież-Polak nie byłby sobą, gdyby w czasie wigilijnego spotkania z rodakami nie mówił o Ojczyźnie. W 1986 r. np. nawiązał w życzeniach do tradycji Bożego Narodzenia w literaturze polskiej. Wspomniał o Wyzwoleniu Stanisława Wyspiańskiego, w którym Konrad wypowiada wobec żłóbka betlejemskiego niezapomniane słowa: Daj nam poczucie siły/ i Polskę daj nam żywą,/ by słowa się spełniły/ nad ziemią tą szczęśliwą./ Jest tyle sił w narodzie,/ jest tyle mnogo ludzi;/ niechże w nie duch twój wstąpi/ i śpiące niech pobudzi. " Te siły, jakie są w człowieku - mówił Papież - służą także dobru innych. Dobru wspólnoty, Narodu, Ojczyzny, ludzkości".
No i sama wigilia o godz. 18.30. Przebiega zupełnie podobnie jak w polskich rodzinach. Rozpoczyna się modlitwą oraz krótką refleksją Ojca Świętego, łamaniem opłatkiem, życzeniami, śpiewaniem kolęd. Towarzyszą Papieżowi najbliżsi współpracownicy oraz kilku zaproszonych przyjaciół. Od 1981 r. w wieczór wigilijny - na apel Jana Pawła II - w milionach okien domów na całym świecie zapala się świece. Mają one wyrażać łączność z tymi, którzy cierpią, mają być pozdrowieniem nadziei przesyłanym do wszystkich zakątków ziemi. Co roku też o godz. 18.30 Papież ukazuje się na chwilę wiernym. W górującym nad Wiecznym Miastem oknie, z którego zwykle przemawia, płonie wówczas świeca zapalona ręką Papieża. Płomyk nadziei i znak solidarności.

CDN.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2000-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Pojechała pożegnać się z Matką Bożą... wróciła uzdrowiona

[ TEMATY ]

Matka Boża

świadectwo

Magdalena Pijewska/Niedziela

Sierpień 1951 roku na Podlasiu był szczególnie upalny. Kobieta pracująca w polu co i raz prostowała grzbiet i ocierała pot z czoła. A tu jeszcze tyle do zrobienia! Jak tu ze wszystkim zdążyć? W domu troje małych dzieci, czekają na matkę, na obiad! Nagle chwyciła ją niemożliwa słabość, przed oczami zrobiło się ciemno. Upadła zemdlona. Obudziła się w szpitalu w Białymstoku. Lekarz miał posępną minę. „Gruźlica. Płuca jak sito. Kobieto! Dlaczegoś się wcześniej nie leczyła?! Tu już nie ma ratunku!” Młoda matka pogodzona z diagnozą poprosiła męża i swoją mamę, aby zawieźli ją na Jasną Górę. Jeśli taka wola Boża, trzeba się pożegnać z Jasnogórską Panią.

To była środa, 15 sierpnia 1951 roku. Wielka uroczystość – Wniebowzięcie Najświętszej Maryi Panny. Tam, dziękując za wszystkie łaski, żegnając się z Matką Bożą i własnym życiem, kobieta, nie prosząc o nic, otrzymała uzdrowienie. Do domu wróciła jak nowo narodzona. Gdy zgłosiła się do kliniki, lekarze oniemieli. „Kto cię leczył, gdzie ty byłaś?” „Na Jasnej Górze, u Matki Bożej”. Lekarze do karty leczenia wpisali: „Pacjentka ozdrowiała w niewytłumaczalny sposób”.

CZYTAJ DALEJ

Wy jesteście przyjaciółmi moimi

2024-04-26 13:42

Niedziela Ogólnopolska 18/2024, str. 22

[ TEMATY ]

homilia

o. Waldemar Pastusiak

Adobe Stock

Trwamy wciąż w radości paschalnej powoli zbliżając się do uroczystości Zesłania Ducha Świętego. Chcemy otworzyć nasze serca na Jego działanie. Zarówno teksty z Dziejów Apostolskich, jak i cuda czynione przez posługę Apostołów budują nas świadectwem pierwszych chrześcijan. W pochylaniu się nad tajemnicą wiary ważnym, a właściwie najważniejszym wyznacznikiem naszej relacji z Bogiem jest nic innego jak tylko miłość. Ona nadaje żywotność i autentyczność naszej wierze. O niej także przypominają dzisiejsze czytania. Miłość nie tylko odnosi się do naszej relacji z Bogiem, ale promieniuje także na drugiego człowieka. Wśród wielu czynników, którymi próbujemy „mierzyć” czyjąś wiarę, czy chrześcijaństwo, miłość pozostaje jedynym „wskaźnikiem”. Brak miłości do drugiego człowieka oznacza brak znajomości przez nas Boga. Trudne to nasze chrześcijaństwo, kiedy musimy kochać bliźniego swego. „Musimy” determinuje nas tak długo, jak długo pozostajemy w niedojrzałej miłości do Boga. Może pamiętamy słowa wypowiedziane przez kard. Stefana Wyszyńskiego o komunistach: „Nie zmuszą mnie niczym do tego, bym ich nienawidził”. To nic innego jak niezwykła relacja z Bogiem, która pozwala zupełnie inaczej spojrzeć na drugiego człowieka. W miłości, zarówno tej ludzkiej, jak i tej Bożej, obowiązują zasady; tymi danymi od Boga są, oczywiście, przykazania. Pytanie: czy kochasz Boga?, jest takim samym pytaniem jak to: czy przestrzegasz Bożych przykazań? Jeśli je zachowujesz – trwasz w miłości Boga. W parze z miłością „idzie” radość. Radość, która promieniuje z naszej twarzy, wyraża obecność Boga. Kiedy spotykamy człowieka radosnego, mamy nadzieję, że jego wnętrze jest pełne życzliwości i dobroci. I gdy zapytalibyśmy go, czy radość, uśmiech i miłość to jest chrześcijaństwo, to w odpowiedzi usłyszelibyśmy: tak. Pełna życzliwości miłość w codziennej relacji z ludźmi jest uobecnianiem samego Boga. Ostatecznym dopełnieniem Dekalogu jest nasza wzajemna miłość. Wiemy o tym, bo kiedy przygotowywaliśmy się do I Komunii św., uczyliśmy się przykazania miłości. Może nawet katecheta powiedział, że choćbyśmy o wszystkim zapomnieli, zawsze ma pozostać miłość – ta do Boga i ta do drugiego człowieka. Przypomniał o tym również św. Paweł Apostoł w Liście do Koryntian: „Trwają te trzy: wiara, nadzieja i miłość, z nich zaś największa jest miłość”(por. 13, 13).

CZYTAJ DALEJ

Smagła Góralko z Rusinowej Polany, módl się za nami...

2024-05-05 20:50

[ TEMATY ]

Rozważania majowe

Wołam Twoje Imię, Matko…

Karol Porwich/Niedziela

Po kilku dniach wędrówki powracamy na gościnną ziemię krakowską. Z dzisiejszego „przystanku” ucieszą się miłośnicy gór, zwłaszcza Tatr.

Rozważanie 6

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję