Słysząc słowo kapłan, myślimy o księdzu, który odprawia Mszę św.,
udziela sakramentów, uczy religii. Gdy ktoś nam każe jednak pomyśleć
o innym kapłanie, może przychodzi nam na myśl kapłan buddyjski, albo
przypominamy sobie o dawnych wierzeniach, starożytnych mitologiach
i kapłanach, którzy składali ofiary różnym bóstwom. Czy jednak choć
przez chwilę uświadamiamy sobie, że my wszyscy - ochrzczeni w imię
Trójcy Przenajświętszej, jesteśmy kapłanami Boga najwyższego?
Już w Starym Przymierzu Bóg nazwał swój naród wybrany królestwem
kapłanów. Na czym polegało to szczególne wybranie i jak należy rozumieć
to kapłaństwo? Na pewno w słowach "naród wybrany" nie możemy się
doszukiwać jakiegoś wyróżniania jednych, a odsuwania na dalszy plan
innych. Pan Bóg wybierając jeden naród na swą szczególną własność,
nie tyle uprzywilejował ten lud, co raczej zlecił mu specjalną misję.
Izraelici mieli być jakby pośrednikami pomiędzy Bogiem, który im
się objawił a innymi narodami, które tego objawienia nie otrzymały.
Był to szczególny zaszczyt, ale o wiele bardziej było to trudne i
odpowiedzialne zadanie. Na tym właśnie polegało owo kapłaństwo całego
narodu. Oczywiście, wśród pokoleń Izraela byli potomkowie Aarona
spełniający posługę ofiarników w świątyni jerozolimskiej; cały jednak
naród miał być znakiem obecności Boga pośród ludzi.
Niestety, naród ów - mimo swego szczególnego wybrania i
obdarowania - nie rozpoznał do końca swej roli w dziejach zbawienia.
Zamiast głosić nadzieję wyzwolenia innym, popadł w samozachwyt. Gdy
wreszcie przyszła "pełnia czasów" i Bóg zesłał obiecanego Mesjasza,
okazało się, że "nie pasuje" On do obrazu, jaki stworzyli sobie Izraelici;
odrzucili Syna Człowieczego, idąc za własnymi tradycjami, a nie za
objawieniem.
Bóg jednak, w swej nieskończonej mądrości, przewidział to
wszystko i w miejsce dawnego ludu wybranego ustanowił nowy "naród
kapłański" Nowego Przymierza. Należy się do niego nie przez urodzenie,
jak w przypadku dawnego ludu Bożego, ale przez przyjęcie chrztu w
imię Trójcy i przez życie zgodne z Ewangelią. Dlatego to św. Piotr
do chrześcijan właśnie odnosi słowa skierowane niegdyś do Izraelitów: "
Wy zaś jesteście wybranym plemieniem, królewskim kapłaństwem, świętym
narodem, ludem [Bogu] na własność przeznaczonym" (1 P 2, 9).
Jak było w czasach dawnego Przymierza - wszyscy Izraelici
byli kapłanami, choć było też jedno pokolenie kapłańskie, podobnie
jest i dziś - są specjalni kapłani, których "szczególność" wynika
z przyjętych przez nich święceń, wszyscy jednak chrześcijanie są
w pewien sposób kapłanami Boga. Bardzo ważne jest tutaj rozróżnienie
kapłaństwa tzw. "hierarchicznego" - wynikającego ze święceń właśnie
i powszechnego kapłaństwa wiernych.
Każdy chrześcijanin jest zobowiązany do bycia pośrednikiem
pomiędzy Bogiem a innymi ludźmi. Swe kapłaństwo realizuje przez życie
zgodne z Ewangelią, przez dawanie świadectwa o Chrystusie i swej
wierze, przez składanie duchowych ofiar Bogu, polegających m. in.
na postawie posłuszeństwa Bogu, wyrzeczenia, pokuty. Każdy chrześcijanin
powinien być świadkiem wiary tak wobec swych najbliższych, jak też
wobec nieznanych sobie ludzi; zgodnie ze słowami Chrystusa: "Aby
ludzie widzieli wasze dobre uczynki i chwalili Ojca, który jest w
niebie" (Mt 5, 16). Wszystkie te obowiązki spoczywają również na
tych, którzy przez przyjęte święcenia kapłańskie weszli w szczególną
relację z Chrystusem. Ci jednak - mocą otrzymanych święceń - mają
szczególne "władze", których brak jest świeckim. Chodzi oczywiście
o otrzymaną przez włożenie rąk biskupich moc sprawowania Eucharystii,
odpuszczania grzechów, błogosławienia małżeństw itd. W wielu czynnościach
świeccy mogą wyręczać kapłanów - chociażby w głoszeniu Ewangelii
podczas katechez. Nie mają jednak możliwości przemienienia chleba
i wina w Ciało i Krew Chrystusa.
Pamiętajmy o naszym kapłaństwie i wypełniajmy sumiennie
obowiązki płynące z przyjęcia chrztu. Obyśmy lepiej zrealizowali
nasze wybranie, niż uczynił to naród Starego Przymierza. Bądźmy prawdziwym
królestwem kapłanów.
Pomóż w rozwoju naszego portalu