WACŁAW GRZYBOWSKI: - Czy młody Karol Wojtyła widział swojego ojca modlącego się?
EUGENIUSZ MRÓZ: - Tak, oczywiście. Zauważało się, że wiara ojca Karola była autentyczna, nie powierzchowna. Jego modlitwa była żarliwa i głęboka. Razem ze swoim synem nie opuszczał Mszy św. Rano śpiewał Godzinki o Niepokalanym Poczęciu Maryi, chodził również na Nieszpory. Mój ojciec podobnie, kiedy wstawał rano, śpiewał Godzinki. Od niego zresztą się ich nauczyłem. Również Lolek nauczył się tej modlitwy od swojego ojca. Modlili się przed i po jedzeniu. Tak więc modlitwa była dla nich czymś naturalnym. Trudno sobie wyobrazić, że mogłoby być inaczej. Była to modlitwa płynąca z głębokiej wiary, z serca. Na wszystko znajdowali czas, dlatego że ojciec Lolka wprowadził ustalony porządek - na przykład, kiedy graliśmy w piłkę, Lolek o określonej godzinie kończył mecz, schodził z boiska, szedł się uczyć, a my graliśmy dalej, aż do upadłego.
- Czy można powiedzieć, że po śmierci żony wiara pozwoliła ojcu Karola Wojtyły zachować pogodę ducha?
- Na pewno głęboko przeżył śmierć żony. Ale z pokorą to przyjął. Po śmierci p. Emilii i starszego syna wytyczył sobie określony cel życiowy, wychowanie Lolka. Jemu poświęcił wszystkie siły. Starał się rozwijać go wszechstronnie. Obejmowało to nie tylko modlitwę, naukę, ale również sport. Ojciec wzbudził w Lolku zainteresowanie sportem i turystyką po to, by odnajdywać życiowe siły, a przez wędrówki górskie i obcowanie z przyrodą być bliżej Boga.
- Czy w najbliższym otoczeniu młodego Wojtyły znajdowały się jeszcze inne osoby, które wywarły na niego swój wpływ?
- Warto wspomnieć jeszcze o rodzinie Pukłów, z którymi
Wojtyłowie przyjaźnili się. Byli oni nawet z nimi spokrewnieni. Danka
Pukłówna to nasza rówieśniczka. Jej ojciec, inżynier dróg, był zaangażowany
w Towarzystwie Gimnastycznym "Sokół", które również miało charakter
patriotyczny. "Sokół" przygotowywał młodych ludzi do Legionów. Jest
w tym duża zasługa ojca Danki. Jej matka natomiast była zaangażowana
w harcerstwie. Danka miała trzech braci i dwie siostry, które wraz
z jednym z braci zmarły w czasie epidemii w 1917 r. Lolek często
odwiedzał Pukłów, zwłaszcza po śmierci swojej matki. Matka Danki,
Zofia, w pewnym sensie zastępowała mu matkę. Lolek szukał ciepła
rodzinnego. Szukał kontaktu z pełnymi rodzinami, w których byli ojciec
i matka, brat, siostra. Jego tata doskonale wypełniał swoje powołanie
ojcowskie, starał się zastępować mu matkę, ale to nie była pełna
rodzina, dlatego Lolek szukał kontaktu z innymi rodzinami. I właśnie
w rodzinie Pukłów znajdował życzliwość i odpowiednią atmosferę. Często
tam przychodził, by bawić się z dziećmi Pukłów w ich ogrodzie.
Więcej na ten temat dowiadujemy się z książki Danki,
która ukazała się na rynku wydawniczym. Danka ma wiele wspomnień
związanych z małym Lolkiem. Niedawno była zaproszona do programu
telewizyjnego Kawa czy herbata z okazji urodzin Ojca Świętego i wspominała
tam pewną przygodę. Mianowicie, tata Lolka kupił mu ołowiane żołnierzyki.
Natomiast Adam, brat Danki, miał korkowiec. Lolek też pragnął postrzelać
sobie z tego korkowca. Dobili targu w ten sposób, że Adam za każdy
strzał brał od niego jednego żołnierzyka. I cała armia przeszła z
rąk Lolka w ręce Adama. Lolek wrócił do domu z płaczem, ale ostatecznie
problem został rozwiązany pokojowo.
Lolek, będąc jeszcze w szkole podstawowej, uczył dzieci
Pukłów ministrantury. Sam służył do Mszy św., był nawet "prezesem"
kółka ministrantów. Danka wspomina, że zaproponowała kiedyś, by ołtarz
urządzić przed jakimś lustrem, na co Lolek zaprotestował, argumentując,
że nie można modlić się do swojego odbicia. Odpowiedziała mu: "Będziesz
wtedy patrzeć w niebo". W czasie tej pozorowanej Mszy św., kiedy
przyszedł czas na Confiteor, Danka ni stąd, ni zowąd zaczęła recytować
Sanctus, sanctus..., całkiem nie w porę. Skończyło się na tym, że
Lolek wykluczył ją z tej nauki ministrantury i stwierdził: "Tak to
jest z dziewczynami".
CDN.
Fotografie - z książki Danuty Gruszczyńskiej pt. "W Wadowicach wszystko się zaczęło...". Wydawnictwo Księży Pallotynów "Apostolicum", ul. Wilcza 8, 05-091 Ząbki.
Pomóż w rozwoju naszego portalu