Reklama

Odkrywamy Jasną Górę (16)

Dar wotywny Jagiełły

Niedziela Ogólnopolska 39/2002

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Pochodzenie i czas powstania Cudownego Obrazu Matki Bożej Jasnogórskiej są ciągle przedmiotem dyskusji. Powszechnie przyjmuje się fakt podarowania Obrazu Paulinom jasnogórskim po ufundowaniu przez Władysława Opolczyka klasztoru na Jasnej Górze. Za pewne historycznie uważa się dane o profanacji Wizerunku i jego znacznym uszkodzeniu w 1430 r., a następnie renowację w Krakowie. Jak podaje Mikołaj Lanckoroński w swym dziele Historia venerande imaginis Beatae Mariae Virginis quae in Claro Monte in magna veneratione habetur (ok. 1517 r.), Cudowny Wizerunek po mistrzowskim scaleniu tablicy i naprawie malowidła został wówczas na polecenie króla Władysława Jagiełły "przyozdobiony złotem, srebrem i klejnotami ze skarbu Królewskiego Majestatu". Ozdobami tymi są zachowane do dzisiaj srebrne i złote blachy. Pokrywają one zarówno tło, jak i koliste nimby otaczające głowy Maryi i Dzieciątka. Zdobi je trybowany i grawerowany motyw chmurkowego fryzu z promienistą glorią. Jak bywa w ikonografii, charakterystyczna jest liczba owych chmurek i promieni: jest ich 56, co odpowiada tradycyjnemu wiekowi ziemskiego życia Matki Bożej. Nimb okalający główkę Dzieciątka Jezus zawiera 33 chmurki i promienie. Liczba ta odpowiada długości życia ziemskiego Chrystusa. W górnej części obrazu tło - poza postaciami Maryi i Dzieciątka - wypełniają 4 blachy nieregularnego kształtu z rytowanymi scenami Zwiastowania, Adoracji Dzieciątka oraz dwoma scenami pasyjnymi - Biczowania i Naigrawania. Blachy te powstały w Krakowie i są wybitnym dziełem warsztatu krakowskiego złotnictwa lat 30. XV wieku.
Zgodnie z duchem sztuki gotyckiej, rozmiłowanej w symbolicznych komentarzach, zarówno ramę Wizerunku, pochodzącą z tego okresu, jak i rytowane sceny na pozłocistych blachach wzbogaciły ornamenty i przedstawienia o zaszyfrowanych treściach. Znajdujący się na ramie Obrazu ornament, który tworzy owinięta wokół suchej gałązki wić akantu, ma - zgodnie ze średniowieczną interpretacją świata - wielorakie znaczenie treściowe. Może być interpretowany zarówno jako dodatni, jak i negatywny znak symboliczny. Wić akantu wyrastająca z rozwartej paszczy lwa lub maszkary była skrótowym przedstawieniem Drzewa Życia. Drzewo Życia utożsamiano między innymi z Drzewem Krzyża, którego owocem był Chrystus przynoszący ludzkości odkupienie. Zgodnie z taką symboliką, uschłe, okorowane Drzewo Krzyża lub bezlistne, sękate gałązki, z pozoru umarłe, oznaczały życie wieczne, w przeciwieństwie do żywych wici akantu podległych prawu śmierci. Akant, który na ramie Obrazu Bogurodzicy owija się wokół sękatej gałązki, należy do regularnego, "uporządkowanego" świata flory i może być interpretowany jako znak pozytywny, zaczerpnięty z symboliki maryjnej. Połączenie suchej i ulistnionej gałązki przywodzi na myśl typologiczną symbolikę Starego i Nowego Prawa, Synagogi i Ecclesii. Zawiera również aluzję do proroctwa Izajasza o różdżce-gałązce, która wyrośnie z pnia Jessego, często formułowaną w dewizę Virgo-Virga (Dziewica-Gałązka). W tym sensie Maryja Panna, pochodząca z pokolenia Dawida, jest nową "gałązką", z której wyrasta Chrystus. Jest symbolem Kościoła i Matką Kościoła. Żywą gałązką rodu królów izraelskich, owiniętą wokół suchej gałązki - Drzewa Krzyża - niosącej życie wieczne. Jest to zarazem symbolika zawierająca ideę współuczestnictwa Maryi w Dziele Odkupienia. Powracający rytmicznie motyw żywej i suchej wici tworzy ciągły, zamknięty ornament, który może być nazwany Hortus Conclusus - "Ogród Zamknięty". Temat ten był niezmiernie popularny w sztuce gotyckiej. "Ogród Zamknięty", w którym króluje Maryja Panna z Dzieciątkiem, często w asyście aniołów i świętych, w bezpośrednim rozumieniu oznaczał niebieski raj, a w sensie mistycznym odnosił się do pojęcia dziewiczego macierzyństwa Maryi Panny - Kwiatu w strzeżonym ogrodzie, który zrodził Zbawiciela.
Idea Odkupienia jest przewodnim motywem symbolicznych przedstawień na dwóch pozłocistych blachach zakrywających tło Wizerunku. W scenie Zwiastowania, obok postaci archanioła Gabriela, ukazującego Maryi Pannie wstęgę zawierającą Pozdrowienie Anielskie, drugi koniec banderoli trzyma w dziobie orzeł z szeroko rozpostartymi skrzydłami. Orzeł - uznawany za króla ptaków, czczony w kulturach starożytnych jako personifikacja bóstwa i słońca - w symbolice chrześcijańskiej utożsamiany był przede wszystkim z Chrystusem i Kościołem. Był znakiem Zmartwychwstania, Wniebowstąpienia, a także Sądu Ostatecznego. Wyobrażał siłę, potęgę i miłość Bożą, zapowiadał zwycięstwo dobra i odrodzenie przez chrzest. Królewski ptak zwrócony ku Maryi w scenie Zwiastowania oznacza zatem Chrystusa kryjącego potęgę Boskiego Majestatu, za pośrednictwem Maryi w tajemnicy Wcielenia, aby odkupić ludzkość z grzechu pierworodnego. Uzupełnieniem tej alegorii jest symboliczna scena w dole kompozycji, przedstawiająca polowanie sokoła na zająca. Sokół oznacza dobro pokonujące słabość, żądzę i grzech, utożsamiane w sztuce średniowiecznej z zającem. Scena Adoracji Dzieciątka zawiera również symboliczny komentarz. Poniżej postaci klęczącej Maryi Panny, adorującej narodzone Dzieciątko, wyobrażona została raz jeszcze scena łowów na zająca, ściganego tym razem przez sokoła i psa. W tym układzie pies może być interpretowany jako symbol wiernej miłości i oddania, które pomagają dobru przezwyciężyć zło i grzech. Na szczególną uwagę zasługuje ptak siedzący na dachu betlejemskiej stajenki. To podrywająca się do lotu sroka, która - ze względu na przyrodzone właściwości drapieżcy - miała zawsze znaczenie negatywne. Była symbolem obłudy, kłamstwa, grzechu i szatana. Niekiedy jednak jej czarno-białe upierzenie łączono z pojęciem żałoby i śmierci. W takiej roli pojawia się często w sztuce włoskiej, towarzysząc scenom Bożego Narodzenia, jako zapowiedź męki i śmierci narodzonego Zbawiciela. I w tym sensie jako tragiczne memento towarzyszy scenie adoracji Dzieciątka przez Maryję Pannę na blasze jasnogórskiej. Pełne dramatycznej ekspresji i dynamiki są dwie sceny pasyjne - Biczowanie i Naigrawanie - które obrazują etapy Męki Zbawiciela poprzedzające Jego śmierć krzyżową.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2002-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Arcydzieła malarstwa wystawione w Rzymie

2025-04-29 21:17

[ TEMATY ]

Rzym

Rok Święty 2025

Fot. Włodzimierz Rędzioch

Rok Święty 2025 jest wielkim wydarzeniem duchowych, ale jego organizatorzy zadbali, by miał również wymiar kulturalny. W Rzymie organizowany jest cykl wystaw zatytułowany „Otwarte niebiosa” – odbyły się już wystawy ikon oraz obrazów Marca Chagalla i Salvadora Dalí.

Natomiast w okresie świąt Wielkanocnych zorganizowano wystawę nawiązujące do tajemnicy Zmartwychwstania Chrystusa - w rzymskim kościele San Marcello al Corso można oglądać dwa arcydzieła malarstwa chrześcijańskiego: „Uczniowie Piotr i Jan biegnący do grobu w poranek Zmartwychwstania” Eugène’a Burnanda oraz „Wieczerza w Emaus” Rembrandta.
CZYTAJ DALEJ

Nowenna do św. Stanisława Biskupa Męczennika

[ TEMATY ]

nowenna

św. Stanisław Biskup i Męczennik

Mazur/episkopat.pl

Święty Stanisław Biskup Męczennik

Święty Stanisław Biskup Męczennik

Nowennę do św. Stanisława Biskupa Męczennika odmawiamy między 29 kwietnia a 7 maja lub w dowolnym terminie.

Pragnę w tej dzisiejszej nowennie przypominać sobie opatrznościowego męża, świętego Stanisława, który był biskupem Kościoła krakowskiego, który przez swoje świadectwo życia i męczeńskiej śmierci stał się na całe stulecia rzecznikiem ładu moralnego w Ojczyźnie, który był i nadal jest tej Ojczyzny Patronem.
CZYTAJ DALEJ

Czy męczeństwo ma sens?

2025-04-30 07:26

[ TEMATY ]

Samuel Pereira

Materiały własne autora

Samuel Pereira

Samuel Pereira

W świecie, w którym słowo „poświęcenie” brzmi jak archaizm, a „heroizm” kojarzy się z naiwnym romantyzmem z lekcji historii, męczeństwo może wydawać się czymś wręcz niezrozumiałym. Czymś z innego porządku – może nawet obcym i niepokojącym. Żyjemy przecież w czasach, w których indywidualizm jest cnotą, a sukces mierzy się liczbą zer na koncie, lajków pod zdjęciem i umiejętnością „dbania o siebie”. Na tym tle ofiara z własnego życia – a więc męczeństwo – wydaje się gestem radykalnym, może wręcz szalonym. A jednak… nie daje spokoju.

Arcybiskup Tadeusz Wojda, podczas obchodów Dnia Męczeństwa Duchowieństwa Polskiego, mówił, że „duszpasterze męczennicy są zaczynem cywilizacji miłości”. W świecie, który coraz bardziej pogrąża się w chaosie aksjologicznym, to zdanie brzmi jak manifest. Jakby ktoś rzucał kamień w szklany ekran nowoczesności i przypominał, że są jeszcze wartości, dla których warto żyć – a czasem nawet umrzeć. Tylko kto dziś w ogóle tak myśli?
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję