Reklama

Anioł Pański

Papież: Słuchajmy Boga i wysłuchujmy bliźniego

Do słuchania Boga i wysłuchania bliźniego oraz modlitwy o uzdrowienie serca z zamknięcia, pośpiechu i niecierpliwości" - zachęcił Franciszek podczas dzisiejszej modlitwy Anioł Pański w Watykanie. Papież przestrzegł przed głuchotą wewnętrzną, "głuchotą serca", która jest gorsza od głuchoty fizycznej.

[ TEMATY ]

Franciszek

Anioł Pański

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Drodzy bracia i siostry, dzień dobry!

Ewangelia dzisiejszej liturgii przedstawia Jezusa uzdrawiającego głuchoniemego. Uderzający w tym opowiadaniu jest sposób, w jaki Pan dokonuje tego cudownego znaku, a czyni to w następujący sposób: bierze głuchoniemego na bok, wkłada mu palce do uszu i dotyka śliną jego języka, następnie spogląda w niebo, wzdycha i mówi: „Effata”, to znaczy „Otwórz się!” (por. Mk 7, 33-34). W przypadku innych uzdrowień z równie poważnych chorób, takich jak paraliż czy trąd, Jezus nie dokonuje tak wielu gestów. Dlaczego czyni to wszystko teraz, mimo że poproszono Go jedynie o położenie na chorym ręki (por. w. 32)? Dlaczego dokonuje tych gestów? Być może dlatego, że stan tej osoby ma szczególną wartość symboliczną. Bycie głuchoniemym to choroba, lecz także i symbol. I ten symbol ma coś do powiedzenia nam wszystkim. O czym jest mowa? Chodzi o głuchotę. Człowiek ten nie potrafił mówić, bo nie słyszał. Jezus, aby uzdrowić przyczynę jego niedomagania, istotnie najpierw wkłada palce w jego uszy.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Wszyscy mamy uszy, ale wiele razy nie potrafimy wysłuchać. Bracia i siostry, istnieje bowiem głuchota wewnętrzna, o której dotknięcie i uzdrowienie możemy dziś prosić Jezusa. Od głuchoty fizycznej gorsza jest głuchota serca. Ogarnięci pośpiechem, tysiącem rzeczy do powiedzenia i zrobienia, nie znajdujemy czasu, by się zatrzymać i posłuchać tych, którzy do nas mówią. Grozi nam, że staniemy się obojętni na wszystko i nie uczynimy miejsca dla tych, którzy potrzebują wysłuchania: myślę o dzieciach, młodzieży, osobach starszych, o wielu, którzy nie tyle potrzebują słów i kazań, ile bycia wysłuchanym. Zadajmy sobie pytanie: jak to jest z moim słuchaniem innych osób? Czy daję się poruszać ludzkim życiem, czy potrafię poświęcić czas ludziom bliskim? Dotyczy to nas wszystkich, ale w sposób szczególny kapłanów. Ksiądz musi słuchać ludzi, nie spieszyć się, słuchać..., i zobaczyć jak może pomóc, ale po wysłuchaniu. I my wszyscy: najpierw trzeba wysłuchać, a potem odpowiadać. Pomyślmy o życiu rodzinnym: ileż to razy mówimy, wcześniej nie słuchając, powtarzając swoje refreny, które są zawsze takie same! Nie będąc zdolnymi do wysłuchania, zawsze mówimy to samo. Niezdolni do słuchania, zawsze mówimy to samo, albo nie pozwalamy drugiej osobie skończyć mówić, wyrazić siebie i przerywamy jej. Odrodzenie dialogu często nie wynika ze słów, ale z milczenia, z tego, że się nie upieramy, że cierpliwie zaczynamy wysłuchiwać na nowo drugą osobę, jej trudów, tego, co nosi w sobie. Uzdrawianie serca zaczyna się od wysłuchania. Trzeba słuchać, a to uzdrawia serce. „Ależ Ojcze, są ludzie nudni, którzy zawsze mówią to samo...”. Posłuchaj ich. A potem, kiedy skończą mówić, powiedz swoje słowo, ale wysłuchaj wszystkiego.

Reklama

To samo odnosi się do relacji z Panem Bogiem. Czynimy dobrze, zasypując Go prośbami, ale lepiej byłoby najpierw Go posłuchać. Prosi o to Jezus. W Ewangelii, gdy pytają Go, jakie jest pierwsze przykazanie, odpowiada: „Słuchaj, Izraelu”. I dodaje pierwsze przykazanie: „Będziesz miłował Pana, Boga swego, całym swoim sercem [...] a bliźniego swego jak siebie samego” (Mk 12, 28-31). Ale przede wszystkim mówi: „Słuchaj Izraelu”. Wysłuchaj. Czy pamiętamy, by słuchać Pana? Jesteśmy chrześcijanami, ale być może, pośród tysięcy słów, które słyszymy każdego dnia, nie znajdujemy kilku sekund, aby pozwolić, żeby rozbrzmiało w nas kilka słów Ewangelii. Jezus jest Słowem: jeśli nie zatrzymujemy się, by Go słuchać, to On nas mija obok. Święty Augustyn powiedział: „Boję się Pana, gdy przechodzi obok”. A lękał się, że pozwoli by przeszedł nie wysłuchawszy Go. Ale jeśli poświęcimy czas na Ewangelię, znajdziemy sekret dla naszego zdrowia duchowego. Oto lekarstwo: każdego dnia trochę milczenia i słuchania, trochę mniej słów bezużytecznych, a trochę więcej słów Boga. Zawsze z Ewangelią w kieszeni, co bardzo pomaga. Usłyszmy dzisiaj, tak jak w dniu naszego chrztu, skierowane do nas owo słowo Jezusa: „Effatà, otwórz się”! Otwórz uszy. Jezu, pragnę byś otworzył mnie na Twoje Słowo, Jezu, otwórz mnie, bym Ciebie słuchał; Jezu uzdrów moje serce z zamknięcia, uzdrów moje serce z pośpiechu, uzdrów moje serce z niecierpliwości.

Niech Dziewica Maryja, otwarta na słuchanie Słowa, które w Niej stało się ciałem, pomaga nam każdego dnia słuchać Jej Syna w Ewangelii oraz naszych braci i sióstr z sercem pojętnym, z sercem cierpliwym i z sercem bacznym.

2021-09-05 14:09

Ocena: +2 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Papież zachęca do kultu Serca Jezusowego

[ TEMATY ]

Anioł Pański

papież Franciszek

Grzegorz Gałązka

Do kultu Serca Jezusowego, któremu poświęcony jest w Kościele miesiąc czerwiec, zachęcił papież Franciszek po modlitwie Anioł Pański na placu św. Piotra w Watykanie.

Przypomniał, że pobożność ta „łączy wielkich mistrzów duchowych i prosty lud Boży”. Wskazał, że „ludzkie i boskie Serce Jezusa jest źródłem, z którego zawsze możemy czerpać miłosierdzie, przebaczenie i czułość Boga”.

CZYTAJ DALEJ

Św. Agnieszko z Montepulciano! Czy Ty rzeczywiście jesteś taka doskonała?

Niedziela Ogólnopolska 16/2006, str. 20

wikipedia.org

Proszę o inny zestaw pytań! OK, żartowałam! Odpowiem na to pytanie, choć przyznaję, że się go nie spodziewałam. Wiesz... Gdyby tak patrzeć na mnie tylko przez pryzmat znaczenia mojego imienia, to z pewnością odpowiedziałabym twierdząco. Wszak imię to wywodzi się z greckiego przymiotnika hagné, który znaczy „czysta”, „nieskalana”, „doskonała”, „święta”.

Obiektywnie patrząc na siebie, muszę powiedzieć, że naprawdę jestem kobietą wrażliwą i odpowiedzialną. Jestem gotowa poświęcić życie ideałom. Mam w sobie spore pokłady odwagi, która daje mi poczucie pewnej niezależności w działaniu. Nie narzucam jednak swojej woli innym. Sądzę, że pomimo tego, iż całe stulecia dzielą mnie od dzisiejszych czasów, to jednak mogę być przykładem do naśladowania.
Żyłam na przełomie XIII i XIV wieku we Włoszech. Pochodzę z rodziny arystokratycznej, gdzie właśnie owa doskonałość we wszystkim była stawiana na pierwszym miejscu. Zostałam oddana na wychowanie do klasztoru Sióstr Dominikanek. Miałam wtedy 9 lat. Nie było mi łatwo pogodzić się z taką decyzją moich rodziców, choć było to rzeczą normalną w tamtych czasach. Później jednak doszłam do wniosku, że było to opatrznościowe posunięcie z ich strony. Postanowiłam bowiem zostać zakonnicą. Przykro mi tylko z tego powodu, że niestety, moi rodzice tego nie pochwalali.
Następnie moje życie potoczyło się bardzo szybko. Założyłam nowy dom zakonny. Inne zakonnice wybrały mnie w wieku 15 lat na swoją przełożoną. Starałam się więc być dla nich mądrą, pobożną i zarazem wyrozumiałą „szefową”. Pan Bóg błogosławił mi różnymi łaskami, poczynając od daru proroctwa, aż do tego, że byłam w stanie żywić się jedynie chlebem i wodą, sypiać na ziemi i zamiast poduszki używać kamienia. Wiele dziewcząt dzięki mnie wstąpiło do zakonu. Po mojej śmierci ikonografia zaczęła przedstawiać mnie najczęściej z lilią w prawej ręce. W lewej z reguły trzymam założony przez siebie klasztor.
Wracając do postawionego mi pytania, myślę, że perfekcjonizm wyniesiony z domu i niejako pogłębiony przez zakonny tryb życia można przemienić w wielki dar dla innych. Oczywiście, jest to możliwe tylko wtedy, gdy współpracujemy w pełni z Bożą łaską i nieustannie pielęgnujemy w sobie zdrowy dystans do samego siebie.
Pięknie pozdrawiam i do zobaczenia w Domu Ojca!
Z wyrazami szacunku -

CZYTAJ DALEJ

Prymas Polski: nie idziemy w przeszłość, idziemy ku przyszłości

2024-04-20 14:59

[ TEMATY ]

prymas Polski

abp Wojciech Polak

Karol Porwich/Niedziela

Abp Wojciech Polak

Abp Wojciech Polak

Słowami św. Jana Pawła II abp Wojciech Polak mówił w sobotę w Gnieźnie o Kościele jako wspólnocie pamięci, która powraca do korzeni, ale nie ucieka w przeszłość. Kościele, który jest jednego serca i ducha, prosty, jasny, kiedy trzeba odważny we wzajemnym upominaniu się, ale też gotowy, by się w drodze wspierać i sobie konkretnie pomagać.

Metropolita gnieźnieński modlił się wspólnie z pielgrzymami z diecezji bydgoskiej, przybyłymi 20 kwietnia do grobu i relikwii św. Wojciecha, by podziękować za 20-lecie diecezji bydgoskiej. Dziękczynnej Mszy św. w katedrze gnieźnieńskiej przewodniczył ordynariusz bydgoski bp Krzysztof Włodarczyk, który rozpoczynając liturgię podkreślił, że w tym miejscu, przy św. Wojciechu, wielkim ewangelizatorze „chcemy prosić o potrzebne łaski ku odrodzeniu duchowemu, byśmy ciągle byli na drodze wiary i w Chrystusie pokładali całą nadzieję”.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję