Reklama

Czy może być gorszy parlament?

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Sejm IV kadencji przejdzie do historii raczej niedługo, ale co pozostawia po sobie? Co zrobił dla Rzeczypospolitej, co dla wyborców? Po porażce AWS rozpoczęło się triumfalne wejście wybranych parlamentarzystów na Wiejską. Z podniesioną głową i festiwalem obietnic rozpoczęła swoją działalność formacja SLD. W biało-czerwonych krawatach wkroczyli zwolennicy Leppera. Z trudnym doświadczeniem - opozycja.
Czym może pochwalić się obecny parlament? Sejm uchwala rocznie ok. 200 ustaw. Wyprzedza zatem Sejm poprzedniej kadencji. Większość tych ustaw to nowelizacje wprowadzające własny porządek, „lepszy”, bo lewicowy, lub zobowiązujący, bo unijny. Niedawno podczas sympozjum na temat: Czy Polska jest państwem prawa? jeden ze znanych prawników stwierdził, że im więcej praw i bardziej uszczegółowionych, tym większy bałagan prawny w państwie. Udowadniał to wieloma współczesnymi przykładami. Czy jednak trzeba szukać większych dowodów niż nasze własne, obecne doświadczenia? Wystarczy przypomnieć, że ustawę o podatku dochodowym od osób fizycznych zmieniano 21 razy! Opinia publiczna nie ocenia parlamentu po liczbie przepracowanych czy nowelizowanych ustaw ani po liczbie głosowań. Ludzie oczekują, aby prawo służyło dobru obywateli. Na razie jednak otrzymują takie prawa w bardzo niewielkim zakresie.
Zła i wielokrotnie zmieniana reforma służby zdrowia doprowadziła do zapaści samo funkcjonowanie służby zdrowia. Można powiedzieć, że to najbardziej „popisowy numer” parlamentarnej i rządowej koalicji SLD-UP. Koalicja ta w poprzedniej kadencji, przy pomocy dyspozycyjnych mediów, atakowała powstałe wcześniej kasy chorych. A obecne „reformy” doprowadziły do centralizacji pieniędzy, olbrzymiego zadłużenia i katastrofalnej sytuacji w tej dziedzinie.
Trybunał Konstytucyjny zakwestionował najważniejsze dla parlamentu tej kadencji ustawy. Należą do nich: ustawa o Narodowym Funduszu Zdrowia, o biopaliwach, o abolicji podatkowej, o deklaracjach majątkowych i o służbach specjalnych. Głośnym echem odbiły się manipulacje nad ustawą o grach losowych, z którą związany był w sposób niejasny czy wręcz mafijny prominentny poseł SLD. A jak podsumować uporczywe nieuczciwości związane z pracami nad ustawą o radiofonii i telewizji - także dzieło SLD? W poprzedniej kadencji parlamentarnej zdarzały się błędy legislacyjne, ale nigdy nie doszło do przestępstw i nadużyć, które może zaobserwować nawet przeciętny obywatel, nieznający się na mechanizmach polityki i głosowań parlamentarnych.
Złe ustawy i nieuczciwość to najpoważniejsza zdrada wobec zadań, które przyjmuje na siebie parlamentarzysta. Takich przestępstw mogą dopuszczać się ludzie tylko o najgorszej formacji moralnej. A nierozliczone wobec prawa przestępstwa parlamentarzystów Samoobrony?
A cóż powiedzieć o zachowaniach zewnętrznych, które dla pewnych ludzi nie wydają się tak ważne i istotne? Czy głosowania za nieobecnych kolegów to tylko „przysługa” koleżeńska, czy raczej przestępstwo prawne?
Niektórzy posłowie ryzykują nawet spektakularne sytuacje i propozycje, aby zapracować na popularność. Na przykład poseł Wenderlich podjął głodówkę dla ratowania cukrowni w Żninie. Nie zyskał poparcia od SLD, którego jest znanym aktywistą. Można powiedzieć, że protestował przeciwko temu, co sam uchwalał w Sejmie. Był on kandydatem SLD do Parlamentu Europejskiego, głodówka więc bardzo mu się przydała jako ekstrawyborcza propaganda.
Sejm, podobnie jak Senat, podczas ważnych debat świeci pustkami. Za to gwarno jest w kuluarach i restauracjach. Wieści o tych spotkaniach szybko rozchodzą się wśród różnych środowisk. Język, którym posługują się parlamentarzyści z pewnych ugrupowań, daleki jest od kanonów jakiejkolwiek kultury politycznej i ludzkiej. Jak zauważył człowiek sprzątający nasze osiedle: „Co to za ludzie w tym Sejmie, nigdy bym do nikogo ani o nikim tak nie mówił i nie pozwoliłbym tak mówić moim synom”. Obrady parlamentarne nierzadko sprowadzają się do poziomu inwektyw, a nie argumentów. Czyż można się dziwić, że ludzie nie szanują polityków i nie lubią polityki?
Wracając z centralnej procesji Bożego Ciała w Warszawie, słyszałam, jak matka tłumaczyła swemu około 20-letniemu synowi, że jest zobowiązany do pójścia na wybory do Parlamentu Europejskiego. Odpowiedział: „Czy myślisz, że jest szansa wybrać lepszych? Przecież ich nie znam. Znowu hołota zasiądzie w parlamencie, a ja będę sobie wyrzucał, że na nich głosowałem”. Pomyślałam z ulgą, że znam osobę, na którą będę głosowała. Niestety, na niektórych kandydatów nie mogłabym głosować, ponieważ znam ich zbyt dobrze. Możemy zapytać: Jaką wizytówką dla Polski będzie wybrana przez nas reprezentacja do Parlamentu Europejskiego? Czy będą to ludzie godni i kompetentni?
Jaki obraz parlamentarzysty ma współczesna młodzież? Cwaniak, bezczelny, prymitywny, pewny siebie i swojej władzy. Czy taki obraz zachęca do służby publicznej? A jeżeli zachęca, to kogo?
Myślę, że taki parlamentarzysta w polskim parlamencie to poniekąd i nasza wina. Bo czy naprawdę mamy świadomość, że demokracja zmusza nas do jasnych i określonych wyborów? Czy naprawdę jesteśmy zadowoleni z tych, których wybraliśmy? Czy nie idąc na wybory, wiemy, że oddajemy głos naszym przeciwnikom?
Jakie będzie polskie ustawodawstwo - zależy od parlamentarzystów. Ale to, jacy będą parlamentarzyści - zależy od nas.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Kard. Parolin o rosyjskich dronach nad Polską: jesteśmy na krawędzi przepaści

2025-09-11 20:10

[ TEMATY ]

kard. Pietro Parolin

rosyjskie drony

krawędź przepaści

Vatican Media

Kard. Pietro Parolin

Kard. Pietro Parolin

Sekretarz stanu Stolicy Apostolskiej rozmawiał z dziennikarzami przy okazji odbywającego się w Watykanie kongresu Papieskiej Akademii Teologicznej. Odniósł się zarówno do sytuacji w Gazie, jak też do wydarzeń w Polsce i na Ukrainie.

Kard. Parolin wyraził ubolewanie, że Izrael „nie zatrzymuje się, pomimo tak licznych apeli, kierowanych także ze strony Kościoła katolickiego, ze strony kard. Pizzaballi”. To komentarz do najnowszego nagrania, opublikowanego w mediach społecznościowych przez proboszcza katolickiej parafii Świętej Rodziny w Gazie, ks. Gabriele Romanellego. Na nagraniu słychać potężny wybuch w pobliżu kościoła.
CZYTAJ DALEJ

Rada Bezpieczeństwa Narodowego. Prezydent: atak rosyjskich dronów był testem

Atak rosyjskich dronów w nocy z wtorku na środę był testem naszej odporności i naszych zdolności; odnoszę wrażenie, że go zdaliśmy - również dzięki jedności klasy politycznej, prezydenta i rządu - ocenił prezydent Karol Nawrocki na początku posiedzenia Rady Bezpieczeństwa Narodowego.

W nocy z wtorku na środę w trakcie ataku Rosji na Ukrainę, polska przestrzeń powietrzna została 19 razy naruszona przez drony. W operacji obronnej uczestniczyły polskie i sojusznicze systemy radiolokacyjne śledząc kilkanaście obiektów oraz polskie i sojusznicze samoloty. Te drony, które stanowiły bezpośrednie zagrożenie zostały zestrzelone. W operacji poza naziemnymi systemami uczestniczyły m.in. samoloty wczesnego ostrzegania AWACS, dwa myśliwce F-35 i dwa F-16, śmigłowce - bojowe Mi-24, a także wielozadaniowe M-17 oraz Black Hawk.
CZYTAJ DALEJ

Media: amunicja zabójcy Kirka miała napisy o tematyce transpłciowej

2025-09-11 20:18

[ TEMATY ]

Charlie Kirk

zabójca

amunicja

tematyka

transpłciowa

Adobe Stock

Amunicja. Zdjęcie poglądowe

Amunicja. Zdjęcie poglądowe

Amunicja w karabinie zabójcy aktywisty Charliego Kirka zawierała napisy z wyrazami zaczerpniętymi od ruchu antyfaszystowskiego i społeczności transpłciowej - podał dziennik „Wall Street Journal”, powołując się na źródła wtajemniczone w śledztwo. Śledczy znaleźli broń oraz zdobyli dobrej jakości nagranie wideo sprawcy.

Według „WSJ”, informacje o napisach na nabojach użytych przez strzelca pojawiły się również w wewnętrznym systemie informacji FBI. Śledczy mieli odnaleźć je w magazynku karabinu myśliwskiego o kalibrze 7,62 mm - jeden zużyty i trzy niewystrzelone. Wszystkie miały mieć napisy o tematyce transpłciowej i antyfaszystowskiej.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję