Choć zapowiedź o planowanej konferencji dotarła do wszystkich redakcji mediów na Wybrzeżu ze znacznym wyprzedzeniem, to niewielu dziennikarzy zawitało tego dnia do siedziby Human Life International. Jednakże
ci, którzy przyszli, mogli dowiedzieć się, jak wielkie zagrożenie dla egzystencji społeczeństwa polskiego stanowi złożona w Sejmie przez lewicowe środowisko poselskie propozycja ustawy O świadomym rodzicielstwie.
„To samo środowisko, które dwa lata temu niszczyło świadczenia rodzinne, ograniczało urlopy macierzyńskie, zasiłki porodowe i zdrowotne, teraz proponuje wprowadzenie ustawy, w myśl której dziecko
poczęte wyjęte jest spod jakiejkolwiek ochrony” - wyjaśniał na początku spotkania Antoni Szymański. Gdański socjolog podkreślił też skrajny charakter tej propozycji i dodał: „Zabrano
się za projekt aktu prawnego, który pozbawia dziecko poczęte jakiejkolwiek ochrony, zezwalając, by praktycznie do porodu kobieta mogła na życzenie dokonać aborcji”.
Teresa Thiel-Kubacka zwróciła uwagę na fakt, iż w punkcie 13. i 14. proponowanej ustawy dopuszcza się podjęcie tak istotnej decyzji przez dziewczynki już w wieku 13-14 lat, bez zgody rodziców. „Tego
rodzaju rozwiązanie - mówiła - burzy cały system prawa rodzinnego, które obecnie przyznaje dziecku w tym wieku ograniczoną zdolność czynności prawnych”. Wyjaśniając to, Teresa Kubacka
podkreśliła, że dziecko 13-, 14-letnie, zgodnie z obowiązującymi przepisami prawa, może dokonywać samodzielnie prostych czynności, np. zakupu książek, biletu tramwajowego itp., ale w przypadku spraw istotnych
musi być zgoda opiekunów - rodziców.
„W projekcie ustawy mówi się - dodała z naciskiem - że jeśli dziecko chciałoby dokonać aborcji, nie potrzebna jest zgoda rodziców”.
Dr Jerzy Umiastowski wskazał m.in. na aspekt moralny tej sprawy. Przypomniał, że polski Kodeks etyki lekarskiej i wszystkie kodeksy na świecie mówią, że zadaniem lekarza jest leczenie chorych, zapobieganie
chorobom, niesienie ulgi w cierpieniu i ochrona życia ludzkiego.
„Zabicie dziecka, jeśli kobieta i płód są zdrowe, jest absurdem, ponieważ łączy się to ze zleceniem lekarzowi wykonania czynności sprzecznej ze wskazaniami lekarskimi i ze szkodą dla matki i
dziecka” - podkreślił, dodając przy tym, iż ten sam Kodeks, zatwierdzony przez Krajowy Zjazd Lekarzy, w artykule 39. mówi, że lekarz, podejmując działania lecznicze u kobiety w ciąży, równocześnie
odpowiada za życie i zdrowie jej dziecka, dlatego obowiązkiem lekarza są starania o zachowanie zdrowia i życia dziecka również przed jego narodzeniem.
Jeden z dziennikarzy zapytał, czy nie ma podtekstów politycznych ze strony działaczy prawicowych, aby przeciwstawić się proponowanej ustawie. W odpowiedzi dr Umiastowski stwierdził: „Jestem
przedstawicielem samorządu lekarskiego, wybrany w wielostopniowych wyborach przez wszystkich polskich lekarzy i przytoczone przeze mnie poglądy nie są ani prawicowe, ani lewicowe, tylko są to racjonalne
poglądy polskich lekarzy”.
Zdaniem dr. Umiastowskiego, powoływanie się na dane szacunkowe, że obecnie rocznie w Polsce nielegalnie dokonuje się 200 tys. aborcji, jest również absurdem. „Gdyby tak było - argumentował
- liczba powikłań byłaby tak duża, że nie starczyłoby miejsc w szpitalach, a tak przecież nie jest”.
Do przytoczonych przez dr. Umiastowskiego danych odniosła się także Ewa Kowalewska, podkreślając, że w 1997 r., kiedy dopuszczalne były w Polsce zabiegi usuwania ciąży, zarejestrowano ich 3,5
tys.
„Gdybyśmy tę liczbę nawet potroili - dodała - to w żaden sposób nie osiągnie ona wielkości 200 tys., a taką liczbą posługują się, jako jednym z istotnych argumentów, projektodawcy
kontrowersyjnej i zbrodniczej ustawy”.
Analizując poszczególne artykuły owej propozycji ustawowej, przedstawicielka Forum Kobiet Polskich zwróciła uwagę na to, że jest ona szczególnie krzywdząca dla kobiet, gdyż to na ich barki i sumienia
zrzuca się całą odpowiedzialność za płodność. „W ustawie pojawiło się stwierdzenie o prawie kobiet do aborcji, a ja chciałabym podkreślić - mówiła - że takiego prawa nie ma ani w prawodawstwie
międzynarodowym, ani polskim. Aborcja nigdy nie została uznana za metodę planowania rodziny”.
Ewa Kowalewska odniosła się także do istnienia tzw. podziemia aborcyjnego.
„Podziemie jest wszędzie - powiedziała - ale to, że coś istnieje, nie uzasadnia ustawowego wprowadzenia tegoż faktu. - Mamy też korupcję - kontynuowała - ale czy
to oznacza, że powinno się wprowadzić ustawę, która pozwalałaby na to?”.
Projekt ustawy O świadomym macierzyństwie, zezwalający na zabijanie nienarodzonych dzieci do ostatnich dni przed porodem, Ewa Kowalewska określiła jako radykalny, po którym - jeśli ktokolwiek
chciałby jeszcze „coś poprawić” - może być już tylko ustawa o przymusowej aborcji, tak jak w Chinach. - „Niczego więcej wymyślić w tej mierze już się nie da” -
powiedziała.
W podsumowaniu gdańscy działacze pro life zaapelowali do wszystkich ludzi o wrażliwym sumieniu o pisemne protesty, które w tej sprawie można kierować pod jednym z adresów Polskiej Federacji Ruchów
Obrony Życia: ul. Forteczna 3, 61-362 Poznań, lub ul. Hoża 50/64 00-682 Warszawa, albo Human Life International Europa, ul. Jaśkowa Dolina 47, 80-242 Gdańsk Wrzeszcz.
Pomóż w rozwoju naszego portalu