W 17 krajach, na 4 kontynentach posługuje prawie 500 paulinów. Najwięcej domów-klasztorów mnisi mają w Polsce, która dzięki Jasnej Górze stała się najważniejszym miejscem ich zakonnej posługi.
Zakon Paulinów, choć to nazwa skrócona, bo pełna brzmi Zakon św. Pawła Pierwszego Pustelnika, powstał w XIII wieku z pustelników żyjących na ziemi węgierskiej, którzy wybrali styl życia Pawła, eremity z pierwszych wieków chrześcijaństwa. To właśnie od tego świętego Pustelnika pochodzi nazwa wspólnoty.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
W paulińską duchowość wpisane są: pielęgnowanie kontemplacji Boga w samotności oraz umiłowanie modlitwy liturgicznej; szczególny kult Bogurodzicy, wyrażający się głównie w naśladowaniu Maryi w dziele własnego uświęcenia i w działalności apostolskiej; sprawowanie sakramentów, zwłaszcza sakramentu pokuty.
- Paweł jak biblijny Eliasz doświadczył Bożej Opatrzności, a symbolem tego jest kruk przynoszący mu pożywienie, gdy ten postanowił pozostać na pustyni sam na sam z Bogiem - przypomina przełożony generalny Paulinów.
O. Arnold Chrapkowski zauważa, że dziś zdanie się na Bożą Opatrzność odsuwane jest na margines, bo jesteśmy ludźmi przyzwyczajonymi do planowania, analizowania, przewidywania przyszłości. „Bóg pokazuje, że żyjemy w świecie bardzo kruchym pod każdym względem i nie nasze ludzkie plany, ale całkowite zdanie się na Boga, jest tym, co powinniśmy stawiać na pierwszym miejscu. Dotyczy to wszystkich, także osób życia konsekrowanego”, podkreśla.
Generał Paulinów dodaje, że Paweł przyniesionym przez kruka chlebem dzielił się ze św. Antonim Pustelnikiem, a to i dla wszystkich wierzących jest zachętą, by otrzymanymi Bożymi darami dzielić się z drugim człowiekiem. - Chodzi o to, by ten chleb umieć łamać z tym, który tego pożywienia w jakiejkolwiek formie potrzebuje - podkreśla o. Chrapkowski.
W pauliński czas świętowania, który trwa niemal przez cały styczeń, mnisi wpisują wdzięczność nie tylko za istnienie Zakonu, ale także za nowe powołania, bo choć i w tej wspólnocie mniej jest tych, którzy wybierają życie konsekrowane, to jednak wciąż nie brakuje chętnych, w różnych częściach świata, którzy pragną założyć biały habit.
- To jest to, co daje nadzieję i pokazuje, że nasz charyzmat się nie wypełnił, nie skończył, że musimy go kontynuować. Bóg daje tych, którzy chcą żyć tym duchem, chcą go podjąć i nieść go dalej. To wielka radość i wdzięczność - podkreśla przełożony generalny Zakonu Paulinów.
Wyraża też podziękowanie wszystkim, którzy na różnych kontynentach i w różny sposób wspierają paulińskie posłannictwo: na Jasnej Górze, w innych 20 placówkach w Polsce, w trzech prowincjach - niemieckiej, australijskiej i amerykańskiej, w quasi-prowincjach (niepełnych) na Słowacji, Węgrzech i w Chorwacji oraz w innych miejscach w Europie i na placówkach misyjnych w Afryce.