Historia bursztynowej sukienki zaczęła się dla mnie w Gdańsku w 2005 r., kiedy Polacy obchodzili dwa wielkie jubileusze: 350. rocznicę cudownej obrony Jasnej Góry i 25. rocznicę powstania w Gdańsku „Solidarności”. W opinii Polaków oba te zwycięstwa dokonały się dzięki Bożej Opatrzności i za przyczyną Matki Chrystusa, do której zarówno w roku 1655, jak i w roku 1980 Naród zanosił błagania o pomoc i został wysłuchany. Te zdarzenia stały się inspiracją do powstania bursztynowej sukienki dla Matki Bożej Częstochowskiej.
Zrealizowanie takiego dzieła wymagało dużych środków finansowych. Sam Artysta bezskutecznie poszukiwał fundatorów sukienki przez prawie dwa lata. I w tym miejscu zadziałała Boża Opatrzność.
W styczniu 2005 r. wracając od chorego ks. prał. Henryka Jankowskiego - kapelana „Solidarności”, spotkałam na terenie Akademii Medycznej w Gdańsku Mariusza Drapikowskiego. Artysta zwierzył mi się z pomysłu wykonania bursztynowej sukienki dla Cudownego Obrazu Matki Bożej Częstochowskiej jako wotum Narodu, a także z trudności w znalezieniu fundatora. Poprosił mnie o pomoc w tym zakresie.
Początkowo pragnęłam zainteresować tą sprawą Polonię z USA i Kanady. Po wielu spotkaniach i rozmowach postanowiłam jednak zwrócić się do mecenasów kultury i sztuki w kraju, którzy są jednocześnie ludźmi Bożego zawierzenia. Wydawało mi się, iż taką osobą może być w pierwszym rzędzie Grzegorz Bierecki, prezes Krajowej Spółdzielczej Kasy Oszczędnościowo-Kredytowej (SKOK).
Nie znając osobiście pana Grzegorza, zadzwoniłam do siedziby SKOK-u w Sopocie i poprosiłam o spotkanie, które odbyło się 17 lutego br. Pan Prezes z wielkim wzruszeniem przyjął informację o zamyśle wykonania bursztynowej sukienki i złożenia jej na Jasnej Górze. Wkrótce odbyło się jeszcze jedno moje spotkanie z Grzegorzem Biereckim, na które tym razem przybyłam z Mariuszem Drapikowskim. Artysta przedstawił wówczas szczegóły projektu bursztynowej sukienki. Wspólnie także zastanawialiśmy się, jaka data byłaby najodpowiedniejsza na złożenie tego wotum Matce Bożej. Padła propozycja, iż najlepszy byłby dzień 26 sierpnia 2005 r., czyli święto Matki Bożej Częstochowskiej.
2 maja br., uczestnicząc wraz z mężem w pielgrzymce na Jasną Górę, spotkaliśmy się z o. Kamilem Szustakiem, sekretarzem ówczesnego przeora Jasnej Góry - o. Mariana Lubelskiego. Ojciec Kamil zobowiązał mnie do czuwania w Gdańsku nad realizacją bursztynowej sukienki aż do chwili jej ukończenia. Wzięłam sobie ten nakaz do serca i wielokrotnie odwiedzałam pracownię Artysty, czuwając nad postępem prac całego zespołu bursztynników, pod kierunkiem Mariusza Drapikowskiego. Podziwiałam niezwykle głębokie emocjonalne zaangażowanie pana Mariusza w realizację tego dzieła, widziałam ogromne fizyczne zmęczenie. To oddanie się Artysty do końca swojemu dziełu znalazło odbicie w pięknie i najwyższym kunszcie wykonania.
21 lipca br., będąc w pracowni Artysty w Gdańsku Zaspie z członkami Zarządu SKOK-u, powitaliśmy przybywających z Jasnej Góry: o. Izydora Matuszewskiego - generała Zakonu Paulinów, o. Bogdana Waliczka - przeora Jasnej Góry oraz o. Melchiora Królika - kustosza Cudownego Obrazu Matki Bożej Częstochowskiej. Artysta zaprezentował bursztynową sukienkę. Widziałam zachwyt i podziw w oczach wszystkich. Zaległa głęboka cisza i kontemplacja nad pięknem dzieła i kunsztem Artysty. Potem rozległy się oklaski i słowa uznania dla Wykonawcy.
Okazało się także, iż Ojcowie przywieźli ze sobą prawdziwy skarb - korony papieskie podarowane dla Cudownego Obrazu przez Ojca Świętego Jana Pawła II w przeddzień odejścia do Domu Ojca. Uświadomiłam sobie w tym momencie, iż w jakiś niezwykły i symboliczny sposób dar papieski połączył się z wotum Narodu dla Jasnogórskiej Maryi - Królowej Polski.
Zamierzone dzieło zostało zakończone. 26 sierpnia 2005 r. w święto Matki Bożej Częstochowskiej podczas Sumy Pontyfikalnej poświęcenia bursztynowej sukienki dokonał abp Stanisław Dziwisz.
Opatrzność Boża dała mi łaskę uczestniczenia wraz z rodziną w tworzeniu wotum Narodu dla Cudownego Obrazu Matki Bożej Częstochowskiej i dostąpienia zaszczytu pomocy w tej wielkiej narodowej sprawie.
Bogu niech będą za to dzięki!
Ewa Sikorska-Trela jest pracownikiem Uniwersytetu Gdańskiego, była posłanką na Sejm w latach 1997-2001.
Pomóż w rozwoju naszego portalu