Na zakończonych już igrzyskach w Turynie Justyna Kowalczyk zdobyła dla Polski brązowy medal. Wywalczyła go w biegu na 30 km techniką dowolną ze startu wspólnego. Serdeczne gratulacje!
Ogromnie cieszy też fakt, że nasi skoczkowie w składzie: Stefan Hula, Kamil Stoch, Robert Mateja i Adam Małysz w drużynowym konkursie na skoczni w Pragelato zajęli wysokie 5. miejsce! Jest to najlepszy wynik drużyny polskich skoczków w całej historii naszych olimpijskich występów.
Wielu kibiców nie jest jednak usatysfakcjonowanych występami naszych olimpijczyków. Przeglądając fora internetowe, spotkałem się nawet z żartobliwym komentarzem jednego z internautów, że najlepiej byłoby zorganizować specjalne igrzyska „olimpiadowe” (to cytat) w naszym kraju z udziałem tylko naszych zawodników, a wtedy z pewnością zajęlibyśmy czołowe miejsca na podium... Cóż... To tylko taki żart. Nie pozostaje nam nic innego, jak poczekać kolejne 4 lata. Może wtedy będzie o wiele lepiej! Pożyjemy - zobaczymy!
Po zimowej przerwie powraca wreszcie piłkarska Liga Mistrzów. Te najbardziej elitarne rozgrywki na naszym kontynencie przyciągają na stadiony i przed telewizory miliony kibiców. Przypominają nam też one o gwiazdach piłki nożnej sprzed lat, jak choćby: Alfredo Di Stefano, Ferenc Puskas, Michel Platini, Marco van Basten, Franz Beckenbauer czy Dino Zoff.
Która z gwiazd dzisiejszej piłki wygra ze swoją drużyną tegoroczną edycję LM? Wydaje się, że największe szanse mają FC Barcelona z fenomenalnym Ronaldinho i Juventus Turyn na czele z Alessandro del Piero. Inne zespoły nie złożyły broni i z pewnością będą „gryźć murawę”, żeby wygrać. Frank Lampart i jego koledzy z Chelsea Londyn będą chcieli za wszelką cenę zrewanżować się za poprzedni sezon. „Gasnące gwiazdy” - jak coraz częściej mówi się o zespole Realu Madryt - będą chciały pokazać wszystkim, że można ciągle nazywać ich „galaktycznymi”. Osobiście nie skreślałbym tej drużyny z listy kandydatów do zwycięstwa. Takie nazwiska, jak np.: Ronaldo, Robinho czy Roberto Carlos mówią same za siebie. Zawodnicy AC Milan z Andrijem Szewczenko chcą zrewanżować się za porażkę w ubiegłorocznym finale LM. Jednak czy i w tym sezonie starczy im sił i motywacji do ostatniego gwizdka rozgrywek? Kibice Interu Mediolan z Adriano w składzie są „głodni” sukcesu na europejskiej arenie. Czy ich ulubieńcy zaspokoją ich pragnienia? Mamy jeszcze drużynę FC Liverpoolu, która zaciekle broni ostatnio wywalczonego tytułu najlepszej klubowej jedenastki naszego kontynentu. Pamiętamy ciągle słynny „Dudek dance”, kiedy to w zeszłym roku nasz reprezentacyjny bramkarz Jerzy Dudek swoimi genialnymi interwencjami zapewnił tej drużynie zwycięstwo w Stambule. Kandydatów do końcowego triumfu jest wielu (Arsenal Londyn, Bayern Monachium, Villarreal, PSV Eindhoven, Olympique Lyon, Ajax Amsterdam, Benfica Lizbona, FC Glasgow Rangers).
W marcu rusza też nasza Orange ekstraklasa. Zobaczymy, jak zaprezentuje się nasza rodzima liga. Nie grają w niej co prawda zawodnicy światowego formatu, ale działacze piłkarscy robią wszystko, aby kibicom się nie nudziło, a prasa miała o czym pisać (sprowadzanie tanich i często zaawansowanych wiekowo „grajków” z zagranicy, zmiany trenerów, nowe afery, budowa Stadionu Narodowego itd.).
Skoro o naszej piłce mowa, to nie można nie wspomnieć o Polakach, którzy grają poza granicami naszego kraju. Jest ich kilkudziesięciu i naprawdę całkiem dobrze spisują się w swoich zespołach. Nie sposób ich tu wszystkich wymienić. Warto jednak wspomnieć o paru z nich. Prawdziwą furorę w Szkocji robi nasz reprezentacyjny napastnik Maciej Żurawski, który w 27. kolejce Scottich Premier League strzelił aż cztery bramki i zaliczył dwie asysty. Jego zespół Celtic Glasgow z Arturem Borucem (były zawodnik Legii Warszawa) w bramce pokonał Dunfermline 8:1! Była to najwyższa wygrana w historii szkockiej pierwszej ligi. W angielskiej Premiership rewelacyjnie spisuje się Tomasz Kuszczak, który jest bramkarzem w West Bromwich. W niemieckiej ekstraklasie Euzebiusz Smolarek (Borussia Dortmund) gra naprawdę wspaniale i strzela dużo bramek, a pozycja klubu w lidze jest w dużej mierze jego zasługą. W tureckim Trabzonsporze świetnie radzi sobie rozgrywający naszej reprezentacji Mirosław Szymkowiak, który nie tylko popisuje się celnymi podaniami, ale dosyć często zdobywa też gole. W Holandii zaś nieźle poczyna sobie Andrzej Niedzielan, który jest napastnikiem pierwszoligowego NEC Nijmegen.
Na zakończenie parę słów o BOT Skrze Bełchatów. Zespół ten ma szansę awansu do Final Four siatkarskiej Ligi Mistrzów. Wystarczy „tylko” wygrać z Iraklisem Saloniki. Życzymy więc dwóch zwycięstw i dalszej rywalizacji o siatkarski puchar Europy.
jłm
Pomóż w rozwoju naszego portalu