W całej Polsce spotkać możemy olbrzymie głazy leżące na powierzchni ziemi lub wystające częściowo spod podłoża. Większość z nich jest silnie obtoczona, a miejscami wręcz wyszlifowana. Naukowcy te olbrzymie głazy nazywają eratykami, narzutniakami lub po prostu głazami narzutowymi.
Eratyki tworzone są przede wszystkim przez różnego rodzaju skały krystaliczne, m.in. granity i gnejsy. Geolodzy już dawno temu zauważyli podobieństwo głazów narzutowych do skał charakterystycznych dla Półwyspu Skandynawskiego. Co sprawiło zatem, że występują one obecnie na terenie Polski?
Otóż w tzw. epoce lodowcowej, obejmującej interwał czasowy od 1,8 mln lat do 10 tys. lat temu, klimat na ziemi znacznie się ochłodził. Wtedy na Półwyspie Skandynawskim zaczęła tworzyć się olbrzymia czasza lądolodu, która przykrywała coraz to nowe tereny. W czasie największego zasięgu pod lodem znalazła się również cała północna Europa. Przesuwający się lądolód żłobił, kruszył i wyorywał fragmenty skandynawskich skał. Te skalne bloki w cielsku lodowca podlegały bardzo powolnemu szlifowaniu, obtaczaniu i wraz z jego ruchem dotarły do naszego kraju.
Ocieplenie klimatu sprawiło, że lodowiec się po prostu stopił, a materiał skalny pozostał. Lądolód na teren Polski nasuwał się przynajmniej siedem razy, docierając w swym maksymalnym zasięgu aż do Karpat i Sudetów. W międzyczasie w Tatrach i Karkonoszach rozwinęły się lokalne lodowce górskie, których najbardziej widocznym efektem są malownicze jeziora cyrkowe (np. Morskie Oko).
Największym eratykiem na obszarze Polski jest „Trygław” („Tychowski Głaz”), znajdujący się w Tychowie (miejscowość leżąca 30 km na południe od Koszalina). Jego gabaryty mogą wzbudzać podziw: obwód wynosi ok. 44 m, wysokość 3,8 m, długość 13,7 m i szerokość ponad 9 metrów. „Trygław” waży ok. 2 000 ton.
Od 1954 r. głaz jest pomnikiem przyrody nieożywionej. Jego nazwa wywodzi się od pogańskiego bożka o trzech głowach. Czczony był on przez Wenedów, którzy zamieszkiwali ziemie nad Bałtykiem w okresie rzymskim (I-IV wiek po Chrystusie).
Głazy narzutowe możemy spotkać właściwie w całej Polsce, gdzie często są lokalnymi atrakcjami turystycznymi. Niekiedy jednak nie zdajemy sobie sprawy z tego, że pochodzą z dalekiej Skandynawii i są niejako jej częścią na naszych ziemiach.
Nie jest prawdą, że ciało przyszłego błogosławionego Carla Acutisa pozostało w stanie nienaruszonym – oświadczył ordynariusz diecezji Asyż-Nocera Umbra-Gualdo Tadino abp Domenico Sorrentino. Beatyfikacja włoskiego nastolatka odbędzie się 10 października w Asyżu.
Hierarcha wyjaśnił, że podczas ekshumacji na cmentarzu w Asyżu 23 stycznia 2019 roku, dokonanej w związku przeniesieniem trumny z ciałem Acutisa do sanktuarium Ogołocenia, stwierdzono, że znajduje się ono „w stanie transformacji właściwej zwłokom”. Ponieważ upłynęło niewiele lat od pochówku (Acutis zmarł w 2006 roku), różne części ciała, choć poddane zmianom, znajdowały się nadal w swym anatomicznym połączeniu.
W wieku prawie 92 lat zmarł 6 września podziemny biskup diecezji Luoyang (prowincja Henan we wschodnich Chinach) - Placidus Pei Ronggui, mnich trapista. Pochodził z najbardziej katolickiej prowincji chińskiej Hebei, a kapłanem mógł zostać dopiero w 1981, kilka lat po osławionej rewolucji kulturalnej (1966-76), gdy miał 48 lat. Prawie całe życie doświadczał różnych ograniczeń i prześladowań, głównie z powodu odmowy przystąpienia do kontrolowanego przez partię komunistyczną Patriotycznego Stowarzyszenia Katolików Chińskich (PSKCh) i w sumie spędził w więzieniach cztery lata.
Jego "przygoda" z zakonem trapistów - jednym z najsurowszych w Kościele katolickim - była bardzo znamienna w jego ojczystej prowincji, w której przed dojściem komunistów do władzy w październiku 1949 istniały dwa opactwa tej wspólnoty zakonnej. Pierwsze z nich - pod wezwaniem Matki Bożej Pocieszenia - znajdowało się w miejscowości Yangchiaping na terenie dzisiejszego miasta Zhangjiakou i zniszczyli je w 1947 bojówkarze komunistyczni. Drugie opactwo, któremu patronowała Matka Boża Radości, mieściło się w Chengtingu (dzisiejszy Zhengding), skąd mnisi musieli uciekać po zabiciu 32 z nich. Po wielu przejściach ostatecznie udało im się dostać na początku lat pięćdziesiątych do Hongkongu, gdzie ówczesny biskup Enrico Valtorta pomógł im otworzyć klasztor również poświęcony Matce Bożej Radości w Thai Shui Hang na tzw. Nowych Terytoriach Hongkongu.
Szef Sztabu Generalnego WP gen. Wiesław Kukuła na nadzwyczajnym posiedzeniu rządu w KPRM w Warszawie
Premier Donald Tusk podkreślił podczas nadzwyczajnego posiedzenia Rady Ministrów, że procedury w związku z naruszeniem polskiej przestrzeni powietrznej zadziałały, a drony, które stanowiły bezpośrednie zagrożenie, zostały zestrzelone. Dodał, że sytuacja jest poważna, zaapelował także, by nie ulegac panice.
Nadzwyczajne posiedzenie rządu zostało zwołane w związku z nocnym naruszeniem polskiej przestrzeni powietrznej przez drony, w trakcie ataku Federacji Rosyjskiej na Ukrainę
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.