Reklama

Rozumieć misję Kościoła

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Jestem ciągle pod wrażeniem tego odejścia i pogrzebu. Jeszcze tak niedawno ksiądz kustosz Mirosław Drozdek telefonował do mnie, zapraszając na 29 lipca z kazaniami w pięknym zakopiańskim sanktuarium. Niestety, nie dane mu było dożyć tego czasu. Byłem serdecznie zaprzyjaźniony z tym kapłanem, tak pełnym radości i dynamiki. I kiedy teraz tak wielu księży przybyło do sanktuarium na Krzeptówkach, szczególnie nam go brakowało - zawsze uśmiechniętego, gościnnego, bliskiego. Był kapłanem niezwykle zaangażowanym w nabożeństwa, które zawsze starał się jak najpiękniej przygotować, był duszą i później, przy stole. Tyle było w nim ciepła i twórczego podejścia do życia. Myśl nakładała się u niego na myśl, jedno działanie sprzęgało się z drugim, dlatego wszystko wokół niego było w jakimś nieustannym ruchu, zawsze pięknie uporządkowane, nawet cicha modlitwa - w kaplicy Matki Bożej ciągle byli ludzie. Podczas Koronki w tej kaplicy, już po pogrzebie ks. Drozdka, poczułem ogromny brak tego kapłana na Krzeptówkach. Pozostała pustka i wielki żal...
Jednocześnie cieszył widok bardzo wielu księży, ludzi świeckich, górali autentycznie płaczących po Zmarłym, który był w środku ich życia. Niezwykle wymowne było także nieco dłuższe przytrzymanie trumny na progu kościoła, jakby ostatnie jeszcze spojrzenie na krzyż na Giewoncie, który Ksiądz Mirosław tak bardzo ukochał i na który będzie teraz patrzył z nieba. Przypominało mi to moment, kiedy odchodził Jan Paweł II...
Bardzo dobrze rozumieliśmy się z Księdzem Kustoszem, on znakomicie czuł istotę duszpasterstwa, w tym pielgrzymkowego. Zależało mu na duszpasterstwie nowoczesnym, otwartym na Kościół powszechny, jednocześnie pracującym nad formacją człowieka, który jest w drodze. Jak on się cieszył, kiedy mówił: - Proszę księdza, u nas, na Krzeptówkach, w ciągu roku ok. miliona ludzi odwiedza Matkę Bożą Fatimską! Radował się efektami duszpasterstwa, ale też dla tych efektów czynił wiele. Przy każdej okazji zachęcał: - Niech ksiądz przywiezie „Niedzielę”, będziemy ją rozprowadzać; egzemplarze spóźnione można rozdawać. Z takim kapłanem można było współpracować, obmyślać nowe formy duszpasterskie, on nie chciał zmarnować żadnej okazji do ewangelizacji. Zawoziliśmy na Krzeptówki wiele naszych materiałów, książki z naszego wydawnictwa itp.
I przyglądamy się teraz np. rozchodzeniu się wraz z „Niedzielą” Ewangelii wg św. Łukasza - pierwszej z ksiąg Nowego Testamentu, wydawanego przez nas w wersji kieszonkowej. Oczywiście, można nabyć „Niedzielę” bez tej dodatkowej oferty, ale jestem wdzięczny księżom, którzy wychodzą naprzeciw i redakcji, i wiernym. Bo jeżeli chrześcijanin może zabrać ze sobą na wakacje właśnie tę lekturę, i to kupioną za przysłowiowe grosze, to jest to wielka ewangelizacyjna szansa. Śp. ks. Drozdek zawsze niezwykle chętnie otwierał się na takie propozycje, potrafił je pięknie promować i wykorzystywać duszpastersko. Troszczył się nie tylko o parafian - przez Krzeptówki przewijały się przecież rzesze ludzi, zwłaszcza w okresie letnim. Dlatego nie trzeba go było przekonywać do nowości czy ofert duszpasterskich. On wiedział. Dziś chciałbym mu bardzo podziękować za to niezwykłe otwarcie się na prasę katolicką, za zrozumienie jej idei jako przedłużenia rąk kapłańskich. W tej prasie dostrzegał Ksiądz Mirosław również ważne elementy patriotyczne. Wiedział też, że jeżeli człowiekowi niejako nie włoży się do ręki katolickiej gazety, zwłaszcza dziś, kiedy tak wielu ludzi wyjeżdża z kraju - na Podhalu ten problem był już wcześniej dobrze znany - to bardzo szybko wszelkie dylematy moralne przykryje bieżące życie, z jego problemami bytowymi, nowymi trendami społecznymi czy po prostu naturalnym ułatwianiem sobie życia.
Odwiedziłem też w drodze powrotnej z pogrzebu śp. ks. Drozdka, będącego na rekonwalescencji po poważnej chorobie ks. Stanisława Gajewskiego, proboszcza z Olkusza - kapłana równie pięknego, niezwykle oczytanego, otwartego na nowe formy duszpasterskie, przyjaciela naszej „Niedzieli”. To prawdziwa radość spotykać takich księży. Na jego ręce składam im wszystkim serdeczne wyrazy uznania i wdzięczności. Tak jak śp. ks. Drozdek, piszą oni piękną kartę historii Kościoła w Polsce.
Prosimy Pana Boga, by przymnożył nam takich, rozumiejących misję Kościoła kapłanów, kochających Chrystusa i Jego Matkę. Myślę też, że nieprzypadkowo pogrzeb śp. ks. Mirosława Drozdka odbył się w święto Matki Kościoła. Zapewne chciała nam Ona pokazać kapłana oddanego Kościołowi Chrystusowemu i papieżowi, szczególnie Janowi Pawłowi II, tak jak on pełnemu wiary w Jej miłość do człowieka i nadprzyrodzone orędownictwo.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2007-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Błogosławieństwo - czyli łaska i pomyślność, pomoc i opieka

Rozważanie do Ewangelii Łk 10, 1-12.17-20

Czytania liturgiczne na 6 lipca 2025;
CZYTAJ DALEJ

Rzymskie pielgrzymowanie ministrantów z Brzegu

2025-07-05 23:17

Archiwum parafii pw. Miłosierdzia Bożego w Brzegu

Uczestnicy pielgrzymki do Włoch

Uczestnicy pielgrzymki do Włoch

Ksiądz Mateusz Smaza wraz z Liturgiczną Służbą Ołtarza z parafii pw. Miłosierdzia Bożego w Brzegu oraz ich rodzicami i rodzeństwem wybrali się na wakacyjne pielgrzymowanie do Włoch. Głównym celem był Rzym wraz z bazylikami jubileuszowymi, ale nie zabrakło innych pięknych miejsc jak Asyż, Padwa, Wenecja czy Florencja.

- Łącznie nasz wyjazd trwa 9 dni. Włochy przemierzamy autobusem. W drodze do Rzymu odwiedziliśmy Florencję. Mieliśmy tam dłuższy postój, była okazja na spacer - opowiada ks. Mateusz Smaza, dodając: - W Rzymie spędziliśmy trzy dni. Przede wszystkim pielgrzymowaliśmy do 4 bazylik papieskich i tam przeszliśmy przez drzwi święte: [Bazylika św. Piotra, Bazylika św. Pawła za Murami, Bazylika Matki Bożej Śnieżnej i Bazylika Św. Jana na Lateranie]
CZYTAJ DALEJ

Bp Przyborek w Markowej: gościnność Rodziny Ulmów rodziła się z Chleba Życia

2025-07-06 17:09

[ TEMATY ]

rodzina Ulmów

Markowa

Chleb Życia

www.ulmowie.pl

Błogosławiona rodzina kierowała się w życiu zasadą miłości Boga i bliźniego

Błogosławiona rodzina kierowała się w życiu zasadą miłości Boga i bliźniego

W Markowej trwa Święto bł. Rodziny Ulmów, związane z przypadającym jutro wspomnieniem liturgicznym „Samarytan z Markowej”. Uroczystej Mszy św. w niedzielę w miejscowym kościele przewodniczył bp Piotr Przyborek, biskup pomocniczy archidiecezji gdańskiej, przewodniczący Rady KEP ds. Turystyki i Pielgrzymek oraz członek Rady ds. Rodziny. W homilii podkreślił, że ujęła go gościnność Ulmów, która nie pozostawiała nikogo głodnym, mimo że niewiele mieli. Jak podkreślił, taka postawa rodzi się z karmienia się Chlebem Życia, czyli komunią św.

Wraz z biskupem do Markowej przybyła grupa pielgrzymów z archidiecezji gdańskiej, którzy rano wraz z grupą z Łańcuta przeszli pieszo jeden odcinek trasy Przemyskiej Pielgrzymki na Jasną Górę. Oprawę muzyczną podczas Eucharystii zapewnił miejscowy chór „Cantus Deo”.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję