Reklama

To jest sekret miłości

Starałam się tak zajmować domem, żeby wszystkim chciało się do niego wracać. Mężowi też. To była taka wzajemna służba. To jest sekret miłości w rodzinie.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Aleksandra Żuczkowska: - Taka rodzina to prawie mała wioska... Jak sobie radzicie, gdy chcecie się spotkać w komplecie?

Jaynann M. Payne: - Rzeczywiście, organizujemy czasem wspólne rodzinne spotkania i wyjazdy. Wtedy wynajmujemy zwykle kilka domów, żeby wszyscy mogli się pomieścić.

- Ale potrzeba na to mnóstwo pieniędzy...

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

- Mniej, niż się wydaje. Nie pieniądze są najważniejsze. Moim zdaniem, w rodzinie najważniejsze są małe rzeczy. A przede wszystkim codzienna wspólna kolacja i rozmowa w tym czasie, żeby każdy mógł powiedzieć, jak minął mu dzień, co było dla niego ważne.

- Mieliście na to czas przy dwunastce dzieci?

- Może dlatego, że gdy dzieci były małe, przez 17 lat, nie mieliśmy telewizora! Kiedy wracały ze szkoły, zwykle razem odrabiały lekcje. Pomagały sobie. To była wspólna nauka i zabawa. Ale kiedyś zaniepokoiłam się, że skoro moje dzieci nie oglądają telewizji, to może czegoś im brak, może odstają od innych dzieci w szkole? Poszłam z tym pytaniem do nauczycielki, a ona odpowiedziała: „Aha, nie macie telewizora? To już wiem, dlaczego pani syn tak zachowuje się na lekcjach”. Potem wytłumaczyła mi, że kiedy do niego mówi, dziecko patrzy jej prosto w oczy i natychmiast rozumie, o co chodzi. Miała tylko z nim jedynym w klasie tak dobry kontakt i dlatego pewnie miał tak dobre wyniki w nauce. Poza moim synem wszystkie dzieci były rozkojarzone i żeby się z nimi skontaktować i coś przekazać, ta nauczycielka musiała poświęcać im dużo więcej czasu i uwagi. Od tamtej rozmowy nie miałam już wątpliwości, czy powinniśmy mieć telewizor, czy nie.

Reklama

- Wielu ludzi decyduje się tylko na jedno, maksymalnie dwoje dzieci, bo uważa, że nie ma pieniędzy, żeby wychować więcej...

- W naszym domu wszyscy sobie pomagali. Mąż był prawnikiem, ale nie zarabiał aż tak dużo, żebyśmy mogli sobie na wszystko pozwolić. Natomiast świetnie orientował się, gdzie robić zakupy i gdzie są wyprzedaże, żeby było najtaniej. Dzieci już od szkoły średniej podejmowały jakieś drobne prace. Same finansowały sobie studia. Mieliśmy też mały ogród, w którym razem z dziećmi uprawialiśmy warzywa. Sami robiliśmy przetwory na zimę. To była świetna zabawa i okazja do rozmów z nimi. Uczyłam ich opiekować się roślinami i pokazywałam, że tak samo można opiekować się ludźmi, pomagać sobie nawzajem we wzrastaniu. Wszystkie dzieci miały w domu swoje obowiązki. Wszyscy sprzątali, prali, gotowali.

- Nie żałowała Pani pracy zawodowej? Po anglistyce można mieć atrakcyjny zawód i zarabiać. Nie tęskniła Pani za tym?

- Nie. Nie chciałam pracować zawodowo. Choć kiedy mój mąż stracił pracę, przez trzy lata byłam zatrudniona w biurze jednego z senatorów. To było przyjemne - spotkania, kontakty z ludźmi. Czułam się doceniana i szanowana. Ale kiedyś zapytałam córkę, dlaczego po lekcjach nie wraca prosto do domu, tylko zawsze idzie do koleżanki. Ona odpowiedziała. „Bo nie lubię wracać do domu, kiedy nie ma tam ciebie”. Wtedy uświadomiłam sobie, że wolę jednak zrezygnować z pracy, żeby dzieci miały do kogo wracać po szkole.

- Czy to było poświęcenie?

- Nie, po prostu tak chciałam. To jest bardzo indywidualna sprawa, co kto woli robić i dlaczego. Nie uważam, że są tu jakieś proste rozwiązania i recepty. Ja miałam szczęście, że mój mąż mnie kochał. Czułam się szanowana. Zawsze otwierał mi drzwi, podsuwał krzesło. Zwykle więcej mówiłam niż on. Słuchał mnie, choć czasem mówił, że robię z igły widły. A ja starałam się tak zajmować domem, żeby wszystkim chciało się do niego wracać. Mężowi też. To była taka wzajemna służba. To jest sekret miłości w rodzinie.

- To wszystko wydaje mi się jednak zbyt piękne, żeby było prawdziwe. Nie mieliście kryzysów? Problemów?

- Oczywiście, nie zawsze było łatwo. Jedna z moich córek musiała rozwieść się z mężem, który był alkoholikiem. Był agresywny i używał wobec niej przemocy. Pamiętam też, kiedy byłam w ciąży z bliźniaczkami, to było moje jedenaste i dwunaste dziecko, wtedy dorastający syn został przyłapany przez policję z narkotykami. Zamknęli go w areszcie. A ja tego dnia miałam wykład dla 500 osób. Miałam mówić o wartości macierzyństwa, rodziny! A sama byłam przerażona tym, co się stało. Ale starałam się uspokoić. Modliłam się i zrozumiałam, że mam wytrwać w tym wszystkim. Nie poddawać się.

- A historia z narkotykami? Jak to się skończyło?

- Syn też bardzo się przestraszył, tak jak ja. Więcej nie próbował.

- Jak udawało Wam się przetrwać trudne chwile? Czy tylko dzięki modlitwie?

- Nie, choć kontakt z Bogiem i modlitwa jest dla nas wszystkich bardzo ważna. Poza tym wspólnota, wzajemna pomoc i wzajemne zrozumienie. Razem byliśmy we wszystkim, dzięki temu jesteśmy mocni!

2007-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Rozpoczęli rekolekcje przed święceniami kapłańskimi

2024-05-19 10:20

ks. Łukasz Romańczuk

12 diakonów [archidiecezja wrocławska, diecezja świdnicka i legnicka oraz Zgromadzenie Misjonarzy Synów Niepokalanego Serca Błogosławionej Maryi Dziewicy] rozpoczęło swoje przygotowanie - rekolekcje przed przyjęciem święceń prezbiteratu.

Swoje rekolekcje odbywają w Domu Formacji Stałej Prezbiterów w Sulistrowiczkach. 7 z nich przyjmie święcenia kapłańskie w Archikatedrze Wrocławskiej - 25 maja br. Polecamy ich naszej modlitwie. A są to:

CZYTAJ DALEJ

Maryja – lustro Kościoła

Matka to obecność. To ktoś, kto jest zawsze czynnie obecny. Ktoś, kto rodzi, wychowuje, uczy, każdego dnia oddaje życie, daje przykład, tworzy wypełnione miłością środowisko. Motywuje i ukazuje cel.

Maryja jest Matką. Również Kościół jest Matką... Nie będzie on jednak dobrą Matką, jeśli nie będzie swej Matki Maryi znał, kochał i naśladował. Jeśli z Nią nie będzie. Ona pokazuje, jak ma wyglądać Kościół, by spełnił swą dziejową rolę. By historia mogła się wypełnić Bogiem po brzegi. Pomaga mu takim się stać. Podczas rekolekcji głoszonych w 1976 r. w Watykanie kard. Karol Wojtyła uczył, że „ponowne przyjście [Chrystusa] musi być przygotowane przez Ducha Świętego już nie w łonie Dziewicy, ale w całym Ciele Mistycznym”. Według niego, Kościół ma w czasach ostatnich odzwierciedlić w pełni cechy Maryi i przejąć Jej zbawczą rolę. Innymi słowy, ma być „jak Maryja” – święty i nieskalany, stając się ikoną uniżenia, w której jest już miejsce tylko dla Boga. Wtedy – przekonywał przyszły papież – trudna historia będzie mogła przejść w chwalebną wieczność.

CZYTAJ DALEJ

Bp Florczyk: Dykasteria ds. Kultury i Edukacji bardzo zainteresowana duszpasterstwem sportu

2024-05-20 12:06

[ TEMATY ]

dykasteria

Karol Porwich/Niedziela

Bp Marian Florczyk

Bp Marian Florczyk

Myślę, że jest to bardzo owocne spotkanie i bardzo się z tego cieszę, że Dykasteria ds. Kultury i Edukacji zainteresowana jest duszpasterstwem sportu - powiedział Vatican News - Radiu Watykańskiemu członek tej dykasterii, pomocniczy biskup kielecki bp Marian Florczyk, delegat Konferencji Episkopatu Polski ds. Duszpasterstwa Sportowców, który wziął udział w spotkaniu zorganizowanym przez dykasterię w Rzymie.

Watykańska Dykasteria ds. Kultury i Edukacji zaprosiła przedstawicieli episkopatów świata na spotkanie poświęcone różnorodnym zagadnieniom dotyczącym sportu, w tym duszpasterstwu sportowców. Zastanawiano się, jak usprawnić to duszpasterstwo, jakie kroki w tym zakresie powinna podjąć Dykasteria.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję