Leonard Bernstein, kompozytor, zapytany kiedyś w wywiadzie, na jakim instrumencie najtrudniej jest grać w orkiestrze symfonicznej, odpowiedział: „Drugie skrzypce. Wszyscy chcieliby grać pierwsze, bo wtedy jest się w centrum uwagi, a niewielu jest takich, którzy łatwo godzą się grać drugie skrzypce”. Jego zdaniem, dobro czynione z egoistycznych pobudek traci na wartości. Przypowieść o faryzeuszu i celniku, którzy przyszli do świątyni, by się modlić, jest tego wymownym przykładem. Jezus kończy ją słowami: „Zaprawdę powiadam wam: Ten odszedł do domu usprawiedliwiony, a nie tamten” (por. Łk 18,14). „Tym” jest, oczywiście, celnik, „tamtym” - faryzeusz. Faryzeusz należał do silnej religijnie frakcji, która miała przemożny wpływ na wiarę społeczności Izraela. Celnik, choć również był Żydem, uznany został za sprzedawczyka, bo pobierał podatki dla znienawidzonych Rzymian. Faryzeusz wierzył w życie wieczne i pośmiertną nagrodę, która czeka pobożnych; celnik wierzył w zapewniający szczęście pieniądz. Faryzeusz wierzył w istnienie aniołów, którzy opiekują się ludźmi, celnik był przekonany, że sam musi zadbać o siebie. Faryzeusz dawał dziesięcinę ze swych majętności, celnik zdzierał pieniądze z innych. Faryzeusz pościł dwa razy w tygodniu, celnik chętnie napełniał swój brzuch kosztem innych. Warto jednak spojrzeć głębiej na postawę obydwu orantów, warto przedrzeć się przez zewnętrzny blichtr. Faryzeusz głowę nosił w chmurach, celnik nie śmiał nawet oczu wznieść ku niebu. Faryzeusz potrafił pięknie Bogu dziękować, zwłaszcza za to, że nie jest jak celnik; ten ostatni natomiast jedynie bił się w piersi. Centrum modlitwy faryzeusza był on sam, celnik zaś uniżał się przed Bogiem. Dlatego to on został usprawiedliwiony. Bo Chrystus wzywa do czynienia dobra nie po to, aby poprawić nasze samopoczucie. Chrystus wzywa do czynienia dobra nie po to, aby nas ludzie chwalili. Chrystus wzywa do czynienia dobra nie po to, abyśmy poczuli się lepsi. Chrystus wzywa do czynienia dobra, aby pomóc potrzebującym. Jedynym słusznym motywem czynienia dobra jest miłość.
Prof. Albert Schweitzer, przemawiając na jednym z amerykańskich uniwersytetów, zauważył: „Nie wiem, jak będzie wyglądało wasze życie, ale wiem jedno: tylko ci spośród was odnajdą prawdziwe szczęście, którzy będą szukać i odnajdą drogę służby braciom”.
Leon XIV wysłał telegram z kondolencjami po strzelaninie w szkole i kościele Zwiastowania w Minneapolis w Stanach Zjednoczonych. Zapewnił o swej bliskości zwłaszcza z rodzinami opłakującymi śmierć dziecka.
Telegram Ojca Świętego, podpisany przez kard. Pietro Parolina, sekretarza stanu Stolicy Apostolskiej, adresowany jest do arcybiskupa Saint Paul i Minneapolis Bernarda Hebdy.
Autorstwa Sailko - Praca własna, commons.wikimedia.org
Portret św. Moniki, pędzla Alexandre’a Cabanela (1845)
"Święta kobieta” – można by dziś użyć potocznego określenia, przyglądając się Monice, jej troskom i niespotykanej wręcz cierpliwości, z jaką je przyjmowała.
Nie tylko to było niezwykłe, co musiała znosić jako żona i matka, ale przede wszystkim to, jaką postawą się wykazała i jak ta postawa odmieniła życie jej męża i syna.
Monika. Urodzona ok. 332 r. w mieście Tagasta w północnej Afryce, pochodziła z rzymskiej chrześcijańskiej rodziny. Jednak największy wpływ na jej pobożność miała prawdopodobnie piastunka, stara służąca, która, zajmując się dziewczynką, dbała, by ta ćwiczyła się w pokorze, umiarze i spokoju. Gdy młoda kobieta wychodziła za mąż za rzymskiego patrycjusza, była bardzo religijna, znała Pismo Święte, filozofię, ale przede wszystkim wierzyła, że z Bożą pomocą będzie dobrą, cierpliwą żoną i matką. I była. Jednak jeszcze wtedy nie miała pojęcia, jak dużo ją to będzie kosztowało i jak wielkie owoce przyniesie jej życie.
Przeczytaj także: Monika i Augustyn
Najpierw mąż. Był poganinem, ponadto człowiekiem gniewnym i wybuchowym. Lubił zabawy i rozpustę. Monika potrafiła się z nim obchodzić niezwykle łagodnie. Swą dobrocią i cierpliwością, tym, że nigdy nie dopuszczała do kłótni, a także modlitwami i chrześcijańską postawą spowodowała nawrócenie i przyjęcie chrztu przez męża. Gdy owdowiała w wieku ok. 38 lat, miała świadomość, że mąż odszedł pojednany z Bogiem.
Syn. Monika urodziła troje dzieci: dwóch synów – Nawigiusza i Augustyna oraz córkę (prawdopodobnie Perpetuę). Mimo ogromnego wysiłku włożonego w wychowanie dzieci jeden z synów – Augustyn zapatrzony w ojca i jego wcześniejsze poczynania, wiódł od lat młodzieńczych hulaszcze życie, oddalone od Boga. Kolejne 16 lat swojego wdowiego życia Monika poświęciła na ratowanie ukochanego syna. Śledząc ich losy, trudno pojąć, skąd brali siły na tę walkę, np. ona – by odmówić własnemu dziecku przyjęcia do domu po powrocie z Kartaginy (wiedziała, że związał się z wyznawcami manicheizmu), on – by nią pogardzać i przed nią uciekać. Była wszędzie tam, gdzie on. Modliła się i płakała. Nigdy nie przestała. Wreszcie doszło do spotkania Augustyna ze św. Ambrożym. Pod wpływem jego kazań Augustyn przyjął chrzest i odmienił swoje życie. Szczęśliwa matka zmarła wkrótce potem w Ostii w 387 r.
Były minister zdrowia Adam Niedzielski pobity; sprawcy w rękach policji
2025-08-27 22:44
PAP
gov.pl
Były minister zdrowia Adam Niedzielski z obrażeniami ciała trafił w środę do szpitala. Sprawcy ataku są już w rękach siedleckich policjantów – przekazała mazowiecka komenda wojewódzka.
„Sprawcy ataku na byłego Ministra Zdrowia są już w rękach siedleckich policjantów. W tej chwili trwają z nimi czynności” – poinformowała na platformie X Komenda Wojewódzka Policji w Radomiu. Zapowiedziała, że więcej informacji na temat zatrzymanych i przebiegu zdarzenia zostanie przekazanych po zakończeniu czynności.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.