Reklama

Świat ducha i komercji

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Fajny film wczoraj widziałem? Momenty były? No masz… - tak zazwyczaj zaczynało się jedno ze słuchowisk w radiowej Trójce wiele lat temu, w programie „Powtórka z rozrywki”. Ja też byłem niedawno na filmie. Tylko, że określenie „fajny film” nie bardzo do niego pasuje…
Nie jestem fanatykiem kina, ale mam kolegę kapłana, który na sali kinowej, gdyby tylko mógł i miał czas, przesiadywałby godzinami. Zawsze zwracam się do niego z pytaniem, czy warto iść na jakąś nowość filmową. Warunek jest jeden: musi to być kino ambitne, bo na komercję ów kapłan raczej nie chodzi.
Film, który widziałem wczoraj, do komercji nie należy, choć miał iście komercyjną oprawę reklamową. Do dzisiaj można spotkać duże billboardy zapraszające na ten film. A chodzi o „Świadectwo”. Film nietypowy jak na kino - dokument z małymi tylko wstawkami granymi przez aktorów. Piękne zdjęcia, wiele z nich ma olbrzymią wartość historyczną. Piękna muzyka mistrza utworów elektronicznych Vangelisa. A wszystko przeplatane ciepłym głosem kard. Stanisława Dziwisza opowiadającego o Janie Pawle II.
Ale ja nie o samym filmie, choć oczywiście warto na niego pójść do kina. Oprócz filmu wrażenie na mnie zrobiło to, co po filmie. Podbudowany treścią dokumentu, wyciszony i - przyznaję - nieco wzruszony opuszczałem jedną z sal kinowych multipleksu, mieszczącego się w dużym centrum handlowym. To była jedna z takich chwil - niestety, rzadkich - gdy człowiek jest jakiś taki uduchowiony, jakby lepszy. I tu nagle - za drzwiami gwar. Olbrzymi kontrast z barem szybkiej obsługi. Na stołach fast foody - hamburgery i napoje, które nie są ani zdrowe, ani tanie. Reklama robi swoje - ktoś skomentował. A ja przeżyłem zderzenie uniesienia ducha z przyziemnym materializmem praktycznym.
Od czasu do czasu lubię chodzić po górach. Szczególnie - choć ostatnio zdarza mi się to bardzo rzadko - gdy jest to możliwe w środku tygodnia. Górskie szczyty są wtedy puste. Koledzy śmieją się z mojego powiedzenia, że ja dojdę w górach wszędzie, tylko powoli. I nie chodzi tylko o brzuch, który ostatnio nieco mi przeszkadza. Bardziej potrzebuję tych chwil wyciszenia, kontemplacji dzieła stworzenia. I szkoda, że niektórzy z młodych ludzi, gdy im się proponuje wycieczkę w góry, pytają, czy w pobliżu jest McDonald’s…

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2008-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Bp Ważny w Dąbrowie Górniczej: trzeba stanąć w prawdzie wobec zaniedbań i grzechów, które miały tutaj miejsce

- Trzeba stanąć w stanąć w prawdzie wobec zaniedbań i grzechów, które miały tutaj miejsce i prosić Maryję o pomoc w ich naprawieniu - powiedział dla KAI bp Artur Ważny. W Dąbrowie Górniczej, w parafii pw. Matki Bożej Anielskiej miało miejsce nabożeństwo jubileuszowo-pokutne.

Podziel się cytatem - zaznacza biskup.
CZYTAJ DALEJ

Dobry pasterz. Bł. ks. Ignacy Kłopotowski

[ TEMATY ]

bł. ks. Ignacy Kłopotowski

Magdalena Wojtak

Błogosławiony ksiądz Ignacy Kłopotowski jest zaliczany do najwybitniejszych postaci polskiego katolicyzmu społecznego żyjących na przełomie XIX i XX wieku.
CZYTAJ DALEJ

Cudowne Źródełko - Gietrzwałdzkie uzdrowienia

2025-09-07 21:14

[ TEMATY ]

Gietrzwałd

Matka Boża Gietrzwałdzka

Anna Głos/Archiwum Niedzieli

Na początku wodę czerpaną w Gietrzwałdzie stawiano pod klonem w otwartych naczyniach, podobnie też kładziono tam płótno podczas odmawiania różańca. Po zakończeniu modlitwy zabierano je ze sobą i wykorzystywano przy rozmaitych chorobach, często z bardzo dobrym skutkiem.

Zestaw tekstów Objawienia Najświętszej Maryi Panny w Gietrzwałdzie ze źródeł autentycznych na miejscu i z różnych pism 1878 Andrzeja Samulowskiego oraz Objawienia Matki Bożej w Gietrzwałdzie podług urzędowych dokumentów spisane za pozwoleniem ks. biskupa Warmińskiego autorstwa ks. prof. dr. Franza Hiplera nie tylko opisuje przebieg wydarzeń, lecz także szczegółowo opowiada o treści przekazów Maryi. Unikatowy zbiór tekstów o objawieniach w Gietrzwałdzie, spisanych natychmiast po wydarzeniach i wydanych w roku 1878. Autorzy doskonale opisują atmosferę tamtych czasów, wielkie duchowe poruszenie Polaków i wielotysięczne pielgrzymki do sanktuarium w Gietrzwałdzie. Autorem znacznej części tekstu jest Andrzej Samulowski, kuzyn wizjonerki Barbary Samulowskiej, warmiński poeta ludowy, działacz oświatowy i społeczny, a także założyciel pierwszej polskiej księgarni w Gietrzwałdzie.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję