Abp Chaput: Kościołowi będzie brakować wpływu Benedykta XVI
Kościół nie przestaje wspominać Benedykta XVI. Od wczoraj można się modlić przy jego grobie w Grotach Watykańskich. Dziś rano Franciszek przyjął na audiencji wieloletniego sekretarza osobistego zmarłego papieża, abp. Georga Gänsweina. Swymi wspomnieniami dzieli się również abp Charles Chaput jeden z czołowych amerykańskich biskupów za pontyfikatu Benedykta XVI, jedyny potomek rodzimych mieszkańców Ameryki w episkopacie USA.
Dla mnie – pisze abp Chaput – istotę tego człowieka zawsze będą oddawać dwa zestawienia: wiara i rozum, realizm i nadzieja. Benedykt XVI wiedział, że bez dyscypliny wiary rozum degraduje się do narzędzia władzy; a bez dyscypliny rozumu wiara staje się zbiorem pustych dewocji. Rozumiał też, że optymizm jest nastrojem, a nie cnotą. Optymizm nie jest nadzieją. Chrześcijanie potrzebują zdrowego, a często również surowego realizmu wobec świata i ludzkiej natury, ale także ostatecznej ufności w zbawczą miłość Boga do ludzkości.
Były arcybiskup Filadelfii przyznaje, że będzie mu brakowało wpływu Benedykta na Kościół, który utrzymywał się nawet po jego przejściu na emeryturę. „Jego cicha obecność dawała mi pewność, że jego nauczanie jest wciąż żywe w naszych burzliwych czasach. Teraz, gdy Benedykta już nie ma, niektórym będzie łatwiej zaprzeczać lub ignorować to nauczanie. Będzie mi więc brakowało pociechy z jego żywej obecności w Kościele” – pisze abp Chaput.
W artykule dla amerykańskiego miesięcznika „First Things” wspomina on swoją współpracę z kard. Josephem Ratzingerem - Benedyktem XVI. To właśnie abp Chaputowi powierzył on organizację Światowego Spotkania Rodzin w Filadelfii, a także zlecił mu wizytację u Legionistów Chrystusa. Były metropolita pierwszej stolicy Stanów Zjednoczonych konkluduje, że Benedykt był najbardziej inteligentną osobą, jaką kiedykolwiek spotkał. Przejawiało się to zarówno w jego rozumowaniu, jak sposobie wyrażania. Dlatego, jak dodaje, głosu i świadectwa Benedykta XVI będzie brakowało w życiu Kościoła, zwłaszcza jeśli weźmie się pod uwagę jego intelektualną kondycję dzisiaj.
Podczas zapowiedzianego na 24 listopada konsystorza Benedykt XVI wręczy oznaki godności kardynalskiej sześciu nowym purpuratom. Po raz pierwszy od niemal stu lat nie ma wśród nich ani jednego Włocha. Poza tym wszyscy są spoza Europy – z obu Ameryk, Afryki i Azji. W gronie tym jest dwóch zwierzchników katolickich Kościołów wschodnich.
Francuski sługa Boży Henri Caffarel, założyciel ruchu małżeńskiej duchowości Équipes Notre-Dame, często był zapraszany do głoszenia rekolekcji w seminariach duchownych. Przyjmował te zaproszenia i z wielkim przejęciem wygłaszał nauki.
Pewnego razu pojechał na jeden dzień na francuską prowincję, do grupy seminarzystów, którzy poprosili, aby porozmawiał z nimi o tym, czego rodziny oczekują od księdza. W drodze powrotnej nie był z siebie dymny, ponieważ nękało go pytanie, dlaczego nie udało mu się przekonać przyszłych kapłanów do tego, że to modlitwa jest konieczna i najważniejsza, i że to o niej trzeba rozmawiać z ludźmi. Analizował spotkanie i zrozumiał, że bardziej przemawiają do młodych argumenty o służbie ludziom, ubogim, ciemiężonym, ale dużo mniej o prymacie modlitwy ponad tymi działaniami. Napisał list do seminarzystów.
Proces synodalny trwa, a Stolica Apostolska oczekuje dalszej transformacji Kościoła. Bardzo często słyszy się dziś opinie, że Kościół przeżywa kryzys i że jest potrzebna reforma. Na czym ta reforma ma polegać?
W każdej epoce były takie kryzysy dlatego, że walkę dobra ze złem każde pokolenie podejmuje na nowo. Każde pokolenie i każdy człowiek musi podejmować tę walkę ze złem, dlatego ten kryzys będzie obecny zawsze. Kościół musi się stale reformować, ale prawdziwa reforma Kościoła nie polega na zmianie struktur, bo to jest drugorzędna sprawa. Podstawową sprawą jest nawrócenie ludzkich serc. I tę reformę należy zacząć od siebie, od swojego życia duchowego i fizycznego, od swojego stosunku do bliźnich, od swojego stosunku do żywych obowiązków, do społeczeństwa, do kultury, do polityki, do posiadania i używania dóbr doczesnych. Każdy musi zacząć reformę od siebie – nie żądać od papieża czy biskupa, by zmieniał obowiązujące w Kościele zasady. Potrzebne jest dziś bowiem nawrócenie wszystkich – polskich rodzin, by byli prawdziwymi naśladowcami Jezusa Chrystusa. Potrzebne jest nawrócenie naszej polskiej młodzieży - ideowo i moralnie. Potrzebne jest też nawrócenie naszych polityków, aby myśleli kategoriami „dobra wspólnego” - tzw. „bonum commune” [łac] - w kontekście filozofii i etyki, odnosi się do korzyści i pomyślności, które dotyczą całej społeczności, a nie tylko jednostek. Pojęcie to ma głębokie korzenie w historii i jest fundamentalne w prawie kanonicznym oraz świeckim. Potrzebne jest nawracanie pracowników, urzędników, lekarzy, duchownych, nauczycieli i wszystkich innych. Nawrócenie potrzebne jest każdemu z nas.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.