Reklama

Kościół

Mała Zdrapka – wielkie dobro. Pokój serca na wyciągnięcie ręki

Radość, wewnętrzna harmonia, poczucie sensu, świadomość właściwego porządku mimo trudnej sytuacji zewnętrznej – chyba każdy z nas chciałby tak żyć. Dlatego motywem przewodnim tegorocznej Zdrapki Wielkopostnej stała się obietnica „Pokój Mój daję wam!”. Czym dokładnie jest pokój serca i jak go osiągnąć, wyjaśnia o. Dariusz Michalski SJ, jezuita, autor bloga Chwila na dobre myśli oraz książek, m.in. Małe zmiany wielkie dobro czy Żyj mądrze.

[ TEMATY ]

Wielki Post

Materiał prasowy

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Jezus prawdziwie daje nam pokój serca. Pokój serca pochodzący od Boga to nic innego jak Jego obecność w nas. Obecność, na którą się otwieramy i którą przyjmujemy. Światło rozpraszające nasze wewnętrzne ciemności.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Pokój serca to więcej niż tylko uczucia, to doświadczenie duchowe z pogranicza wiary, nadziei i miłości. Nie muszą towarzyszyć mu pozytywne emocje, takie jak radość czy euforia. Ten stan przychodzi z czasem i wymaga zaufania do Pana Boga – zawierzenia, że w niesprzyjającej sytuacji nie jestem sam, że On jest ze mną i że o mnie nie zapomniał.

Pokój serca jest efektem działania łaski. Co robić z łaską? Łaskę trzeba przyjąć i z nią współpracować – oznacza to więcej niż po prostu pracę nad sobą. Człowiek wierzący jest zaproszony do tego, żeby współpracować z łaską, i otrzymuje wszelkie do tego środki: łaskę rozumu, wiary, nadziei, miłości czy przekraczania siebie.

Pierwsza rzecz na drodze duchowego wzrastania, otwierania się na pokój to powiedzieć pewnym rzeczom: „nie”. Jakim na przykład? Niepotrzebnym informacjom i bodźcom napływającym do nas z zewnątrz, zwłaszcza przez media społecznościowe. Nie oznacza to jednak, że powinniśmy się odcinać od ludzi.

Druga rzecz to powiedzenie “tak”. Jednym z owoców pokoju serca jest tworzenie wspólnoty, wyjście do drugiego człowieka. Zalęknieni i niespokojni uczniowie odzyskali pokój serca po zmartwychwstaniu Jezusa i umocnieni Jego obecnością odważyli się otworzyć drzwi Wieczernika. My również możemy otworzyć jakiś wewnętrzny obszar zamknięty, ciemny, miejsce, do którego się wycofaliśmy, szukając na własną rękę poczucia bezpieczeństwa.

Wystarczy mała zmiana. Do pokoju serca prowadzą małe kroki. Zdrapka Wielkopostna zachęca do wprowadzania w życie niewielkiej zmiany każdego dnia – pozwala nieco oddalić się od świata pełnego trosk, zabiegania, egocentryzmu. Zaprasza nas do spojrzenia na nasze życie z Bożej perspektywy, zgodnie z naszym powołaniem.

Reklama

A zatem… w Wielkim Poście odkrywaj pokój serca – przyjmij łaskę i zmieniaj swoje życie. Krok po kroku. Dzień po dniu. Jedno pole Zdrapki po drugim.

Gotowa? Gotowy?

Zaczynamy! 

zdrapkawielkopostna.pl

2023-02-16 13:39

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

W Wielkim Poście poczuj głód Boga

[ TEMATY ]

Wielki Post

Karol Porwich/Niedziela

Głodny człowiek zrobi wszystko, by zdobyć kawałek chleba. Traci szacunek dla siebie i innych, tak reaguje ciało, które do funkcjonowania musi mieć zaspokojone minimum swoich potrzeb. A dusza?

Obrazy z rejonów świata, gdzie panuje głód – szokują. Ludzie to kości obleczone skórą, wielkie oczy, wzdęte brzuchy, a ręce i nogi – piszczele. W rocznicę wyzwolenia Auschwitz-Birkenau widzieliśmy takich wycieńczonych ludzi.

CZYTAJ DALEJ

Święty oracz

Niedziela przemyska 20/2012

W miesiącu maju częściej niż w innych miesiącach zwracamy uwagę „na łąki umajone” i całe piękno przyrody. Gromadzimy się także przy przydrożnych kapliczkach, aby czcić Maryję i śpiewać majówki. W tym pięknym miesiącu wspominamy również bardzo ważną postać w historii Kościoła, jaką niewątpliwie jest św. Izydor zwany Oraczem, patron rolników.
Ten Hiszpan z dwunastego stulecia (zmarł 15 maja w 1130 r.) dał przykład świętości życia już od najmłodszych lat. Wychowywany został w pobożnej atmosferze swojego rodzinnego domu, w którym panowało ubóstwo. Jako spadek po swoich rodzicach otrzymać miał jedynie pług. Zapamiętał również słowa, które powtarzano w domu: „Módl się i pracuj, a dopomoże ci Bóg”. Przekazy o życiu Świętego wspominają, iż dom rodzinny świętego Oracza padł ofiarą najazdu Maurów i Izydor zmuszony był przenieść się na wieś. Tu, aby zarobić na chleb, pracował u sąsiada. Ktoś „życzliwy” doniósł, że nie wypełnia on należycie swoich obowiązków, oddając się za to „nadmiernym” modlitwom i „próżnej” medytacji. Jakież było zdumienie chlebodawcy Izydora, gdy ujrzał go pogrążonego w modlitwie, podczas gdy pracę wykonywały za niego tajemnicze postaci - mówiono, iż były to anioły. Po zakończonej modlitwie Izydor pracowicie orał i w tajemniczy sposób zawsze wykonywał zaplanowane na dzień prace polowe. Pobożna postawa świętego rolnika i jego gorliwa praca powodowały zawiść u innych pracowników. Jednak z czasem, będąc świadkami jego świętego życia, zmienili nastawienie i obdarzyli go szacunkiem. Ta postawa świętości wzbudziła również u Juana Vargasa (gospodarza, u którego Izydor pracował) podziw. Przyszły święty ożenił się ze świątobliwą Marią Torribą, która po śmierci (ok. 1175 r.) cieszyła się wielkim kultem u Hiszpanów. Po śmierci męża Maria oddawała się praktykom ascetycznym jako pustelnica; miała wielkie nabożeństwo do Najświętszej Marii Panny. W 1615 r. jej doczesne szczątki przeniesiono do Torrelaguna. Św. Izydor po swojej śmierci ukazać się miał hiszpańskiemu władcy Alfonsowi Kastylijskiemu, który dzięki jego pomocy zwyciężył Maurów w 1212 r. pod Las Navas de Tolosa. Kiedy król, wracając z wojennej wyprawy, zapragnął oddać cześć relikwiom Świętego, otworzono przed nim sarkofag Izydora, a król zdumiony oznajmił, że właśnie tego ubogiego rolnika widział, jak wskazuje jego wojskom drogę...
Izydor znany był z wielu różnych cudów, których dokonywać miał mocą swojej modlitwy. Po śmierci Izydora, po upływie czterdziestu lat, kiedy otwarto jego grób, okazało się, że jego zwłoki są w stanie nienaruszonym. Przeniesiono je wówczas do madryckiego kościoła. W siedemnastym stuleciu jezuici wybudowali w Madrycie barokową bazylikę pod jego wezwaniem, mieszczącą jego relikwie. Wśród licznych legend pojawiają się przekazy mówiące o uratowaniu barana porwanego przez wilka, oraz o powstrzymaniu suszy. Izydor miał niezwykły dar godzenia zwaśnionych sąsiadów; z ubogimi dzielił się nawet najskromniejszym posiłkiem. Dzięki modlitwom Izydora i jego żony uratował się ich syn, który nieszczęśliwie wpadł do studni, a którego nadzwyczajny strumień wody wyrzucił ponownie na powierzchnię. Piękna i nostalgiczna legenda, mówiąca o tragedii Vargasa, któremu umarła córeczka, wspomina, iż dzięki modlitwie wzruszonego tragedią Izydora, dziewczyna odzyskała życie, a świadkami tego niezwykłego wydarzenia było wielu ludzi. Za sprawą św. Izydora zdrowie odzyskać miał król hiszpański Filip III, który w dowód wdzięczności ufundował nowy relikwiarz na szczątki Świętego.
W Polsce kult św. Izydora rozprzestrzenił się na dobre w siedemnastym stuleciu. Szerzyli go głównie jezuici, mający przecież hiszpańskie korzenie. Izydor został obrany patronem rolników. W Polsce powstawały również liczne bractwa - konfraternie, którym patronował, np. w Kłobucku - obdarzone w siedemnastym stuleciu przez papieża Urbana VIII szeregiem odpustów. To właśnie dzięki jezuitom do Łańcuta dotarł kult Izydora, czego materialnym śladem jest dzisiaj piękny, zabytkowy witraż z dziewiętnastego stulecia z Wiednia, przedstawiający modlącego się podczas prac polowych Izydora. Do łańcuckiego kościoła farnego przychodzili więc przed wojną rolnicy z okolicznych miejscowości (które nie miały wówczas swoich kościołów parafialnych), modląc się do św. Izydora o pomyślność podczas prac polowych i o obfite plony. Ciekawą figurę św. Izydora wspierającego się na łopacie znajdziemy w Bazylice Kolegiackiej w Przeworsku w jednym z bocznych ołtarzy (narzędzia rolnicze to najczęstsze atrybuty św. Izydora, przedstawianego również podczas modlitwy do krucyfiksu i z orzącymi aniołami). W 1848 r. w Wielkopolsce o wolność z pruskim zaborcą walczyli chłopi, niosąc jego podobiznę na sztandarach. W 1622 r. papież Grzegorz XV wyniósł go na ołtarze jako świętego.

CZYTAJ DALEJ

#PodcastUmajony (odcinek 16.): Śpij, Jasieńku, śpij

2024-05-15 20:50

[ TEMATY ]

Ks. Tomasz Podlewski

Materiał prasowy

Czy da się zacumować okręt na środku morza? Czy Bóg mówi przez sny? I czy Boże Ciało przypadające w maju to jedyny związek Eucharystii z Maryją? Zapraszamy na szesnasty odcinek „Podcastu umajonego”, w którym ks. Tomasz Podlewski opowiada o roli Matki Bożej według św. Jana Bosko.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję