Reklama

Ostatni lot

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Dzień przed wejściem na pokład samolotu odwiedził Kraków. Spotkał się z ludźmi z międzynarodowej federacji sportowej. Do Warszawy przyjechał około północy, aby pięć godzin później znaleźć się w samolocie do Katynia.
Plan najbliższych godzin po powrocie do Polski był, jak zawsze, wypełniony co do minuty. W niedzielę miał być na pielgrzymce rodzin katyńskich w Częstochowie, aby kilkanaście godzin później sadzić drzewko w ogrodzie prezydenckim. Następnego dnia o dziewiątej rano czytałby referat na Konferencji Episkopatu Polski. Smoleńsk zburzył jego plany. Zginął w katastrofie lotniczej razem z Prezydentem i wszystkimi, którzy chcieli złożyć hołd ofiarom katyńskim. 3 maja miał obchodzić 25-lecie pracy. Swoje serce oddał warszawskim Siekierkom i młodzieży.
Ks. Józef Joniec, nim trafił na parafię w Siekierkach, studiował filologię klasyczną. Ze studiów zapożyczył trzy zasady: „świątyni, teatru i stadionu”. W praktyce oznaczało to wychowanie z religią, kulturą duchową i kulturą fizyczną. W myśl tych zasad ks. Joniec w 1992 r. założył pijarską szkołę podstawową, gimnazjum i Stowarzyszenie Parafiada.
Co roku do Warszawy przyjeżdżały dzieci z Litwy, Ukrainy i Białorusi. Wraz z Polakami współzawodniczyły w zawodach sportowych różnych konkurencji. Parafiada stawała się coraz bardziej popularna. Skupiała coraz więcej uczestników i wolontariuszy.
Ania już w dzieciństwie zetknęła się z parafiadą. Teraz ma 22 lata i jest jednym z wychowawców. Skończyła kurs na wychowawcę kolonijnego.
Od trzech lat pracuje z młodzieżą.
- Parafiada ma tyle lat co ja. Gdy byłam mała, w wakacje jeździłam na obozy parafiadowe. To jest wielkie dzieło. Ojciec Józef chciał rozwijać ducha, ciało i umysł. Na parafiadzie, oprócz zawodów sportowych, organizowane są konkursy dotyczące wiedzy. Dzień zaczyna się od Jutrzni. Potem jest czuwanie. Co roku przyjeżdża kilka tysięcy osób. Niedawno wynajmowaliśmy cały AWF. Parafiada zaczęła się rozrastać z roku na rok. Potem okazało się, że jest coraz więcej uczestników. Ojciec zaczął wynajmować akademiki i inne pomieszczenia na SGGW. Bardzo w nas wierzył. Gdy mieliśmy po 16-17 lat, namówił nas, abyśmy wzięli udział w unijnym dofinansowaniu. Dzięki temu dostaliśmy bezpłatnie salkę, w której prowadziliśmy korepetycje dla mniej zdolnych uczniów. Ja pomagałam w biologii i chemii. Salka działa do dziś.
Ania nauczyła się od Księdza, że nie ma rzeczy niemożliwych. Zdarzało się, że wielokrotnie przed finałem parafiady młodzież nie nadążała z organizacją. - Baliśmy się, że nie damy rady. Nie było słowa, że się nie uda - wspomina dziewczyna.
Młodzi ludzie, których spotykam na Siekierkach przed parafią, powtarzają, że Ojciec Józef jak nikt inny z dorosłych wierzył w nich i ufał. - Takiego kredytu zaufania nie dają czasem nawet rodzice - wyjaśnia Marta.
Nieopodal siekierkowskiego gimnazjum, tuż przed drewnianą kapliczką palą się znicze ku czci o. Jońca. Przed nią modli się młoda dziewczyna. To Anna z Babic. Gdy poznała Ojca Józefa, miała 10 lat. Dzięki jego namowom zaczęła śpiewać, a potem wygrywać konkursy. Szczupła, ładna dziewczyna ma oczy czerwone od płaczu. - Kręcą się wokół nas wspaniali ludzie, których doceniamy dopiero po śmierci. Ten człowiek to było samo dobro. Zawsze uśmiechnięty. Ostatnio, gdy się spotkaliśmy, nie miałam okazji do rozmowy. Popatrzyliśmy na siebie i jak zwykle na twarzy Ojca zagościł promienny uśmiech. Nigdy nie powiedziałam Ojcu, jak wiele dla nas znaczy - dodaje Anna. Jej ojciec znał ks. Jońca i wkrótce miał go ugościć w swoim domu. Już nie zdążył. Podkreśla, że Ksiądz nigdy nie tworzył żadnego dystansu. - To był taki Boży robotnik. Dobry i wyrozumiały, wspaniały organizator. Miał potężną charyzmę. Swoim działaniem zarażał ludzi w Polsce. Zostawił wiele niedokończonych projektów. Mam wrażenie, że jest wśród nas, że nigdy nie rozstanie się z Siekierkami - mówi ojciec Anny.
- Gdy Ojciec Józef chodził po kolędzie, zawsze pytał: „Czy nie jest to dla was ciężarem, czy możecie dać ofiarę?”. Ponieważ był bardzo zapracowany, zdarzało się, że czasem przysypiał. Za dużo pracy miał - mówi pani Grażyna, właścicielka niewielkiego sklepiku niedaleko parafii.
Ksiądz Józef bardzo często do nich wstępował. Był przyjacielem rodziny. Przygotowywał do I Komunii św. syna pani Grażyny. Wielokrotnie doradzał, gdy pojawiały się problemy. - Każdy, kto się do niego zwrócił, zyskał. Wszystkich traktował na równi, nieważne czy biedny, czy bogaty. Miał serce dla nędzarzy. Jednej z kobiet z Siekierek sąd chciał odebrać dzieci. Miały trafić do domu dziecka. W domu nie było warunków do mieszkania. Rodzina biedna. Ksiądz zorganizował pomoc, pomógł w remoncie. Dzieci zostały z matką. Widziałam w nim prawdziwego człowieka. Teraz jest mi bardzo ciężko - mówi pani Grażyna.
Pani Władysława pamięta, jak o. Joniec rozpoczął swoją pracę na Siekierkach. - Ojciec często brał dzieci z Ośrodka Społecznego lub domu dziecka. Dzięki niemu także brały udział w parafiadzie. Mówił, że udział w zawodach, współzawodnictwo i wychowawstwo uczy odpowiedzialności. Dzieci umiały się odwdzięczyć. - Dużo mnie to nauczyło. Nie popełnię już pewnych błędów. Dzięki udziałom w parafiadach poznałam wielu przyjaciół.
To ludzie z wolontariatu. Gdy ktoś miał jakieś problemy, zawsze mógł przyjść, pogadać. Nie był kaznodzieją, ale przyjacielem - zauważa Ania.
Z okazji 3 Maja dzieci ze szkoły pijarskiej przygotowały dla o. Jońca niespodziankę na jego jubileusz - specjalny program i przedstawienie. - Nikogo nie zapraszasz? - niepokoił się proboszcz ks. Jan Taff. - Kto będzie miał przyjść, to przyjdzie - odpowiadał Ksiądz Józef.
Anna stara się żyć tak, aby już nie płakać, wracać do normalności. Gdy ostatni raz płakała po Księdzu, ścisnęło jej się gardło, bo w jej pokoju otworzyły się i zamknęły drzwi. Zawstydziła się przed samą sobą, gdy pomyślała, że to sygnał od Księdza. - Daje znak, że jest z nami. On lubił żarty - wspomina nieśmiało Anna.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2010-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Trump: właśnie odbyłem bardzo produktywną rozmowę z Putinem

2025-12-28 18:50

[ TEMATY ]

rozmowa

Donald Trump

Władimir Putin

PAP

Władimir Putin, prezydent Rosji

Władimir Putin, prezydent Rosji

Prezydent USA Donald Trump powiedział w niedzielę, że odbył „dobrą i bardzo produktywną” rozmowę telefoniczną z przywódcą Rosji Władimirem Putinem. Do rozmowy doszło tuż przed spotkaniem Trumpa z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim.

Podziel się cytatem - napisał Donald Trump na swoim portalu Truth Social. Zapowiedział, że spotkanie z Zełenskim odbędzie się w głównej jadalni w jego willi Mar-a-Lago na Florydzie i że odbędzie się z udziałem prasy.
CZYTAJ DALEJ

Święta Rodzina jako wzór oddania się Bogu

Niedziela szczecińsko-kamieńska 52/2009

[ TEMATY ]

Święta Rodzina

Karol Porwich /Niedziela

Ojciec Święty Jan Paweł II nie miał wątpliwości, że rodzina jest najważniejsza, dlatego też prawie połowę swego wysiłku duszpasterskiego skoncentrował właśnie na rodzinie. Miał niezwykły dar rozumienia istoty małżeństwa i rodziny.

W dzisiejszym świecie, gdzie coraz bardziej widoczny jest kryzys rodziny, gdzie nieustannie poszukuje się wzorców i autorytetów, lekarstwem może okazać się model Świętej Rodziny jako wzór do naśladowanie w codziennym życiu. Święta Rodzina z Nazaretu jest doskonałym przykładem najpełniejszego rozwinięcia cnót Bożych: wiary, nadziei i miłości, a także poszanowania woli Bożej i przestrzegania przykazań Bożych.
CZYTAJ DALEJ

Trump: mamy podstawy do zawarcia porozumienia pokojowego

2025-12-28 20:44

[ TEMATY ]

Donald Trump

Wołodymyr Zełenski

Adobe Stock

Uważam, że mamy podstawy do zawarcia porozumienia w sprawie Ukrainy, korzystnego dla wszystkich - powiedział prezydent USA Donald Trump na początku spotkania z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim w Mar-a-Lago na Florydzie.

Podziel się cytatem - powiedział Trump, witając Zełenskiego przed wejściem do willi Mar-a-Lago. Zaznaczył przy tym, że rozmowy są w końcowej fazie, lecz ostrzegł, że jeśli się nie powiodą, walki będą trwać przez długi czas.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję