Reklama

Biedni i bogaci

Niedziela Ogólnopolska 35/2010, str. 30


Rys. K. Nita-Basa

<br>Rys. K. Nita-Basa

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Śledzimy pilnie wiadomości z zalanych terenów. Nasi redaktorzy jeżdżą do miejscowości dotkniętych powodzią, takich jak Wilków, Wielowieś, Bogatynia, i przywożą niezmiennie obraz ogromnego zniszczenia. Opowiadają o ludziach, którzy jakoś sobie radzili - żyli z sadownictwa, rolnictwa - i nagle stracili wszystko. Opowiadają o ludziach biednych, bezradnych, borykających się z ciężką chorobą lub inwalidztwem, którzy zdani są teraz całkowicie na innych. Nie wiedzą, co mają dalej robić, gdyż nieoszacowane są jeszcze szkody, a dom przed zimą trzeba zdążyć wyremontować. Wszędzie więc przeżywane są bolesne rozterki, ludzie pogrążeni są w rozpaczy. Wszędzie jest bieda.
Wydaje się, że ludzie żyjący poza terenami zalanymi już zapomnieli o swoich braciach i siostrach, mówią o powodzi w czasie przeszłym, kamera też już nie zagląda na te tereny. Wielu uważa, że sprawy są już załatwione. Tymczasem lato zmierza ku końcowi, zbliża się nowy rok szkolny, trzeba pomyśleć też o zimie. Gdzie zamieszkać, skąd wziąć pieniądze na książki i ubrania dla dzieci?
Ale polska bieda to nie tylko ta po powodzi. Już od dłuższego czasu widzimy ludzi przychodzących do aptek czy sklepów, zaglądających z lękiem do swoich skromnych portfeli, pytających o tańszy lek albo odchodzących od okienka bez niego, kupujących niewiele - by przetrwać. Bo jak przeżyć za 700 czy 900 zł miesięcznie, kiedy trzeba zapłacić za mieszkanie, światło, gaz... Bardzo trudną sprawą jest choroba w rodzinie czy nieszczęśliwy wypadek. Nie dość, że nie ma na leki, to i służba zdrowia niedomaga. A życie rodzin wielodzietnych - dla nich przeżycie każdego tygodnia jest poważnym problemem... Do tego dochodzą kosztowne podręczniki, bo tak jakoś jest w szkolnictwie, że książki co roku się zmieniają i nie można ich przekazać młodszemu rodzeństwu. Czy ktoś w naszym państwie jeszcze o tym myśli? Pamiętam ze swoich lat szkolnych, jak po skończeniu kolejnej klasy czyściliśmy wszyscy swoje książki, by przekazać je klasom młodszym. Były w tym i oszczędności, i nauka szacunku do młodszych kolegów, szacunek dla książki i jej zawartości. Kto dziś zwraca na to uwagę?! W kapitalizmie liczy się ten, kto umie wyrwać innym pieniądze swoimi bezlitosnymi decyzjami, ten, kto bogaci nielicznych właścicieli oficyn wydających podręczniki.
Można też zauważyć, że społeczeństwo żyje na fali różnych reklam i ogłoszeń, będących często zwykłą manipulacją, której celem jest zwiększające się konto bankowe nowoczesnych, bezwzględnych kapitalistów. Tym sposobem mówi się już o Polsce panów i dziadów. Ci pierwsi, niestety, nie umieją dzielić się swoimi dużymi dochodami, obserwujemy ich ogromną pogoń za jak największym zyskiem i nie liczą się tu warunki pracy, wprost kłująca w oczy bieda pracowników, tylko jak największe pieniądze. Dotykamy tu także tak częstych płac tzw. kominowych, będących w wielkiej dysproporcji w porównaniu z szeroką resztą. Mam tu na myśli także wielką warstwę urzędniczą w urzędach państwowych, której się dobrze powodzi i która sięga po coraz to wyższe dochody - tym sposobem mamy wysoką średnią krajową płac, która w niektórych rejonach kraju ma się nijak do rzeczywistości.
Jak więc naprawdę żyje się nam dziś w Polsce? Propagandziści rządowi mówią o sukcesach gospodarczych, o ważnym miejscu, jakie zajmujemy w gospodarce europejskiej, o tym, jak to świetnie daliśmy sobie radę w światowym kryzysie. Ale przeciętny Polak pyta: Z czego mam utrzymać siebie i rodzinę, kiedy wszystko, co zarobimy, idzie na obowiązkowe świadczenia? Jeżeli jest tak dobrze, to dlaczego młodzi, zdolni i wykształceni Polacy wyjeżdżają tak masowo za granicę za chlebem? Przecież wystarczy porównać średnie pensje w Polsce i w Europie! Dlaczego musimy się tak poniżać, chować głęboko swoje dyplomy i podejmować pracę, której nie chcą wykonywać miejscowi, za mniejsze niż oni pieniądze, by móc żyć w Polsce? Jeżeli jest tak dobrze, dlaczego jest tak, jak jest? Dlaczego nie umiemy powiedzieć sobie prawdy? Dlaczego nie czynimy nic, by to zmienić? Zamiast niezbędnych reform - podwyżka VAT-u i wyprzedaż majątku, to, co najłatwiejsze. Przecież ten VAT uderzy najbardziej w najbiedniejszych. A miało być inaczej. Czy wszyscy, którzy byli autorami tych wielkich obietnic PO mogą dzisiaj uczciwie spojrzeć w oczy całej Polsce?...
Chciałbym zauważyć w tej sytuacji rolę Kościoła, który stara się łatać te wszystkie dziury. Kiedy słabe jest zainteresowanie losem biednych powodzian, przychodzi do nich ich proboszcz, przychodzą dobrzy ludzie, aby pomóc. Kiedy nikogo nie obchodzi los Polaków za granicą - jadą za nimi księża z Polski. Kiedy nikt nie interesuje się wolnym czasem dzieci z ubogich rodzin, Kościół organizuje im kolonie, półkolonie, naukę języków, zajęcia sportowe itd. Dlatego jesteśmy zdumieni, że w czasach, kiedy mamy już wolność i Kościół czyni tyle dobrego, zastępując w tak wielu przypadkach państwo, lewica, która doszła do pewnego znaczenia m.in. na fali niezgody między dominującymi partiami, chce go zniszczyć. Ideowe zaplecze dzisiejszego SLD - potomków komunistów, którzy doprowadzili kraj do zniszczenia - wychodzi z ofertami jak z kijami przeciwko Kościołowi. Czyni tak m.in. pani Joanna Senyszyn, która propagandowo oskarża księży, że za nauczanie religii biorą państwowe pieniądze. To są, proszę Pani, nauczyciele naszej religii, katecheci. Księża, proszę Pani, nie jadają kawioru. Oni żywią się na ogół bardzo skromnie i najczęściej jedzą to samo, co ludzie, którym przychodzą z pomocą. Niech więc Pani nie krzywdzi księży i Kościoła. Biedny byłby nasz kraj, gdyby w tym wszystkim zabrakło mu jeszcze księdza i Kościoła. Najlepiej mogą o tym zaświadczyć żyjący na Wschodzie i ci, których Stalin wysłał na dalekie zsyłki. Oni doskonale wiedzą, co znaczy brak kapłana i Kościoła.
Dlatego wymądrzających się dziś wrogów Kościoła, religii i księży, oscylujących wokół Grzegorza Napieralskiego, prosimy: Zastanówcie się wpierw, nim zaczniecie podejmować zgubne dla narodu akcje. Bo wszyscy wiemy, ile „dobrego” zrobiła Polsce i wielu innym narodom Europy komunistyczna lewica, dla której głównym motorem działania była nienawiść do Pana Boga.
Obyśmy umieli ustrzec się tej ideologii nienawiści Lenina i Stalina, która odżywa nie tylko w naszej biednej Polsce, ale jak kąkol rozsiana jest po całej Europie.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2010-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

W piątek 2 maja w niektórych diecezjach dyspensa

[ TEMATY ]

post

Bożena Sztajner/Niedziela

Niektórzy polscy biskupi udzielili na terenie podległych im diecezji dyspensy od wstrzemięźliwości od spożywania pokarmów mięsnych w piątek 2 maja. Zdecydował tak m.in. Prymas Polski, kard. Kazimierz Nycz czy metropolici częstochowski i gdański uwzględniając racje duszpasterskie. Żołnierzom, funkcjonariuszom i pracownikom służb mundurowych dyspensy udzielił biskup polowy.

Prymas Polski abp Józef Kowalczyk udzielił wiernym archidiecezji gnieźnieńskiej oraz osobom przebywającym na jej terenie dyspensy od zachowania wstrzemięźliwości od pokarmów mięsnych w piątek, dnia 2 maja br. Podobnie uczynił metropolita warszawski kard. Kazimierz Nycz, który „mając na względzie, że piątek 2 maja przypada między dwoma dniami ustawowo wolnymi od pracy, co – jak stwierdził - sprzyja organizowaniu w tym czasie rodzinnych i towarzyskich spotkań oraz radosnemu przeżywaniu tych dni, po rozważeniu słusznych racji duszpasterskich, udzielił zgodnie z kan. 87 § 1 Kodeksu Prawa Kanonicznego, wszystkim osobom przebywającym w granicach archidiecezji warszawskiej, dyspensy od zachowania nakazanej w piątek wstrzemięźliwości od spożywania pokarmów mięsnych”. Osoby korzystające z dyspensy zobowiązał do modlitwy w intencjach Ojca Świętego. Racjami duszpasterskimi kierował się również metropolita częstochowski abp Wacław Depo, który udzielił dyspensy „wszystkim osobom przebywającym w granicach archidiecezji częstochowskiej” w piątek 2 maja. Zobowiązał te osoby do modlitwy w intencjach Ojca Świętego, jałmużny lub uczynków chrześcijańskiego miłosierdzia. „Biorąc pod uwagę typowo wypoczynkowy i turystyczny charakter drugiego dnia miesiąca maja (długi weekend), udzielam wszystkim wiernym na terenie archidiecezji gdańskiej dyspensy od obowiązku zachowania wstrzemięźliwości od pokarmów mięsnych” – napisał w specjalnym dekrecie również metropolita gdański abp Sławoj Leszek Głódź. Dyspensy udzielił również administrator diecezji siedleckiej bp Piotr Sawczuk, który uwzględnił fakt, że „piątek 2 maja br. przypada między dwoma dniami ustawowo wolnymi od pracy, kiedy to w sposób szczególny dziękujemy Bogu za dar wolnej Ojczyzny, co sprzyja organizowaniu spotkań patriotycznych, rodzinnych i towarzyskich” Potrawy mięsne można będzie spożywać też na terenie diecezji bielsko-żywieckiej, gdzie dyspensy udzielił bp Roman Pindel. Ponadto z dyspensy od pokutnego charakteru piątku 2 maja będą mogli skorzystać wierni ordynariatu polowego. „Święto Flagi Narodowej obchodzone w naszej Ojczyźnie w dniu 2 maja, w przeddzień uroczystości Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski, przeżywane jest w sposób uroczysty, szczególnie w Wojsku Polskim. W związku z tym, że w bieżącym roku dzień ten przypada w piątek, zgodnie z kanonem 87 Kodeksu Prawa Kanonicznego oraz art. II § 1 Konstytucji Apostolskiej Spirituali Militum Curae, niniejszym udzielam dyspensy wszystkim wiernym Ordynariatu Polowego od przestrzegania pokutnego charakteru tego dnia, zwalniając z obowiązku zachowania wstrzemięźliwości od pokarmów mięsnych” – napisał w wydanym dziś dekrecie bp Józef Guzdek. W Kościele katolickim w Polsce, wstrzemięźliwość od spożywania mięsa lub innych pokarmów należy zachowywać we wszystkie piątki w roku Dyspensa jest zawsze jednorazowym zwolnieniem z przestrzegania konkretnego przykazania kościelnego, natomiast od przykazań Bożych nikt nie może dyspensować. Dyspensa może być udzielona tylko w pewnych okolicznościach i dla konkretnej osoby lub konkretnej grupy osób. Najczęściej dotyczy ona zwolnienia z obowiązku powstrzymania się od spożywania potraw mięsnych i od zabawy w piątki. Biskup udziela też różnego rodzaju dyspens związanych z zawieraniem małżeństw. W większości wypadków biskupi udzielili swoim diecezjanom dyspens na podstawie kanonu 87 § 1 Kodeksu Prawa Kanonicznego (KPK), który głosi: „Biskup diecezjalny może dyspensować wiernych - ilekroć uzna to za pożyteczne dla ich duchowego dobra - od ustaw dyscyplinarnych, tak powszechnych, jak i partykularnych, wydanych przez najwyższą władzę kościelną dla jego terytorium lub dla jego podwładnych, jednak nie od ustaw procesowych lub karnych ani od których dyspensa jest specjalnie zarezerwowana Stolicy Apostolskiej lub innej władzy”.
CZYTAJ DALEJ

Abp Zieliński podczas ingresu: pozostaję do waszej dyspozycji

2025-05-01 12:58

[ TEMATY ]

Abp Zbigniew Zieliński

PAP/Jakub Kaczmarczyk

Teraz staję tu w Poznaniu i proszę o przyjęcie mnie do swojego grona, a jak powiedziałem w Koszalinie, tak i tu w Poznaniu, rozpoczynając posługę w archidiecezji, powtarzam: «Pozostaję do Waszej dyspozycji». Jak mówi się w moim rodzinnym mieście: Nec temere nec timide - bez zuchwałości, ale i bez lęku - powiedział podczas ingresu do katedry poznańskiej abp Zbigniew Zieliński.

„Staję dziś pośród Was, by z woli Papieża Franciszka podjąć posługę w archidiecezji poznańskiej. Dokonuje się to uroczyście poprzez tą celebrację Mszy świętej i wpisany w nią ingres do tej szacownej bazyliki archikatedralnej - matki kościołów naszej archidiecezji i zarazem najstarszej katedry w Polsce (968) siedziby pierwszego misyjnego biskupa Polski Jordana oraz miejsca pochówku pierwszych władców Polski, Mieszka I i Bolesława Chrobrego” - mówił abp Zieliński.
CZYTAJ DALEJ

Obraz Matki Bożej wraca na Jasną Górę

2025-05-01 11:12

[ TEMATY ]

Matka Boża Częstochowska

peregrynacja

peregrynacja obrazu Matki Bożej

Karol Porwich/Niedziela

Po 40 latach dobiega końca drugie Nawiedzenie polskich diecezji i parafii w kopii Obrazu Matki Bożej Częstochowskiej. 2 maja w obecności biskupów i pielgrzymów, w uroczystej precesji z katedry częstochowskiej na wzgórze jasnogórskie przyniesiony zostanie wizerunek Nawiedzenia.

Oratorium Bachledowiańskie „Równoj ku Górze” Zofii Truty i Bartłomieja Gliniaka zabrzmi na Jasnej Górze 2 maja o godz. 20.00, wpisując się w uroczystości dziękczynne za peregrynację Matki Bożej w kopii Obrazu Częstochowskiego w polskich diecezjach przez ostatnie 40 lat, zapraszamy! ZOBACZ WIĘCEJ: niedziela.pl.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję