Reklama

Kościół

To będą zupełnie inne ŚDM. Duszpasterze z archidiecezji krakowskiej o przygotowaniach do spotkania młodych w Portugalii

Przed rozpoczęciem 37. Światowych Dni Młodzieży ks. Marcin Filar, duszpasterz młodzieży archidiecezji krakowskiej i ks. Michał Korbel, koordynator diecezjalnych przygotowań do ŚDM podsumowują niemal 3-letni czas przygotowań. Co było największym wyzwaniem i dlaczego spotkanie w Lizbonie będzie zupełnie inne od poprzednich? Na te i inne pytania poszukują odpowiedzi w czasie rozmowy z Biurem Prasowym Archidiecezji Krakowskiej. Za kilkanaście dni młodzeiż Archidiecezji Krakowskiej wylatuje do Portugalii.

[ TEMATY ]

ŚDM

ŚDM w Lizbonie

lizbona2023.pl

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

BPAK: Co z Waszej perspektywy, jako organizatorów, koordynatorów takie spotkania wnoszą, ułatwiają?

Ks. Marcin: Bardzo dużo ułatwiają. Zupełnie inaczej pracuje się z człowiekiem, z którym chociażby zjadło się jednego pączka na spotkaniu (śmiech).

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Ks. Michał: Jest też perspektywa, czyli jak coś się dzieje, są jakieś problemy w grupie, to jest kolejne spotkanie. Wiem, że jeśli komuś czegoś brakuje, to ja się spotkam z tą osobą i jesteśmy w stanie to wtedy rozwiązać. Druga rzecz to jest relacja organizator grupy – uczestnik. Są takie grupy, które tworzą osoby, których wcześniej nie znaliśmy. Te „KRoKi”, kolejne spotkania organizacyjne, też mi pozwalają zobaczyć, kto ze mną jedzie, co to są za ludzie, a oni nabierają śmiałości, że to nie jest jakiś tam ksiądz z sąsiedniej parafii, który robi wyjazd, tylko to jest ks. Michał, którego znam, mam do niego numer telefonu i z którym mogę pogadać, jak coś się dzieje. To dużo ułatwia.

BPAK: Czyli przede wszystkim ludzie i relacja.

Ks. Michał: Przede wszystkim. To, co mówiłem wcześniej. Pandemia zamknęła, odcięła od relacji i teraz czasami jest problem, z tym że ludzie nie potrafią ze sobą rozmawiać. Brakuje tego, a te spotkania są po to, żeby pokazać, że da się, że można i że to jest wartościowe.

Reklama

Akcja modlitewna, „KRoKi do Lizbony”, czy kolejnym ważnym punktem na osi czasu przygotowań było stworzenie polskiej wersji hymnu? Jak zrodził się pomysł i co było dla Was najważniejsze w tym projekcie?

Ks. Marcin: Jak słuchałem oficjalnego hymnu, nagranego, co widać na teledysku, w małym gronie, w pustym ze względu na pandemię mieście, miałem takie marzenie, żeby polska wersja była znakiem jedności. Pierwsze spotkanie mieliśmy na Zoomie i zapytaliśmy wtedy Huberta Kowalskiego, ilu trzeba ludzi, żeby takie nagranie miało sens. Powiedział, że ok. 100 osób w chórze i 40 w orkiestrze… w sytuacji, kiedy dozwolone zgromadzenia były do 5 osób (śmiech). Ale stwierdziliśmy, że robimy. Te zjazdy 2 lata temu to było mega doświadczenie duchowe. Taki mocny impuls. „Powietrze już drga” – przetłumaczyliśmy tak tytuł też dlatego, że założenie było takie — od tego momentu we wszystkich 27 diecezjach, które się zaangażowały, zacznie się dziać wokół Światowych Dni Młodzieży.

Myślę, że to był w ogóle taki przełomowy moment, że odzyskaliśmy nadzieje, że to spotkanie w Lizbonie jest możliwe i że pojedziemy.

BPAK: Czy to nie jest trochę tak, że Archidiecezja Krakowa i Kraków, nierozerwalnie związane ze św. Janem Pawłem II, ale też jako organizator spotkania w 2016 r., niosą na swoich barkach większą odpowiedzialność, jeśli chodzi o pielęgnowanie tego ruchu w Polsce? Czy nam z tym dziedzictwem, które ma Kościół krakowski, jest łatwiej czy właśnie trudniej?

Reklama

Ks. Marcin: To jest ciekawe pytanie. Na pewno to, że Światowe Dni Młodzieży były w Krakowie, ma znaczenie, bo jesteśmy jakoś bardziej przesiąknięci, ale też to, że po prostu dobrze się u nas dzieje w temacie duszpasterstwa młodzieży, tak mi się wydaje. Południe Polski takie jest, że my to po prostu czujemy. I czujemy też Jana Pawła. Jak napisałem w sierpniu rok temu po raz pierwszy do diecezji Porto, że chcemy do nich przyjechać na Dni w Diecezjach, to powiedzieli nam, że to jest dla nich ogromny zaszczyt, że będą mogli gościć pielgrzymów z diecezji, która gościła Światowe Dni Młodzieży i z diecezji, z której wywodzi się św. Jan Paweł II.

Ks. Michał: Nie chce, żeby to źle zabrzmiało, ale to jest w pewien sposób znak firmowy archidiecezji – Jan Paweł II i myślę, że w perspektywie przygotowywania różnych inicjatyw siłą rzeczy on jest i powinien być wzorem, który my pokazujemy. Zresztą jest przecież inicjatorem Światowych Dni Młodzieży.

Abstrahując od tego, że spotkanie w 2016 r. było w Krakowie, to wszystko, co się wokół ŚDM dzieje, zaczęło się od Jana Pawła i to nie tam w Rzymie, ale już tutaj w Krakowie.

To jest płynność przejścia jego spotkań jako wikariusza, biskupa krakowskiego do perspektywy watykańskiej i ogólnoświatowej. To, że Benedykt XVI i Franciszek kontynuują to, pokazuje, że jest to coś, co jest ważne, wartościowe i co przynosi wiele korzyści. I to nie takich materialnych, bo one nie są tu najważniejsze. Jest to jakieś zobowiązanie dla nas, żeby Jan Paweł II był w podczas Światowych Dni Młodzieży przez Archidiecezję Krakowską promowany. Dzisiaj młodzi, którzy go nie spotkali, niewiele o nim wiedzą, dlatego to spotkanie jest też po to m.in., żeby tego Jana Pawła im pokazać.

Ks. Marcin: I powiedzieć, że to jest jego pomysł, że my jesteśmy w tym miejscu razem. Taka jest prawda.

Reklama

BPAK: Może więc te Światowe Dni Młodzieży, w których uczestniczyć będą po raz pierwszy ci, którzy w ogóle go nie widzieli, nie pamiętają, czyli nie patrzą na postać Jana Pawła II przez pryzmat emocji i sentymentu, są najlepszą możliwą okazją, żeby pokazać im świętego, który był naprawdę człowiekiem z krwi i kości?

Ks. Marcin: Myślę, że św. Jan Paweł II jest w ogóle do odkrycia w tym sensie, że pokolenie naszych rodziców ma bardzo sklejone przeżywanie duchowe i patriotyczne. Obecne pokolenie tego nie łączy. Mamy do odkrycia papieża, który prowadzi do modlitwy, który wierzył w młodzież.

Myślę, że naszą misją na te Światowe Dni Młodzieży jest też to, żeby po prostu być dumnymi z Jana Pawła II.

BPAK: To w tym roku może być szczególnie ważne, ale jednocześnie niezwykle trudne. Wydaje mi się, że przez wielu tych młodych powiedzenie „Jestem dumny z Jana Pawła” w kontekście, w jakim się obecnie znajdujemy, może być naprawdę aktem bardzo dużej odwagi.

Ks. Marcin: Jestem przekonany, że niezwykłym doświadczeniem dla naszych pielgrzymów będzie to, że spotkają się z młodymi z różnych krajów i zobaczą, że są przyjmowani tak, bo „wy jesteście od Jana Pawła”, to będzie bardzo ważne dla nich.

Zupełnie inna perspektywa niż mają tutaj w kraju.

Ks. Michał: Ważne jest na pewno to, że zobaczą, że nie są w tym sami, że może nie znają Jana Pawła II, ale mogą go poznać. Że to był człowiek, do którego zawsze można było podejść i porozmawiać, który miał wady, który miał zalety i to, co Marcin mówi, pojadą i zobaczą, że Jan Paweł II przyniesie pozytywne reakcje.

Reklama

BPAK: Razem z młodymi w Portugalii będą też abp Marek Jędraszewski i bp Robert Chrząszcz. Czy dla młodzieży to ważne? Ta świadomość, ze pasterze diecezji chcą im towarzyszyć, że nie zostawiają ich samych sobie?

Ks. Marcin: To jest zdecydowanie wyjątkowe.

Ks. Michał: Patrząc z perspektywy Panamy, arcybiskup bardzo dobrze odnalazł się w tym gronie. On tam spędził bardzo dobry czas i z tymi młodymi dużo rozmawiał. Dla młodzieży to jest ważne. Bp Robert to, nie umniejszając, jest „ich człowiek”. On był z nimi na 9 z 10 „KRoKów do Lizbony”. Nie wstydzą się już, podchodzą do niego i rozmawiają. To jest bardzo ważne, że biskupi tych młodych nie zostawiają, tylko jadą z nimi.

Ks. Marcin: Jeżeli biskup diecezjalny jedzie ze swoimi pielgrzymami, żeby razem przeżywać Światowe Dni Młodzieży, to pokazuje im, że są ważni. I tak się czujemy.

Dużo cenniejsze niż wiele listów, czy słów wypowiedzianych z ambony, jest to, że biskup przy nich jest i pokazuje, że jest nimi zainteresowany.

BPAK: W jaki sposób wyjeżdżających do Portugalii mogą wspierać ci, który z różnych przyczyn zostają tutaj?

Reklama

Ks. Marcin: Wiemy, że dawniej bywały wydarzenia tutaj na miejscu, ale my od lat mamy lokalny sposób pielgrzymowania, czyli Pieszą Pielgrzymkę Krakowską na Jasną Górę. Ja widzę tutaj łączność. Z resztą mamy grupę, która będzie szła w duchu wdzięczności za Światowe Dni Młodzieży – młodzieżową „Trzynastka”. Zachęcamy tych, którzy zostają w Polsce, żeby pielgrzymowali właśnie w ten sposób, w duchu jedności. Poza tym będziemy wdzięczni za każde duchowe wsparcie. Zapraszamy też do śledzenia mediów Archidiecezji Krakowskiej i Duszpasterstwa Młodzieży Archidiecezji Krakowskiej. Piękną praktyką pielgrzymkową jest też to, żeby grupom przesyłać intencje.

BPAK: Do wyjazdu zostało już naprawdę niewiele i pewnie zaraz w wielu domach zacznie się pakowanie. O czym nie mogą zapomnieć uczestnicy? Co każdy powinien mieć w walizce, żeby bezpiecznie przeżyć ten czas?

Ks. Michał: Z takich technicznych rzeczy to na pewno nakrycia głowy, kremy z filtrem, które pomogą ochronić się przed słońcem. Trzeba mieć perspektywę tego, że przynajmniej jedna noc jest pod gołym niebem, więc trzeba pamiętać też o karimacie, kocu czy czymś, czym się można nakryć.

Ks. Marcin: Na tej liście nie można też zapomnieć o ładowarce i powerbanku. No i pamiątki do wymiany. Część będziemy zapewniać, ale warto pomyśleć o gospodarzach. Mieliśmy spotkanie w Lizbonie i powiedziano nam dokładnie to samo, co przed Panamą: „Jeśli chcecie brać słodycze to śliwki w czekoladzie, albo ptasie mleczko” (śmiech). Poza tym takie rzeczy, które jak najbardziej akcentują Polskę, Kraków i to, co jest dla nas ważne. Wszystko to, czym można się łatwo wymienić i na siebie założyć, tzn. opaski, wisiorki, przypinki, breloczki, itd. Ks. Michał: Na liście umieściłbym też kieszonkowe radio, które pozwoli słuchać tłumaczenia. Dobrą rzeczą jest też latarka, np. czołówka. To też może się przydać.

Ks. Marcin: Trzeba też pamiętać o tym, że, mimo że to będzie ciepły klimat, będziemy w kościołach, więc warto mieć to z tyłu głowy przy wyborze garderoby.

Reklama

BPAK: Na koniec pytanie do Was osobiście. Wiele miesięcy przygotowań, pracy, ustaleń, także tych trudnych momentów za Wami. Czego Wy, Księże Marcinie, Księże Michale, chcecie doświadczyć w Lizbonie?

Ks. Marcin: Ja na pewno chciałbym tam doświadczyć radości i entuzjazmu w wierze.

Takie wydarzenia są dla nas bardzo ważne, żeby dawać poczucie, że jesteśmy częścią wspólnoty, która jest wielka, piękna i odważna. Chce nazbierać takich doświadczeń radości i jedności.

Ks. Michał: To jest ważne to, co Marcin mówi… Co jest dla mnie istotne, to oprócz tego, że jestem księdzem, to jestem też człowiekiem, który ma swoje doświadczenia, problemy, który ma swoje patrzenie na różne rzeczy. Chciałbym podzielić się swoim doświadczeniem, ale też z takiej perspektywy czerpania, z tego, że ci młodzi ludzie są z nami, że oni też swoje rzeczy przeżywają, że też potrafią się tą wiarą dzielić i ja nie jestem w tym sam. Jasne, że głównym źródłem wiary jest Chrystus i to jest niezaprzeczalne, ale Chrystusa odnajdujemy też w drugim człowieku. I to jest ważne, żeby tego Chrystusa w drugim, młodym człowieku doświadczyć.

Pamiętam te historie z Panamy. Prześpiewywanie się, skakanie, radość… To jest coś, co jak człowiek wspomina, to dostaje gęsiej skórki, bo to była perspektywa wiary prostej, czystej, ale łączącej. I takiej wspólnoty ja oczekuję.

Tego, że moi młodzi, młodzi z archidiecezji doświadczą tego, zobaczą, że wiarę można przeżywać inaczej, że ja to zobaczę i będziemy próbowali to przełożyć na nasze warunki. To nie jest festiwal, który się kończy, ale to jest miejsce, w którym doświadczymy Chrystusa. Potem przywieziemy go ze sobą i będziemy kontynuować to wszystko tutaj.

Rozmawiała Karolina Zając | Biuro Prasowe Archidiecezji Krakowskiej

2023-07-12 20:28

Oceń: +4 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Przyjechali z końca świata

Ponad 26 godzin w samolotach (z trzema przesiadkami) podróżowali do Polski pielgrzymi z Polinezji Francuskiej na Oceanie Spokojnym. Na Światowe Dni Młodzieży z drugiego końca świata przyjechało 16 osób

Podczas Dni w Diecezji przyjęli ich pod dach swój mieszkańcy parafii pw. św. Jana Apostoła i Ewangelisty w Raciszynie. Parafianie wraz z proboszczem ks. Markiem Głębockim serdecznie ich witali, zadziwieni ich niezwykłą otwartością i bezpośredniością. Od razu nawiązały się serdeczne relacje także z młodymi, choć wśród gości przeważały osoby starsze, ok. 30 lat, a nawet ponad 40. Najmłodsza miała 18 lat. Na co dzień zajmują się rybołówstwem, rzeźbiarstwem, wyrobem biżuterii. Większość mieszkańców wysp na środku Oceanu Spokojnego mówi po francusku. Kraj jest byłą kolonią rozłożoną na kilku wyspach, z których najbardziej znane jest Tahiti czy Bora Bora. Dlatego żyją głównie z turystyki. Do Europy mogliby równie dobrze lecieć od siebie w prawo lub lewo lub na wskroś Ziemi, bo to na Antypodach. Katolicy stanowią około 40 proc. mieszkańców wysp. – Ci, którzy do nas przyjechali, swoją religijność okazują spontanicznie śpiewem i tańcem – wyjaśnia Klaudia Wnuczek, wolontariuszka i tłumaczka z parafii w Raciszynie. – Kochają Matkę Bożą, dlatego też byli szczęśliwi, że mogą odwiedzić sanktuarium na Jasnej Górze. – Gdy byliśmy na Dniu Jedności, jedna z pań poprosiła, żebym zaprowadziła ją do Kaplicy Matki Bożej. Chciała się pomodlić i zostawić intencje. Wrzucała po kolei kilka karteczek, które napisały jej dzieci. W oczach miała łzy szczęścia, że może tu być. Na koniec prosiła, żebym zrobiła jej zdjęcie na dowód, że dotrzymała obietnicy – opowiada.
CZYTAJ DALEJ

Ksiądz Jerzy Popiełuszko - globalny święty

Gdy media całego świata informowały w październiku 1984 r., że w Polsce agenci komunistycznej bezpieki zamordowali katolickiego kapłana, nikt nie przypuszczał, że jest to początek niezwykłego fenomenu - obok św. Jana Pawła II i św. Faustyny Kowalskiej ks. Jerzy Popiełuszko jest polskim świętym globalnym. Do jego grobu spontanicznie pielgrzymowało ponad 23 mln osób, w tym papieże, prezydenci i premierzy, politycy i ludzie kultury oraz zwyczajni ludzie ze wszystkich kontynentów. Relikwie męczennika czczone są w ponad tysiącu kościołach na całym świecie, w krajach tak odległych jak Uganda, Boliwia, Peru. 19 października przypada kolejna rocznica męczeńskiej śmierci bł. ks. Jerzego Popiełuszki.

Już pierwszej nocy po odnalezieniu zmasakrowanego ciała ks. Jerzego w konfesjonałach kościoła św. Stanisława Kostki na Żoliborzu zaczęły dziać się prawdziwe cuda - wspominają kapłani, którzy słuchali do świtu spowiedzi. Choć tłumy nie oblegają już świątyni, grób męczennika jest stale nawiedzany. Pod kościół wciąż podjeżdżają autokary z pielgrzymami z Polski i ze świata. - Wśród cudzoziemców przeważają Francuzi, Włosi i Amerykanie, ale niedawno była grupa z Kamerunu - mówi KAI pracownica Muzeum ks. Jerzego Popiełuszki, działającego od dekady w podziemiach świątyni. Co ciekawe, Francuzi pielgrzymowali tu najliczniej jeszcze na długo przed cudownym uzdrowieniem ich rodaka, które otwiera drogę do kanonizacji męczennika.
CZYTAJ DALEJ

Strefa Młodych w Sosnowcu ponownie przyciągneła młodych

2025-10-20 11:40

[ TEMATY ]

Sosnowiec

Strefa Młodych Festiwal

Strefa Młodych

Wszystko zaczęło się od Eucharystii. Od ciszy, która poprzedzała śpiew. Od zapachu kadzidła, który unosił się nad głowami młodych jak modlitwa. A potem… eksplozja życia. Światła, dźwięk, setki rąk w górze, rytm serc i radość, która wypełniła całą Arenę Sosnowiec. Tak ruszyła Strefa Młodych - miejsce, gdzie modlitwa spotyka się z muzyką, a Kościół pachnie młodością.

Ponad 1700 młodych ludzi z całej Polski. Nie przyszli z obowiązku. Przyszli, bo chcieli być razem. Bo czują, że wiara nie jest nudna. Że Ewangelia może mieć puls i brzmienie. Były koncerty, emocje, głośne śmiechy i cicha modlitwa. TikToki, relacje, rozmowy do późna. I jedno zdanie, które powtarzało się między ludźmi: „Tu naprawdę jest Bóg.”
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję