W poprzednim tygodniu omówiliśmy ubiór, wygląd i tzw. mowę ciała, które byłyby najwłaściwsze podczas rozmowy kwalifikacyjnej do pracy. Teraz poświęćmy uwagę jej pozostałym elementom.
Wchodzimy do pokoju, w którym przeprowadzana jest rozmowa kwalifikacyjna, zamykamy drzwi i stajemy, czekając na inicjatywę osoby, która będzie z nami rozmawiać. Powinna ona wyjść zza biurka, podać nam rękę na powitanie, przedstawić się i wskazać krzesło, na którym mamy usiąść (jeżeli wyznaczone krzesło stoi przy biurku, będzie to rozmowa oficjalna, jeżeli wskazane zostanie nam krzesło z boku przy stoliku, oznacza to nieoficjalne spotkanie). Przedstawiamy się w sposób wyraźny, podając swoje imię i nazwisko; zajmujemy wskazane miejsce.
Podczas rozmowy udzielajmy zwięzłych, ale wyczerpujących odpowiedzi na pytania, nie zbaczajmy z tematu i używajmy literackiej polszczyzny. Musimy pamiętać, by wystrzegać się takich słów i zwrotów, jak: „szczerze mówiąc”, „prawdę mówiąc”, „naprawdę”, „uczciwie mówię”, „z ręką na sercu” (wskazują one na to, że z reguły nie jesteśmy szczerzy), „moim skromnym zdaniem” (to świadczy, że nie jesteśmy skromni), „proszę mnie źle nie zrozumieć” (ten zwrot sygnalizuje, że zamierzamy drugą osobę obrazić), „coś w rodzaju”, „coś w stylu”, „wie pan, co mam na myśli” (te zwroty sygnalizują, że nie wiemy, o czym mówimy), „spróbuję”, „zrobię, co mogę” (oznacza to, że z góry zakładamy, że to nam się nie uda), „z całym szacunkiem” (taki zwrot oznacza faktyczny brak szacunku).
Podczas rozmów kwalifikacyjnych często stosowane są takie pułapki, że mówi się osobie, która stara się o pracę, iż rozmowa już się zakończyła (ale ktoś inny podejmie decyzję o przyjęciu do pracy) i (często) zaprasza się na posiłek. Prawdziwy „egzamin” będzie w drodze na posiłek i w trakcie posiłku i będzie to „egzamin” w znacznej mierze ze znajomości i stopnia opanowania etykiety.
Pomóż w rozwoju naszego portalu