Początkowo myślałam, że tragedia i dni, które nastąpiły zaraz po niej, były najtrudniejsze i że później będzie już tylko lepiej. Na początku, zaraz po tragedii, wydawało się, że wszystko szło w dobrym kierunku, aby pomóc nam jak najszybciej i najbardziej godnie uzyskać odpowiedź na pytania dotyczące katastrofy. Stało się inaczej. Owszem, pogrzeb był piękny, odbyły się uroczystości ze wszystkimi honorami. Zostały przesłane pieniądze na pochówek, zapewniono eskortę do Warszawy. Obiecywano, że będą zdjęcia z sekcji i z identyfikacji zwłok, że dostaniemy wszystkie dokumenty. W maju dostaliśmy osobiste rzeczy taty. Wszystkie jego dokumenty i to, co miał w kieszeniach, ocalało w idealnym stanie - zwrócono wszystko, nawet grzebień i okulary, które nosił w kieszonce. Były bardzo powyginane, ale zostały oddane. Na tej podstawie i na podstawie opinii pani prokurator, która widziała pamiątki po wielu innych zmarłych, można sądzić, że ciało mojego taty nie musiało być zmasakrowane. Do maja wydawało się, że wszystko będzie dobrze. Nagle jednak zaczęto traktować rodziny smoleńskie, jakbyśmy byli czemuś winni, jakbyśmy byli złem koniecznym. Dojście do prokuratury stało się nieosiągalne. W listopadzie pojechałam do Warszawy z nadzieją, że coś się wyjaśni. Adwokat otrzymał opieczętowaną kopertę: „Dotyczy Wojciecha Seweryna”. Były tam zdjęcia - trumna otwarta, ale przykryta całunem, nie widać zwłok, na całunie ułożona górna część garnituru i koszula. A także zdjęcia zespawanej i zamkniętej trumny. Wciąż czekam na zdjęcia z sekcji i identyfikacji zwłok. Wierzę, że ciało taty zostało złożone w trumnie. Przy składaniu ciał do trumien był obecny ks. Chojnicki, któremu ufam. Każdemu zmarłemu dawał do ręki jeden różaniec, drugi na chwilę wkładał do trumny, a potem oddawał go rodzinie. Mija rok, a większość dokumentów jest ciągle w Smoleńsku. Jako rodziny nie mamy żadnych praw. Chciałabym wiedzieć, kto był świadkiem przy plombowaniu trumny, bo konsul z Ambasady Amerykańskiej nie był przy tym obecny. Dopóki dokumenty nie dotrą do Polski, nie wierzę w żadne raporty. Chciałabym, aby powstała komisja międzynarodowa. Wierzę w wyższą sprawiedliwość.
W podhalańskich szkołach zainteresowanie nowym przedmiotem edukacja zdrowotna jest minimalne – wynika z danych zebranych w gminach regionu. W niektórych szkołach podstawowych zajęcia będą się odbywać tylko dla jednego ucznia, a w większości szkół średnich w ogóle ich nie będzie.
W Zakopanem w największej szkole ponadpodstawowej – Zespole Szkół Hotelarsko-Turystycznych im. Władysława Zamoyskiego, gdzie kształci się ponad 1 tys. uczniów – wszyscy zrezygnowali z edukacji zdrowotnej. Podobnie w Zespole Szkół Budowlanych im. Władysława Matlakowskiego nie znalazł się żaden chętny. W Liceum Ogólnokształcącym im. Oswalda Balzera w mieście pod Giewontem z spośród ok. 400 uczniów tylko 24 zadeklarowało udział w zajęciach.
Bóg pomnaża dobro tych, którzy je czynią już teraz, choćby w niewielkim zakresie. Karze zaś tych, którzy mają serce skąpe i niczego nie dają potrzebującym.
Jezus powiedział do faryzeuszów:
«Żył pewien człowiek bogaty, który ubierał się w purpurę i bisior i dzień w dzień ucztował wystawnie. U bramy jego pałacu leżał żebrak pokryty wrzodami, imieniem Łazarz. Pragnął on nasycić się odpadkami ze stołu bogacza. A także psy przychodziły i lizały jego wrzody.
Umarł żebrak i aniołowie zanieśli go na łono Abrahama. Umarł także bogacz i został pogrzebany.
Gdy cierpiąc męki w Otchłani, podniósł oczy, ujrzał z daleka Abrahama i Łazarza na jego łonie. I zawołał: „Ojcze Abrahamie, ulituj się nade mną i przyślij Łazarza, aby koniec swego palca umoczył w wodzie i ochłodził mój język, bo strasznie cierpię w tym płomieniu”.
Lecz Abraham odrzekł: „Wspomnij, synu, że za życia otrzymałeś swoje dobra, a Łazarz w podobny sposób – niedolę; teraz on tu doznaje pociechy, a ty męki cierpisz. A ponadto między nami a wami zionie ogromna przepaść, tak że nikt, choćby chciał, stąd do was przejść nie może ani stamtąd nie przedostają się do nas”.
Tamten rzekł: „Proszę cię więc, ojcze, poślij go do domu mojego ojca. Mam bowiem pięciu braci: niech ich ostrzeże, żeby i oni nie przyszli na to miejsce męki”.
Lecz Abraham odparł: „Mają Mojżesza i Proroków, niechże ich słuchają!” „Nie, ojcze Abrahamie – odrzekł tamten – lecz gdyby ktoś z umarłych poszedł do nich, to się nawrócą”. Odpowiedział mu: „Jeśli Mojżesza i Proroków nie słuchają, to choćby ktoś z umarłych powstał, nie uwierzą”».
Dysuria to dolegliwość, która może występować u osób w różnym wieku
Ból podczas oddawania moczu, znany również jako dysuria, to dolegliwość, która może występować u osób w różnym wieku. Często jest objawem towarzyszącym zakażeniom układu moczowego (ZUM), ale może również wskazywać na inne problemy zdrowotne. Dysuria nie jest samodzielnym schorzeniem, ale sygnałem, który wymaga dalszej diagnostyki. Istnieje wiele możliwych przyczyn bólu przy oddawaniu moczu, które obejmują infekcje bakteryjne, choroby zapalne, a także problemy z układem rozrodczym lub moczowym.
Objawy dysurii mogą się różnić w zależności od przyczyny dolegliwości. Jednak najczęściej opisywane są jako pieczenie, kłucie lub swędzenie w okolicach cewki moczowej podczas oddawania moczu. Ból może występować na początku mikcji lub po jej zakończeniu. W przypadku, gdy ból pojawia się na początku oddawania moczu, może sugerować infekcję układu moczowego. Ból po oddaniu moczu natomiast, często wiąże się z problemami z pęcherzem lub prostatą. U mężczyzn ból może promieniować do penisa, zarówno przed, jak i po oddaniu moczu.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.