Reklama

Wołanie o lepszy świat

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Przed wielu laty miałem szczęście spotkać o. Riccardo Lombardiego SJ (1908-79). Było to we Włoszech w Rocca di Papa, w pobliżu Castel Gandolfo. Był on charyzmatycznym kaznodzieją, gromadzącym wokół siebie wielu ludzi, twórcą - w 1952 r. - nowego ruchu w Kościele: Movimento per il Mondo Migliore - Ruchu dla Lepszego Świata, mającego na celu odbudowę Kościoła i społeczeństwa po II wojnie światowej. O. Lombardi uważał, że wielu chrześcijan katolików powinno przejść rekolekcje zamknięte i przez głębsze doświadczenie modlitwy dojść do prawdziwego wyznawania wiary i gorliwego praktykowania religii.
Ten ruch, który od 1971 r. jest obecny w wielu polskich parafiach, stawia przed sobą bardzo ważne zadanie: pomoc w ożywianiu i odnowie parafii, czyli realizację wskazań Soboru Watykańskiego II, sprawienie, by wszyscy poczuli, że Kościół jest wspólnotą. Sprawa nie jest bowiem wcale ani prosta, ani łatwa. Wielki wpływ na ludzi, szczególnie młodych, mają dziś media, które nierzadko znajdują się w rękach ludzi obcych chrześcijaństwu. Jak mieliśmy tego przykład choćby w przeżywaniu świąt Bożego Narodzenia, sprowadza się to przełomowe wydarzenie w dziejach ludzkości jedynie do obfitości stołu, wyjątkowej - nie wiedzieć czemu! - atmosfery, zdobnej choinki i prezentów, plącząc się w odróżnieniu św. Mikołaja z 6 grudnia od tego, który w Święta przynosi prezenty, żeby tylko nie użyć słów „Dzieciątko Jezus”. Chcąc zaś odesłać w niebyt imię Chrystusa, z uporem stosuje się nomenklaturę: „nasza era” na określenie czasu po narodzeniu Chrystusa. Trudno powiedzieć, dlaczego tak wiele opcji medialnych jest wrogo nastawionych do chrześcijaństwa, do religii, która stworzyła naszą kulturę. Oczywiście, wiąże się to z krótkowzrocznym opowiedzeniem się za wartościami rzeczywistości doczesnej, płytkimi i płaskimi duchowo, a tak kosztownymi.
Trzeba stwierdzić, że nacisk na ludzi, szczególnie młodych, jest ogromny. Wielu z nich nie radzi sobie później ze swoim życiem. Należy wszak dołożyć do tego fakt, że młody człowiek boryka się często ze swoimi osobistymi, wewnętrznymi problemami. Łatwiej jest mu więc odrzucić Boga, niż zachować Boże przykazania. Oczywiście, prowadzi to w prostej linii do utraty wiary. Tym bardziej że często w rodzinach nie ma dobrego kontaktu między starszym a młodszym pokoleniem, nie ma dyskusji, podejmowanej w spokoju i miłości.
Ta sytuacja jest groźna także dla Kościoła, który - powstały dla dobra człowieka - zostaje przez niego odrzucony, niekiedy ośmieszony i potępiony. Tak nie może być. To jest wielki wychowawczy problem - zarówno dla społeczeństwa, jak i dla życia naszych rodzin - problem, który zarysowuje się nie tylko w parafii, ale dotyczy także szkół, a nawet przedszkoli, bo młody człowiek żyje w nieustannym nacisku zewnętrznym i sam sobie z tym nie poradzi. Bardzo łatwo jest się zapomnieć, uwikłać w szatańskie sieci, których następstwem jest piekło rozpaczy.
Bardzo ważne i aktualne jest zatem wołanie o lepszy świat. O świat głębszej modlitwy, o większą wiedzę człowieka o Bogu, o czystość i wrażliwość naszych sumień. Oczywiście, są w Kościele wspaniałe perełki - młodzi ludzie, z wielką świadomością trwający przy Chrystusie, rozmodleni, odprawiający rekolekcje, przyjmujący sakramenty święte. Ci najlepiej, bo własnym świadectwem, niosą w świat Chrystusa. Dlatego duszpasterz nie może być wobec nikogo obojętny. Duchowni są zobowiązani stanąć na szańcach walki w obronie wiary społeczeństwa. Nie mogą przejść mimo, widząc nieodpowiednie zachowanie wiernych, nie bacząc, co czytają, jakie programy oglądają, czego poszukują w internecie, jakie mają poglądy. Trzeba pamiętać o tym, że za wiarę młodych chłopców i dziewcząt są odpowiedzialni nie tylko ich rodzice, ale również kapłani, prefekci, katecheci, i tę odpowiedzialność winni podejmować na co dzień.
Nie zasypiajmy więc tej ważnej sprawy, walczmy - jak to określił o. Lombardi - o lepszy świat: ewangeliczny świat Jezusa Chrystusa. On jest tuż za progiem, trzeba mu tylko uchylić drzwi. Są to drzwi modlitwy, rekolekcji i otwarcia się na Pana Boga.

Posłuchaj www.niedziela.pl/audio_spis.php?kat=szef_wypowiedz_dnia|wypowiedzi dnia, www.niedziela.pl/audio_spis.php?kat=prez_szef|komentarza tygodnia oraz www.niedziela.pl/audio_spis.php?kat=szef_rozmowa|rozmowę z Redaktorem Naczelnym

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2012-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Kard. Gerhard Müller: Wydarzenia w Polsce wołają o pomstę do nieba!

2025-05-04 13:24

[ TEMATY ]

kard. Gerhard Müller

Karol Porwich/Niedziela

Kard. Gerhard Ludwig Müller

Kard. Gerhard Ludwig Müller

Kilka dni przed rozpoczęciem konklawe kard. Gerhard Müller, były prefekt Kongregacji Nauki Wiary i nadzieja konserwatywnych katolików na całym świecie, udzielił wywiadu Adamowi Sosnowskiego z wydawnictwa Biały Kruk. Kard. Müller nawiązał do wielu kluczowych kwestii dotyczących wyboru papieża – kim powinien być nowy biskup Rzymu oraz jaki będzie jego stosunek do pontyfikatu Franciszka.

Kardynał odniósł się jednak także do wyzwań stojących przed Kościołem globalnie – i doskonale jest zorientowany w tym, co się dzieje w Polsce. Krytykował antydemokratyczne działania rządu Donalda Tuska, a jego działania wobec księży nazwał wprost – torturą. I co najważniejsze – te kwestie przedstawiane są na obradach kardynałów i mają istotny wpływ na konklawe!
CZYTAJ DALEJ

Watykan: zniszczono Pierścień Rybaka i pieczęcie pontyfikatu papieża Franciszka

Podczas dwunastej kongregacji generalnej Kolegium Kardynalskiego, ostatniej przed rozpoczęciem konklawe, anulowano Pierścień Rybaka i pieczęcie pontyfikatu papieża Franciszka, umieszczając na nich krzyż - poinformował dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.

Podczas spotkania kardynałów odczytano również oświadczenie-apel o zawieszenie broni w strefach wojennych. Zapytany przez dziennikarzy o sprawę kenijskiego kardynała Johna Ndje, który w wywiadzie oświadczył, że nie jest chory, ale nie został wezwany na konklawe, Bruni przypomniał, że „kardynałowie elektorzy nie potrzebują wezwania, aby się stawić, ponieważ są dopuszczeni do konklawe z mocy prawa. W niektórych przypadkach to dziekan Kolegium Kardynałów sprawdza za pośrednictwem nuncjatury, czy kardynał może przybyć, czy też nie. W tym przypadku taka interwencja miała miejsce i odpowiedź była negatywna” - stwierdził rzecznik Watykanu.
CZYTAJ DALEJ

80 lat od kapitulacji Festung Breslau

2025-05-06 17:11

ks. Łukasz Romańczuk

6 maja 2025 roku przypadła 80. rocznica kapitulacji Festung Breslau. W miejscu pamięci i wyzwolenia jeńców z obozu Burgweide, znajdującego się na wrocławskich Sołtysowicach, odbyły się uroczystości upamiętniające tamte wydarzenia. - Spotykamy się dziś, aby uczcić pamięć ofiar i ocalałych z obozu pracy Burgweide, które funkcjonowało w czasie jednej z najciemniejszych kart historii niemieckiej okupacji i II wojny światowej - mówił Martin Kremer, konsul generalny Niemiec we Wrocławiu.

W czasie przeznaczonym na przemówienia głos zabrał Kamil Dworaczek, dyrektor wrocławskiego oddziału IPN. Rozpoczął on od zacytowania fragmentu z Księgi Powtórzonego Prawa: “Źle się z nami obchodzili, gnębili nas i nałożyli na nas ciężkie roboty przymusowe”. - Na pierwszy rzut oka wydawać by się mogło, że jest to fragment relacji jednego z robotników przymusowych przetrzymywanych tutaj w obozie Burgweide. Ale jest to fragment z Pisma Świętego, z Księgi Powtórzonego Prawa, który opowiada o losie Izraelitów w niewoli egipskiej. Później czytamy oczywiście o ucieczce, o zyskaniu wolności, w końcu w kolejnym pokoleniu dotarciu do ziemi obiecanej. I tych analogii między losem Izraelitów w niewoli egipskiej a losem Polaków i innych robotników przymusowych w III Rzeszy jest więcej. Jest też jedna istotna różnica. Polacy nie musieli podejmować ucieczki, tak jak starotestamentowi Izraelici, bo to do nich przyszła Polska. Nowa Polska i Polski Wrocław, które może nie do końca były ziszczeniem ich marzeń i snów, ale przestali być w końcu niewolnikami w Breslau - zaznaczył Kamil Dworaczek, dodając: - Sami mogli decydować o swoim losie, zakładać rodziny, w końcu zdecydować, czy to tutaj będą szukać swojej ziemi obiecanej. I ta ziemia obiecana w pewnym sensie zaczęła się dokładnie w tym miejscu, w którym dzisiaj się znajdujemy. Bo to tutaj zawisła 6 maja pierwsza polska flaga, pierwsza biało-czerwona w powojennym Wrocławiu. Stało się tak za sprawą pani Natalii Kujawińskiej, która w ukryciu, w konspiracji uszyła tę flagę kilka dni wcześniej. Pani Kujawińska była jedną z warszawianek, która została wypędzona przez Niemców po upadku Powstania Warszawskiego. Bardzo symboliczna historia.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję