Reklama

„Blask Maryi cię otoczył, cień osłonił biedaczyny…”

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Cała „kariera” Anieli Salawy, wieśniaczki z podkrakowskiej wsi, polegała na tym, że z ubogiej pasterki stała się służącą. Beatyfikowano ją w Krakowie, sto dziesięć lat po jej urodzeniu, w 1991 r. - tego samego dnia, gdy Kościół ogłosił świętą królową Jadwigę… Niedożywiona w niemowlęctwie, w dzieciństwie wątła i nerwowa, wychowana została przez dom wymagający od dzieci przede wszystkim karności i poświęcania każdej chwili pracy lub pożytecznym zajęciom. Jak bardzo brakuje dziś takich domów! Ten dom był także miejscem wspólnych głośnych lektur religijnych i rozmów na tematy duchowe. Te tematy najbardziej pasjonowały Anielę. „Właśnie ona, taka cicha, nawet zahukana (była ostatnim z dziesięciorga rodzeństwa - E.P.P.), stawiała najbardziej dociekliwe pytania, znajdowała najtrafniejsze odpowiedzi” - czytamy w jej biografii. Jej życie duchowe ukształtował przechowywany przez matkę modlitewnik - wydany jeszcze w 1752 r. „Głos synogarlicy”. Ten podręcznik życia duchowego akcentował przede wszystkim ulotność ludzkiego życia i nieodzowny rys cierpienia. Życie jest próbą, przygotowaniem do wieczności, pełnym trudów, niedoli, które stają się zasługami, gdy są przyjęte. Cierpienia, choć dotkliwe, nie powinny nigdy prowadzić do rozpaczy, bo dzieli je z człowiekiem Chrystus. Zasadniczą treścią „Głosu synogarlicy”, tego największego skarbu Anieli, z którym nie rozstawała się do końca życia, były rozważania Męki Pańskiej.
Ta dziewczyna, której wykształcenie skończyło się na dwóch klasach szkoły podstawowej, przez modlitwę i lekturę duchową oraz hart ducha i niezłomny charakter zyskała także pewne zewnętrzne atrybuty: pełną godności postawę, wysoką kulturę osobistą, dar pięknego języka, elegancję. Gdy pukała do furt klasztornych - poświęcenie się Bogu było największym pragnieniem jej młodości - odprawiano ją, bo wyglądała jak hrabianka; nie dysponowała jednak żadnym posagiem, by móc przynależeć do tzw. pierwszego chóru. Wkrótce stała się wielkim autorytetem dla koleżanek służących i chlebodawców. Ta idealna, jak oceniało krakowskie towarzystwo, służąca - cicha, pracowita, szlachetna, o gołębim sercu, inteligentna i niezwykle oczytana, zawsze uprzedzająca sytuację wewnętrznym rozeznaniem i potrafiąca z wielkim taktem rozładować najbardziej przykre konflikty, skromna, dyskretna, obowiązkowa, ofiarowała Bogu swe dziewictwo. Jako konsekrowana dziewica budziła cichy podziw całego otoczenia i respekt zamożnych chlebodawców, choć jego źródła nikt się nie domyślał. „Łaska kontemplacji jest zawsze darem darmo danym, ale danym dopiero wtedy, gdy człowiek otworzy się na Boga, gdy stanie się posłuszny Jego trudnym i niezrozumiałym wymaganiom. Aniela na to się zgodziła”. Nie zmieniając rodzaju zajęć, nie rezygnując z wielkiej dyscypliny wewnętrznej, z fizycznej pracy ponad siły, a nade wszystko z codziennej Mszy św., Aniela żyła tak samo jak wielkie mistyczki zamknięte w klasztorach. „Bóg objawił się Anieli w smugach kurzu i w kłębach kuchennej pary, wśród garnków, szczotek i froterek. Smuga światła, w której tańczy kurz, podobnie jak kredens i kuchnia, ognisko pod blachą i rozgrzany piec - wszystko to było jej krzakiem gorejącym, miejscem, z którego przemawiał Bóg do jej duszy” - pisała Zofia Starowieyska-Morstinowa.
Gdy leżała złożona paraliżem w swoim pokoiku w krakowskiej suterynie, pojawiały się u niej niekończące się pochody ludzi - kapłani, panie i służące. Przychodzili po radę, słowa otuchy, modlitwę. Jej pogrzeb, w roku 1922 ze względu na liczbę uczestników przypominał pogrzeb największych osobistości. O tym, że Kraków żegnał jedną z największych polskich mistyczek, nie wiedział prawie nikt. Pozostawione przez nią pisma i świadectwa znających ją osób pozwoliły odkryć zdumiewające bogactwo i intensywność życia duchowego tej „sługi”, jak mawiano wówczas, której nie oszczędzono ogromnych upokorzeń i która odchodziła wśród straszliwych cierpień fizycznych. Oddała się Bogu za Polskę jako całopalna ofiara. W akcie ofiarowania Chrystusowi, który spisała, będąc już od kilkunastu lat przykuta do łóżka, napisała: „Ofiaruję Ci resztę życia i śmierć w sprawie tak wielkiej, jaka ma się z Twojej woli dokonać ku czci i chwale Twej w Polsce najpierw, a przez Polskę wśród wielkiego świata…”.

Cytaty za: S. Jadwiga Stabińska OSBap, „Charyzmat służby”

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2012-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Św. Katarzyna ze Sieny

Niedziela łowicka 41/2004

[ TEMATY ]

św. Katarzyna

Sailko / pl.wikipedia.org

Grób św. Katarzyny w rzymskiej bazylice Santa Maria Sopra Minerva, niedaleko Piazza Navona

Grób św. Katarzyny w rzymskiej bazylice Santa Maria Sopra Minerva, niedaleko Piazza Navona

25 marca 1347 r. Mona Lapa, energiczna żona farbiarza ze Sieny, urodziła swoje 23 i 24 dziecko, bliźniaczki Katarzynę i Joannę. Bł. Rajmund z Kapui napisał we wstępie do życiorysu Katarzyny: „Bo czyż serce może nie zamilknąć wobec tylu i tak przedziwnych darów Najwyższego, kiedy patrzy się na tę dziewczynę, tak kruchą, niedojrzałą wiekiem, plebejskiego pochodzenia...”.

Rezolutność i wdzięk małej Benincasy od początku budziły zachwyt wśród tych, z którymi się stykała. Matka z trudnością potrafiła utrzymać ją w domu. „Każdy z sąsiadów i krewnych chciał ją mieć u siebie, by słuchać jej rozumnych szczebiotów i cieszyć się jej dziecięcą wesołością”

CZYTAJ DALEJ

Elżbieta Rafalska: Umiejętnie potrafiliśmy skorzystać ze środków unijnych przez 20 lat obecności w UE

2024-04-29 07:49

[ TEMATY ]

Łukasz Brodzik

Elżbieta Rafalska

YouTube

Rozmowa z europoseł Elżbietą Rafalską

Rozmowa z europoseł Elżbietą Rafalską

Umiejętnie potrafiliśmy skorzystać ze środków unijnych przez 20 lat obecności w Unii Europejskiej, a swoboda przepływu osób i usług była najcenniejszą wartością tego okresu - podkreśla Elżbieta Rafalska w rozmowie z portalem niedziela.pl.

Europoseł Prawa i Sprawiedliwości dodaje jednak, że wstępując do Unii Europejskiej byliśmy przekonani o gwarancji zachowania swojej odrębności, co dziś nie jest już takie oczywiste.

CZYTAJ DALEJ

To praca jest dla człowieka

2024-04-29 15:37

Magdalena Lewandowska

Do parafii na Nowym Dworze przybyły liczne poczty sztandarowe i przedstawiciele Dolnośląskiej Solidarności.

Do parafii na Nowym Dworze przybyły liczne poczty sztandarowe i przedstawiciele Dolnośląskiej Solidarności.

W parafii Opatrzności Bożej na Nowym Dworze we Wrocławiu modlono się w intencji ofiar wypadków przy pracy.

Eucharystii, na którą licznie przybyły poczty sztandarowe i członkowie Solidarności, przewodniczył o. bp Jacek Kiciński. – Dzisiaj obchodzimy Światowy dzień bezpieczeństwa i ochrony zdrowia w pracy oraz Dzień pamięci ofiar wypadków przy pracy i chorób zawodowych. Cieszę się, że modlimy się razem z bp. Jackiem Kicińskim i przedstawicielami Dolnośląskiej Solidarności – mówił na początku Eucharystii ks. Krzysztof Hajdun, proboszcz parafii i diecezjalny duszpasterz ludzi pracy.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję