Były wśród nich rzymskie dzieci, które tradycyjnie przed Bożym Narodzeniem przyniosły figurki Dzieciątka Jezus (tzw. Bambinelli), aby papież je pobłogosławił, zanim włożą je do swoich domowych żłobków.
Mówiąc o misji Jana Chrzciciela jako proroka posłanego przez Boga, aby „zaświadczyć o światłości”, Ojciec Święty zwrócił uwagę, że jego świadectwo „uwidacznia się w szczerości języka, uczciwości zachowania, surowości życia”. „Wszystko to sprawia, że odróżnia się od innych sławnych i możnych osobistości tamtych czasów, które przeciwnie wiele uwagi przywiązywały do pozorów. Osoby takie jak on, uczciwe, wolne i mężne są postaciami świetlistymi, fascynującymi: pobudzają nas do wzniesienia się ponad przeciętność i bycia z kolei wzorem dobrego życia dla innych. Pan posyła takich mężczyzn i kobiety w każdej epoce. Czy potrafimy ich rozpoznać? Czy staramy się uczyć z ich świadectwa, stawiając sobie także pytania? A może dajemy się oczarować osobom modnym?” - pytał Franciszek.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Podkreślił, że „Jan jest świetlisty, ponieważ daje świadectwo światłości”. Ale to nie on jest światłem, lecz Jezus, „Bóg, który zbawia” - jak mówi Jego imię. „Tylko On dokonuje odkupienia, wyzwala, uzdrawia i oświeca. Dlatego Jan jest «głosem», który towarzyszy braciom ku Słowu; służy, nie dążąc do zaszczytów i rozgłosu: jest lampą, podczas gdy światłem jest Chrystus” - zaznaczył papież.
Wskazał, że przykład Jana uczy nas, „że nie możemy zbawić się sami” i „tylko w Bogu znajdujemy światło życia” oraz „że każdy z nas, poprzez służbę, konsekwencję, pokorę, poprzez świadectwo życia - zawsze z pomocą Bożej łaski - może być lampą, która świeci i pomaga innym znaleźć drogę na spotkanie Jezusa”.
„Zadajmy więc sobie pytanie: jak ja, w środowiskach, w których żyję, nie kiedyś w przyszłości, ale już teraz, w te Święta Bożego Narodzenia mogę być świadkiem światła, świadkiem Chrystusa?” - wezwał Franciszek.