Reklama

W obronie Europy

LENIN: „Wszystko tam, w Europie, było gotowe do wzięcia, lecz Piłsudski i jego Polacy spowodowali gigantyczną, nieprawdopodobną klęskę rewolucji światowej”

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Tak opisywał Rosję sowiecką i Armię Czerwoną idącą na podbój Europy „przez trupa Polski” wybitny pisarz i znawca antyku, a latem 1920 r. korespondent wojenny - Jan Parandowski: „Idąca na podbój Europy milionowa Czerwona Armia po drodze grabi, pali, morduje - dzielna w wojnie domowej i bratobójczej, zwycięska wobec kobiet i dzieci, starców, bezbronnej ludności, węsząca za wódką, zdemoralizowana, opłacana bajecznie i niekarna. Jakaś radość nieopisana wykrzywia te twarze dzikie. Ci żołnierze są wyzuci z wszelkich uczuć”.

Zatopić bagnet w Europie

11 listopada 1918 r. Polska odzyskała wolność. Po blisko półtorawiekowej niewoli Naczelnik Państwa Józef Piłsudski proklamował utworzenie niepodległej Rzeczypospolitej. W odpowiedzi na to już pięć dni później w Moskwie wydany został rozkaz rządu bolszewickiego (Rady Komisarzy Ludowych). Rozkaz z 16 listopada 1918 r. nakazywał sformowanie w ramach Armii Czerwonej specjalnych mobilnych formacji o nazwie Armia Zachodnia. Milionowa Armia Zachodnia w swej istocie stanowiła główną sowiecką siłę uderzeniową, która miała zrealizować strategiczne cele polityczne Kremla. Cele te w specjalnym rozkazie z 29 listopada 1918 r. osobiście nakreślił bolszewicki dyktator i premier rządu Rosji - Lenin. Tymi celami miały być po kolei Białoruś, Ukraina, Polska, a potem już cała Europa. Według słów Lenina, Europa była „chora, zdemoralizowana, w chaosie, syta, zasobna i gnuśna”. Bolszewicki dyktator nakazywał Armii Czerwonej, aby przeniosła idee rewolucji komunistycznej na Zachód, tak aby „...zatopić bagnet Armii Czerwonej w Europie”. Wykonawcami tego rozkazu Lenina byli nieomal wszyscy przywódcy rewolucji bolszewickiej, w tym Józef Stalin.
5 stycznia 1919 r. oddziały Armii Czerwonej zajęły Wilno, ale wycofująca się jazda polska rozpoczęła partyzancki rajd na tyłach oddziałów sowieckich. Już 12 stycznia 1919 r. dowództwo Armii Czerwonej - Lew Trocki oraz Siergiej Kamieniew - wydało strategiczny rozkaz rozpoczęcia „czerwonego marszu na Zachód”, a tym samym wykonania planu o znamiennej nazwie: „Operacja Wisła”. Oznaczało to przejście przez Polskę do Niemiec i rozpoczęcie tam rewolucji komunistycznej. 5 lutego 1919 r. Rosjanie zdobyli Kijów, a 14 lutego doszło do pierwszego starcia młodego Wojska Polskiego z Armią Czerwoną. Była to bitwa o miasteczko Mosty nad Niemnem. Tak rozpoczęła się wojna polsko-sowiecka, która z miesiąca na miesiąc stawała się realnie wojną o Europę.
Józef Piłsudski jak nikt w Polsce i Europie zdawał sobie sprawę z zagrożenia ze strony Rosji sowieckiej. Był jedynym politykiem, który wiedział, że Armia Czerwona szykuje milionowe wojska, aby uderzyć na Polskę i Europę.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Narada w Smoleńsku

Z całego ogromnego obszaru Rosji ściągano na zachodni kierunek doborowe dywizje sowieckie. W trakcie ich koncentracji 10 marca 1920 r. na sztabowej naradzie z dowództwem Frontu Zachodniego w Smoleńsku naczelny dowódca Armii Czerwonej Siergiej Kamieniew poinformował o przyjęciu do realizacji ostatecznego planu generalnej ofensywy przeciwko Polsce. W naradzie brali udział najważniejsi dowódcy Armii Czerwonej, m.in. marszałek Michaił Tuchaczewski oraz marszałek Aleksander Jegorow, a także komisarze Józef Stalin i Kliment Woroszyłow. To oni podjęli w Smoleńsku decyzję, jak napaść na Polskę i Europę. Według planu opracowanego przez płk. Borysa Szaposznikowa - sowiecki Front Zachodni miał posuwać się po osi Smoleńsk - Białystok - Warszawa - Poznań - Berlin - Paryż. Działania bojowe wyznaczono przed końcem kwietnia 1920 r. Piłsudski dzięki wywiadowi miał wiedzę o naradzie w Smoleńsku i próbował stworzyć wspólny front państw Europy.
To wówczas Piłsudski podjął decyzję wojny prewencyjnej z komunistyczną Rosją. Piłsudski - genialny wizjoner polityczny oraz doświadczony konspirator - długo ukrywał ten zamysł przed innymi politykami. Dopiero gdy wyczerpane zostały wszystkie inne możliwości polityczne, dyplomatyczne, a nawet militarne, Marszałek zdecydował o podjęciu działań w obronie Polski i innych państw Europy. Wyprzedzając atak sowiecki, 25 kwietnia 1920 r. ruszyła kierowana przez Piłsudskiego ofensywa polska. Jej celem militarnym było rozbicie Armii Czerwonej. Celem politycznym - stworzenie wolnego państwa ukraińskiego. Ani cel militarny, ani cel polityczny nie zostały zrealizowane mimo zdobycia Kijowa przez Wojsko Polskie. 5 maja 1920 r. Lew Trocki - drugi obok Lenina przywódca Rosji i naczelny komisarz Armii Czerwonej - na tajnym posiedzeniu rządu rosyjskiego na Kremlu nakreślił szczegółowo plan agresji Rosji na państwa Europy. Agresję Armii Czerwonej nazywał rewolucją, dążącą „na spotkanie europejskiego proletariatu, który wie, że może ono nastąpić tylko nad trupem białogwardyjskiej Polski”.
Piłsudski znał zarówno Europę Zachodnią, jak i Rosję. Znał francuski, angielski, niemiecki, łacinę, ale także język rosyjski. Znał kulturę, mentalność i literaturę rosyjską. Rozumiał, że z połączenia tradycyjnego carskiego samodzierżawia oraz nowej komunistycznej ideologii powstało zbrodnicze, krwawe mocarstwo, które zagraża nie tylko odrodzonej Rzeczypospolitej, ale całej Europie. Piłsudski miał gorzką świadomość tego, że Polakom nikt nie pomoże, że walcząc w obronie swej Ojczyzny, będą zarazem bronili innych państw Europy, ale będą walczyć w zupełnym osamotnieniu. Ta chłodna i politycznie racjonalna myśl strategiczna Marszałka determinowała go do podejmowania dalekosiężnych i skutecznych decyzji. Miał absolutną pewność, że wojna polsko-sowiecka jest bezpośrednim starciem cywilizacji europejskiej z rosyjsko-azjatyckim imperium komunistycznym oraz że to nie wszystkie państwa Europy, lecz jedynie samotna Polska jest stroną w tym konflikcie, a Polacy walczą „o wolność naszą i waszą”.
Armia sowiecka już wtedy, w 1920 r., była najpotężniejszą, najliczniejszą i najbardziej okrutną machiną wojenną, jaką znały dzieje świata. Armia Czerwona skoncentrowała swe główne siły w dwóch rejonach: na północ od bagien Polesia oraz w rejonie Charkowa. Oba te fronty sowieckie miały się połączyć następnie już na terytorium Polski, a po jej zdobyciu najechać dalej na Europę. Głównym kierunkiem uderzenia były Niemcy i Francja. Komisarzem Frontu Południowego, który z rejonu Charkowa miał przejść przez Małopolskę Wschodnią, Lwów i dalej na Zachód, był młody Józef Stalin. To do niego osobiście Lenin wysłał z Moskwy pod Lwów zaszyfrowaną depeszę 23 lipca 1920 r. z rozkazem rządu Rosji: „Uważamy, że rewolucję należy natychmiast nasilić we Włoszech. (...) W tym celu należy zsowietyzować Węgry, a także Czechosłowację i Rumunię”.
W odpowiedzi z 24 lipca 1920 r. Stalin, jako komisarz polityczny Frontu Południowo-Zachodniego, obiecywał Leninowi zdobycie Lwowa i pobicie Polaków najpóźniej w ciągu 7 dni. Z depesz wymienionych między Leninem a Stalinem dowiadujemy się, że nastąpiła zmiana strategicznych planów i celów komunistycznej Rosji. Był to faktycznie pilny rozkaz i decyzja rządu Rosji sowieckiej poszerzająca pierwotne plany podboju Europy Zachodniej o Europę Południową. Miał to być podbój porównywalny jedynie z najazdami fanatycznych hord islamu na Europę w średniowieczu. „Lenin to nowoczesny potwór, bez porównania bardziej niebezpieczny niż Mahomet lub Dżyngis-chan” - charakteryzował wówczas komunistycznego dyktatora słynny włoski pisarz Curzio Malaparte. 1 maja 1920 r. w Moskwie na placu Czerwonym w przemówieniu do dywizji sowieckich wyruszających do walki z Polakami Lenin rzucił główne komunistyczno-imperialne hasło: „Naprzód na Zachód - przez trupa Polski do serca Europy!”.

Reklama

Przez trupa Polski do serca Europy

Wódz sił sowieckich pod Warszawą, późniejszy marszałek Michaił Tuchaczewski, na odprawie sztabowej 17 lipca 1920 r. zachęcał dowódców brygad kozackiej kawalerii do walki z Polakami: „Nie minie lato, a przemkniecie ze stukotem kopyt ulicami Paryża”.
Tuchaczewski, najwybitniejszy dowódca sił sowieckich, przemawiając do oficerów, słuchaczy Akademii Wojskowej w Moskwie, w 1923 r., dokładnie zdefiniował, o co toczyła się wojna i Bitwa Warszawska: „Ruszając na Polskę - rzuciliśmy tym samym wyzwanie kapitałowi europejskiemu i walka zapowiadała się na śmierć i życie. Było zupełnie jasne, że nawet w razie zupełnego rozgromienia Polski wojna nie mogłaby być przerwana i musiałaby przelać się do krajów Europy”.
W sierpniu 1920 r. pod Warszawą i na całej linii Wisły starły się ze sobą nie tylko Wojsko Polskie i sowiecka Armia Czerwona. Było to zarazem starcie dwóch fundamentalnych idei - polskiego patriotyzmu oraz komunistycznego internacjonalizmu. Starcie cywilizacji zachodniej, europejskiej oraz rosyjsko-azjatyckiej. W Armii Czerwonej służyło tysiące byłych carskich generałów i oficerów, którzy jeszcze kilka lat wcześniej byli zaborcami Polski, jak np. Brusiłow i Szaposznikow, a teraz pod bolszewicko-komunistycznymi hasłami szli ponownie zdobywać Priwislanskij Kraj. 5 sierpnia 1920 r., gdy armia sowiecka zajęła już połowę Polski i dotarła do Wisły, Ojciec Święty Benedykt XV wezwał biskupów z wszystkich krajów Europy, bowiem, jak stwierdził w swym przesłaniu: „Obecnie chodzi o rzeczy najważniejsze! Obecnie jest w niebezpieczeństwie nie tylko istnienie narodowe Polski, lecz całej Europie grożą okropności nowej wojny”.
W uroczystość Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny, czyli w polskiej tradycji w dzień Matki Boskiej Zielnej - 15 sierpnia 1920 r. Wojsko Polskie ruszyło do uderzenia na Armię Czerwoną, już wtedy najpotężniejszą, najliczniejszą i najbardziej nieludzką machinę wojenną w dziejach świata. Jej dywizje pewne były już pokonania Polaków, zdobycia Warszawy oraz dalszego marszu na Berlin, Paryż i inne stolice Europy, według strategicznych planów podboju i dyrektyw rządu Rosji sowieckiej.
Bitwa Warszawska 1920 r., zwana też Cudem nad Wisłą, ocaliła nie tylko odzyskaną niedawno polską niepodległość. Była to obok bitwy o Midway (1942) oraz bitwy pod Stalingradem (1943) jedna z trzech najważniejszych bitew XX wieku na świecie, a zarazem jedna z decydujących w całej historii ludzkości. Wojsko Polskie na czele ze zwycięskim wodzem Marszałkiem Józefem Piłsudskim zatrzymało i zwyciężyło milionową nawałę Armii Czerwonej, i uratowało nie tylko Polskę, ale i całą Europę, przed niewolą oraz wprowadzeniem zbrodniczego sowieckiego totalitaryzmu i systemu komunistycznego. Było to nawiązanie do najwspanialszych tradycji Rzeczypospolitej, kiedy to Polska nazywana była powszechnie w krajach Zachodu przedmurzem chrześcijaństwa albo przedmurzem Europy, co było wówczas równoznaczne. Marszałek Piłsudski miał głęboką świadomość znaczenia zwycięstwa nad najazdem Rosji bolszewickiej nie tylko dla Polski, ale dla całej reszty Europy. Marszałek obronił Polskę dla niej samej - za cenę polskiej krwi. Nie dbał wiele o Francję, jeszcze mniej o Wielką Brytanię. Rządy Europy zdawały sobie z tego sprawę, co pogłębiło ich irytację, a brak wdzięczności Zachodu Polska i Polacy odczuwają w sposób permanentny od roku 1920 właściwie po dzień dzisiejszy.

Reklama

Piłsudski i jego Polacy

Decydujące znaczenie dla losów Europy, a nawet całego świata Bitwy Warszawskiej zrozumieli najlepiej i najszybciej ci, którzy rozpętali wojnę i znali jej strategiczne cele: przegrani przywódcy Rosji sowieckiej. W Moskwie 20 września 1920 r., przemawiając na zamkniętym posiedzeniu rządu rosyjskiego, jego premier i bolszewicki dyktator Włodzimierz Lenin tłumaczył, dlaczego przegrana Armii Czerwonej pod Warszawą była katastrofą. „Polska wojna była najważniejszym punktem zwrotnym nie tylko w polityce Rosji sowieckiej, ale także w polityce światowej. Uważaliśmy bowiem, że gdzieś pod Warszawą znajduje się nie centrum polskiego rządu burżuazyjnego, ale centrum całego współczesnego światowego systemu imperialistycznego oraz że okoliczności pozwalają nam wstrząsnąć tym systemem i prowadzić politykę nie w Polsce, ale w Niemczech i w Anglii”.
Charakteryzując sytuację polityczną w Europie, Lenin dalej twierdził, że „...Niemcy ogarnęło wrzenie rewolucyjne, a angielski proletariat wzniósł się na zupełnie nowy poziom rewolucyjny. Wszystko tam, w Europie, było gotowe do wzięcia. Lecz Piłsudski i jego Polacy spowodowali gigantyczną, nieprawdopodobną klęskę sprawy światowej rewolucji”. W zakończeniu przemówienia Lenin złowieszczo zapewnił, że Moskwa „…będzie nadal przechodzić od strategii defensywnej do ofensywnej, bez ustanku, aż wykończymy tych Polaków na dobre!”.

* * *

Józef Szaniawski
Doktor historii, profesor Wyższej Szkoły Kultury Społecznej i Medialnej oraz Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego; autor m.in. monografii „Marszałek Piłsudski w obronie Polski i Europy” oraz „Pułkownik Kukliński - polska samotna misja”

2012-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

10. rocznica kanonizacji Jana Pawła II

2024-04-27 07:11

[ TEMATY ]

św. Jan Paweł II

© Wydawnictwo Biały Kruk/Adam Bujak

W sobotę przypada 10. rocznica kanonizacji Jana Pawła II, który został wyniesiony na ołtarze wraz z innym papieżem Janem XXIII. Była to bezprecedensowa uroczystość w Watykanie, nazwana „Mszą czterech papieży”, ponieważ przewodniczył jej papież Franciszek w obecności swego emerytowanego poprzednika Benedykta XVI.

O godz. 17 w bazylice Świętego Piotra Mszę św. z okazji kanonizacji papieża Polaka odprawi dziekan Kolegium Kardynalskiego, jego wieloletni współpracownik kardynał Giovanni Battista Re.

CZYTAJ DALEJ

10. rocznica kanonizacji dwóch Papieży – czcicieli Matki Bożej Jasnogórskiej

2024-04-27 15:16

[ TEMATY ]

Jasna Góra

rocznica

Adam Bujak, Arturo Mari/„Jan Paweł II. Dzień po dniu”/Biały Kruk

Eucharystię młodzieży świata na Jasnej Górze w 1991 r. poprzedziło nocne czuwanie modlitewne, podczas którego wniesiono znaki ŚDM: krzyż, ikonę Matki Bożej i księgę Ewangelii

Eucharystię młodzieży świata
na Jasnej Górze w 1991 r. poprzedziło
nocne czuwanie modlitewne, podczas
którego wniesiono znaki ŚDM: krzyż,
ikonę Matki Bożej i księgę Ewangelii

10. rocznica kanonizacji dwóch wielkich papieży XX wieku, która przypada 27 kwietnia, jest okazją do przypomnienia, że nie tylko św. Jan Paweł II był człowiekiem oddanym Matce Bożej Jasnogórskiej i pielgrzymował do częstochowskiego sanktuarium. Był nim również św. Jan XXIII.

Angelo Giuseppe Roncalli, późniejszy papież Jan XXIII, od młodości zaznajomiony z historią Polski, zwłaszcza poprzez lekturę „Trylogii”, upatrywał w Maryi Jasnogórskiej szczególną Orędowniczkę. Tutaj pielgrzymował w 1929 r. Piastując godność arcybiskupa Areopolii, wizytatora apostolskiego w Bułgarii ks. Roncalli 17 sierpnia 1929 r. przybył z pielgrzymką na Jasną Górę. Okazją było 25-lecie jego święceń kapłańskich. Późniejszy papież po odprawieniu Mszy św. przed Cudownym Obrazem zwiedził klasztor i sanktuarium, a w Bibliotece złożył wymowny wpis w Księdze Pamiątkowej: „Królowo Polski, mocą Twojej potęgi niech zapanuje pokój obfitości darów w wieżycach Twoich”.

CZYTAJ DALEJ

Bp Oder: Jan Paweł II powiedziałby dziś Polakom - "Trzymajcie się mocno Chrystusa!"

2024-04-27 20:22

[ TEMATY ]

św. Jan Paweł II

Ks. bp Sławomir Oder

Adam Bujak, Arturo Mari/Rok 2.Biały Kruk

- Jan Paweł II, gdyby żył i widział, co się dzieje dziś w Polsce, powiedziałby nam: "Trzymajcie się mocno Chrystusa!" - mówi w rozmowie z KAI bp Sławomir Oder, wcześniej postulator procesu beatyfikacyjnego i kanonizacyjnego Karola Wojtyły. Kapłan wyjaśnia, że współczesny Kościół i świat zawdzięcza papieżowi z Polski bardzo bogate dziedzictwo, którego centralnym elementem jest personalistyczne rozumienie tajemnicy człowieka, jego praw i niezbywalnej godności.

Marcin Przeciszewski, KAI: Mija 10-lat od kanonizacji Jana Pawła II. Jak z perspektywy tych lat patrzy Ksiądz Biskup na recepcję dziedzictwa św. Jana Pawła II? Co z tego dziedzictwa, z dzisiejszego punktu widzenia jest najważniejsze?

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję