Reklama

Aula

Spotkanie w auli „Niedzieli”

Samarytanin naszych czasów

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W Roku Wiary szczególnego wymiaru nabierają świadectwa o ludziach, którzy odcisnęli piętno na środowisku, w którym żyli i pracowali, a swoją twórczością kształtowali spojrzenie współczesnych na trudny i niepojęty obszar ludzkiego umysłu - świat osób dotkniętych chorobami psychicznymi. Taki właśnie charakter miało spotkanie w auli „Niedzieli” z prof. Zdzisławem Janem Rynem, który mówił o swoim mistrzu - prof. Antonim Kępińskim, wybitnym krakowskim psychiatrze, uczonym, pisarzu, który pozostawił po sobie kilkadziesiąt książek, do dziś wznawianych, czytanych przez kolejne pokolenia Polaków. Prof. Ryn, który kilka dni wcześniej powrócił z Peru, gdzie reprezentował polską naukę na Międzynarodowym Kongresie Medycyny Tradycyjnej, ogłosił, że Rada Miasta Doliny pod Stanisławowem (obecnie Ukraina), rodzinnej miejscowości Kępińskiego, nadała swojemu wybitnemu rodakowi tytuł Honorowego Obywatela.
- Polska jest matką wielkich, świętych ludzi - powiedział ks. inf. Ireneusz Skubiś, witając gościa spotkania. - W Tygodniu Wiary, tygodniu świadectwa, przybliżymy sylwetkę niezwykłego człowieka. Poznaliśmy go dzięki jego książkom, które tylekroć trzymaliśmy w naszych rękach, dziś zobaczymy go oczyma jego ucznia i współpracownika.
W ponaddwugodzinnym wystąpieniu prof. Ryn przybliżył niezwykły życiorys prof. Kępińskiego, świadka i uczestnika totalitaryzmów XX wieku. Dał przejmujące świadectwo umierania człowieka, który do końca, naznaczony niewyobrażalnym cierpieniem, pracował nad książkami, z których za jego życia ukazała się tylko jedna, przyjmował przyjaciół i pacjentów.
Prof. Ryn mówił o traumie, jaką odczuwali współpracownicy Kępińskiego po jego śmierci. Była ona tak głęboka, że przez wiele lat nikt nie był w stanie mówić ani pisać o Kępińskim. - Żyliśmy i pracowaliśmy w obliczu aury, jaka otaczała Kępińskiego. Wielu uważało, że zmarł w obliczu świętości. Jego śmierć pozostawiła taką pustkę, że nastąpił totalny paraliż środowiska lekarskiego. Nikt nie miał siły pokonać bariery jego śmierci - mówił prof. Ryn. Abp Karol Wojtyła, który Kępińskiego znał od czasów gimnazjalnych, prosił, by poczekać z pogrzebem przyjaciela, aż wróci z zagranicy. Odprawił Mszę św. pogrzebową i odprowadził przyjaciela na cmentarz salwatorski.
Jaki był Kępiński? Współpracownikom nie stawiał wymagań, lecz dawał przykład; pierwszy przychodził do kliniki i badał pacjentów do późnej nocy; po powrocie do domu przyjmował tych, którzy wstydzili się przyznawać oficjalnie do choroby: lekarzy, ludzi kultury, dygnitarzy. Kępiński mówił, że „pacjent ma zawsze rację” - było to wyrazem jego pietyzmu do chorych; traktował pacjenta psychicznie chorego jako człowieka bezbronnego, dziecko, które łatwo skrzywdzić. Miał partnerski stosunek do chorych, zniósł u personelu białe kitle i piżamy dla chorych - symbol szpitala. Zmniejszało to w naturalny sposób dystans między pacjentem a lekarzem czy pielęgniarką.
Kępiński był osobą głęboko wierzącą, w swoim życiu kierował się Ewangelią, cytował ją w obliczu śmierci i z Pismem Świętym w ręku umarł. Nigdy nie afiszował się ze swoją wiarą, a kwiaty, które otrzymywał od pacjentów, zanosił do kościoła Księży Jezuitów, znajdującego się w pobliżu Kliniki Psychiatrycznej. Umarł za wcześnie, za szybko. Miał 54 lata. Dopiero na łożu śmierci otrzymał tytuł profesora, a władze nadały mu wysokie odznaczenie państwowe. Pozostawił po sobie książki, wznawiane po dzień dzisiejszy. Do dziś jego myśl jest żywa w środowisku medycznym i wśród laików. Zmienił podejście do choroby psychicznej, oswoił ją. Otworzył nie tylko drzwi w szpitalach psychiatrycznych, ale i nasze umysły dla niezbadanych, niezrozumiałych nieraz zachowań ludzi dotkniętych chorobami psychicznymi. Swoją książkę „Schizofrenia” zadedykował: „Tym, którzy więcej czują i inaczej myślą i dlatego bardziej cierpią...”.
Spotkanie w auli „Niedzieli” z prof. Zdzisławem Rynem było transmitowane na żywo przez telewizję internetową „Niedzieli”. Można je obejrzeć na stronie: www. niedziela.pl.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2012-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Spotkanie Młodych na Ślęży

Ponad tysiąc młodych osób wzięło udział w Spotkaniu Młodych na Ślęży. Młodzi Dolnoślązacy wzięli udział w Mszy św. i adoracji Najświętszego Sakramentu, słuchali konferencji, chętni mogli także skorzystać z sakramentu spowiedzi. Na młodych czekał też gorący posiłek, nie zabrakło też dobrze znanej belgijki oraz koncertu zespołu Fragua

Spotkanie rozpoczęło się w sobotę przed południem. Młodzi ludzie dostawali się na szczyt Ślęży z każdej strony, ale prawdziwe oblężenie przeżył żółty szlak z Przełęczy Tąpadła. Młodych już na szczycie odwiedził abp Józef Kupny, który poprowadził modlitwę „Anioł Pański” i pobłogosławił młodzież. – Przyjechałem tutaj specjalnie, aby się z wami spotkać! Przyjechałem, aby wam powiedzieć, jak bardzo cieszę się wami i tym, że gromadzicie się na tej górze – mówił Metropolita. Specjalnie dla słuchaczy Radia Rodzina podzielił się także swoimi wrażeniami ze spotkania z młodymi. – Jest tyle fantastycznej młodzieży, która chce ten czas spędzić ze sobą i Panem Bogiem – mówił. Arcybiskup w asyście proboszcza ks. Ryszarda Staszaka poświęcił również oryginalny ołtarz w kościele Ślęży – mensę ołtarzową opartą na dwóch ślężańskich lwach.
CZYTAJ DALEJ

W 2024 r. było więcej powołań męskich, a mniej żeńskich

2025-05-07 22:20

[ TEMATY ]

zakonnice

zakonnicy

Karol Porwich/Niedziela

W 2024 r. do seminariów diecezjalnych i zakonnych wstąpiło 301 mężczyzn, o 21 więcej niż w 2023 r. Żeński nowicjat zakonny rozpoczęło 66 kobiet, a w klasztorach kontemplacyjnych przybyło 15 mniszek, o 12 mniej niż rok wcześniej – poinformowała Krajowa Rada Duszpasterstwa Powołań.

Z danych przekazanych PAP przez Krajową Radę Duszpasterstwa Powołań (KRDP) wynika, że w 2024 r. formację rozpoczęło 301 mężczyzn, w tym w seminariach diecezjalnych 196, a w zakonnych 105. Rok wcześniej było to 280 mężczyzn, w tym w diecezjalnych 195 i 85 w zakonnych. To o 21 mężczyzn więcej niż rok wcześniej.
CZYTAJ DALEJ

Abp Jagodziński: wybór Leona XIV to kolejny dowód na działanie Ducha Świętego

2025-05-08 20:33

[ TEMATY ]

Duch Święty

abp Jagodziński

Papież Leon XIV

T.D.

Abp H. M. Jagodziński tuż po przyjęciu święceń

Abp H. M. Jagodziński tuż po przyjęciu święceń

Dzisiejsze zakończenie konklawe i wybór Leona XIV to kolejny dowód na działanie Ducha Świętego - ludzie po ludzku kalkulują, projektują, czynią zakłady, a Boża dynamika ma swoje drogi - mówi KAI abp Henryk M. Jagodziński, nuncjusz apostolski w RPA, Lesotho, Namibii, Eswatini, Botswanie.

Dyplomata watykański abp Henryk M. Jagodziński pochodzi z diecezji kieleckiej.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję