Reklama

Wiara

Jan Mela: warto być wdzięcznym za dobre i trudne doświadczenia życiowe

Do bycia wdzięcznym za wszystkie dobre i trudne doświadczenia życiowe, gdyż każde z nich ma swoje znaczenie, zachęcił podczas spotkania z młodzieżą w Kętach Jan „Jaś” Mela, podróżnik i działacz społeczny, pierwszy niepełnosprawny, który zdobył dwa bieguny Ziemi. 14 marca br. był on gościem „Duchowej rewolucji” - ewangelizacyjnego przedsięwzięcia, które odbywa się w różnych zakątkach diecezji bielsko-żywieckiej.

[ TEMATY ]

Jan Mela

Magdalena Pijewska/Niedziela

Jan Mela

Jan Mela

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

35-letni Jan Mela przyznał, że w życiu niezwykle ważne są relacje z innymi, przy czym, jak zauważył, ważnym czynnikiem pomagającym je kształtować jest osobista relacja z Bogiem. Dał przykład swego trudnego związku z ojcem.

„Nasze relacje nie są idealne, absolutnie nigdy nie będą, ale są fajne. Ja się z moim tatą zaprzyjaźniłem, to jest kwestia ogromnej pracy całej rodziny, ale też nie znajduję innej odpowiedzi na tę przemianę niż pan Bóg, niż wiara, która nam pomogła. I śmiało mogę powiedzieć, że człowiek nie jest w stanie swoją mocą tak się zmienić, jak się zmienił mój tata” - podkreślił i zachęcił do konfrontacji z prawdą o sobie samym.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

„Nie jest sztuką robić rzeczy spektakularne. Sztuką jest być dobrym człowiekiem na co dzień. Sztuką i odwagą jest potrafić zaprezentować się komuś w całości. Był czas, kiedy sobie wyhodowałem wydmuszkę samego siebie, takiego twardziela-kozaka, który wejdzie na oba bieguny, na Kilimandżaro, maraton przebiegnie, różne rzeczy zrobi. I w dużej mierze czułem się w tym wszystkim tak bardzo samotny” - stwierdził.

„Nie poznałem jeszcze w życiu nieskrzywdzonej osoby. Są skrzywdzeni mniej albo skrzywdzeni bardziej, ale nikt z nas nie pochodzi z domu idealnego. Nikt z nas nie ma idealnych rodziców, nie ma idealnych relacji, bo takich po prostu nie ma. One nie istnieją” - dodał.

Podziel się cytatem

Reklama

Zapewnił, że warto być szczerym ze sobą samym i otwartym na duchowe wsparcie. Wspomniał trudne i bolesne rzeczy, które go spotkały: pożar domu, śmierć brata, a potem wypadek, w którym stracił rękę i nogę. Po czasie buntu wobec tych zdarzeń przyznał, że dziś patrzy na nie inaczej.

Reklama

„Jak dzisiaj patrzę na swoje życie, na te różne fajne i trudne rzeczy, to myślę sobie, że gdyby którejś z tych rzeczy zabrakło, że gdyby nie wydarzył się mój wypadek, gdybym nie zawiódł tylu osób, które zawiodłem, gdyby mój brat nie umarł, to na pewno, na pewno bym tu dzisiaj z wami nie był, na pewno moje życie wyglądałoby inaczej. Śmiem sądzić, że byłoby ono gorsze. Te rzeczy naprawdę są takimi elementami potrzebnymi” - przyznał i podkreślił, jak ważna jest łaska odnajdywania motywacji i siły do tego, żeby z każdej trudności się podnosić. Przypomniał, że człowiek nie jest w trudnych sytuacjach sam, że jest z nim Bóg. Zachęcił do poświęcenia czasu i uwagi na relację z Bogiem, szczególnie podczas adoracji przed Najświętszym Sakramentem.

Konferencję podczas spotkania wygłosił wcześniej ks. Piotr Iwanek. Wikariusz parafii NSPJ w Kętach podkreślił, że Bóg towarzyszy człowiekowi we wszystkich sferach życia. Wezwał młodych do zaangażowania się w życie kościelne. Za kard. Grzegorzem Rysiem powtórzył, że młodzi nie są przyszłością, lecz teraźniejszością Kościoła i powinni aktywnie uczestniczyć w jego życiu, a nie tylko o nim mówić. Zachęcił do poszukiwania wspólnoty, która może zmienić życie.

Reklama

Spotkanie przygotował ks. Kamil Bywalec z parafii śś. Małgorzaty i Katarzyny w Kętach. Udział w „Duchowej rewolucji” wzięło kilkaset młodych osób z kęckich szkół średnich.

Jan Mela w 2002 r. uległ wypadkowi. Na skutek prażenia prądem stracił rękę i nogę. Dwa lata później wraz z Markiem Kamińskim zdobył w ciągu jednego roku dwa bieguny. Był pierwszym niepełnosprawnym, który tego dokonał. Od tego czasu wiele podróżuje. Zdobył Kilimandżaro i Elbrus, zwiedził wiele krajów Europy i Azji. Jest założycielem fundacji „Poza Horyzonty”, która pomaga osobom po wypadkach, potrzebującym protezy oraz wsparcia psychologicznego i prawnego. Jest mężem i ojcem. Mieszka w Krakowie.

2024-03-14 20:19

Ocena: +15 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Czerp z życia garściami!

Niedziela wrocławska 27/2019, str. IV

[ TEMATY ]

Jan Mela

Anna Majowicz

Jan Mela namawia do aktywnego życia i pomagania innym

Jan Mela namawia do aktywnego życia i pomagania innym

W 2002 r. doznał porażenia prądem, kiedy wszedł podczas deszczu do niezabezpieczonej stacji transformatorowej. W wyniku wypadku utracił rękę i nogę, a już 2 lata po tym, jako 15-latek został najmłodszym zdobywcą dwóch biegunów w ciągu jednego roku. Jan Mela opowiada nam, jak cenne jest życie i dlaczego warto z niego czerpać garściami

Anna Majowicz: – Minęło 17 lat od wypadku, w wyniku którego utraciłeś rękę i nogę. Jak dziś z perspektywy czasu możesz opisać swoje doświadczenia?

CZYTAJ DALEJ

Św. Joanna Beretta Molla. Każdy mężczyzna marzy o takiej kobiecie

Niedziela Ogólnopolska 52/2004

[ TEMATY ]

św. Joanna Beretta Molla

Ewa Mika, Św. Joanna Beretta Molla /Archiwum parafii św. Antoniego w Toruniu

Zafascynowała mnie jej postać, gdyż jest świętą na obecne czasy. Kobieta wykształcona, inteligentna, delikatna i stanowcza zarazem, nie pozwalająca sobą poniewierać, umiejąca zatroszczyć się o swoją godność, dbająca o swój wygląd i urodę, a jednocześnie bez krzty próżności.

Żona biznesmena i doktor medycyny, która nie tylko potrafiła malować paznokcie - choć to też istotne, by się podobać - ale umiała stworzyć prawdziwy, pełen miłości dom. W gruncie rzeczy miała czas na wszystko! Jak to czyniła? Ano wszystko układała w świetle Bożych wskazówek zawartych w nauczaniu Ewangelii i Kościoła. Z pewnością zdawała sobie sprawę z tego, że każdy z nas znajduje czas dla tych ludzi lub dla tych wartości, na których mu najbardziej zależy. Jeżeli mi na kimś nie zależy, to nawet wolny weekend będzie za krótki, aby się spotkać i porozmawiać. Jednak gdy na kimś mi zależy, to nawet w dniu wypełnionym pracą czas się znajdzie. Wszystko przecież jest kwestią motywacji. Ona rzeczywiście miała czas na wszystko, a przede wszystkim dla Boga i swoich najbliższych.

CZYTAJ DALEJ

64. rocznica obrony krzyża w Nowej Hucie

2024-04-28 09:40

[ TEMATY ]

Ryszard Czarnecki

Archiwum TK Niedziela

Dokładnie teraz mija rocznica wydarzeń które przed laty poruszyły katolicką Polskę . Chodzi o obronę krzyża, którego mieszkańcy nowej, przemysłowej dzielnicy Krakowa postawili na miejscu budowy przyszłego kościoła. Zgoda na jego powstanie została wymuszona na komunistach w wyniku dwóch petycji , podpisanych w sumie przez 19 tysięcy osób.

Gdy rządy „komuny” trochę chwilowo zelżały nowy „gensek” kompartii Gomułka obiecał delegacji z Nowej Huty, że kościół powstanie. Jednak komuniści , jak zwykle nie dotrzymali słowa : cofnięto pozwolenie na budowę, a pieniądze ze składek mieszkańców Nowej Huty (a właściwie Krakowa bo dawali pieniądze również ludzie spoza nowego „industrialnego"osiedla”) zostały skonfiskowane.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję