Reklama

Niedziela Przemyska

Andrzejkowy wieczór z „Kordianem” w tle

Niedziela przemyska 48/2012, str. 8

[ TEMATY ]

Andrzej

powstanie

Arkadiusz Bednarczyk

Ludowa figura św. Andrzeja (XIX wiek) w przydrożnej kapliczce w Soninie

Ludowa figura św. Andrzeja (XIX wiek) w przydrożnej kapliczce w Soninie

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Na polskiej wsi przez lata krążył taki oto wierszyk: Święta Katarzyna klucze zgubiła, święty Jędrzej znalazł, zamknął skrzypki zaraz...”. Ostatni listopadowy wieczór poświęcony jest świętemu Andrzejowi. Symbolicznie zamyka on w tradycji okres zabaw i rozpoczyna Adwent. Ostatnia listopadowa noc 29 na 30 listopada również w historii zapisała się wielkim, patriotycznym zrywem, zniewolonych zaborami Polaków - właśnie wtedy, w 1830 r. wybuchło Powstanie Listopadowe.

Pierwszy powołaniem

Reklama

Świętego Andrzeja Apostoła na Kresach Wschodnich Rzeczypospolitej uważano za opiekuna małżeństw. W wigilię jego święta poszczono przez cały dzień, wieczorem zaś po posiłku odmawiano pięć różnych modlitw do niego. Andrzej był także orędownikiem zakochanych, a zwyczaj wróżb andrzejkowych: kiedy to panny lejąc roztopiony wosk na wodę odgadywały z powstałych figur, która będzie miała pierwsza wesele utrwalił się na stałe w polskim krajobrazie. Andrzej powołany jako jeden z pierwszych Apostołów był bratem św. Piotra; wcześniej był również uczniem św. Jana Chrzciciela. Z Ewangelii wg św. Mateusza dowiadujemy się, że: „Gdy Jezus przechodził obok Jeziora Galilejskiego, ujrzał dwóch braci, Szymona, zwanego Piotrem, i brata jego, Andrzeja, jak zarzucali sieć w jezioro: byli bowiem rybakami. I rzekł do nich: «Pójdźcie za Mną, a uczynię was rybakami ludzi». Oni natychmiast zostawili sieci i poszli za nim” (Mt 4,18-20). Po Zesłaniu Ducha Świętego Andrzej przebywał w Turcji, Bułgarii i Grecji. Wedle podań został ukrzyżowany 30 listopada 65 lub 70 r. głową w dół na specjalnym krzyżu (bądź nawet drzewie z gałęziami) w kształcie litery X w Patras na greckim Peloponezie.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Relikwie św. Andrzeja w 357 r. przewieziono do Konstantynopola i umieszczono w Bazylice Świętych Apostołów. Część jednak relikwii cesarz wspaniałomyślnie pozostawił w Patras, gdzie znajdowały się do roku 1459. W 1462 r. przekazano je papieżowi Piusowi II na sławnym historycznie moście Mulwijskim. Pozostawały one w Bazylice św. Piotra aż do 26 września 1964 r., kiedy to decyzją papieża Pawła VI przekazano je kościołowi greckokatolickiemu w Patras. Pozostałe relikwie św. Andrzeja spoczywały w Konstantynopolu aż do czwartej wyprawy krzyżowej. 8 maja 1208 r. kard. Piotr Capuano sprowadził je do katedry w malowniczym włoskim Amalfi. W każdą wigilię święta andrzejowego relikwie są wystawiane na widok publiczny. Wtedy też do miasta ściągają liczni pielgrzymi, a na relikwiarzu… pojawiają się krople dziwnej cieczy zbieranej do malutkich pojemników zwanej „manną św. Andrzeja”. Manna ma mieć działanie cudotwórcze. Na św. Andrzeja w kilku polskich miastach organizowano ostatnie, większe przed Adwentem jarmarki. Właśnie miasto Jarosław w 1508 r. uzyskało przywilej na organizowanie jarmarków świętoandrzejowych. Te wielkie jarmarki ściągały do miasta kupców z całej Rzeczypospolitej, Europy i Azji...

Tragiczny finał „Kordiana”

30 listopada 1833 r., w dzień św. Andrzeja, Juliusz Słowacki napisać miał ostatnie zdanie słynnego „Kordiana”. Dramat nawiązuje do zrywu patriotycznego - powstania listopadowego i opisuje historię nieudanego spisku na życie rosyjskiego cara Mikołaja I, którego dokonać miał główny bohater - Kordian. W Warszawie ma się odbyć egzekucja Kordiana skazanego na śmierć za próbę zamachu na cara. W ostatniej chwili posłaniec przynosi ułaskawienie. Oficer go nie zauważa i jest już gotowy do strzału. W tym momencie dramat się kończy i nie wiadomo czy Kordian został zastrzelony...

30 listopada 1894 w przemyskim „Sokole” trwały ostatnie próby przed spektaklem „Kordiana”. Przemyskie Towarzystwo zawsze czciło rocznicę Powstania Listopadowego. Były to czasy niewoli narodowej; Przemyśl i reszta Galicji znajdowały się pod zaborem austriackim. Reżyserii dramatu podjął się społecznik, piekarz Tadeusz Lubicz Czyński. W akcie III „Spisek koronacyjny”, który rozgrywa się w podziemiu katedry św. Jana w Warszawie (podczas koronacji na króla polskiego cara Mikołaja) trwa narada zebranych tam spiskowców, którzy zastanawiają się nad spiskiem przeciwko carowi i jego rodzinie. Jeden ze spiskowców uświadamia pozostałym, że królobójstwo jest złem i nie pasuje do polskiej tradycji. Pewien młody podchorąży przypomina mu zbrodnie zaborcy. Obrady spiskowców chce przerwać jakiś szpieg, ale udaje się go wcześniej złapać i zabić. I w tej właśnie scenie ma uczestniczyć aktywny członek „Sokoła”, młody, 31-letni przemyski piekarz Tadeusz Czyński grając szpiega. Tak się składa, że zastępuje kolegę, niejakiego Regera, który przybyć na przedstawienie nie mógł. W sobotni wieczór 1 grudnia 1894 r. sala przemyskiej „Gwiazdy” jest wypełniona po brzegi. Mieszkańcy, jak zwykle, przyszli uczcić rocznicę Powstania Listopadowego. Jako szpieg Czyński ma zostać zabity; jeden z kolegów markuje cios sztyletem, jednak Czyński potyka się nieszczęśliwie i upada wprost na wyciągnięty sztylet... Umiera na miejscu, niczego nie świadom, podobno z uśmiechem na ustach. Pada bez życia na deskach sceny... Wymarzona i piękna śmierć dla artysty... 4 grudnia 1894 r. tłumy przemyślan żegnają aktora-amatora, który swe życie oddał dla Ojczyzny. Powie wówczas prezes przemyskiego „Sokoła” dr Leonard Tarnawski: „Położyłeś Tadeuszu życie pożyteczne przy obchodzie narodowym, przelewając krew z serca rozradowanego powodzeniem uroczystości, którą z innymi urządzałeś...”.

2012-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Wierność tradycji Rzeczpospolitej uzdrowi Ojczyznę - Msza św. po zaprzysiężeniu prezydenta A. Dudy

[ TEMATY ]

Msza św.

Andrzej

Andrzej Duda

Artur Stelmasiak

Przewodniczący Episkopatu Polski abp Stanisław Gądecki przewodniczy Mszy św. w intencji Ojczyzny i prezydenta po zaprzysiężeniu Andrzeja Dudy na prezydenta RP 6 sierpnia w archikatedrze św. Jana Chrzciciela w Warszawie. We wstępie do liturgii metropolita poznański Polski życzył nowemu prezydentowi RP aby przy podejmowaniu decyzji kierował się radą, która jest zgodna z tradycją przodków i naturą Rzeczypospolitej. Zapewnił też, że przez swoje nauczanie społeczne Kościół nie pragnie uczestniczyć w rządzeniu Polską. Natomiast niewątpliwie nakłada na wiernych moralny obowiązek wierności przekonaniom, wpisany w ich sumienie, które jest niepodzielne.

Mszę św. koncelebrują m.in. metropolita warszawski kard. Kazimierz Nycz oraz prymas Polski, abp Wojciech Polak, który wygłosi kazanie. Obecni są przedstawiciele innych związków wyznaniowych.
CZYTAJ DALEJ

Józef nie trzyma postu

Niedziela warszawska 11/2008

Ks. Waldemar Wesołowski/Niedziela

Obraz św. Józefa, patrona parafii

Obraz św. Józefa, patrona parafii

Po latach mody na Maksymilianów, Patryków i Mariuszów, imię Józef powraca. Rodzice znów chcą nadawać je synom, bo św. Józef jest dobrym opiekunem i „porządnym patronem”

Słynnych polskich Józefów można wymieniać co niemiara. Nosili to imię twórca hymnu narodowego Józef Wybicki, książę Józef Poniatowski, dyktator Powstania Listopadowego Józef Chłopicki, pisarze: Józef Ignacy Kraszewski, dramaturg Szaniawski, gen. Haller, wreszcie Piłsudski. Ciekawe, że istnieje też forma żeńska tego imienia: Józefa i Józefina. Imię Józef znajdziemy już w Starym Testamencie jako postać z Księgi Rodzaju. To syn Jakuba i Racheli, sprzedany przez braci wędrownym kupcom, który trafił jako niewolnik do Egiptu, gdzie został ministrem faraona. Józef oznacza po hebrajsku „Bóg przydał”. Takim imieniem Rachel zapragnęła podziękować Bogu, że oprócz 11 synów przydał jej jeszcze jednego. Jeśli dobrze poszukać, okaże się, że mamy w Kościele ponad 25 świętych o imieniu Józef, kilku błogosławionych i błogosławioną. Już z samej tylko Ewangelii dowiemy się, że nosił je nie tylko Święty Józef, Oblubieniec Maryi, ale i św. Józef z Arymatei, uczeń Jezusa, który wspólnie z Nikodemem zdjął z krzyża ciało Chrystusa, owinął w całun i pochował. Uroczystość św. Józefa, która wypada 19 marca, w kalendarzu liturgicznym zajmuje miejsce specjalne. Zawsze obchody odbywają się w Wielkim Poście, dzień św. Józefa jednak „nie trzyma postu”. Zawsze można się było tego dnia radować, wyprawiać imieniny, biesiadować. Tak jest do dziś.
CZYTAJ DALEJ

9. rocznica sakry biskupiej bpa Jacka Kicińskiego

2025-03-19 18:46

ks. Łukasz Romańczuk

Biskup Jacek Kiciński CMF

Biskup Jacek Kiciński CMF

Dziś, w Uroczystość św. Józefa, przypada 9.rocznica sakry biskupiej ks. bp. Jacka Kicińskiego.

W imieniu redakcji i czytelników „Niedzieli Wrocławskiej” ks. bp. Jackowi życzymy mocy Ducha Świętego w głoszeniu Ewangelii i podejmowanych działaniach. Niech Chrystus, który przyniósł ludzkości prawdę o Bożej miłości pochylającej się nad każdym człowiekiem, umacnia w pasterskiej posłudze i pomnaża radość wypływającą z bycia z innymi i dla innych. Niech Maryja, która otula macierzyńskim płaszczem Kościół, otacza Księdza Biskupa swoją opieką
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję