Reklama

Kościół nad Odrą i Bałtykiem

Od beatyfikacji do kanonizacji

Beatyfikacja Andrzeja Boboli, która odbyła się 30 października 1853 r., wzmogła kult męczennika, zarówno w Polsce, jak i na terenie Rzymu. Przyczyniły się do tego liczne życiorysy wydane z okazji beatyfikacji, a później przeniesienie ciała błogosławionego męczennika najpierw z Moskwy do Bazyliki św. Piotra w Rzymie (1923 r.), a następnie z Watykanu do jezuickiego kościoła Il Gesu w maju 1924 r.

Niedziela szczecińsko-kamieńska 14/2013, str. 6-7

[ TEMATY ]

rocznica

św. Andrzej Bobola

Akt kanonizacji bł. Andrzeja Boboli dokonany przez papieża Piusa XI 17 kwietnia 1938 r. w Rzymie

Akt kanonizacji bł. Andrzeja Boboli dokonany przez papieża Piusa XI 17 kwietnia 1938 r. w Rzymie

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Dodać należy, iż w Polsce, na terenie dawnej Galicji, gdzie skupiali się jezuici, do ożywienia kultu przyczyniły się przede wszystkim uroczystości w 1907 r. związane z obchodami 250-lecia męczeńskiej śmierci bł. Andrzeja. Wydarzeniem dużej miary dla Krakowa stało się uroczyste umieszczenie w 1920 r. w kościele św. Barbary znacznej relikwii przywiezionej z Połocka przez o. J. Rostworowskiego SJ. W tym samym roku w Warszawie zarządzona 31 lipca przez kard. A. Kakowskiego nowenna zakończyła się 8 sierpnia olbrzymią procesją z relikwiami bł. Andrzeja Boboli i bł. Władysława z Gielniowa.

Reklama

Zaczęto myśleć o kanonizacji nowego błogosławionego. Niesprzyjające warunki historyczne na prawie 70 lat przesunęły jakiekolwiek plany. Dopiero po wielkich zmianach spowodowanych I wojną światową, a zwłaszcza od chwili, kiedy Achilles Ratti, były nuncjusz apostolski w Polsce, został papieżem, nadzieje i starania zaczęły stawać się realne. 28 lipca 1920 r. biskupi polscy wystosowali list do Benedykta XV z gorącą prośbą o kanonizację, do którego wnet dołączyły petycje innych dostojników duchownych i świeckich. Intensywna akcja rozszerzenia kultu błogosławionego podjęta staraniem krakowskich jezuitów, z Wydawnictwem Apostolstwa Modlitwy na czele, miała na celu, by przez ożywienie czci bł. Andrzeja Boboli wyprosić dwa choćby cuda konieczne do kanonizacji. W lipcu 1924 r. Pius XI podpisał dekret powołujący specjalną komisję w Rzymie dla sprawy bł. Andrzeja Boboli. W liczbie ok. 2000 nadzwyczajnych łask, przypisanych pośrednictwu błogosławionego, znalazły się dwa szczególne uzdrowienia, które po bardzo wnikliwych badaniach rzeczoznawców i po dyskusjach w Kongregacji Obrzędów zostały uznane za cudowne i jako takie zatwierdzone przez papieża 25 kwietnia 1937 r. Pierwszy cud to nagłe i całkowite uzdrowienie Idy Kopeckiej z głębokich oparzelin spowodowanych promieniami Roentgena (3 września 1922 r.), a drugi to uzdrowienie zakonnicy Alojzy Dobrzańskiej w Rzymie z rakowatego owrzodzenia trzustki (30 grudnia 1933 r.). Na posiedzeniu generalnym 11 maja 1937 r. w obecności papieża roztrząsano pytanie, czy w takich warunkach można już przystąpić do kanonizacji. Odpowiedź była jednomyślna i twierdząca. W rocznicę męczeńskiej śmierci bł. Andrzeja 16 maja 1937 r. Ojciec Święty już w uroczystej formie wypowiedział się na ten temat, zwołując jednocześnie na następny dzień tajne posiedzenie konsystorza, na którym wszyscy kardynałowie po zapoznaniu się z przebiegiem sprawy wypowiedzieli swoje zdanie. Pozostało jeszcze posiedzenie konsystorza ostatnie, półpubliczne, na którym mieli się wypowiedzieć, oprócz kardynałów, wszyscy obecni w Rzymie patriarchowie, arcybiskupi, biskupi i prałaci niezależni. W tym celu zostały im przekazane akta sprawy kanonizacyjnej bł. Andrzeja. Papieski konsystorz półpubliczny odbył się 31 marca 1938 r. Po wysłuchaniu zgodnej opinii zgromadzonych dostojników Pius XI wyznaczył uroczystość kanonizacyjną na 17 kwietnia 1938 r. w uroczystość Zmartwychwstania Pańskiego.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Kanonizacja

W tym dniu Ojciec Święty Pius XI w Bazylice św. Piotra w Rzymie ogłosił świętymi trzech błogosławionych: Andrzeja Bobolę, Jana Leonardiego (Włocha) i Salvatora da Horta (Hiszpana). W Rzymie stawili się licznie Polacy, w liczbie od 6 do 8 tys., na czele z polskimi duchownymi. Szczególną uwagę zwróciło na siebie 50 kadetów polskich, przybyłych w uniformach i ze sztandarem i stanęli obok tronu papieskiego. Na trybunie dyplomatycznej zasiedli członkowie ambasad polskich przy Watykanie i Kwirynale. Nie zabrakło w tym dniu jezuitów, którzy stawili się w Bazylice św. Piotra w liczbie ok. 160, na czele z o. generałem Włodzimierzem Ledóchowskim. Jezuici obecni na uroczystości kanonizacyjnej swojego współbrata pochodzili ze wszystkich jezuickich prowincji, gdyż w tym samym czasie odbywała się w Rzymie Kongregacja Generalna Towarzystwa Jezusowego.

Reklama

W oczekiwaniu na rozpoczęcie uroczystości w Bazylice św. Piotra chyba po raz pierwszy wierni mogli usłyszeć śpiewających Polaków pieśni: „Boże, coś Polskę” czy „Wesoły nam dzień dziś nastał”. Polacy śpiewali na przemian z 5 tys. dziewcząt z włoskiej Akcji Katolickiej, które ubogaciły śpiewem całość liturgii kanonizacyjnej. Ks. J. Cyrankowski, naoczny świadek kanonizacji św. Andrzeja Boboli, tak opisuje śpiew Polaków: „Słowa tej pieśni, tu i w tym miejscu, nabierają szczególnej wymowy. Śpiewając je wiemy, iż wyśpiewujemy swoją podziękę Bobu za zmartwychwstanie Ojczyzny naszej, tu, w stolicy chrześcijaństwa, skąd w czasach niewoli płynęły do nas słowa pociechy i zachęty do wytrwania. Dziś stanęliśmy tu jako wolni synowie wolnej Polski, by być świadkami triumfu naszego męczennika, który tej wolnej, zmartwychwstałej Polsce zapragnął patronować!”.

O godz. 9 rozpoczął się pochód procesyjny Ojca Świętego z Watykanu do Bazyliki św. Piotra. Procesję otwierało duchowieństwo zakonne i świeckie, każda z krzyżem i własną chorągwią na czele. Następnie ukazały się sztandary z wizerunkami nowych świętych. Sztandar św. Andrzeja Boboli na jednej stronie zawierał jego postać w czerwonym ornacie z palmą męczeństwa w ręce, a na odwrocie przedstawiony był w czasie męczeństwa, kiedy kozacy zrywali zeń suknię kapłańską. Za tym sztandarem kroczyli polscy jezuici z generałem zakonu o. Włodzimierzem Ledóchowskim na czele. Następnie podążali dostojnicy Kościoła, gwardziści w napoleońskich czapkach, gwardia szwajcarska w zbrojach i hełmach stalowych, gwardia szlachecka, szambelanowie niosący insygnia papieskie, prałaci, penitencjarze Bazyliki św. Piotra, członkowie Chóru Sykstyńskiego pod dyrekcją ks. prał. Perosiego, śpiewając „Ave Maris Stella” (Witaj, Gwiazdo Morza). Procesję zamykali najwyżsi dostojnicy Kościoła: opaci, biskupi, arcybiskupi i 26 kardynałów. Episkopat Polski reprezentowało 20 biskupów z kard. Aleksandrem Kakowskim, metropolitą warszawskim. Z powodu choroby nieobecny był kard. August Hlond, prymas Polski.

Reklama

Na samym końcu pod baldachimem, wśród wachlarzy ze strusich piór, na tronie przenośnym (sedia gestatoria) wkraczał do bazyliki papież Pius XI. Orkiestra grała marsz triumfalny. Jednak ich grę zagłuszała burza oklasków i wiwatów wiernych na cześć papieża. Papież ubrany w złotą kapę i tiarę papieską, uśmiechnięty, błogosławił wiernych i zmierzał w kierunku tronu papieskiego. Rozpoczął się akt kanonizacji.

Adwokaci konsystorzy, klęcząc przed Ojcem Świętym, błagali go, by w poczet świętych raczył zaliczyć błogosławionych: Andrzeja Bobolę, Jana Leonardiego i Salvatora da Horta. Ks. prał. Antoni Bacci w imieniu Ojca Świętego odpowiedział, że papież jest wprawdzie przekonany o słuszności tej prośby, ale pragnie jeszcze wezwać pomocy Matki Najświętszej i Świętych Pańskich. I rozpoczął się śpiew „Litanii do Wszystkich Świętych”. Następnie adwokaci konsystorzy ponowili prośbę, by Ojciec Święty zaliczył w poczet świętych w/w błogosławionych. Ks. prał. Bacci w imieniu papieża poprosił o modlitwę do Ducha Świętego. I rozpoczął się potężny hymn „Veni Creator Spiritus”. Na kolejną prośbę o kanonizację ks. Bacci odpowiedział, iż Ojciec Święty jest gotów, by wygłosić swą ostateczną i nieomylną decyzję. Pius XI odczytał formułę uroczystej kanonizacji: „W imię Świętej i Niepodzielnej Trójcy (...), mocą powagi Pana naszego Jezusa Chrystusa, świętych apostołów Piotra i Pawła oraz naszą: po długiej i głębokiej rozwadze, wciąż błagając pomocy Bożej (...), ogłaszamy, że błogosławieni Andrzej Bobola, Jan Leonardi i Salvator da Horta są świętymi (...)”.

Dzień kultu św. Andrzeja Boboli został wyznaczony na 16 maja.

Reklama

Następnie ks. prał. Bacci odczytał w zastępstwie homilię Ojca Świętego. Papież nawiązując do Zmartwychwstania Pańskiego, przypomniał w niej, iż „wszyscy mamy iść za naszym najwyższym Wodzem, choć nasze ułomności utrudniają nam tę drogę. I właśnie przykład męczeństwa za wiarę świętą staje się bodźcem i dodaje sił do znoszenia wszelkich cierpień za sprawę Bożą”. Po opisie męczeństwa św. Andrzeja Boboli i charakterystyce cnót pozostałych dwóch świętych papież podkreślił fakt, że w czasach obecnych, w których tak liczne niebezpieczeństwa zagrażają narodom, Opatrzność daje Kościołowi nowych świętych. Dalej mówił: „Napełnia nas wiarą, że dla Kościoła nastaną czasy lepsze. Św. Andrzej Bobola upraszać będzie swoimi modłami zjednoczenie Kościoła wschodniego z Zachodem, na których pograniczu poniósł śmierć męczeńską. Przykład męczeństwa za wiarę świętą staje się bodźcem i dodaje siły do znoszenia wszelkich cierpień za sprawę Bożą. Andrzej Bobola niósł światło Ewangelii jako wielki apostoł nie w samej Polsce, która jest prawdziwym przedmurzem chrześcijaństwa, ale na jej rubieżach, gdzie dziś naciera bolszewizm”. Zebrani w Bazylice św. Piotra usłyszeli w homilii jeszcze słowa: „Ten zaś, którego słusznie «łowcą dusz» nazywano, Andrzej Bobola, kapłan Towarzystwa Jezusowego, uczy nas gorliwie pracować nad rozszerzeniem królestwa Bożego, a jako nieugięty męczennik skłania do męstwa gnuśnych ludzi naszych czasów do podejmowania wszelkich trudów dla Boga i Kościoła”. Papież nazwał świętego „ozdobą Polski”.

Po homilii Ojciec Święty zaintonował „Te Deum”. Śpiew tego hymnu podjął słynny na całym świecie Chór Sykstyński pod dyrekcją Lorenzo Perosiego. Rozbrzmiały dzwony Bazyliki św. Piotra, do których dołączyły dzwony wszystkich kościołów Rzymu, głosząc chwałę nowych świętych. Na koniec diakon zaintonował wezwanie: „Ora pro nobis, sancte Andrea!”, a papież zaśpiewał modlitwę do św. Andrzeja Boboli. Po odśpiewaniu „Confiteor” Ojciec Święty udzielił zebranym błogosławieństwa apostolskiego wraz z odpustem zupełnym. Po akcie kanonizacyjnym nastąpiła pontyfikalna Msza św., którą oprawił dziekan Świętego Kolegium, kard. Granito Pignatelli di Belmonte. Po niej Ojciec Święty udał się na balkon bazyliki i udzielił błogosławieństwa „Urbi et Orbi”. Na balkonie rozwieszono chorągiew z wizerunkami nowych świętych. W centrum chorągwi została umieszczona postać św. Andrzeja Boboli. Na Placu św. Piotra zebrało się ok. 300 tys. wiernych z całego świata.

Papież zdecydował, iż trumna z ciałem świętego, która od 1923 r. znajdowała się w Rzymie, ma zostać przewieziona do Warszawy. Zgodnie z życzeniem Piusa XI nastąpiło to w czerwcu 1938 r. Spoczywały one w kaplicy publicznej Domu Pisarzy Ojców Jezuitów przy ul. Rakowieckiej 61 w Warszawie od 1938 do 1988 r. W latach 80. ubiegłego wieku wybudowano nowy kościół, do którego w 1988 r. przeniesiono trumnę z ciałem świętego. Od 2007 r. jest to Narodowe Sanktuarium Świętego Andrzeja Boboli.

Msza św. w Szczecinie

Uroczystości z okazji 75. rocznicy kanonizacji Andrzeja Boboli odbywać się będą w wielu miejscach Polski. Również w archidiecezji szczecińsko-kamieńskiej możemy poszczycić się pięcioma parafiami pw. św. Andrzeja Boboli: Szczecinie, Golczewie, Krajniku Górnym, Mechowie k. Płot i Piaseczniku. Uroczystej Mszy św. dziękczynnej ku czci Patrona Polski w kościele pw. św. Andrzeja Boboli (ul. Pocztowa 22) w niedzielę 14 kwietnia br. o godz. 12.30 będzie przewodniczył abp Andrzej Dzięga. Podczas tej Mszy św. zostaną przekazane relikwie świętego do parafii w Golczewie, a we wtorek 16 kwietnia, po comiesięcznym nabożeństwie „Andrzejowym”, do parafii w Mechowie k. Płot. W szczecińskiej parafii czciciele św. Andrzeja Boboli spotykają się na comiesięcznym nabożeństwie każdego 16. dnia miesiąca o godz. 17.30. Nad rozszerzaniem kultu świętego na terenie archidiecezji troszczą się nie tylko jezuici, lecz również Koło Terenowe Stowarzyszenia Krzewienia Kultu św. Andrzeja Boboli (SKKAB) działające przy szczecińskiej parafii.

2013-04-05 14:30

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Kraków: niebawem reinstalacja relikwii św. Andrzeja Boboli

[ TEMATY ]

Kraków

św. Andrzej Bobola

Czesław Urban

Św. Andrzej Bobola – patron Polski żył w Europie rozdartej podziałami religijnymi i politycznymi

Św. Andrzej Bobola – patron Polski żył w Europie
rozdartej podziałami religijnymi i politycznymi

W bazylice Najświętszego Serca Pana Jezusa w Krakowie rozpoczyna się nowenna przed uroczystością patrona Polski. 16 maja, w liturgiczne wspomnienie św. Andrzeja Boboli, odbędzie się reinstalacja skradzionych 40 lat temu relikwii jezuickiego kapłana i męczennika.

Relikwie zostaną umieszczone w ołtarzu ku czci św. Andrzeja Boboli. W krakowskiej bazylice jezuitów patron Polski odbierał cześć od 1938 roku. W nocy 30 marca 1981 r. zostały one skradzione wraz ze srebrnym, zabytkowym relikwiarzem. Po 40 latach znowu znajdą się w jego ołtarzu i będą umieszczone w tym samym miejscu, z którego zostały skradzione. Uroczystość ma być aktem wynagrodzenia za profanację sprzed 40 lat.
CZYTAJ DALEJ

Zapomniany patron leśników

Niedziela zamojsko-lubaczowska 40/2009

wikipedia.org

św. Jan Gwalbert

św. Jan Gwalbert

Kto jest patronem leśników? Pewien niemal jestem, że mało kto zna właściwą odpowiedź na to pytanie. Zapewne wymieniano by postaci św. Franciszka, św. Huberta. A tymczasem już od ponad pół wieku patronem tym jest św. Jan Gwalbert, o czym - przekonany jestem, nawet wielu leśników nie wie. Bo czy widział ktoś kiedyś w lesie, czy gdziekolwiek indziej jego figurkę, obraz itd.? Szczerze wątpię.

Urodził się w 995 r. (wg innej wersji w 1000 r.) w arystokratycznej rodzinie we Florencji. Podczas wojny między miastami został zabity jego brat Ugo. Zgodnie z panującym wówczas zwyczajem Jan winien pomścić śmierć brata. I rzeczywiście chwycił za miecz i tropił mordercę. Dopadł go przy gospodzie w Wielki Piątek. Ten jednak błagał go o przebaczenie, żałując swego czynu i zaklinając Jana, by go oszczędził. Rozłożył ręce jak Chrystus na krzyżu. Jan opuścił miecz i powiedział: „Idź w pokoju, gdzie chcesz; niech ci Bóg przebaczy i ja ci przebaczam” (według innej wersji wziął go nawet do swego domu w miejsce zabitego brata). Kiedy modlił się w pobliskim kościółku przemówił do niego Chrystus słowami: „Ponieważ przebaczyłeś swojemu wrogowi, pójdź za Mną”. Mimo protestów rodziny, zwłaszcza swojego ojca, wstąpił do klasztoru benedyktynów. Nie zagrzał tu jednak długo miejsca. Podjął walkę z symonią, co nie spodobało się jego przełożonym. Wystąpił z klasztoru i usunął się na ubocze. Osiadł w lasach w Vallombrosa (Vallis Umbrosae - Cienista Dolina) zbudował tam klasztor i założył zakon, którego członkowie są nazywani wallombrozjanami. Mnisi ci, wierni przesłaniu „ora et labora”, żyli bardzo skromnie, modląc się i sadząc las. Poznawali prawa rządzące życiem lasu, troszczyli się o drzewa, ptaki i zwierzęta leśne. Las dla św. Jana Gwalberta był przebogatą księgą, rozczytywał się w niej, w każdym drzewie, zwierzęciu, ptaku, roślinie widział ukrytą mądrość Boga Stwórcy i Jego dobroć. Jan Gwalbert zmarł 12 lipca 1073 r. w Passigniano pod Florencją. Kanonizowany został w 1193 r. przez papieża Celestyna III, a w 1951 r. ogłoszony przez papieża Piusa XII patronem ludzi lasu. Historia nadała mu także tytuł „bohater przebaczenia” ze względu na wielkie miłosierdzie, jakim się wykazał. Założony przez niego zakon istnieje do dzisiaj. Według jego zasad żyje około 100 zakonników w ośmiu klasztorach we Włoszech, Brazylii oraz Indiach. Jana Paweł II przypominał postać Jana Gwalberta. W 1987 r. w Dolomitach odprawił Mszę św. dla leśników przed kościółkiem Matki Bożej Śnieżnej. Mówił wówczas: „Jan Gwalbert (...) wraz ze swymi współbraćmi poświęcił się w leśnym zaciszu Apeninów Toskańskich modlitwie i sadzeniu lasów. Oddając się tej pracy, uczniowie św. Jana Gwalberta poznawali prawa rządzące życiem i wzrostem lasu. W czasach, kiedy nie istniała jeszcze żadna norma dotycząca leśnictwa, zakonnicy z Vallombrosa, pracując cierpliwie i wytrwale, odnajdywali właściwe metody pomnażania leśnych bogactw”. Papież Polak wspominał św. Jana także w 1999 r. przy okazji obchodów 1000-lecia urodzin świętego. Mimo to jego postać zdaje się nie być powszechnie znana. Warto to zmienić. Emerytowany profesor Uniwersytetu Przyrodniczego im. Augusta Cieszkowskiego w Poznaniu, leśnik i autor wspaniałych książek na temat kulturotwórczej roli lasu, Jerzy Wiśniewski, od wielu już lat apeluje i do leśników i do Episkopatu o godne uczczenie tego właściwego patrona ludzi lasu. Solidaryzując się z apelem zacnego profesora przytoczę jego słowa: „Warto by na rozstajach dróg, w rodzimych borach i lasach stawiano nie tylko kapliczki poświęcone patronowi myśliwych, ale także nieznanemu patronowi leśników. Będą to miejsca należnego kultu, a także podziękowania za pracę w lesie, który jest boskim dziełem stworzenia. A kiedy nadejdą ciemne chmury związane z pracą codzienną, reorganizacjami, bezrobociem, będzie można zawsze prosić o pomoc i wsparcie św. Jana Gwalberta, któremu losy leśników nie są obce”.
CZYTAJ DALEJ

Ojciec Bruno, współbrat papieża Leona XIV

2025-07-09 15:24

[ TEMATY ]

Papież Leon XIV

Foto archiwum o. Bruno Silvestrini

Ojciec Bruno Silvestrini pochodzi z włoskiego regionu Marchii (Marche). Urodził się w cieniu bazyliki Matki Bożej z Loreto, w małej miejscowości Porto Recanati. W tym to miejscu Fryderyk II Szwabski, wnuk Fryderyka Barbarossy, zbudował zamek, aby bronić skarbca Świętego Domku w Loreto. Dlatego jego miejscowość jest silnie związana z kultem Madonny, a on jest zakochany w Maryi Dziewicy. Przez okno swojego domu, mógł z daleka oglądać kopułę maryjnego sanktuarium. Nawet teraz, za każdym razem kiedy wraca do domu i widzi kopułę bazyliki w Loreto, jego serce się raduje.

Ten augustianin, wyświęcony w 1981 roku, po piastowaniu różnych stanowisk w Kościele i w swoim zakonie, jest dziś Zakrystianem Papieskim (po włosku funkcja ta nazywa się: custode del Sacrario Apostolico) i współpracuje z Biurem Celebracji Liturgicznych Papieża. Łączą go bliskie związki ze swoim współbratem, Leonem XIV, który jada obiad w ich augustiańskiej wspólnocie zamieszkującej w małym klasztorze niedaleko Kaplicy Sykstyńskiej.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję