Drugiego dnia kongresu jego uczestnicy skupili się na temacie „Rodzicielstwo a płodność”. Między dwiema sesjami plenarnymi wzięli udział w Mszy św., której w kościele Nawrócenia św. Pawła Apostoła przewodniczył kard. Willem J. Eijk.
Reklama
Prymas Niderlandów w czasie homilii zwrócił uwagę na faryzeuszy, którzy nie rozpoznali w Jezusie Mesjasza, bo ich wyobrażania na jego temat były zupełnie inne. Oczekiwali potężnego władcy, który rozprawi się okupantem. Nie spodziewali się, że Bóg stanie się pokornym człowiekiem, zamiast miecza przynoszącym miłość. – Czy jesteśmy gotowi dostrzec obecność Jezusa pod postaciami chleba i wina – w prostej rzeczywistości, która nie pokazuje wielkiej mocy, która nie robi wielkiego wrażenia, nie wywołuje w nas emocji? Nie tego oczekujemy od Boga – mówił arcybiskup Utrechtu zaznaczając, że dziś zachowaniami wielu ludzi kierują emocje, „żyjemy w kulturze emotywizmu”. Zauważył, że ludzie nie chodzą dziś do kościoła, bo „nie czują” niczego podczas Mszy św. Kardynał podkreślił, że w miłości nie chodzi wyłącznie o uczucia. W tym kontekście podał przykład ekscytacji małżonków podczas ślubu i trudu wstawania w nocy do płaczącego niemowlaka. – Mimo wszystko, dajesz mu swoją miłość. Dajesz mu swoją opiekę. Dbasz o to maleństwo, ponieważ to twoje dziecko. Ono został ci powierzone przez samego Boga. Nie robisz tego z bardzo dobrymi uczuciami. Ale wtedy okazujesz więcej miłości niż w dniu twojego ślubu – mówił prymas Niderlandów.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Zaznaczył, że podobnie jest z szukaniem emocji w wierze. – Kiedy przychodzisz do kościoła, aby mieć piękne uczucia, szukasz siebie. A tutaj musisz szukać Boga. A kiedy przychodzisz tutaj bez pięknych uczuć i kiedy twoje życie duchowe jest suche, to jest właśnie moment, w którym możesz okazać swoją miłość Bogu, ponieważ jesteś obecny bez pięknych słów i uczuć – mówił kardynał. – Nie szukaj pięknych uczuć w kościele, w Eucharystii lub w adorowaniu Chrystusa. Możesz adorować Chrystusa po prostu będąc obecnym. Twoja obecność jest już znakiem adoracji – podkreślał arcybiskup Utrechtu.
Jednym z prelegentów popołudniowej sesji był ks. dr Przemysław Kwiatkowski, który mówił o „rodzicielstwie jako powołaniu”. Zwrócił uwagę na różne etapy rodzicielstwa – wobec dziecka nienarodzonego, niemowlaka, nastolatka, dorosłego czy też duchowe rodzicielstwo. Zauważył, że na różnych etapach tej drogi słychać głos Boga, który powołuje i posyła.
Reklama
– Bycie każdego człowieka związane jest z rodzeniem. Ja – człowiek, ty – człowiek, my – ludzie wzrastamy przez dar życia. Jak bardzo jesteśmy, kiedy pozwalamy komuś być. Albo jak bardzo nas nie ma, kiedy tego nie przyjmiemy – mówił nawiązując do słów prof. Stanisława Grygiela, które stały się mottem tegorocznego Kongresu: „Rodzenie, a nie samotność, jest wpisane w bycie człowieka osobą”. Odwołując się dalej do myśli prof. Stanisława Grygiela zauważył, że „życie darem to jest zawsze życie płodne”. – Jest płodność cielesna i płodność duchowa. Ta duchowa kształtuje cielesną – na różny sposób. Ta duchowa przekłada się na poświęcenie życia dla innych. Jak ograniczasz swoją płodność tylko do cielesnej, to zabijasz nie tylko swoje życie duchowe, ale ludziom innym też odbierasz życie – mówił proboszcz gnieźnieńskiej katedry.
Zwrócił uwagę, że każdy człowiek ma pokusę samowystarczalności, złudzenie, że może coś sam. A dzięki powołaniu do rodzicielstwa można tę pokusę zwyciężać. Podkreślił, że w tym celu potrzebna jest modlitwa. Odwołując się do nauczania Karola Wojtyły zaznaczył, że Bóg objawia samego siebie przez ojcostwo i macierzyństwo. – Dlatego dla Karola Wojtyły rodzina jest kluczem do zrozumienia człowieka – człowieka, który dostaje w darze innych ludzi – nie na własność, nie żeby użyć, ale otrzymuje ich dla nich samych – mówił ks. dr Przemysław Kwiatkowski.
Trzeciego dnia odbyły się dwie sesje plenarne pod tytułami: „Rodzicielstwo a rodzina, społeczeństwo i polityka” oraz „Horyzonty na przyszłość / Rodzina drogą człowieka, Kościoła i społeczeństwa”. Jednym z prelegentów drugiej sesji był ks. prof. Robert Woźniak, który mówił o rodzicielstwie w perspektywie eschatologicznej. Zwrócił uwagę, że przeszłość, teraźniejszość i przyszłość w życiu chrześcijan są ze sobą głęboko powiązane. – Ważne jest, żeby doświadczać tego wszystkiego, co Chrystus uczynił dla mnie wczoraj, a ja tego doświadczam dzisiaj w perspektywie otwierającej się przyszłości, czyli perspektywie zaproszenia, które Bóg nieustannie w Chrystusie do mnie adresuje – mówił ksiądz profesor.
Reklama
Nawiązał do refleksji eschatologicznej zawartej w teologii ciała św. Jana Pawła II. – Dla Wojtyły myślenie eschatologiczne, myślenie o przyszłości jest myśleniem o dojrzewaniu podmiotu zawsze wewnątrz podstawowej rzeczywistości, jaką jest wspólnota osób – mówił wskazują na elementy eschatologii papieża Polaka: małżeństwo jest instytucją obecnego czasu; koniec małżeństwa nie oznacza końca ludzkiej cielesności; eschatologiczny kres rzeczywistości małżeństwa łączony jest ze świadomością przetrwania płciowości; zmartwychwstałe ciało będzie ciałem płciowym.
– Ponieważ małżeństwo i płodność w małżeństwie jest wchodzeniem w historię zbawienia i kształtowanie nowego człowieka, jego wartość jest wieczna przez swoje owoce. Chociaż samo małżeństwo się skończy, jego owoce w nas i poza nami są wieczne – mówił ks. prof. Robert Woźniak podkreślając, że małżonkowie rodzą dzieci ku wieczności – Bóg daje im wieczność przez rodziców. Zaznaczył, że inne owoce to nieustanne przekraczanie egoizmu oraz lekcja życia we wspólnocie, co dokonuje się w małżeństwie i zbudowanej na nim rodzinie.
Zauważył, że małżeństwo i rodzina są przygotowaniem do życia wiecznego – pewnego rodzaju antycypacją, przedszkolem. W wieczności z małżeństwa przetrwa hojność w przekazywaniu życia, odmowa bycia jedynie dla siebie, zadzierzganie wspólnoty. – W eschatonie sam znak odpadnie, przestanie istnieć, nie będzie już potrzebny, zostanie natomiast to, czemu małżeństwo służyło, sama rzecz – miłość jako wychylenie ku drugiemu, hojność w darze z życia oraz wspólnota jako superprzestrzeń realizacji tego, co ludzie – podsumował ks. prof. Robert Woźniak.
Reklama
Podsumowując tegoroczny Kongres, ks. Paweł Gałuszka zwrócił uwagę, że jego wartością jest nie tylko refleksja intelektualna, ale także wspólnota stworzona w jego trakcie, która jest jednocześnie ogromnym kapitałem, na jakim można budować w przyszłości. Dyrektor Wydziału Duszpasterstwa Rodzin Archidiecezji Krakowskiej poinformował, że w listopadzie 2026 r. odbędzie się IV Międzynarodowy Kongres dla Małżeństwa i Rodziny.
***
III Międzynarodowy Kongres dla Małżeństwa i Rodziny odbywał się w dniach 13-15 listopada w Krakowie. Towarzyszyły mu słowa zmarłego w lutym 2023 r. prof. Stanisława Grygiela: „Rodzenie, a nie samotność, jest wpisane w bycie człowieka osobą”. Kongres to kontynuacja dwóch wcześniejszych edycji wydarzenia z 2018 i 2022 r. Po refleksji nad encykliką „Humanae vitae” oraz okresem narzeczeństwa i pierwszych lat małżeństwa, organizatorzy zapraszają do pochylenia się nad tematyką odpowiedzialnego rodzicielstwa.
Organizatorami III Międzynarodowego Kongresu dla Małżeństwa i Rodziny były Archidiecezja Krakowska, Uniwersytet Papieski Jana Pawła II w Krakowie, Fundacja Towarzyszenia Rodzinie im. prof. Stanisława Grygiela, Rycerze Kolumba, Collegium Voytylianum, Veritas Amoris Project, Instytut Dialogu Międzykulturowego im. Jana Pawła II w Krakowie, Uniwersytet Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie i bazylika Mariacka w Krakowie.