Pozostaniemy między sobą w relacji pierwszeństwa. Jesteście pierwszymi bierzmowanymi w tej diecezji przeze mnie mówił do młodzieży biskup ordynariusz Roman Pindel podczas Liturgii sakramentu bierzmowania w parafii pw. Matki Bożej Fatimskiej w Biesku-Białej Komorowicach
Bielsko-żywiecki ordynariusz, biskup Roman Pindel 18 lutego przewodniczył Eucharystii w bielskiej świątyni pw. Matki Bożej Fatimskiej w Komorowicach, gdzie sakrament dojrzałości chrześcijańskiej przyjęło 25 młodych ludzi. W homilii Ordynariusz odwołał się do przykładu z homilii austriackiego biskupa Reinholda Stechera z Insbrucku, który bierzmując niepełnosprawne dzieci stwierdził, że w tym sakramencie Bóg głaszcze człowieka po policzku i staje się bardzo bliski.
W tym sakramencie Pan Bóg rzeczywiście chce się zbliżyć do was, che was przygarnąć, pogłaskać, che żebyście odczuli Jego bliskość, Jego łaskę, Jego dobroć, Jego miłość mówił biskup Roman Pindel, podkreślając, że bierzmowanie jest sakramentem „w drodze i na drogę”. Coś kończy się w waszym życiu, a coś się zaczyna. Otrzymujecie łaskę, dotknięcie łaski takie pogłaskanie Boga, żeby iść dalej w drogę stwierdził Ksiądz Biskup, zaznaczając, że dla młodzieży przyszłość nie jest łatwa, bo wiąże się z wyborem szkoły, zawodu, bliskiej osoby, znalezieniem pracy, założeniem rodziny. Przywołał także sytuacje, w których młodzi ludzie krótko po bierzmowaniu tracą kontakt z Kościołem.
Może się zdarzyć tak czego obawiają się może wasi rodzice czy duszpasterze że może ktoś nie przyjdzie w najbliższą niedzielę na Mszę św. Ale może ktoś z was już w przygotowaniach odkrył smak wiary dodał Biskup Ordynariusz, przywołując przykłady rozwoju wiary w życiu młodego człowieka. Może ktoś zaczął się już teraz modlić więcej niż dotąd. Może za jakiś czas ktoś przeżyje takie prawdziwe nawrócenie. Nie będzie traktował spowiedzi jako wyznania grzechów i otrzymania rozgrzeszenia, ale przeżyje wielką radość z tego, że Bóg jest tak dobry dla nas, że wystarczy tylko żałować i wszytko co złe, grzeszne, co nas niepokoi, zniewala odpada. Może za jakiś czas ktoś z was odkryje i to będzie łaska Ducha Świętego wielkie pragnienie czytania Pisma Świętego mówił bielsko-żywiecki biskup ordynariusz Roman Pindel. Zwracając się do rodziców zachęcił ich, by ufali, że łaska Boża będzie towarzyszyć ich dzieciom tak samo jak ich troska i modlitwa o dobrą przyszłość dla swych dzieci.
To rzeba się otwarcie do tego przyznać, że Kościół katolicki to najbogatsza instytucja na świecie. I wcale nie dlatego, że posiada wiele cennych zabytków, budowli, a może nawet i oszczędności, ale dlatego, że dysponuje takimi środkami, które mają nadludzką moc i wieczną skuteczność. Tymi największymi skarbami Kościoła są sakramenty święte. Bóg tak zdecydował, że w tych siedmiu sakramentach umieścił samego siebie i całą swoją moc. To przez chrzest czyni nas swoimi dziećmi, przez Eucharystię karmi nas sobą, przez bierzmowanie udziela nam swojego Ducha, dzięki spowiedzi odpuszcza nam grzechy, namaszczając olejem – uzdrawia nas duchowo i fizycznie, przez sakrament małżeństwa czyni grzesznych ludzi zdolnymi do wiernej miłości, a dzięki kapłanom udziela nam swojego błogosławieństwa i za ich pośrednictwem zstępuje z nieba na ziemię. Dzięki sakramentom wiara człowieka jest wiarą żywą. Bez nich jest to tylko wiara teoretyczna. Skoro sakramenty są największymi skarbami danymi nam od Pana Boga, to jednym z najważniejszych zadań Kościoła jest strzec tych darów. Jeśli macie jakieś cenne rzeczy, czy oddalibyście je w ręce kogoś, kto nie umie docenić ich wartości albo traktuje je jak coś kompletnie bez znaczenia? Czy oddalibyście swoje skarby komuś, kto je szybko zniszczy, sponiewiera, kto nie umie się nimi posługiwać i kompletnie nie wie, co z nimi zrobić? Obowiązkiem więc Kościoła przy udzielaniu wiernym sakramentów świętych jest pewność, że ci, którzy je przyjmują, znają ich znaczenie i wartość. Dlatego wszystkie sakramenty święte poprzedzone są konkretnymi formami przygotowań i obwarowane pewnymi wymaganiami. Nie dziwmy się więc, kiedy księża zapraszają nas na katechezy przedchrzcielne, kiedy organizują porządną formację dla dzieci i rodziców przed I Komunią św., kiedy każą młodym, aż trzy lata, przygotowywać się do bierzmowania, a narzeczeni są zobowiązani do odbycia kursów przedmałżeńskich. A co powiedzieć o nas, kapłanach? Przygotowujemy się do sakramentu święceń kapłańskich aż sześć lat! Dlatego to musi boleć, kiedy czasem słyszymy narzekanie: „Czemu ten Kościół tak dużo wymaga? Czemu nie można w jakiś prosty sposób załatwić sakramentów w Kościele?”. Tak mówią tylko ci, którzy te skarby Kościoła zaczęli traktować jak rzeczy do załatwienia możliwie najmniejszym wysiłkiem. Przeglądałem ostatnio oferty różnych kursów: na prawo jazdy, na operatora wózków widłowych, pierwszego tańca na weselu, a nawet na malowanie paznokci. Kiedy zobaczyłem, ile trzeba poświęcić czasu, żeby je ukończyć, to posmutniałem, zanosząc w stronę nieba trudne pytanie: „Boże, dlaczego potrafimy znaleźć tyle czasu dla tych rzeczy, a dla Ciebie ciągle go żałujemy?”.
Arcybiskup zmienia określenie „czarny” Nazarejczyk - zostanie tylko Nazarejczyk
2024-12-02 18:11
KNA /KAI
By Constantine Agustin - commons.wikimedia.org
Czarny Nazarejczyk, Manila
W Manili, stolicy Filipin, od wieków czczona jest figura Chrystusa - „Czarnego Nazareńczyka”. Rokrocznie 9 stycznia procesje z figurą Jezusa wyrzeźbioną z czarnego drzewa, przyciągają miliony wiernych. Teraz, chcąc być „bardziej integrujący”, Kościół skreśla określenie „czarny”.
Figura jest czczona, ponieważ podobno “dokonuje cudów”. Jak poinformowało katolickie „Radio Veritas Asia”, arcybiskup Manili, kardynał Jose Advincula, usunął z nazwy słowo „czarny”. Swoją decyzję uzasadnił tłumacząc, że ma to na celu „zwrócenie uwagi ludzi bardziej na święte imię naszego Pana, niż na kolor czy atrybut” .
„TAK dla edukacji, NIE dla deprawacji” - z takimi hasłami protestowali wczoraj w Warszawie wszyscy, którym na sercu leży przyszłość naszych dzieci i wnuków, a tym samym przyszłość Polski. Zastąpienie wychowania do życia w rodzinie edukacją zdrowotną, to tak naprawdę propagandowe posunięcie - kiedy przeczytamy założenia podstawy programowej nowego przedmiotu, to okazuje się, że to w istocie edukacja seksualna. To nic innego, jak furtka do tego, żeby szkoły, ale przede wszystkim umysły dzieci oraz młodzieży otworzyć na seksualizację, na promowanie ideologii LGBT+, jednym słowem na deprawację, która z rzetelną edukacją nie ma nic wspólnego.
• wspieranie wszechstronnego rozwoju uczniów (Art. 1 pkt 3),
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.