Prorok
Czasem można się spotkać z opinią, że ks. Blachnicki żył dawno temu, w systemie komunistycznym, dlatego jego wypowiedzi są nieaktualne. Prawda jest jednak inna. Jego program wykraczał daleko poza walkę o wyzwolenie od komunizmu. Był on przekonany o rychłym i nieuniknionym rozpadzie ZSRR, dlatego podejmował działania, które miały na celu przygotowanie narodów „postsovieticum” na mającą nadejść wolność. Jego nauczanie z tamtego okresu zawiera wiele nieodkrytego bogactwa.
Reklama
Zrządzeniem Opatrzności ostatnie lata swojego życia ks. Blachnicki spędził w kraju demokratycznym z wysoko rozwiniętą gospodarką, dzięki czemu mógł na własnej skórze doświadczyć, że głównym zagrożeniem dla człowieka jest brak wolności nie zewnętrznej, lecz wewnętrznej. „Czy naprawdę tutaj odnaleźliśmy upragnioną wolność? Wydaje mi się, że raczej wpadliśmy z jednej niewoli w drugą. Tutaj wprawdzie jest (...) system demokratyczny, który zapewnia rzekomo człowiekowi wszelkie swobody, wszelką wolność. Ale jak już przebywamy tu kilka miesięcy, a nawet lat, to na pewno doświadczyliśmy nowej niewoli, systemu zniewalania ludzi, jaki sobie ludzie stworzyli na Zachodzie. Panem absolutnym, tyranem, który zniewala ludzi, jest pieniądz, są dobra materialne. Ludzie stworzyli sobie tutaj bożka. Nazywa się to w języku tutejszym dobrobyt. I ludzie, oddając pokłon temu bożkowi, zapewnili sobie jakiś dobrobyt, wspaniale mieszkają, mają samochody, urządzone mieszkania, kolorowe telewizory, wspaniałe wyjazdy na wakacje do egzotycznych krajów. A więc niby znaleźli to, czego pragnęli. Ale właśnie, za jaką cenę? Żeby zdobyć taki poziom życia, każdy musiał się zadłużyć. Prawie każdy człowiek tutaj jęczy pod jarzmem długów. I oto bezlitosny system komputerów i banków. Nikt nie ujdzie przed tą potęgą. Nad każdym wisi zmora niezapłaconych procentów, niespłaconych rat. I za cenę tego dobrobytu materialnego żyją w lęku, w strachu”. Trudno nie zauważyć, że sytuacja, w jakiej żyjemy w Polsce współcześnie, boleśnie przypomina tę, z którą ks. Blachnicki spotkał się w RFN...
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Człowiekowi żyjącemu w społeczeństwie konsumpcyjnym ks. Blachnicki wskazywał drogę prawdziwej wolności. Mówił, że wolność polega nie na tym, żeby czynić, co się komu podoba, lecz na tym, by życie podporządkować Bogu. „Tutaj, na Zachodzie, bardzo często mają ludzie właśnie zupełnie mylne, fałszywe pojęcie wolności. Jestem wolny, kiedy robię to, co mi się podoba. I robię potem szaleństwa, różne rzeczy, które są dla mnie zgubne. (...) «Poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli». Poddać się prawdzie, być posłusznym. To jest wolność. Bo człowiek jest wtedy wolny, gdy postępuje zgodnie ze światłem rozumu. Rozum daje światło, a wola musi się podporządkować temu światłu dobrowolnie. To jest właśnie droga do wolności”.
Mistyk
Myliłby się jednak ten, kto całe życie ks. Blachnickiego sprowadzałby do różnego rodzaju zewnętrznych aktywności. Ten człowiek żył najpierw z Bogiem i dla Boga. Nie bez powodu zaproponował, aby w oazie czas modlitwy osobistej nazywać Namiotem Spotkania. To moment, w którym chrześcijanin – jak Mojżesz na pustyni – rozmawia z Bogiem twarzą w twarz. Tak jak się rozmawia z przyjacielem.
Reklama
Po swoim aresztowaniu w 1961 r. ks. Franciszek Blachnicki pisał do współpracownic: „Ufam, że Niepokalana sprawiła to, iż przyjęłyście ze spokojem i z poddaniem się Jej woli to, co zaszło, i że nie zapomniałyście odmówić «Magnificat». Nie wątpię, że wraz ze mną jesteście mocno przekonane o tym, iż to wszystko jest łaską Niepokalanej, z której wyniknie wiele dobrego dla wszystkich i dla sprawy. (...) Zapewniam, że czuję się bardzo dobrze na więziennych rekolekcjach. Już dawno nie miałem tyle czasu na modlitwę i rozmyślanie. (...) Droga do Boga jest otwarta poprzez mury i kraty więzienne – a Bóg sam wystarczy!”.
Reklama
Rok przed śmiercią ks. Blachnicki ujął w pamiętniku duchowym etapy życia wewnętrznego, które z łaski Bożej dane mu było przejść. Nazwał je trzema nawróceniami: wiary, ufności i miłości. „Pierwsze nawrócenie polega na poznaniu nadprzyrodzonej rzeczywistości (Jezusa, Bożego planu zbawienia) w sposób egzystencjalny i personalny i zasadnicze zwrócenie – poddanie jej swojego życia (wybór) (...). Odpowiada to okresowi ewangelizacji i «osobistego przyjęcia Jezusa jako Pana i Zbawiciela»”. W swoim życiu ks. Blachnicki umiejscowił ten etap między nawróceniem w celi śmierci a pobytem w seminarium duchownym. „Drugie nawrócenie – to zasadnicza rezygnacja z pragnienia zbawienia siebie i oczyszczenia własnym wysiłkiem (...) – zrozumienie, że tylko Bóg zbawia – ufność zbawcza – wiara w odpuszczenie grzechów – nowe nastawienie do swoich niedoskonałości (znoszenie, «będę się przechwalał w swoich słabościach»)”. Do tego etapu sprowadzało się całe kapłańskie życie ks. Franciszka – ponad 30 lat niezwykle aktywnej służby. A trzecie nawrócenie? „To etap, który jeszcze stoi przede mną – przedmiot tęsknoty, wołania! (...) To towarzysząca mi już dłuższy czas modlitwa ciemności. Trwanie przed Bogiem w absolutnej ciemności i niemocy – kosztowanie tej «próżni» świadomości. Tylko świadomość opróżniona z własnego «ja» może przyjąć miłość! Samo nawrócenie miłości dokona się wtedy, gdy poznam, jak jestem miłowany (...). Poznanie konkretne miłości może się dokonać tylko w poznaniu, ile ja Go kosztowałem, ile On za moje grzechy wycierpiał! Poznanie swoich grzechów, swojej grzeszności w spojrzeniu Miłości ogarniającej moją grzeszność i potem wstyd, ból i żal, i pragnienie, by więcej umiłować, bo wiele zostało mi darowane – pragnienie oddania, wyniszczenia siebie dla Miłości”. Rok później na grobie ks. Blachnickiego w Carlsbergu został umieszczony drewniany krzyż ze słowami „umiłował mnie i samego siebie wydał za mnie” (por. Ga 2, 20). Gwałtownik królestwa Bożego osiągnął swój cel.
* * *
Ks. Franciszek Blachnicki
urodził się 24 marca 1921 r. w Rybniku. W 1938 r. zdał maturę w Tarnowskich Górach. W młodości członek harcerstwa. Od czerwca 1940 r. do września 1941 r. więzień Auschwitz. 30 marca 1942 r. skazany na karę śmierci za działalność konspiracyjną. W czasie oczekiwania na wykonanie wyroku 17 czerwca 1942 r. przeżył nawrócenie i dalsze swoje życie oddał Bogu. Do końca wojny więziony w niemieckich obozach. W roku 1950 ukończył Wyższe Śląskie Seminarium Duchowne.
W latach 1950-58 był zaangażowany w duszpasterstwo ministrantów i wypracował metodę piętnastodniowych rekolekcji zamkniętych (Oaza Dzieci Bożych). W okresie stalinowskim aktywnie włączył się w działalność tzw. tajnej kurii – księży niezależnych od władz komunistycznych i wiernych biskupom katowickim. W latach 1957-60 organizował szeroki ruch trzeźwości pod nazwą Krucjata Wstrzemięźliwości. W roku 1961, po likwidacji centrali Krucjaty przez SB, został aresztowany i skazany. W tym samym roku rozpoczął studia na KUL-u, zwieńczone w 1973 r. habilitacją.
Reklama
Od roku 1967 pełnił funkcję krajowego duszpasterza służby liturgicznej. Wypracowano wówczas unikatowy w skali Kościoła dziesięcioletni program służby liturgicznej. Na bazie doświadczeń oaz dla dzieci, młodzieży i dorosłych w roku 1969 utworzył Ruch Żywego Kościoła (od roku 1976 pod nazwą: Ruch Światło-Życie). Stałą służbę (tzw. diakonię stałą) w ruchu oazowym pełniły świeckie kobiety, które przyjąwszy zasady życia według rad ewangelicznych, dały początek Instytutowi Niepokalanej Matki Kościoła.
W roku 1973 ks. Blachnicki zorganizował Studium Pastoralne, działające przy Instytucie Teologii Pastoralnej KUL. W roku 1979 proklamował nowy ruch trzeźwościowy (Krucjata Wyzwolenia Człowieka), a rok później zainicjował plan Wielkiej Ewangelizacji „Ad Christum Redemptorem”. W listopadzie 1981 r. zainaugurował Niezależną Chrześcijańską Służbę Społeczną „Prawda – Krzyż – Wyzwolenie”.
Ostatnie lata życia (1982-87) ks. Franciszek Blachnicki spędził na Zachodzie. W Carlsbergu w RFN zorganizował Międzynarodowe Centrum Ewangelizacji Ruchu Światło-Życie. W tym okresie prowadził Chrześcijańską Służbę Wyzwolenia Narodów, która podejmowała działania na rzecz wyzwolenia narodów Europy Środkowo-Wschodniej.
Zmarł nagle 27 lutego 1987 r. w Carlsbergu i został pochowany na tamtejszym cmentarzu parafialnym. W 2000 r., w związku z rozpoczęciem procesu beatyfikacyjnego, jego szczątki zostały przewiezione do Krościenka n. Dunajcem, gdzie mieści się Centrum Ruchu Światło-Życie.16 października 2014 r. komisja teologów w Watykanie jednomyślnie uznała heroiczność cnót sługi Bożego ks. Franciszka Blachnickiego. Teraz Kościół czeka na udokumentowany cud za jego wstawiennictwem.