Reklama

Wiadomości

Szkoła jako ostatnie miejsce wolne od ekranów

Dlaczego musimy zakazać telefonów – dla dobra dzieci, relacji i… sensu edukacji

W debacie o edukacji padają słowa: „innowacja”, „nowoczesność”, „cyfrowa przyszłość”. A tymczasem najważniejsza rzecz dzieje się tuż pod naszymi nosami: dzieci przestają być w szkole obecne. Dosłownie i w przenośni. W świecie pełnym ekranów szkoła jest jednym z ostatnich miejsc, które może (i musi) dać im ukojenie od cyfrowego zgiełku. Dlatego zakaz telefonów nie jest zamachem na wolność, lecz oddechem dla ich młodych, przeciążonych głów.

2025-12-12 20:11

[ TEMATY ]

szkoła

felieton

Andrzej Sosnowski

Red.

Andrzej Sosnowski

Andrzej Sosnowski

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Dwa światy. Dwie szkoły. Jedna przepaść

Pracowałem w dwóch szkołach o diametralnie różnych zasadach: w jednej dzieci mogły używać telefonów na przerwach, w drugiej – nie. Różnica była uderzająca. W szkole, gdzie telefony były dozwolone, uczniowie wchodzili na lekcję jak w półśnie. Jeszcze kończyli misję w grze, scrollowali w telefonie, odpisywali na wiadomości. Oczy przyklejone do ekranu, a w tle – dzwonki powiadomień. Było normalne, że w trakcie zajęć ktoś odbierał telefon od rodzica: „Ale to mama, proszę pana”.

Na przerwach nie istniały prawdziwe rozmowy ani spontaniczna zabawa. Dzieci trzymały ręce na telefonach, patrzyły w ekrany, a czas wolny wypełniał scroll, kliknięcia i powiadomienia. Relacje między uczniami były płytkie, powierzchowne, przerywane co kilka minut alertami z aplikacji.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

W drugiej szkole – cisza od powiadomień, a głośniej od śmiechu. Tam nie było „proszę pana, tylko dokończę filmik”, nie było dzieci-zombie. Dzieci patrzyły sobie w oczy, rozmawiały, bawiły się w grupach. Nagle szkoła stała się miejscem prawdziwych relacji, a nie pikselowych sygnałów. Widziałem, jak dzieci na powrót uczą się patrzeć na siebie, słuchać się nawzajem i współdziałać w grupie. To doświadczenie pokazuje jasno: obecność telefonów w szkole zmienia klimat całej przestrzeni edukacyjnej.

Telefon nie jest elementem systemu bezpieczeństwa

Reklama

Często argumentem przeciwników zakazu jest „bezpieczeństwo”. Rodzice dzwonią do dzieci w czasie lekcji, bo chcą mieć pewność, że nic złego się nie dzieje. Jednak prawda jest prosta: jeśli wydarzy się coś naprawdę poważnego, informacja i tak dotrze do rodzica przez szkołę, sekretariat czy pedagoga.

Smartfon nie jest częścią systemu bezpieczeństwa szkoły – jest jedynie narzędziem, które ułatwia rodzicom spokojne sumienie. Tymczasem w praktyce dzieci są od niego bardziej rozproszone i zestresowane niż w środowisku, gdzie obowiązuje zakaz. Telefony w szkole nie chronią, one odciągają uwagę, zaburzają rytm dnia i przeszkadzają w nauce.

Nadmiar technologii szkodzi

Badania neuropsychologiczne pokazują jednoznacznie, że nadużywanie smartfonów realnie zmienia mózg. Zmniejsza istotę szarą, osłabia zdolności poznawcze, a w skrajnych przypadkach wywołuje zmiany zbliżone do tych obserwowanych u osób uzależnionych od substancji psychoaktywnych. Smartfon staje się dopalaczem uwagi, który konkuruje z naturalnymi procesami koncentracji.

W praktyce oznacza to, że dzieci, które spędzają wiele godzin dziennie przed ekranem, szybciej tracą cierpliwość, nie potrafią skupić się na jednym zadaniu, są podatne na frustrację i mają trudności w nawiązywaniu głębszych relacji z rówieśnikami. To nie jest teoria – to obserwacja z codziennego życia szkoły, gdzie wprowadzenie zakazu telefonów zmienia całkowicie dynamikę klas i korytarzy.

Szkoła offline istnieje. I działa …

Reklama

W Polsce funkcjonują placówki, które konsekwentnie wprowadziły zakaz korzystania z telefonów. I co ciekawe – dzieci wcale nie buntują się przeciwko tym zasadom. Przeciwnie: uczą się kreatywności, spontanicznej zabawy, rozmowy. Uczą się nudy, która rodzi pomysłowość. Uczą się konfliktów i ich rozwiązywania – a nie uciekania w ekran.

Zakaz nie jest represją. Jest świadomym wyborem szkoły, by chronić czas, uwagę i relacje dzieci. To, co dla niektórych rodziców wydaje się ograniczeniem, w praktyce jest wolnością: przestrzenią, w której dzieci mogą w pełni funkcjonować i rozwijać się społecznie.

Cyfrowe sowie pokolenie

Dzieci funkcjonują w rytmie powiadomień, a nie w rytmie własnej uwagi. Coraz większa grupa uczniów mentalnie jest poza szkołą. Nie „osłabiona motywacja”, nie „trudny wiek”. Ich świat opiera się na natychmiastowej nagrodzie, a szkoła – w logice wysiłku. To nierówny pojedynek, który szkoła przegrywa, jeśli nie stawia granic. W tej rzeczywistości cyfrowa przerwa nie jest odpoczynkiem – to ciągły dopływ bodźców, który uniemożliwia dziecku prawdziwe wyciszenie i odbudowanie energii.

Wróćmy do fundamentów: zasady, konsekwencja, sens

Nie chodzi o „atrakcyjność lekcji”. Od tego są influencerzy i media społecznościowe. Chodzi o przywrócenie fundamentu: umiejętności koncentracji, cierpliwości i głębszego rozumienia treści.

Szkoła potrzebuje powrotu do podstawowych zasad: stabilnych reguł, konsekwencji w ich egzekwowaniu, rytmu pracy i nauki, uczenia myślenia, a nie tylko klikania.

Bez tego nie odbudujemy zaangażowania ani sensu uczenia się. Zakaz telefonów nie jest celem samym w sobie – jest narzędziem, które pozwala odbudować sens edukacji.

Paradoks: zakaz daje wolność

Rodzice boją się utraty kontaktu z dzieckiem, a tymczasem to właśnie telefon odbiera prawdziwy kontakt. Zakaz niczego nie zabiera, przeciwnie – oddaje: uwagę rówieśników, przestrzeń na wyobraźnię, naturalny odpoczynek od bodźców, możliwość skupienia, spokojniejszą codzienność.

To jedyne miejsce, gdzie młode głowy mogą naprawdę odpocząć. Zakaz telefonów w szkole nie jest tyranią ani przesadą. To odważny gest przywracania przestrzeni, w której człowiek spotyka człowieka. Szkoła staje się miejscem nauki cierpliwości, zrozumienia i rozmowy – a nie scrollowania. W epoce, w której tempo życia i natłok bodźców stały się normą, szkoła offline nie jest luksusem, lecz koniecznością. Daje dzieciom coś, czego cyfrowy świat nie może: prawdziwą wolność, prawdziwe relacje i prawdziwy oddech.

Ocena: +8 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Od 1 września 2024 r. nowa, "odchudzona" lista lektur szkolnych

[ TEMATY ]

szkoła

lektura

Adobe Stock

1 września 2024 r. do szkół wkracza nowa, "odchudzona" lista lektur szkolnych. Znika z niej m.in. "Konrad Wallenrod". "Odprawa posłów greckich" staje się lekturą uzupełniającą, a "Rota" obowiązkową. Część lektur czytanych dotąd w całości, będzie teraz czytana we fragmentach, np. "Pan Tadeusz".

W piątek minister edukacji Barbara Nowacka podpisała dwa rozporządzenia zmieniające podstawę programową kształcenia ogólnego dla 18 przedmiotów w szkołach podstawowych i ponadpodstawowych.
CZYTAJ DALEJ

Matka Boża z Guadalupe – Morenita ukochana przez papieży

2025-12-12 09:18

[ TEMATY ]

Matka Boża z Guadalupe

Vatican Media

Ukochana przez Meksykanów i mieszkańców Ameryki Łacińskiej Morenita zajmowała szczególne miejsce w sercu i nauczaniu ostatnich papieży. Dziś po południu, o godz. 16, w rocznicę objawień i liturgiczne wspomnienie Najświętszej Maryi Panny z Guadalupe, w Bazylice św. Piotra Leon XIV odprawi Mszę świętą. Pierwszym papieżem, który sprawował Mszę św. w Bazylice ku czci matki Bożej z Guadalupe był Jan Paweł II.

10 lat po podbiciu królestwa Azteków przez Hiszpanów, w 1531 r., na wzgórzu Tepeyac, na północ od miasta Meksyk, biednemu Indianinowi Juanowi Diego objawiła się wyglądająca jak młoda Metyska Matka Boża. W 2002 roku, podczas Mszy kanonizacyjnej świadka objawień, Jan Paweł II podkreślił znaczenie objawień w Guadalupe dla ewangelizacji Meksyku: „Orędzie Chrystusa, przekazane przez Jego Matkę, przenikało główne elementy kultury miejscowej, oczyszczało je i nadawało im ostateczny sens zbawczy”.
CZYTAJ DALEJ

Abp Depo o abp. Nowaku: w jego posłudze była czytelna nadprzyrodzoność

12 grudnia abp Wacław Depo przewodniczył Mszy św. w bazylice archikatedralnej Świętej Rodziny w Częstochowie w intencji śp. abp. Stanisława Nowaka, pierwszego metropolity częstochowskiego, w 4. rocznicę jego śmierci.

Hierarcha przytoczył fragment listu na Boże Narodzenie z 2011 r., w którym abp Nowak zachęcał wiernych swojej archidiecezji, aby byli szczęśliwi, że mają Jasną Górę, dzięki której Częstochowa jest duchową stolicą Polski. Podkreślił, że „to szlachectwo duchowe zobowiązuje”.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję