Prof. Mirosław Piotrowski: Papież wstrząsnął Parlamentem Europejskim
– Wizyta papieża Franciszka w Parlamencie Europejskim była bardzo oczekiwana przez większość europosłów – powiedział eurodeputowany prof. Mirosław Piotrowski. Poniżej pełna wypowiedź polskiego europarlamentarzysty.
Poprzednia wizyta papieska, za pontyfikatu Jana Pawła II, miała miejsce w 1988 r., 26 lat temu. Choć posłowie i posłanki z grup liberalnych i skrajnej lewicy zgłaszali zastrzeżenia, powoływali się na krytykowane przemówienie Papieża Polaka, to odparli je konserwatywni, brytyjscy europosłowie.
Mowa Franciszka była przełomowa, wstrząsnęła Parlamentem Europejskim: Europa i jej mieszkańcy są w potrzebie. Ojciec Święty wskazał na wiele problemów nurtujących Unię Europejską, rozwinął je, nazwał po imieniu i trafił w samo sedno. Trzeba też zaznaczyć, że skrytykował instytucje unijne. Powiedział, że są one daleko od obywateli i nie zajmują się sprawami, które są ważne dla ludzi, co prowadzi do braku zaufania. Ojciec Święty podkreślił jednocześnie godność osoby ludzkiej oraz rodziny jako fundamentu.
Papieskie wystąpienie zyskało nie tylko aprobatę parlamentarzystów, ale zakończyło się owacjami na stojąco. Tak długich oklasków od czasu, kiedy jestem członkiem Parlamentu Europejskiego, jeszcze nie słyszałem. Socjalista Martin Schulz, przewodniczący Parlamentu, powiedział, że wypowiedziane przez papieża Franciszka słowa zostały wyjęte z naszych serc. Byłoby dobrze, aby z powrotem tam wróciły i zaowocowały w przyszłych działaniach europosłów.
Zaraz po zakończeniu wizyty papieża odbyła się w Europarlamencie krótka dyskusja na temat nadchodzących głosowań i w jej trakcie jeden z parlamentarzystów powołał się na słowa Franciszka, które padły w tej izbie. To rzecz bez precedensu. Pamiętam, że kiedy ponad 10 lat temu jedna z polskich europosłanek wygłaszając przemówienie, podparła się stwierdzeniami Jana Pawła II, rozległo się buczenie i tupanie, a z tylnych rzędów słyszałem rozmowy, że puszczamy jakichś obskurantów, którzy powołują się na papieża. Teraz nie tylko można cytować Ojca Świętego, ale będzie to w dobrym tonie.
Cieszę się, że Franciszek poruszył właśnie problemy dotyczące godności osoby ludzkiej, rodziny, jedności w różnorodności. Podkreślił, że Europa powinna być rodziną narodów, a nie superpaństwem. Sugerował, aby powrócić do myśli ojców założycieli Wspólnoty Europejskiej. Ta „Europa-babcia”, jak powiedział, ma się wreszcie ożywić i czerpać z korzeni chrześcijańskich.
Dla mnie był to najważniejszy dzień mojej pracy w Parlamencie Europejskim. Tak wielkiego wydarzenia jeszcze nie było, choć – o czym warto przypomnieć – na każdą prawie sesję zapraszana jest głowa państwa czy przywódca religijny. Wyczuwało się atmosferę napięcia, która unosiła się nad salą plenarną. Papież nie tyle ją rozładował, co wypełnił właściwym duchem. Mam nadzieję że będzie to promieniować.
Glyn Lowe Photoworks, 2 Million Views, Thanks / Foter.com / CC BY
Nie będzie przymusowych relokacji migrantów w Europie.
W stolicy Niemiec zakończyły się wybory. Lokalne. Partia kanclerz Angeli Merkel znów poniosła porażkę. Prominentni politycy CDU mówią otwarcie: „Wyborcy pokazali nam czerwoną kartkę”. Sytuacja staje się coraz bardziej nieprzyjemna zarówno dla chadeków, jak i dla samej Merkel, która zrezygnowała z wyjazdu do Nowego Jorku i nie wzięła udziału w ważnym posiedzeniu ONZ. Wolała zostać w Berlinie, aby tłumaczyć, rozmawiać... Wygrali socjaldemokraci, a CDU była druga. Nie to jednak boli najbardziej. Wysokie miejsce zajęła bowiem niezwykle krytyczna wobec Merkel Alternatywa dla Niemiec (AfD), która dotychczas nie miała tutaj swoich reprezentantów. Partia ta umieściła w berlińskim Landtagu 25 kandydatów, a Chrześcijańska Demokracja – o 6 więcej. Od 2 lat AfD ma swoich przedstawicieli także w Parlamencie Europejskim. Przez długi czas siedziałem na sali plenarnej w Strasburgu razem z europosłem AfD. Była to okazja do wymiany poglądów. Widząc, jak z miesiąca na miesiąc wzrasta poparcie dla jego partii, zagadnąłem: – Co wy tam, w Niemczech, takiego robicie? – Nic – odparł. – Tylko krytykujemy Merkel za jej politykę migracyjną. Problem musi być poważny, skoro partia ta ma już swoich przedstawicieli w 10 (na 16) landach, a kolejne wybory tuż-tuż. Także do Bundestagu – za rok. Problem uchodźców i migrantów obecny był również na nadzwyczajnym nieformalnym szczycie Rady Europejskiej, który zorganizowano w Bratysławie. Jakkolwiek formalnie temat ten wypadł z jego agendy, to szczyt faktycznie przypieczętował zmianę kursu Unii w kwestii migracji. Do Bratysławy przybyła kanclerz Merkel, ale nie zaproszono premier Wielkiej Brytanii Theresy May. Wiadomo – Brexit, pominięto więc Wielką Brytanię, choć to nietraktatowe i nieeleganckie. Przywódcy 27 krajów Unii, płynąc statkiem po Dunaju oraz konsumując roboczy obiad, zastanawiali się nad przyszłością. Nie tylko Unii, ale i własną. Po spotkaniu w świat popłynął jeden mocny przekaz: nie będzie przymusowych relokacji migrantów w Europie, kary za ich nieprzyjmowanie nie wchodzą w grę, a dominować będzie „elastyczna solidarność” w tym zakresie. Oznacza to zwycięstwo Grupy Wyszehradzkiej, czyli Polski, Węgier, Czech i Słowacji. Niewykluczone, że niebawem grono V4, jak w skrócie nazywa się sojusz, się powiększy. Kandydat na prezydenta Austrii zdążył już złożyć stosowną deklarację, a wybory w grudniu. Po nich przyjdą kolejne – w Niemczech, we Francji i w innych krajach Unii.
Joachim z Anną, Maryją, Józefem i Jezusem – obraz z kościoła w Krasnem k. Rzeszowa
Dziś Kościół obchodzi wspomnienie świętych Joachima i Anny, rodziców Najświętszej Maryi Panny. W to wspomnienie pamiętajmy więc zarówno o naszych rodzicach, jak i dziadkach. Otoczmy ich naszą modlitwą i wdzięcznością.
Joachim i Anna. Oboje w dojrzałym wieku. Wciąż pragnęli dziecka. Bezdzietność – zgodnie z kulturą żydowską – traktowali jako hańbę i karę Bożą. Nie mamy o nich pewnych informacji. Pismo Święte nawet o nich nie wspomina. Imiona rodziców Maryi i jedynie ziarno prawdy o ich życiu pochodzą z apokryfów i tradycji chrześcijańskiej. Czego więc dowiadujemy się o nich?
Krzysztof Sowiński należy do najpopularniejszych chrześcijańskich twórców internetowych w Polsce. Głosi Ewangelię, prowadzi popularne podcasty, śpiewa w chrześcijańskim zespole i inspiruje innych do powrotu do Pana Boga. „Kościół jest piękny, kochający, pełny życia” - mówi z przekonaniem, choć lata temu jego świat zdominowany był przez uzależnienia.
Nazywam się Krzysztof Sowiński. Jestem mężem, ojcem trójki dzieci, ewangelizatorem, YouTuberem, Prezesem Fundacji SOWINSKY oraz wokalistą rockowego zespołu ewangelizacyjnego Redhead Hero. Wkrótce absolwentem Akademii Katolickiej w Warszawie na kierunku teologia.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.