Reklama

Niedziela Częstochowska

Na śmierć i życie w rękach Maryi

Wiele jest nazw, którymi go określamy – szata Maryi, habit, zbroja, tarcza. Jest ściśle związany z historią i duchowością zakonu karmelitańskiego od 1251 r., kiedy podczas objawienia św. Szymon Stock usłyszał prośbę Maryi, by go przyjął jako znak szczególnej łaski dla siebie i wszystkich synów Karmelu.

Niedziela częstochowska 29/2020, str. IV

Michał Janik/Niedziela TV

Obraz Matki Bożej Szkaplerznej w ołtarzu głównym

Obraz Matki Bożej Szkaplerznej w ołtarzu głównym

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Chodzi oczywiście o szkaplerz. Jego przyjęcie oznacza całkowite oddanie się Matce Bożej i wiąże się z Jej obietnicami. Każdy, kto go nosi, gdy umrze, nie dozna ognia piekielnego, a w pierwszą sobotę po śmierci zostanie wybawiony z czyśćca. Matka Boża będzie mu zawsze pomocą i obroną w niebezpieczeństwach duszy i ciała. Będzie także uczestniczył w dobrach duchowych zakonu karmelitańskiego za życia i po śmierci. Osoba nosząca szkaplerz podejmuje się również zobowiązań, którymi są: codzienne odmawianie wyznaczonej modlitwy maryjnej, troska o swoje zbawienie i naśladowanie cnót Maryi.

W naszej archidiecezji szkaplerz można przyjąć m.in. w parafii św. Wawrzyńca w Borownie, która jest również sanktuarium Matki Bożej Szkaplerznej. Największa uroczystość związana z przyjęciem „szaty Maryi” ma miejsce 16 lipca podczas odpustu, ale można go także otrzymać podczas nowenny odprawianej w każdą środę o 17.45 lub w każdym innym dniu.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

– Szkaplerz wprowadzili karmelici, którym groziła kasata, ponieważ byli wypierani z Ziemi Świętej. Ich przełożonemu Szymonowi Stockowi, przeżywającemu rozterkę, że zakon może zniknąć, objawiła się Matka Boża. Przekazując mu szkaplerz, powiedziała, że jeżeli będą go nosić i propagować, zostaną uratowani, i tak się stało – przypomina ks. Piotr Krzemiński, proboszcz parafii i kustosz sanktuarium w Borownie. – Pierwszy raz ze szkaplerzem spotkałem się jako młody kapłan, gdy byłem nad morzem u sióstr antoninek. Był tam ksiądz, który go propagował, i właśnie wtedy, 40 lat temu albo więcej, otrzymałem szkaplerz i do tej pory go noszę – opowiada duszpasterz. – Gdy przyszedłem do tej parafii, w której jest Matka Boża Szkaplerzna, to ja zacząłem go propagować, żeby ludzie mogli przez ten znak bardziej zaufać Matce Bożej i Jej się zawierzyć. Ale oczywiście także z Nią współpracować, bo nie sztuka założyć szkaplerz. Nosząc go, trzeba być świadomym, że jest się blisko z Matką Bożą i z Jej Synem i że trzeba unikać tego, co złe – wyjaśnia kapłan.

Reklama

Szkaplerz składa się z dwóch prostokątnych kawałków brązowego materiału z wizerunkiem Matki Bożej Szkaplerznej i Pana Jezusa. Jedna część, noszona na piersi, przypomina, że nasze serce bije dla Boga i bliźnich. Druga, noszona na plecach, że wszystkie trudy i krzyże powinniśmy znosić z pokorą, jak to czyniła Maryja. Zamiast tradycyjnego szkaplerza można nosić medalik.

Wielkim miłośnikiem nabożeństwa szkaplerznego był św. Jan Paweł II, który przyjął szkaplerz jako młody chłopak u karmelitów w Wadowicach i nosił go przez całe życie. Mówił, że jest to „habit”, a „ten, kto go przyjmuje, zostaje włączony w mniej lub więcej ścisłym stopniu do zakonu karmelitańskiego, poświęconego służbie Matki Najświętszej, aby doświadczać słodkiej i macierzyńskiej obecności Maryi w codziennym trudzie przyoblekania się w Jezusa Chrystusa”.

2020-07-14 13:09

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Trwam w Winnym Krzewie

2024-04-23 12:03

Niedziela Ogólnopolska 17/2024, str. 22

[ TEMATY ]

rozważanie

Adobe Stock

Jakiś czas temu spotkałem mężczyznę, który po wielu latach przeżytych z dala od Boga i Kościoła odnalazł skarb wiary i utracony całkowicie sens życia. Urodził się w dobrej katolickiej rodzinie. Rodzice zadbali o jego religijną formację. Pokazali mu prawdziwe rodzinne życie, jednak już jako nastolatek zaczął się od tego wszystkiego odcinać. Spotkał takie osoby, które przekonały go, że religia to ludzki wymysł, że Boga nie ma, a Kościół i jego ludzie to zwykli hipokryci. Począł się zatracać, zaczął bowiem nadużywać alkoholu, zażywać narkotyki, prowadzić rozwiązłe życie, w niczym nieskrępowanej wolności. Porzucił dom, zrozpaczonych rodziców i związał się z towarzystwem, które wyznawało podobne „wartości”. Tam poznał swoją przyszłą żonę. Zawarli nawet sakrament małżeństwa, bo ktoś ich przekonał, że to fajna „impreza”. Dali życie trzem córkom, których nawet nie ochrzcili. Małżeństwo tego człowieka rozpadło się, a córki totalnie pogubiły się w życiu. Został sam z poczuciem przegranego życia. Postanowił ze sobą skończyć. I wtedy spotkał kogoś, kto przypomniał mu o Bogu, o sakramentach świętych, o Różańcu i zaprowadził do wspólnoty działającej w parafii, która otoczyła go miłością i modlitwą. Dzisiaj odbudowuje swoje życie, porządkuje swoje sprawy. Na jego dłoni widziałem owinięty różaniec, z którym, jak powiedział, nigdy się już nie rozstaje. Na pożegnanie przyznał, że nareszcie czerpie pełnymi garściami z Bożej miłości.

CZYTAJ DALEJ

Prawdziwy cytat "GW"

2024-04-27 17:54

MW

15 kwietnia, a jeszcze wcześniej w wydaniu papierowym “Niedzieli Wrocławskiej” ukazał się artykuł krytykujący pomysły ustaw o liberalizacji aborcji. W artykule została zawarta wypowiedź wrocławskiego lekarza, która po decyzji naszej redakcji, została zacytowana anonimowo.

CZYTAJ DALEJ

64. rocznica obrony krzyża w Nowej Hucie

2024-04-28 09:40

[ TEMATY ]

Ryszard Czarnecki

Archiwum TK Niedziela

Dokładnie teraz mija rocznica wydarzeń które przed laty poruszyły katolicką Polskę . Chodzi o obronę krzyża, którego mieszkańcy nowej, przemysłowej dzielnicy Krakowa postawili na miejscu budowy przyszłego kościoła. Zgoda na jego powstanie została wymuszona na komunistach w wyniku dwóch petycji , podpisanych w sumie przez 19 tysięcy osób.

Gdy rządy „komuny” trochę chwilowo zelżały nowy „gensek” kompartii Gomułka obiecał delegacji z Nowej Huty, że kościół powstanie. Jednak komuniści , jak zwykle nie dotrzymali słowa : cofnięto pozwolenie na budowę, a pieniądze ze składek mieszkańców Nowej Huty (a właściwie Krakowa bo dawali pieniądze również ludzie spoza nowego „industrialnego"osiedla”) zostały skonfiskowane.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję