Reklama

Felietony

Zraniony pasterz

Najlepszym lekarstwem na uzdrowienie każdej rany jest miłość do Chrystusa i do ludzi, nawet tych raniących, miłość „mimo wszystko”.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Tuż po zakończeniu uroczystości beatyfikacji Prymasa Tysiąclecia i Matki Czackiej włączyłem swój telefon. Pierwszy przysłany SMS był od ks. Grzegorza, świeżo upieczonego proboszcza jednej z parafii pod Radomskiem. Napisał mi o nocnym wtargnięciu na plebanię kilku młodych ludzi, o tym, że został napadnięty i nieźle poturbowany. Moja radość z beatyfikacji zmieszała się ze smutkiem, szacunek i podziw wielu pokoleń Polaków dla kapłaństwa kard. Wyszyńskiego połączył się z tym bolesnym incydentem napaści młodych ludzi na gorliwego, pełnego zapału i radości młodego proboszcza. A przecież wiem, że nie on pierwszy i nie ostatni. Kilka dni później usłyszeliśmy o kolejnym takim przypadku, tym razem w Szczecinie. Fizyczne rany zadane kapłanom są tylko zewnętrzną manifestacją wielu innych ran zadawanych współczesnym pasterzom. Modne jest dziś „bicie” w księży, ustawianie wszystkich pod jedną kreskę i stosowanie zbiorowej odpowiedzialności za wszystkie kapłańskie grzechy i zaniedbania. Jeśli dołączy się do tego trudności duszpasterskie, wewnętrzne nieufności w samym środowisku kapłańskim i dokonujące się szybkie zmiany w Kościele, to trudno się dziwić, że wielu księży staje się zranionymi pasterzami. To prawda, że często są oni zranieni na własne życzenie, zranieni w wyniku swoich własnych grzechów, duchowej letniości, kapłańskiego wypalenia, a część wpadła w pułapkę klerykalizmu.

Nie mam jednak wątpliwości, że choć w kapłańskim lesie jest sporo chorych drzew, to w większości ten las jest zdrowy. Pytanie tylko: jak uratować ten zdrowy, zielony i najczęściej cichy las przed epidemią zranień? Co robić, żeby wszystkie te rany nie stały się tamą dla nowych powołań kapłańskich i źródłem rozczarowań dla wchodzących w kapłańskie posługiwanie młodych księży? Przecież Kościołowi, jak nigdy dotąd, potrzeba zdrowych, radosnych i świętych kapłanów! Pewnie cały Kościół musi sobie stawiać te pytania. A są one niesłychanie istotne, bo wszyscy wiemy, jak ważna jest w Kościele posługa kapłanów. Każdy członek Kościoła jest w pewnym stopniu odpowiedzialny za uzdrowienie poranionych księży czy poranionego kapłaństwa w ogóle. Ilu jest czytelników tego tekstu, tyle jest pewnie rad na uzdrowienie poranionych pasterzy. Nie chodzi jednak o znalezienie maści leczącej jedynie od zewnątrz, ale o lekarstwo, które leczy samo źródło zranienia.

Wielu z nas czytało książki Daniela Ange’a Zraniony pasterz oraz Henriego Nouwena Zraniony uzdrowiciel. Jest w nich mowa o tym, że rany mogą być miejscem teologicznym – miejscem, przez które Bóg może uzdrawiać nie tylko samego pasterza, ale i Kościół. Nie są to ani pochwała, ani nawet akceptacja ran zadawanych kapłanom. Byłoby jednak utopią szukać kapłaństwa bez ran i Kościoła bez grzesznych ludzi. Kapłan nie byłby „drugim Chrystusem”, jeśli nie byłby jak Chrystus – zraniony i ukrzyżowany. Odpowiedzią Jezusa Arcykapłana na zranienia są miłość i wierność. Zraniony Chrystus nie przestaje kochać i nie przestaje składać siebie na ołtarzu krzyża. Jest w tym recepta dla zranionych kapłanów: nie przestawajcie kochać Boga i ludzi, nie przestawajcie wierzyć i się modlić, nie przestawajcie z wiarą sprawować świętej liturgii i sakramentów, nie przestawajcie głosić Bożego Słowa i nie przestawajcie spalać się z miłości do ludzi i z troski o ich zbawienie! Najlepszym lekarstwem na uzdrowienie każdej rany jest miłość do Chrystusa i do ludzi, nawet tych raniących, miłość „mimo wszystko”. Najgorszą reakcją na zranienie jest ranić innych, często tych, którzy chcą nam pomóc w powrocie do zdrowia.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2021-09-28 11:23

Ocena: +5 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Dlaczego księża tak mało mówią o diable?

[ TEMATY ]

duchowość

wiara

bp Andrzej Przybylski

cristalov/fotolia.com

Pytania o wiarę, które rodzą się w naszych sercach często pozostawiamy samym sobie. A może nareszcie czas stawić im czoła i wspólnie na nie odpowiedzieć? Prezentujemy drugi artykuł z cyklu "Pytania o wiarę", w którym przestawimy odpowiedzi biskupa Andrzeja Przybylskiego na niekiedy niełatwe pytania stawiane przez młodych ludzi.

Ola: Ostatnio bardzo dużo myślę o działaniu diabła w życiu człowieka. Oglądałam ostatnio film o egzorcyzmach i bardzo się boję, żeby nie dopuścić do siebie złych mocy. Zaczęłam też czytać w Ewangelii wszystkie fragmenty, w których Jezus wyrzuca złe duchy. Zastanowiło mnie, dlaczego Jezus każe milczeć diabłu? Czy chodzi o to, aby diabeł nie mówił przez człowieka brzydkich rzeczy? Przecież w jednym fragmencie diabeł wyznał Bóstwo Chrystusa, dlaczego więc Jezus go ucisza? Zadaję sobie też pytanie, dlaczego księża na ambonie tak mało mówią o diable, czy to ma jakiś związek z rozkazem Jezusa, aby zły duch milczał?

CZYTAJ DALEJ

Świadectwo: moja Matka Jasnogórska tak mnie uzdrowiła

2024-05-02 20:40

[ TEMATY ]

świadectwo

uzdrowienie

Karol Porwich/Niedziela

To Ona, moja Matka Jasnogórska, tak mnie uzdrowiła. Jestem Jej niewolnikiem, zdaję się zupełnie na Jej wolę i decyzję.

Przeszłość pana Edwarda z Olkusza pełna jest ran, blizn i zrostów, podobnie też wygląda jego ciało. Podczas wojny walczył w partyzantce, był w Armii Krajowej. Złapany przez gestapo doświadczył ciężkich tortur. Uraz głowy, uszkodzenie tętnicy podstawy czaszki to pamiątki po spotkaniu z Niemcami. Bili, ale nie zabili. Ubowcy to dopiero potrafili bić! To po ubeckich katorgach zostały mu kolejne pamiątki, jak torbiel na nerce, zrosty i guzy na całym ciele po biciu i kopaniu. Nie, tego wspominać nie będzie. Już nie boli, już im to wszystko wybaczył.

CZYTAJ DALEJ

By uczcić Maryję jako naszą Królową

2024-05-02 21:01

[ TEMATY ]

Jasna Góra

Królowa Polski

BPJG

Kiedy myślimy o Królowej, to raczej przychodzi nam na myśl zmarła niedawno królowa Elżbieta, ewentualnie królowa Belgii, Hiszpanii, Szwecji, może jeszcze Norwegii. Tylko wprawnie śledzący politykę światową potrafią wymienić więcej państw, które są monarchiami. Aż trudno uwierzyć, że Kościół zaprasza nas, byśmy 3 maja świętowali Uroczystość Królowej Polski.

Od czasów rozbiorów Polska nie ma już króla, a tymczasem my gromadzimy się, by czcić Maryję jako naszą Królową. I chociaż od 1656 roku Maryja stała się Królową Polski, to dziś pewnie już nie wielu identyfikuje się z tym tytułem. I mimo, iż króluje z wysokości jasnogórskiego tronu, to jednak jest z nami jak Matka ze swoimi dziećmi. Pragnie być blisko naszych radości i smutków. Jak Matka chce z nami dzielić przeciwności losu, samotność, niezrozumienie. Pragnie również uczyć nas wrażliwości i dobroci, byśmy zatroskani o własne potrzeby nie zapominali, że obok nas są inni, którym należy pomóc.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję