Reklama

Święci od wypieków

Zwykle kojarzą się nam z ascezą i umartwieniami. Mają jednak drugie – słodkie, a wręcz cukiernicze oblicze. W dobiegającym końca karnawale, tuż przed tłustym czwartkiem, warto je z lekkim przymrużeniem oka choć w części ukazać.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Towarzyszą nam na co dzień. Do nich jako pośredników zwracamy się w modlitwie, prosząc o wstawiennictwo przed Bogiem w sprawach wielkiej i mniejszej wagi. Patroni, opiekunowie. Święci nasi codzienni. Nie powinno więc dziwić, że towarzyszą nam, a zwłaszcza gospodyniom domowym, również w kuchni – od Polski, przez Holandię, Szwecję, po – co absolutnie oczywiste – Włochy, w których kuchnia i wspólny posiłek to rzeczy niemal święte. Nic dziwnego, że to właśnie włoskich specjałów związanych ze świętymi jest najwięcej. Torcolo di San Costanzo poświęcone patronowi Perugii, dolce del Santo, czyli ciasto św. Antoniego, zeppole, sfince czy le frittelle di San Giuseppe – wypiekane na cześć św. Józefa, minne di Sant`Agata – słynne katańskie piersi św. Agaty... To tylko nieliczne spośród nich. Mamy i my, Polacy, rogale św. Marcina czy papieskie kremówki związane z postacią św. Jana Pawła II. Belgowie i Holendrzy szczycą się swoimi speculoos – ciasteczkami św. Mikołaja, a Grecy mają swoje fanouropita – ciasto na cześć św. Fanouriosa, patrona wyspy Rodos. Są jeszcze ciasteczka radości według receptury św. Hildegardy, która swymi zdrowymi przepisami podbija cały świat. Nie sposób ich wszystkich wymienić, a co dopiero opisać.

Polska. Pierniczki św. Katarzyny

Zgodnie z wielowiekową tradycją dzień wspomnienia św. Katarzyny Aleksandryjskiej – patronki piekarzy rozpoczynał w Polsce okres przygotowań do Bożego Narodzenia. To właśnie 25 listopada wypiekano pierwsze katarzynki, które gościły później na świątecznych stołach. Dziś za sprawą toruńskiej firmy, podobnie jak pierniki o innych kształtach, cieszą one nasze podniebienia przez cały rok, a tradycyjne wypieki pań domu w niczym im nie ustępują.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Nazwa „piernik” pochodzi od słowa „pierny”, czyli pieprzny; pieprz bowiem był dodawany do ciasta. Tradycyjnymi składnikami piernika, obok mąki, są właśnie dodatki i przyprawy, które decydują o jego niepowtarzalnym smaku: wspomniany już pieprz, cynamon, kardamon, imbir, goździki, gałka muszkatołowa, anyż gwiazdkowy, pyszny polski miód, a nawet w niektórych przepisach... gorzałka – ta ostatnia dozowana jednak w rozsądnej ilości, tak by św. Katarzyny nie rozzłościć.

Reklama

Słynne toruńskie katarzynki mają też swoją legendę, która tłumaczy ich charakterystyczny kształt. Opowiada ona, że gdy jeden z cukierników zachorował, poprosił swoją córkę – a jakże by inaczej: Kasię – by zastąpiła go przy pracy. A ona, gdy nie mogła znaleźć foremek, wycięła z ciasta sześć kółeczek, które ułożyła w piecu tak blisko siebie, że zlepiły się w całość o zaokrąglonych bokach.

Szwecja. Bułeczki św. Łucji

Szafranowe bułeczki – lussekatter – piecze się w Szwecji od początku Adwentu, tradycja wiąże je jednak ze wspomnieniem św. Łucji, które przypada 13 grudnia. Ich charakterystyczny kształt ma przypominać piękne oczy świętej, a tradycja wypiekania bułeczek z szafranem narodziła się podobno w XVII wieku w Niemczech. Jak głosi legenda, w najkrótszą noc roku na ziemię przychodził sam Lucyfer w kocim przebraniu. Niegrzecznym dzieciom rozdawał baty, podczas gdy Jezus nagradzał grzeczne dzieci pysznymi bułeczkami. Słowo lussekatter w języku staroszwedzkim oznacza dosłownie „koty Lucyfera”; dziś etymolodzy łączą słowo lusse z łacińskim lux, które oznacza światło. Stąd też – pewnie po to, by bułeczki miały przypominający światło piękny złoty kolor, który mógłby odstraszyć diabła – zaczęto dodawać do nich szafran. Ze względu na jego wysoką cenę można go zastąpić tańszą i zdrową kurkumą.

Dziś lussekatter, zwane szafranowymi kotkami lub oczami św. Łucji, są jednym z najbardziej znanych przepisów kuchni szwedzkiej na świecie, rozpowszechnionym pod różnymi nazwami w całej Skandynawii, szwedzkojęzycznej części Finlandii, a także Kornwalii i Holandii.

Hiszpania. Ciasto św. Jakuba

Pielgrzymujący do Santiago de Compostela być może mieli sposobność skosztować słynnego w Galicji torta (bądź tarta) de Santiago, nazywanego także ciastem pielgrzyma lub ciastem św. Jakuba – deseru typowego dla wszystkich miejscowości leżących na szlaku pielgrzymki do Santiago.

Reklama

Pierwsze wzmianki o torta de Santiago pochodzą z 1577 r. Ze względu na zastępujące w nim mąkę zmielone migdały, które wówczas były bardzo drogie, nazywane było ciastem królewskim. Przepis na podobny smakołyk znany był już jednak w średniowieczu pod nazwą bizcocho de almendra. Dziś torta de Santiago objęte jest w Hiszpanii specjalnym świadectwem pochodzenia i co bardzo ważne, istnieją restrykcyjne zasady zarówno jego przygotowywania, jak i doboru składników, wśród których obok migdałów znajdują się cynamon i starta skórka z cytryny. Gdy przemierza się drogi Galicji, łatwo odróżnić to ciasto od innych wyrobów cukierniczych – jego cechą charakterystyczną od 1924 r. jest wzór krzyża św. Jakuba (cruz de Santiago), wysypany na jego wierzchu cukrem pudrem bądź pozostawiony jako jedyny fragment ciasta wolny od pudru.

Francja. Ciasto św. Honoriusza

Słynący z wysublimowanego smaku Francuzi w sposób równie wysublimowany i wykwintny uczcili patrona piekarzy i cukierników – św. Honoriusza. Ciasto Saint-Honoré skomponowane zostało w 1843 r. przez młodego cukiernika ze słynnej w owych czasach paryskiej cukierni Chiboust – Auguste’a Juliena. Ten klasyk francuskiego cukiernictwa składa się ze spodu wykonanego z ciasta francuskiego lub kruchego, wypełnionego kremem chiboust (mieszanka kremu cukierniczego i bezy włoskiej) i bitą śmietaną, oraz ułożonych wokół ptysiów – również nadziewanych kremem chiboust i polanych z wierzchu złocistym karmelem.

Włochy. Ciasteczka św. Franciszka

Może i nie tak wykwintne jak Saint-Honoré, ale swoje ulubione ciasteczka miał sam św. Franciszek z Asyżu. Mostaccioli, miodowych ciasteczek z migdałami o kształcie rombu, święty po raz pierwszy skosztował w Rzymie, gdzie miała go poczęstować szlachetna kobieta Jacopa Di Settesoli. Ciasteczka musiały mocno zawładnąć kubkami smakowymi św. Franciszka, skoro podobno poprosił o nie przed swoją śmiercią. W liście do Jacopy miał napisać, by przyjechała niezwłocznie do Porcjunkuli i przywiozła trzy rzeczy: świeczki na pogrzeb, popielate płótno i mostaccioli, którymi częstowała go w Rzymie. Dziś ulubionych ciasteczek świętego można skosztować w różnych regionach Włoch, np. w Kalabrii, gdzie przybierają fantazyjny kształt przypominający konika morskiego.

Reklama

Włochy. Pralinki św. Agaty

Obok wspomnianych i opisywanych w jednym z poprzednich numerów Niedzieli minne di Sant’Agata sycylijska Katania słynie jeszcze z innych słodyczy poświęconych patronce miasta: pralinek w kształcie oliwek – olivette di Sant’Agata. Do powstania ich receptury i specyficznego kształtu przyczyniła się legenda. Według jednej z jej wersji, Agata, gdy uciekała przed swoim napastnikiem, przystanęła, by zawiązać rzemyki u sandałów, i nagle w tym miejscu w cudowny sposób pojawiło się drzewko oliwne, które dało jej schronienie i pożywienie. Inna wersja tej legendy głosi, że drzewko to miało wyrosnąć w celi, w której więziona była osłabiona z głodu św. Agata. Która z wersji jest bliższa prawdziwych wydarzeń, rozstrzygnąć trudno, ale słodkich oliwek spróbować warto, by świętą uczcić i tradycję podtrzymać.

Karnawał karnawałem, podczas kosztowania tych wszystkich specjałów trzeba jednak pamiętać o dwóch rzeczach: słodycze, nawet kiedy dedykowane są świętym, jedzone bez umiaru nie tylko tuczą, ale i mogą być przyczynkiem do grzechu obżarstwa.

2022-02-15 13:07

Ocena: +2 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Św. Wojciech, Biskup, Męczennik - Patron Polski

Niedziela podlaska 16/2002

Obok Matki Bożej Królowej Polski i św. Stanisława, św. Wojciech jest patronem Polski oraz patronem archidiecezji gnieźnieńskiej, gdańskiej i warmińskiej; diecezji elbląskiej i koszalińsko-kołobrzeskiej. Jego wizerunek widnieje również w herbach miast. W Gnieźnie, co roku, w uroczystość św. Wojciecha zbiera się cały Episkopat Polski.

Urodził się ok. 956 r. w czeskich Libicach. Ojciec jego, Sławnik, był głową możnego rodu, panującego wówczas w Niemczech. Matka św. Wojciecha, Strzyżewska, pochodziła z nie mniej znakomitej rodziny. Wojciech był przedostatnim z siedmiu synów. Ks. Piotr Skarga w Żywotach Świętych tak opisuje małego Wojciecha: "Będąc niemowlęciem gdy zachorował, żałość niemałą rodzicom uczynił, którzy pragnąc zdrowia jego, P. Bogu go poślubili, woląc raczej żywym go między sługami kościelnymi widząc, niż na śmierć jego patrzeć. Gdy zanieśli na pół umarłego do ołtarza Przeczystej Matki Bożej, prosząc, aby ona na służbę Synowi Swemu nowego a maluczkiego sługę zaleciła, a zdrowie mu do tego zjednała, wnet dzieciątko ozdrowiało". Był to zwyczaj upraszania u Pana Boga zdrowia dla dziecka, z zobowiązaniem oddania go na służbę Bożą.

Św. Wojciech kształcił się w Magdeburgu pod opieką tamtejszego arcybiskupa Adalbertusa. Ku jego czci przyjął w czasie bierzmowania imię Adalbertus i pod nim znany jest w średniowiecznej literaturze łacińskiej oraz na Zachodzie. Z Magdeburga jako dwudziestopięcioletni subdiakon wrócił do Czech, przyjął pozostałe święcenia, 3 czerwca 983 r. otrzymał pastorał, a pod koniec tego miesiąca został konsekrowany na drugiego biskupa Pragi.

Wbrew przyjętemu zwyczajowi nie objął diecezji w paradzie, ale boso. Skromne dobra biskupie dzielił na utrzymanie budynków i sprzętu kościelnego, na ubogich i więźniów, których sam odwiedzał. Szczególnie dużo uwagi poświęcił sprawie wykupu niewolników - chrześcijan. Po kilku latach, rozdał wszystko, co posiadał i udał się do Rzymu. Za radą papieża Jana XV wstąpił do klasztoru benedyktynów. Tu zaznał spokoju wewnętrznego, oddając się żarliwej modlitwie.

Przychylając się do prośby papieża, wiosną 992 r. wrócił do Pragi i zajął się sprawami kościelnymi w Czechach. Ale stosunki wewnętrzne się zaostrzyły, a zatarg z księciem Bolesławem II zmusił go do powtórnego opuszczenia kraju. Znowu wrócił do Włoch, gdzie zaczął snuć plany działalności misyjnej. Jego celem misyjnym była Polska. Tu podsunięto mu myśl o pogańskich Prusach, nękających granice Bolesława Chrobrego.

W porozumieniu z Księciem popłynął łodzią do Gdańska, stamtąd zaś morzem w kierunku ujścia Pregoły. Towarzyszem tej podróży był prezbiter Benedykt Bogusz i brat Radzim Gaudent. Od początku spotkał się z wrogością, a kiedy mimo to próbował rozpocząć pracę misyjną, został zabity przez pogańskiego kapłana. Zabito go strzałami z łuku, odcięto mu głowę i wbito na żerdź. Cudem uratowali się jego dwaj towarzysze, którzy zdali w Gnieźnie relację o męczeńskiej śmierci św. Wojciecha. Bolesław Chrobry wykupił jego ciało i pochował z należytymi honorami. Zginął w wieku 40 lat.

Św. Wojciech jest współpatronem Polski, której wedle legendy miał także dać jej pierwszy hymn Bogurodzica Dziewica. Po dziś dzień śpiewa się go uroczyście w katedrze gnieźnieńskiej. W 999 r. papież Sylwester II wpisał go w poczet świętych. Staraniem Bolesława Chrobrego, papież utworzył w Gnieźnie metropolię, której patronem został św. Wojciech. Około 1127 r. powstały słynne "drzwi gnieźnieńskie", na których zostało utrwalonych rzeźbą w spiżu 18 scen z życia św. Wojciecha. W 1928 r. na prośbę ówczesnego Prymasa Polski - Augusta Kardynała Hlonda, relikwie z Rzymu przeniesiono do skarbca katedry gnieźnieńskiej. W 1980 r. diecezja warmińska otrzymała, ufundowany przez ówczesnego biskupa warmińskiego Józefa Glempa, relikwiarz św. Wojciecha.

W diecezji drohiczyńskiej jest także kościół pod wezwaniem św. Wojciecha w Skibniewie (dekanat sterdyński), gdzie proboszczem jest obecnie ks. Franciszek Szulak. 4 kwietnia 1997 r. do tej parafii sprowadzono z Gniezna relikwie św. Wojciecha. 20 kwietnia tegoż roku odbyły się w parafii diecezjalne obchody tysiąclecia śmierci św. Wojciecha.

CZYTAJ DALEJ

Legenda św. Jerzego

Niedziela Ogólnopolska 16/2004

[ TEMATY ]

święty

św. Jerzy

I, Pplecke/pl.wikipedia.org

Święty Jerzy walczący ze smokiem. Rzeźba zdobiąca Dwór Bractwa św. Jerzego w Gdańsku

Święty Jerzy walczący ze smokiem. Rzeźba zdobiąca Dwór Bractwa św. Jerzego w Gdańsku

Św. Jerzy - choć historyczność jego istnienia była niedawnymi czasy kwestionowana - jest ważną postacią w historii wiary, w historii w ogóle, a przede wszystkim w legendzie.

Św. Jerzy, oficer rzymski, umęczony był za cesarza Dioklecjana w 303 r. Zwany św. Jerzym z Liddy, pochodził z Kapadocji. Umęczony został na kole w palestyńskiej Diospolis. Wiele informacji o nim podaje Martyrologium Romanum. Jest jednym z czternastu świętych wspomożycieli. W Polsce imię to znane było w średniowieczu. Św. Jerzy został patronem diecezji wileńskiej i pińskiej. Był także patronem Litwy, a przede wszystkim Anglii, gdzie jego kult szczególnie odcisnął się na historii. Św. Jerzy należy do bardzo popularnych świętych w prawosławiu, jest wyobrażany na bardzo wielu ikonach.

CZYTAJ DALEJ

R. Czarnecki: Najbardziej ideologiczna kadencja europarlamentu od czasu wstąpienia Polski do UE

2024-04-24 09:01

[ TEMATY ]

polityka

Unia Europejska

parlament europejski

Łukasz Brodzik

Ryszard Czarnecki

Artur Stelmasiak

Ryszard Henryk Czarnecki

Ryszard Henryk Czarnecki

Zbliżają się wybory do europarlamentu. Nie ulega wątpliwości, że ostatnia kadencja była nadzwyczajna ze względu nie tylko na pandemię i wojnę na Ukrainie, ale także wielość spraw ideologicznych forsowanych przez Komisję Europejską.

Czym zajmowali się europosłowie przez ostatnie 5 lat? Czy nastąpią zmiany po wyborach? Czy prawicowe ugrupowania powiększą swój stan posiadania? I czy przyszły parlament wycofa się z tak krytykowanego Zielonego Ładu, czy paktu migracyjnego? O tym z Ryszardem Czarneckim, europosłem Prawa i Sprawiedliwości rozmawia Łukasz Brodzik.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję