Rok temu, 23 lipca, po raz pierwszy na Bobolówce zgromadziło się około 7 tys. pielgrzymów, aby za przyczyną św. Andrzeja Boboli modlić się za Ojczyznę. Wśród uczestników byli: czciciele św. Andrzeja Boboli, członkowie Akcji Katolickiej i innych wspólnot katolickich, Wojownicy Maryi, członkowie Męskiego Różańca, Zakon Rycerzy św. Jana Pawła II i Żołnierze Chrystusa.
Swoją obecnością spotkanie uświetnili: ks. Dominik Chmielewski i ks. Piotr Glas, oraz ok. sześćdziesięciu kapłanów. Referaty, Droga Krzyżowa, Eucharystia, modlitwa za Polskę, spotkanie patriotyczne przy pomniku i zawierzenie św. Andrzejowi męskich wspólnot i ruchów katolickich z pewnością wywarły duże wrażenie na uczestnikach spotkania i pozostały niezapomniane wspomnienia.
Spotkanie miało miejsce w 100. rocznicę wywiezienia trumny z relikwiami błogosławionego wówczas Andrzeja Boboli z Połocka do Moskwy przez bolszewickich żołnierzy. Zainteresowanie trumną, w której było zachowane od rozkładu ciało męczennika wzbudził rozgłos, który zyskał bł. Andrzej po cudzie nad Wisłą, gdy mówiono, że to zwycięstwo dokonało się za jego przyczyną. Ale nim do tego doszło, mieszkańcy Warszawy odprawili nowennę m.in. do bł. Andrzeja, a w ostatnim dniu nabożeństwa dokonał się Cud nad Wisłą. Za udział w tym wydarzeniu bł. Andrzej został kanonizowany przez Piusa XI, 17 kwietnia 1938 r. Tym samym Papież spełnił pragnienie polskiego episkopatu, zawarte w piśmie do Stolicy Apostolskiej po zwycięstwie.
Ale to, co się wówczas stało z relikwiami bł. Andrzeja – gdy podeptano naszą świętość, sprofanowano ją, wywieziono z Ojczyzny przez ludzi, którzy odrzucili Boga, a kościoły i cerkwie zamienili na kina, teatry, magazyny, a wiele z nich zburzyli – w obliczu tego, co dziś dzieje się za naszą wschodnią granicą, sprawia że nie możemy być bezczynni.
Przez te modlitewne spotkania pragniemy pielęgnować w sobie świadomość, że dziś dla Polaków świętością jest nasza ojczyzna, za którą jesteśmy wszyscy odpowiedzialni. Stąd ten pomysł, aby modlić się jak warszawiacy w 1920 r. za przyczyną św. Andrzeja o nowy cud nad Wisłą. Jeśli mamy go uprosić, to na pewno właściwym miejscem do tego jest Bobolówka, miejsce urodzenia świętego w Strachocinie. On sam przecież powiedział: Zacznijcie mnie czcić w Strachocinie.
Dlatego jako kustosz sanktuarium zapraszam na II modlitewne spotkanie za Ojczyznę na Bobolówkę 22 lipca. Wydarzenie rozpocznie się referatem pt. „Dlaczego św. Andrzej Bobola jest nadzieją dla Polski?”, następnie będziemy przeżywać Drogę Krzyżową z relikwiami św. Andrzeja Boboli. O godz. 12.30 odbędzie się Msza św. koncelebrowana pod przewodnictwem abp. Józefa Michalika, a po niej – agapa. Popołudniowy program obejmuje: referat ks. dr. hab. Roberta Skrzypczaka na temat „Jak pokochać Kościół w kryzysie?”, Koronkę do Miłosierdzia Bożego, złożenie wieńca przy pomniku Niepodległości, modlitwę za poległych za Ojczyznę oraz zawierzenie Ojczyzny św. Andrzejowi Boboli.
W sanktuarium narodowym św. Andrzeja Boboli przy ul. Rakowieckiej uroczyście zainaugurowano Rok Ignacjański. Mszy św. odpustowej przewodniczył bp Piotr Jarecki.
Eucharystia rozpoczęła także peregrynację ikony i relikwii św. Ignacego, które odwiedzać będą kolejne parafie i placówki jezuickie w Polsce. Bp Jarecki poświęcił ikonę przed rozpoczęciem liturgii Mszy św. którą koncelebrował także bp Romuald Kamiński, ordynariusz warszawsko-praski oraz kapłani zakonni i diecezjalni.
Triduum Paschalne przywołuje na myśl historię naszego zbawienia, a tym samym zmusza do wejścia w istotę chrześcijaństwa. Przeżywanie tych najważniejszych wydarzeń zaczyna się w Wielki Czwartek przywołaniem Ostatniej Wieczerzy, a kończy w Wielkanocny Poranek, kiedy zgłębiamy radosną prawdę o zmartwychwstaniu Chrystusa i umacniamy nadzieję naszego zmartwychwstania. Wszystko osadzone jest w przestrzeni i czasie. A sam moment śmierci Pana Jezusa w Wielki Piątek podany jest z detaliczną dokładnością. Z opisu ewangelicznego wiemy, że śmierć naszego Zbawiciela nastąpiła ok. godz. dziewiątej (Mt 27, 46; Mk 15, 34; Łk 23, 44). Jednak zastanawiający jest fakt, że ten ważny moment w zbawieniu świata identyfikujemy jako godzinę piętnastą. Uważamy, że to jest godzina Miłosierdzia Bożego i w tym czasie odmawiana jest Koronka do Miłosierdzia Bożego.
Dlaczego zatem godzina dziewiąta w Jerozolimie jest godziną piętnastą w Polsce? Podbudowani elementarną wiedzą o czasie i doświadczeniami z podróży wiemy, że czas zmienia się wraz z długością geograficzną. Na świecie są ustalone strefy, trzymające się reguły, że co 15 długości geograficznej czas zmienia się o 1 godzinę. Od tej reguły są odstępstwa, burzące idealny układ strefowy. Niemniej, faktem jest, że Polska i Jerozolima leżą w różnych strefach czasowych. Jednak jest to tylko jedna godzina różnicy. Jeśli np. w Jerozolimie jest godzina dziewiąta, to wtedy w Polsce jest godzina ósma. Zatem różnica czasu wynikająca z położenia w różnych strefach czasowych nie rozwiązuje problemu zawartego w tytułowym pytaniu, a raczej go pogłębia.
Jednak rozwiązanie problemu nie jest trudne. Potrzeba tylko uświadomienia niektórych faktów związanych z pomiarem czasu. Przede wszystkim trzeba mieć na uwadze, że pomiar czasu wiąże się zarówno z ruchem obrotowym, jak i ruchem obiegowym Ziemi. I od tego nie jesteśmy uwolnieni teraz, gdy w nauce i technice funkcjonuje już pojęcie czasu atomowego, co umożliwia jego precyzyjny pomiar. Żadnej precyzji nie mogło być dwa tysiące lat temu. Wtedy nawet nie zdawano sobie sprawy z ruchów Ziemi, bo jak wiadomo heliocentryczny system budowy świata udokumentowany przez Mikołaja Kopernika powstał ok. 1500 lat później. Jednak brak teoretycznego uzasadnienia nie zmniejsza skutków odczuwania tych ruchów przez człowieka.
Nasze życie zawsze było związane ze wschodem i zachodem słońca oraz z porami roku. A to są najbardziej odczuwane skutki ruchów Ziemi, miejsca naszej planety we wszechświecie, kształtu orbity Ziemi w ruchu obiegowym i ustawienia osi ziemskiej do orbity obiegu. To wszystko składa się na prawidłowości, które możemy zaobserwować. Z tych prawidłowości dla naszych wyjaśnień ważne jest to, że czas obrotu Ziemi trwa dobę, która dzieli się na dzień i noc. Ale dzień i noc na ogół nie są sobie równe. Nie wchodząc w astronomiczne zawiłości precyzji pomiaru czasu możemy przyjąć, że jedynie na równiku zawsze dzień równy jest nocy. Im dalej na północ lub południe od równika, dystans między długością dnia a długością nocy się zwiększa - w zimie na korzyść dłuższej nocy, a w lecie dłuższego dnia. W okolicy równika zatem można względnie dokładnie posługiwać się czasem słonecznym, dzieląc czas od wschodu do zachodu słońca na 12 jednostek zwanych godzinami. Wprawdzie okolice Jerozolimy nie leżą w strefie równikowej, ale różnica między długością między dniem a nocą nie jest tak duża jak u nas. W czasach życia Chrystusa liczono dni jako czas od wschodu do zachodu słońca. Część czasu od wschodu do zachodu słońca stanowiła jedną godzinę. Potwierdzenie tego znajdujemy w Ewangelii św. Jana „Czyż dzień nie liczy dwunastu godzin?” (J. 11, 9). I to jest rozwiązaniem tytułowego problemu. Godzina wschodu to była godzina zerowa. Tymczasem teraz godzina zerowa to północ, początek doby. Stąd współcześnie zachodzi potrzeba uwspółcześnienia godziny śmierci Chrystusa o sześć godzin w stosunku do opisu biblijnego. I wszystko się zgadza: godzina dziewiąta według ówczesnego pomiaru czasu w Jerozolimie to godzina piętnasta dziś. Rozważanie o czasie pomoże też w zrozumieniu przypowieści o robotnikach w winnicy (Mt 20, 1-17), a zwłaszcza wyjaśni dlaczego, ci, którzy przyszli o jedenastej, pracowali tylko jedną godzinę. O godzinie dwunastej zachodziło słońce i zapadała noc, a w nocy upływ czasu był inaczej mierzony. Tu wykorzystywano pianie koguta, czego też nie pomija dobrze wszystkim znany biblijny opis.
Punktem kulminacyjnym liturgii była adoracja krzyża.
– Jezus jest świątynią, ofiarą, arcykapłanem. To On rozwiązuje podstawowy problem człowieka, naszego wielkiego oddalenia od Boga – podkreślał podczas liturgii Wielkiego Piątku bp Maciej Małyga.
Liturgii Wielkiego Piątku w katedrze wrocławskiej przewodniczył bp Maciej Małyga – to jedyny dzień w roku, kiedy Kościół nie sprawuje Eucharystii. Razem z nim modlił się metropolita wrocławski abp Józef Kupny, bp Jacek Kiciński, kapłani, siostry zakonne i wierni. Punktem kulminacyjnym liturgii była adoracja krzyża.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.