W Roku Jubileuszowym mieliśmy niepowtarzalną okazję wzięcia udziału w pielgrzymce z Horyńca-Zdroju do Włoch. Ruszyliśmy śladami naszych wielkich świętych patronów – św. Antoniego Padewskiego i św. Franciszka.
Po długiej podróży dotarliśmy do Padwy. Miasto przywitało nas słońcem, więc tym raźniej ruszyliśmy na spotkanie ze świętym, gdyż pierwsze nasze kroki skierowaliśmy do Bazyliki św. Antoniego. Mieliśmy szczęście być przy grobie naszego patrona, a pani przewodnik opowiadała nam o świadectwach cudów, jakie wciąż mają miejsce za wstawiennictwem św. Antoniego.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Kolejny dzień rozpoczęliśmy od spotkania z następnym wielkim świętym: Leopoldem Mandićem – patronem dobrej spowiedzi. Mszę św. sprawowaną tam przez naszego proboszcza, organizatora tej pielgrzymki – o. Bogdana Klóskę uświetniała oprawa słowno-muzyczna dziewcząt z Horynieckich Aniołków i asysta naszych wspaniałych ministrantów. Posileni chlebem eucharystycznym ruszyliśmy w drogę do Rzymu.
Reklama
Spotkanie z Rzymem rozpoczęliśmy bardzo wcześnie rano, pobudką o godz. 4. Jednak warto było podjąć ten trud wstawania, bowiem widok wschodzącego słońca na Placu św. Piotra w Watykanie wzbudza wielkie emocje i wzruszenie. Towarzyszyły nam one przez resztę poranka: przejście przez Drzwi Święte, otwierane raz na 25 lat z okazji Roku Jubileuszowego, Msza św. przy grobie św. Jana Pawła II, możliwość obcowania z największymi symbolami chrześcijaństwa. Bazylika św. Piotra wraz z jego grobem urzeka wielkością i barokowym przepychem. Nas cieszyły dodatkowo ślady po naszym wielkim rodaku obecne w Stolicy Piotrowej i reakcje pielgrzymów z różnych zakątków świata modlących się przy jego grobie.
Drugą część dnia poświęciliśmy na spacer ulicami Rzymu, podziwianie niezwykłych placów i fontann oraz poznawanie historii tego miasta. Na naszym szlaku nie zabrakło pamiątek po innych, cenionych przez Włochów Polakach, chociażby św. Maksymilianie Kolbe, który właśnie w Rzymie przyjął święcenia kapłańskie.
Czwarty dzień spędzony na pielgrzymim szlaku to wizyta w trzech kolejnych papieskich bazylikach: Bazylice św. Pawła za Murami, Bazylice św. Jana na Lateranie oraz Bazylice Matki Bożej Większej. Każda z nich to okazja do spotkania z postaciami świętych których można porównać do filarów Kościoła. Największym przeżyciem tego dnia było przebycie na kolanach schodów, po których stąpał sam Pan Jezus. Marmurowe stopnie z pałacu Piłata przywieziono przed wiekami z Jerozolimy, by uchronić je przed zniszczeniem. Wizyta w papieskich bazylikach i pokorne przebycie Świętych Schodów umocniły naszą wiarę, przybliżając do świętych i samego Chrystusa. Te chwile zadumy i modlitwy stały się cennym doświadczeniem i jednym z najważniejszych celów naszego pielgrzymowania.
Reklama
Asyż, który odwiedziliśmy następnego dnia, powitał nas mgłą okrywającą wszystkie uroki tego pięknego średniowiecznego miasta. Ale nawet w mgle można się doszukać działania Boskiej Opatrzności: dzięki niej mogliśmy się skupić na tym, co najważniejsze w tej miejscowości – postaciach św. Franciszka i św. Klary, tak mocno związanych również z naszą horyniecką parafią i posługującymi w niej franciszkanami. Nie zabrakło czasu na indywidualne modlitwy przy grobach tych wielkich świętych i podziwianie trzynastowiecznych fresków oraz miejsc z nimi związanych.
Święci to jednak nie tylko postacie z obrazów i odległych stuleci, ale osoby, podobnie jak my, żyjące w epoce cyfryzacji i komputerów. Taki był błogosławiony Carlo Acutis, do którego grobu także pielgrzymowaliśmy. Carlo to włoski nastolatek, znany ze swojej głębokiej wiary i umiejętności wykorzystania technologii do szerzenia Ewangelii. Chłopiec zmarł mając 15 lat w 2006 r. W 2020 r. został beatyfikowany, a w kwietniu 2025 r. ma być kanonizowany. Jego życie stanowi inspirację dla młodych ludzi na całym świecie, udowadniając, że świętość jest osiągalna również w erze cyfrowej. Mamy nadzieję, że jego życie stanie się drogowskazem dla najmłodszych uczestników naszej pielgrzymki.
Po niezwykle głębokich spotkaniach duchowych ze świętymi, asyskie mgły odsłoniły nam w końcu urokliwą architekturę i przepiękne krajobrazy tego miejsca, mogliśmy pospacerować w cieple promieni słonecznych po wąskich uliczkach pełnych pamiątek po świętych.
Reklama
Ostatnim ważnym miejscem naszej pielgrzymki było Loreto, miasteczko tuż nad Morzem Adriatyckim, znane z sanktuarium Santa Casa di Loreto, czyli świątyni, w której murach umieszczono przeniesiony z Ziemi Świętej dom Matki Bożej. To w tym domu miało miejsce zwiastowanie Najświętszej Maryi Panny. Kamień po kamieniu odtworzono trzy ściany przylegające niegdyś do groty w Nazarecie. W Loreto natrafiliśmy również na polskie ślady – jedna z kaplic (nazywana polską) ma na ścianach wymalowane chwile chwały naszego narodu: zwycięstwo pod Wiedniem – obrona chrześcijaństwa przed muzułmanami oraz Bitwę Warszawską, zwaną Cudem nad Wisłą, w której zatrzymaliśmy bolszewików przed atakiem na Europę.
Ta cudowna pielgrzymka śladami świętych, pełna duchowych przeżyć na zawsze pozostanie w naszych sercach. Każdy dzień naszej wędrówki był wyjątkowy, a spotkania ze świętymi umocniły naszą wiarę i przybliżyły do Boga. Wracamy do domu z bagażem niezapomnianych wspomnień, głębokich refleksji i nową energią do życia według chrześcijańskich wartości. Mamy nadzieję, że ta pielgrzymka przyniesie owoce w naszym codziennym życiu, a przykład świętych będzie dla nas inspiracją do czynienia dobra i dążenia do świętości. Niech to doświadczenie pielgrzymowania pozostanie z nami na zawsze, przypominając nam o sile wiary i obecności Boga w naszym życiu.
Dziękujemy naszemu proboszczowi o. Bogdanowi za możliwość wspólnego pielgrzymowania w Roku Jubileuszowym.